Tajemnicza choroba trawi świat Wybrańców. Czy religia wystarczy, by wygrać walkę z chaosem?
Kiedy kapłanka Elena trafia do domu jednej z wyznawczyń Wybranki, nie wie jeszcze, że ta wizyta odmieni jej życie. Syn starszej kobiety okazuje się człowiekiem bez duszy, wyklętym przez Kościół i porzuconym na stracenie. Dziewczyna zaskakuje samą siebie i podejmuje próbę ratunku, za co ściąga na siebie gniew świątyni. Niestety, jedyne co może zrobić dla mężczyzny, to zapewnić mu dobrą śmierć.
Z czasem do Eleny zaczyna docierać, że objawy, które widziała u zmarłego, przypominają te u dotkniętych Carską Zarazą - chorobą, która miała zniknąć w momencie pojawienia się Wybrańców Bogini, mesjaszy obowiązującej w kraju religii. Dziewczyna postanawia rozpocząć śledztwo, by sprawdzić, czy oficjalna wersja historii jest na pewno tą prawdziwą. Tylko że gdy sięga po pamiętniki udostępnione przez jej mentorkę, kobieta znika, a w świątyni zostaje ogłoszona człowiekiem bez duszy...
Elena wraz z pomocą tajemniczego młodzieńca, który podaje się za lekarza, postanawia odkryć sekrety schowane głęboko w cieniu świątyni. Nie wie jeszcze, że prawda okaże się dużo mroczniejsza, niż mogło jej się wydawać... a ujawnienie tajemnic może zniszczyć porządek świata, który znała.
Danka Psuty (ur. 1988) jest rodowitą łodzianką, zakochaną w secesji i rewolucji przemysłowej. Ukończyła Wydział Fizyki Technicznej, Informatyki i Matematyki Stosowanej Politechniki Łódzkiej, co pozwoliło jej zająć się w życiu tym, co kocha najbardziej - grami. Od 2012 r. pracuje jako projektantka poziomów. Swoją cegiełkę dołożyła m.in. do ,,Assassin's Creed: Syndicate", którego akcja toczy się w XIX w., a także ,,Silent Hill 2 Remake" (premiera we wrześniu 2024 r.). Niegdyś pasjonowała się tańcem brzucha, obecnie zajmuje się głównie pisaniem. Na koncie ma już wydaną przez Empik GO ,,Złą dziewczynę" (2021). ,,Ludzie bez dusz" to jej debiut w fantastyce.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-04-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Pewnego dnia kapłanka Elena trafia do jednej z wyznawczyń Wybranki. Okazuje się, że syn kobiety umiera, a co gorsza — jest człowiekiem bez duszy. Mimo iż Elena nie powinna w żaden sposób pomagać komuś, kto został wyklęty przez Kościół, ryzykuje i zapewnia mężczyźnie godną śmie*ć. Niedługo po tym wydarzeniu młoda kapłanka orientuje się, że objawy choroby, które towarzyszyły zmarłemu, mogą świadczyć o Carskiej Zarazie, która miała przestać istnieć z chwilą pojawienia się Wybrańców Bogini.
Do Lśniącej przybywa młody, intrygujący, nieco dziwny lekarz, Gustaw. Chłopak obiecuje pomóc Elenie w odkryciu prawdy dotyczącej choroby. Następujący po sobie ciąg zdarzeń i wychodzące na światło dzienne tajemnice skrywane w klasztornych murach mogą okazać się tragiczne w skutkach, a Elena musi działać ostrożnie, aby nie stać się ich ofiarą. Bo Kościół i polityka nigdy nie powinny iść razem w parze.
Aż trudno uwierzyć, że "Ludzie bez dusz" to debiut literacki. Ta książka to majstersztyk. Jest dopracowana w każdym calu. To lektura, która nomen omen zaraża swoim klimatem, pochłania swoją wielowymiarowością, zachwyca rozbudowaną historią i rozczula wątkiem miłosnym.
Świat, który wykreowała autorka, jest pełen szczegółów. Zarówno jeśli chodzi o kwestie opisów architektury, jak i wierzeń, tradycji, zasad, których musi przestrzegać społeczeństwo. Autorka zbudowała od podstaw miejsce, w którego istnienie uwierzyłam i które bez reszty mnie pochłonęło. Niesamowite, jak wiele wspólnego może mieć fikcyjna powieść z realnym życiem. W książce mamy mnóstwo nawiązań do akcentów medycznych, politycznych, czy opartych na wierze, które znane nam są z realnego życia. Autorka wplotła te wątki w niezwykle inteligentny i przemyślany sposób.
