„Macierewicz i jego tajemnice” zawiera fakty na temat niepokojących koneksji obecnego ministra obrony Antoniego Macierewicza.
Jej główną treścią jest dokładny i udokumentowany opis licznych powiązań ministra z wybitnym gangsterem-finansistą Siemionem Mogilewiczem. Mogilewicz od dziesięcioleci współpracuje z sowieckim/rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Jak również z samym Władimirem Putinem.
Tomasz Piątek prowadzi śledztwo dziennikarskie w sprawie Antoniego Macierewicza od półtora roku. Niektóre ze swoich ustaleń publikował już na łamach „Wyborczej”. W książce „Macierewicz i jego tajemnice” ujawnia nowe, dotąd nieznane okoliczności.
„Macierewicz i jego tajemnice” to efekt 18 miesięcy śledztwa (ok. 1000 godzin spędzonych w internecie, ok. 50 godzin w archiwach sądowych i Bibliotece Narodowej, ok. 40 godzin rozmów z informatorami). Zawiera kilkaset odniesień do źródeł, jak również 5 map szczegółowo ukazujących sieć powiązań między Macierewiczem a Mogilewiczem i Kremlem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-06-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Macierewicz i jego tajemnice
Język oryginału: polski
Warszawa, pierwsze lata XXI wieku. Piwnice, osiedlowe śmietniki, restauracyjne toalety. Tomasz odruchowo wypatruje kryjówek - miejsc, gdzie można zapalić...
Seryjny morderca zabija ludzi tylko wtedy, gdy się bawią, a głośna muzyka zagłusza strzały... Popularna dziennikarka zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach...
Przeczytałam,
Gdzie się podziała korekta, rzecz o wynurzeniach Tomasza Piątka.
Tytuł tych dywagacji wielce wymowny i działający na potencjalnego odbiorcę. Przy czym autor zdecydowanie nie docenił inteligencji czytelnika. Sądząc po prostym stylu, publikacja ta przeznaczona jest dla masowych odbiorów. O tym będzie jeszcze mowa.
Słaba merytorycznie i edytorsko książka próbująca udowodnić Antoniemu Macierewiczowi powiązania z rosyjskimi oligarchami. W tym przypadku głównie chodzi o Siemiona Mogilewicza. Ten zaś współpracuje z Putinem i służbami bezpieczeństwa. Treść przypomina bełkot, trudno posklejać fakty w logiczną całość. Poza tym odnoszę wrażenie, że te wynurzenia powstały na zamówienie. Czyje? Nie wiem. Do głównych wad zaliczyć mogę jeszcze ubogie, niewyszukane słownictwo, czyli to o czym wspominałam wyżej.
Gdzie podziała się korekta i konsultant historyczny?
Do tego co napisał Tomasz Piątek trzeba koniecznie zachować dystans. Nie można wyciągać pochopnych wniosków. Nie zaliczam się do zwolenników pana Macierewicza, lecz uważam, iż deliberacje pisarza są wielkim nieporozumieniem. W zasadzie autorowi pod każdym względem można coś zarzucić: populizm, brak staranności w sprawdzaniu podstawowych informacji. Dodatkowo tekst jest chaotyczny, nieskładny, nieobiektywny i niedokładny. Niesmak wzbudza tania sensacja.
Tomasz Piątek myli się w kilku miejscach (co wypunktowali mu krytycy), np. w dacie postępowania lustracyjnego wobec jednego z bohaterów. Takich ''kwiatków" jest więcej. Dziennikarz po swojemu i w dowolny sposób analizuje dokumenty SB. Konkluzje są mocno naciągane i pretensjonalne.
Publicysta nader często powołuje się na źródła wątpliwej jakości, jak np. ,,Fakt". Ponadto zbyt duża liczba powtórzeń wpływa na odbiór rozważań.
Nie polecam, nie odradzam.