Miłość czasem czeka tuż za rogiem… lub za ścianą
Po wielu nieudanych związkach i bolesnych rozstaniach Sara znajduję swoją spokojną przystań w przytulnym mieszkaniu na nowojorskim Manhattanie. Przyjaciele próbują na nowo wciągnąć ją w wir życia towarzyskiego, ona jednak jest przekonana, że teraz najbardziej potrzebuje wyciszenia i chwili oddechu. Niestety, jej spokój zostaje wkrótce zakłócony przez nowego lokatora, który wprowadza się do mieszkania obok. Sara nigdy nie spotkała bardziej irytującego, ale też… przystojnego mężczyzny. Wybuchowy temperament obojga zdecydowanie nie pomaga w nawiązaniu przyjaznych relacji. Ale przecież mówi się, że miłość od nienawiści dzieli bardzo cienka granica… Czy Sara zdecyduje się ją przekroczyć?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-08-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 244
Nieudane związki to coś, co Sara doskonale zna i szczerze powiedziawszy ma serdecznie dość. No bo kto by nie miał? Kiedy kończy się kolejny, a ona znajduje nieduże, przytulne mieszkanko na Manhattanie, zamierza od nich odpocząć, pobyć sama ze sobą. Niestety, mimo że mówi o tym głośno, jej przyjaciele zachowują się, jakby byli głusi, nie rozumieją tego, za wszelką cenę chcą ją z kimś zeswatać. Konsekwentnie wyciągają ją na imprezy, szukając kandydatów do związku. Na szczęście kobieta potrafi postawić granicę, kiedy ma naprawdę dość.
Pewnego dnia pojawia się nowy sąsiad. Dawid jest bardzo przystojny, a jednocześnie tak samo chamski, wredny, irytujący. Jednak nie dla wszystkich. Tylko Sara ma z nim problem, inni sąsiedzi bardzo go lubią. Nie pomaga też fakt, że oboje do siebie ciągnie, a pożądanie, jakie nawzajem w sobie wywołują, jest dosłownie widoczne gołym okiem. Jednak Dawid ma swoje powody, tajemnice, które wiele wyjaśniają. Jakie? Czy Dawid zmieni swój stosunek do Sary? Czy kobieta otworzy się na nowy związek? Czy tę dwójkę połączy tylko wzajemna niechęć?
Powiadają, żeby nie oceniać książki po okładce, jednak tak naprawdę to ona w pierwszej kolejności przyciąga (ewentualnie odpycha) nasz wzrok. W przypadku tej pozycji okładka jest niepozorna i nie zapowiada tego, co dostajemy w środku.
Mnie historia Sary i Dawida się podobała. To jedna z tych książek, które poprawiają humor, przy czytaniu, których możemy się odprężyć, odstresować, spędzić miło czas.
Akcja nie toczy się bardzo szybko, jednak nie jest na tyle wolna, aby nudzić. Znalazłam w niej kilka ciekawych, a nawet zaskakujących zwrotów. To historia o przeszłości, która wpływa na teraźniejszość, nieudanych związkach, przyjaźni, miłości, wrednym sąsiedzie. Bardzo podobały mi się dialogi, przekomarzanie się między Sarą a Dawidem.
Główną bohaterką jest Sara. To kobieta, której zdecydowanie nie można nazwać szarą myszką i mnie się to w niej podobało. Ma własne zdanie, cięty język i potrafi się postawić.
„Lokator” to książka, w której znajdziemy historię ciekawą, wciągającą, która umili nam leniwe popołudnie. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
LOKATOR to niewymagający romans z motywem enemies to lovers, który umili wam czas po pracy.
Do sięgnięcia po ten tytuł skusi mnie opis i kot na okładce 🙃. Niestety, kota w powieści nie doszukałam się, ale nie żałuję, bo historia zapewniła mi miłą rozrywkę na wieczór.
Wprawdzie była to dość oczywista historia, ale lekki styl autorki sprawił, że z przyjemnością czytałam o perypetiach głównych bohaterów, Sary i Davida. Obserwowałam ich początkową niechęć do siebie, zabawne złośliwości i w końcu rodzące się między nimi uczucie. Byłam też ciekawa co też przydarzyło się Davidowi, że z dystansem podchodził do znajomości z Sarą.
Podsumowując, powieść jest lekka i zabawa, przy której dobrze się bawiłam, więc śmiało mogę polecić jako relaks na wieczór.
Olive jest ambitną uczennicą ostatniej klasy w prywatnym liceum, a jej celem jest dostanie się do elitarnej uczelni Stanford. Gabriel jest jednym z ulubieńców...
Przeczytane:2023-10-01,
Sara ma za sobą kilka nieudanych związków. Zmiany w życiu zaczyna od wprowadzenia się do nowego mieszkania. Jej spokój zakłóca pojawienie się intrygującego sąsiada. Niestety, już przy pierwszym poznaniu okazuje się gburem. Złośliwe wbijanie szpilek i niegrzeczne uwagi w kierunku Sary stają się normą. Jednak David ma też inną stronę: troskliwą i uprzejmą. Mężczyzna potrafi zmieniać swoje oblicze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, co tylko doprowadza Sarę do szału i sprawia, że zaczyna gubić się w swoich odczuciach. Jak można się domyślać, David skrywa pewną tajemnicę. Czy to ona sprawia, że chłopak tak dynamicznie jednocześnie przyciąga i odpycha swoją sąsiadkę?
Fabuła może i jest przewidywalna, ale właściwie do samego końca autorka nie odkrywa wszystkich kart. Motywacje, którymi kierował się David, trzymane są w tajemnicy, a to sprawia, że historia głównych bohaterów intryguje, wciąga, ciekawi.
Na plus kreacje Sary i Davida. Ich dialogi, słowne przepychanki i temperamenty literacko bardzo mi odpowiadały. Najczęściej w takich historiach, któraś z głównych postaci bywa irytująca – w przypadku tej opowieści od początku polubiłam nieco zagubioną, rozczarowaną poprzednimi związkami, pyskatą i zawziętą Sarę oraz gburowatego, złośliwego, sarkastycznego Davida, który pod pancerzem szorstkości skrywa dobro i wrażliwość.
“Lokator” to bardzo przyjemna lektura na jeden wieczór. Ta licząca nieco ponad 200 stron książka z motywem enemies to lovers dostarcza mnóstwa emocji i sprawia, że ciężko odłożyć ją na bok. Jesieniarsko polecam zatopić się pod kocykiem z zapaloną świeczką kubkiem pysznej herbaty i tą książką w ręku.