Jestem oczarowana tym, jak został połączony klimat średniowiecznych czasów, w których medycyna raczkuje, a tylko nieliczni mają wiedzę na temat skrajnych przypadków, ze współczesnością i językiem, jakiego używają postaci.
To ujednolicenie wyrafinowanej mowy prosto z pałacowego dworu z językiem potocznym naszych czasów sprawia, że książka staje się bardziej "elastyczna" - nie została zamknięta w konkretnych ramach, dając tym samym swobodę odbioru i interpretacji oraz pozwala każdemu na odnalezienie się w wykreowanym przez autorkę świecie. Gwarantuję Wam — słowotwórstwo w tej książce to mistrzostwo. Musicie sięgnąć po nią, chociażby po to, aby zasmakować tej literackiej uczty, nie mówiąc już o zaznajomieniu się z Górą Gnojną.
To książka, która działa na wyobraźnię. Poza świetnymi opisami miejsc, mamy tu intrygi, szemrane interesy, tajemnice, niebezpieczeństwo i władzę. Władzę, której chęć posiadania może doprowadzić do autodestrukcji, zbierając po drodze jej niewinne ofiary.
Historia ukazana w "Ludziach bez dusz" to świetny medyczny kryminał fantasy, w który wpleciony został subtelny, ale bardzo istotny na tle całej fabuły — wątek miłosny. Z całego serca polecam Wam tę książkę, która zachwyca nietuzinkową fabułą, charakternymi postaciami, cudownym stylem, genialnym zakończeniem i obłędnym wydaniem.
Książka „Ludzie bez dusz” to niezwykła opowieść. Młoda kapłanka Elena wyznaje zasadę sprawiedliwości oraz mądrości ponad religię, której niektóre elementy uważa za niesprawiedliwe. Mieszka w dzielnicy ludzi bez dusz, gdzie nawet jej ojciec nie posiada duszy, podczas gdy matka jest ceniona kapłanką. Elena podziwia nauczycielkę Trote, która jako jedyna żyje w osądach realizmu i wiedzy.
Przeznaczenie wskazuje, że Wybranka jako następczyni ma ocalić ludzi spotykając się z Wybrankiem i zakochując się w nim, aby ochronić ich przed Carską zarazą. Bohaterka jest młoda, bezkompromisowa i szczera, poświęcając się dla dobra innych. Podczas podróży Elena spotyka Gustawa, jednak szybko odkrywa, że nie jest on tym, za kogo się podaje. Kim jest w rzeczywistości? Za wszelką cenę, próbuje dowiedzieć się skąd wywodzi się zaraza, czując, że kapłanki coś przed nią ukrywają.
Wybranka próbuje targnąć się na własne życie..
Czy Elenie uda się odnaleźć prawdę, czy Carska Zaraza ponownie zapanuje nad ludem, oraz czy Gustaw odsłoni przed nią swoją prawdziwą tożsamość?
Recenzję piszę z nadzieją, że odkryjecie tajemnice ukryte w murach świątyni, towarzysząc Gustawowi i Elenie w odkrywaniu kolejnych kart historii i prawdy, która kryje się za pozorami wiary.
Przyznam szczerze, że całą noc poświęciłam na lekturę tej książki.📕
I uwielbiam wykreowaną postać głównej bohaterki ❤🫵🏻
„Ludzie bez dusz” to debiutancka powieść Danuty Psuty, która zabiera nas w podróż do stolicy państwa Luny, Lśniącej, która znajduje się pod okupacją sąsiedniego państwa Galenu.
W świecie Wybrańców religia splata się z codziennością. Tajemnicza Carska Zaraza, która wydawała się być pokonana przez Wybrańców Bogini, niestety powraca by siać chaos i rzucać cień na stabilność społeczeństwa. Kapłana Elena staje przed wyzwaniem, które przekracza granice jej dotychczasowego życia. Dlatego zaczyna łamać zakazy by na ścieżce pełnej niebezpieczeństw, odkryć tajemnice, które mogą zaważyć na losach świata.
Czy uda jej się znaleźć lek na chorobę? Czy wiarę da się pogodzić z nauką?
Elena, jako główna bohaterka, przechodzi fascynującą metamorfozę, od kapłanki do detektywa, która z determinacją i odwagą poszukuje prawdy. Gustaw, tajemniczy lekarz, który jej pomaga okazuje się być kluczową postacią w rozwiązywaniu zagadek świątyni.
Na szczególną uwagę zasługuje świat przedstawiony, który został opisany z niezwykłą precyzją. Rządzą nim surowe zasady matriarchatu, a nierówności społeczne i religijne napięcia są na porządku dziennym. Autorka pisze z elegancją, która pozwala nam z łatwością zanurzyć się w tym na pozór skomplikowanym świecie. Jej zdolność do tworzenia żywych, pełnych emocji postaci jest godna podziwu, a każda strona książki przesiąknięta jest atmosferą niepewności i tajemnicy.
Autorka nie boi się również poruszać trudnych tematów, takich jak skrajne nierówności i wpływ religii na życie społeczne, co czyni jej powieść nie tylko rozrywką, ale i materiałem do głębszego zastanowienia nad istotą wiary i ludzkiego ducha.
“Ludzie bez dusz” to powieść, która zaskakuje i prowokuje do myślenia. To historia o poszukiwaniu prawdy, o sile wiary i o tym, jak łatwo można zostać wykluczonym z społeczeństwa. Psuta udowadnia, że nawet w fantastycznym świecie, ludzkie emocje i dylematy pozostają uniwersalne. A do tego te piękne wydanie… Przeczytajcie koniecznie!
Rekomendowany wiek: 16+
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @proszynski_wydawnictwo @proszynski.young, a Autorce za wyśmienitą lekturę (współpraca reklamowa) 🩷.
" [...] Niech będzie błogosławiona Wybranka, która wybawiła nas od epidemii. A także Wybraniec Bogini, który przyniesie szczęście naszemu narodowi. [...]"
"Ludzie bez dusz" to udany debiut literacki Danuty Psuty. Można śmiało powiedzieć, że jest to medyczne fantasy dla starszej młodzieży i dorosłych.
Miałam tutaj do czynienia z intrygami, wiarą, wierzącymi i ludźmi bez dusz wykluczonymi ze społeczeństwa i wspólnoty pewnego Kościoła. Byłam przerażona połączeniem władzy z religią. Takie połączenie nie prowadzi do niczego dobrego. Może przyczynić się do ukrywania pewnych faktów. Czy tak było w tej książce?
Czy ślepa wiara w religię może przyczynić się do powstrzymania tajemniczej epidemii Carskiej Zarazy? Czy na tę chorobę zapadają tylko ludzie bez dusz?
Dlaczego ludzie bez dusz zostali wyklęci z Kościoła? Czy Wybranka ponownie da radę powstrzymać świat przed potworną zarazą?
Powieść "Ludzie bez dusz" jest bardzo mocno emocjonująca. Trzyma w napięciu prawie do ostatniej strony. Wywołuje niemały szok. Ta książka jest moim zdaniem dobrym debiutem godnym waszej uwagi. Widać, że autorka ma potencjał do tworzenia wyjątkowych historii. Po takiej opowieści chętnie sięgnę po kolejne dzieła tej autorki.
Jeżeli jesteście zainteresowani medycznym fantasy, to śmiało sięgnijcie po tę powieść.
Główną bohaterką jest wyjątkowo urocza kapłanka Elena, która na naszych oczach pięknie rozkwita. Możecie razem z nią podjąć się śledztwa, które może zaważyć na życiu wielu istnień.
Oczywiście poznacie tutaj inne postacie, które również są warte waszej uwagi.
Danuta Psuty w majestatyczny sposób opisuje świat swoich bohaterów. Oczyma wyobraźni możecie go zobaczyć.
Co otrzymacie czytając "Ludzi bez dusz"? Oryginalną fabułę, dobrą akcję i ciekawe postacie, które przyciągną waszą uwagę.
Okładka debiutu Danuty Psuty jest bardzo interesująca i przyciągająca wzrok. Twarda oprawa i szyte kartki są jej dodatkowym atutem.
Zapraszam was do świata pełnego niebezpieczeństw, intryg i tajemnic. Wchodzicie w to, czy jednak się boicie?
,,Ludzie bez dusz" to książka, która zainteresowała mnie nie tylko tytułem, ale również ciekawym pomysłem na akcję. Mamy tutaj świat Wybrańców, do którego po latach wraca choroba, zwana Carską Zarazą. Jest to świat różnic społecznych, świat w którym religia ma duże znaczenie.
Pewnego dnia Elena rafia do domu jednej z Wybranki, której syn jest chory na Cesarską Zarazę. Jak się okazuje jest to człowiek bez duszy, wyklęty przez kościół. Elena wie, że takim ludziom nie może pomagać. Dziewczyna jednak łamie ten zakaz czego w konsekwencji ściąga na siebie gniew świątyni. Elena postanawia sprawdzić czy tajemnicza choroba jest na pewno chorobą, która od lat została pokonana. Nie wie jeszcze jakie tajemnice odkryje w cieniu świątyni.
,,Ludzie bez dusz" to debiut Danuty Psuty i ciężko uwierzyć, że to pierwsza książka, jaka wyszła spod pióra autorki. Jest to prawie 500 stron fantastycznej przygody wraz z Eleną i jej przyjaciółkami. Akcja książki na początku nie jest zbyt dynamiczna i bywają momenty trochę nudne, ale później przyspiesza i czyta się tę książkę wspaniale. Lubię książki, w których główna bohaterka z każdym kolejnym rozdziałem dojrzewa. I taka właśnie jest Elena. Ona i Gustaw to bardzo ciekawe postacie, które potrafią wywołać wiele emocji.
Nie brakuje tutaj również tajemnic, spisków i intryg. Znajdują się również zaskakujące zwroty akcji. Autorka posiada lekki i przyjemny styl pisania, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Lektura skłania również do refleksji co w przypadku fantastyki zdarza się rzadko.
Jeśli lubicie debiuty i szukacie ciekawej książki to bardzo polecam ,,Ludzie bez dusz".
Agnieszka budzi się w kostnicy. Nastolatka nie pamięta poprzedniego wieczoru oraz momentu w którym trafiła na stół prosektoryjny. Po powrocie do domu,...
Przeczytane:2024-06-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
"Ludzie bez dusz" to jedna z tych powieści, których kontynuację bardzo chciałabym przeczytać. Bo po pierwsze, bardzo mi się podobała, po drugie, zakończenie pozostawiło mnie z niedosytem. Chciałabym zdecydowanie więcej, bo świat stworzony przez autorkę, rządzące nim prawa i cała reszta, to było tak szalenie ciekawe, że z żalem się z książką rozstałam.
Główną bohaterką powieści jest kapłanka Elena, która staje przed trudnym wyborem, gdy trafia do domu jednej z wyznawczyń Wybranki. Chory syn starszej kobiety okazuje się człowiekiem bez duszy, wyklętym przez Kościół i skazanym na stracenie. Pomimo ryzyka Elena postanawia mu pomóc, jednak na pomoc jest już za późno, ale chociaż zapewnia chłopakowi godną śmierć. To odważne działanie ściąga na nią gniew świątyni i zmusza do konfrontacji z systemem, w który dotąd wierzyła.
Powieść zaskakuje oryginalnością i zręcznym połączeniem elementów fantastyki, medycyny i thrillera. Fabuła wciąga od pierwszych stron i trzyma w zaciekawieniu do ostatnich. Powieść przenosi nas do świata zdominowanego przez religijny fanatyzm i dotkniętego tajemniczą chorobą, a właściwie nawrotem znanej już wcześniej Carskiej Zarazy, której powrót kościół neguje i próbuje zatuszować. A to nie są wszystkie jego grzeszki. Pokochałam tę książkę właśnie za motyw religijny, którego przed lekturą najbardziej się obawiałam. Bo, co tu dużo mówić, religia i jej sprawy nie leżą w zakresie moich największych zainteresowań, a z kościołem nie jestem specjalnie zżyta, chociaż jestem wierząca. Ale było naprawdę dobrze i ten motyw, tak rzadko poruszany w literaturze, wypadł świetnie. Co tym bardziej mnie zadziwia, jeśli pomyślę o tym, że ta książka jest debiutem autorki.
Opisany przez autorkę świat jest niezwykle barwny, pełen intryg, tajemnic i społecznych napięć. Jest bogaty w detale i dopracowany w każdym calu. Dotyczy to zarówno opisów krajobrazu, miejsc, jak i wierzeń i zasad, które zostały narzucone społeczeństwu. Autorka zbudowała od podstaw miejsce, w którego istnienie można uwierzyć i które bez reszty pochłania czytelnika. Mimo epoki, w której została osadzona akcja, widać, że wiele elementów nawiązuje do znanej nam rzeczywistości. Można tu znaleźć odniesienia do medycyny, wiary, a nawet polityki. Genialnym posunięciem było użycie w tych średniowiecznych realiach współczesnego języka. To sprawiło, że powieść z jednej strony nabrała unikalnego charakteru, z drugiej stała się bardziej elastyczna i uniwersalna. Chociaż ten zabieg nie wszystkim się spodoba, bo bohaterowie używają nowoczesnych słów, takich jak impreza, ciuchy itp., a one nie pasują do klimatu dawnych czasów. Ale mnie się to spodobało.
W książce urzeka również charakterystyka postaci. Elena, mimo że wychowana w duchu religijnych zasad, nie jest ślepo w nie zapatrzona. Potrafi samodzielnie myśleć, analizuje i krytykuje. Duża w tym zasługa jej ojca i miejsca, którym mieszka. Odwaga, determinacja i inteligencja tej dziewczyny czynią z niej postać, z którą łatwo jest się utożsamić i którą podziwia się za jej siłę i niezłomność. To młoda kobieta obdarzona charakterną, niepokorną naturą, gotowa do podejmowania trudnych decyzji i podążania za tym, co słuszne. Ale niepozbawiona wad. Czasem jej decyzje były naprawdę lekkomyślne i to cud, że nie sprowadziły na nią kłopotów znacznie wcześniej. Gustaw to tajemniczy młodzieniec, który niespodziewanie przybywa do Lśniącej. Podaje się za lekarza, chociaż wiarygodności jego słów przeczy młody wiek. Bohater szybko staje się kluczową postacią w powieści. Jego postać pełna jest zagadek i skrywanych motywów, a to sprawia, że z niecierpliwością śledzimy jego losy. Mimo otoczki tajemnicy wokół tego bohatera, właściwie od razu wiedziałam, z kim mam do czynienia, ale to nie odebrało mi radości z lektury. Relacja między Eleną a Gustawem wprowadza do powieści bardzo delikatny wątek romantyczny, a dzięki niemu jeszcze więcej napięcia.
Autorka porusza w swojej debiutanckiej powieści ważne tematy, takie jak rola religii w społeczeństwie, władza i polityka, a także ludzka potrzeba dążenia do prawdy i sprawiedliwości. Powieść pokazuje, jak fanatyzm i bezkrytyczne poddanie zasadom wiary mogą prowadzić do katastrofy, jak toksyczne może być takie fanatyczne podejście do wiary, bo prostą drogą prowadzi do cierpienia i chaosu. Pokazuje też, co z ludźmi robi dążenie do władzy i sprawowania kontroli. Jak wiele człowiek jest w stanie zrobić, aby tylko utrzymać się na stołku. Powieść zachęca do refleksji nad tym, jak łatwo jest manipulować społeczeństwem za pomocą religii i jak niebezpieczne mogą być skrajne przekonania. Prowokuje również do zadawania pytań o naturę wiary, prawdy i moralności.
Opowieść jest dynamiczna, z zaskakującymi zwrotami akcji, a atmosfera tajemnicy i intrygi sprawia, że trudno się od niej oderwać. Autorka wprowadza wiele zaskakujących elementów, które utrzymują napięcie i wzbudzają ciekawość. A zakończenie to majstersztyk. Totalnie się takiego rozwiązania problemów Eleny i w ogóle tego świata (chociaż do tego jeszcze daleko) nie spodziewałam. I muszę przyznać, że było to pomysłowe, szczególnie w kwestii wykorzystania manipulowania wiarą na korzyść protagonistów.
"Ludzie bez dusz" to powieść, która zachwyca nietuzinkowością, prowokuje do refleksji i pozostawia z wieloma pytaniami. Gorąco ją polecam, mając nadzieję, że doczekamy się jej kontynuacji, gdyż historia kończy się w momencie, który mnie osobiście pozostawił z niecierpliwością oczekującej dalszych losów Eleny, Gustawa, Wybranki, ludzi bez dusz i całego tego fascynującego świata.