"Locke & Key" to nadprzyrodzony thriller opowiadający o trójce dzieciaków, którzy są dozorcami niezwykłej rezydencji Keyhouse. W Keyhouse znajdują się sekretne drzwi, które mają moc transformacji, moc która całkowicie zmienia tożsamość człowieka.
Seria została dwukrotnie nagrodzona British Fantasy Award (w 2009 i 2012) oraz wielokrotnie nominowana do nagrody Eisnera.
Wydawnictwo: Taurus Media
Data wydania: 2020-01-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 168
Nazwisko Joe Hilla (syna Stephena Kinga i doświadczonego autora na polu mrocznej fantastyki) stanowi już samo w sobie gwarancję jakości danego dzieła, którym jest sygnowane. Słowa te odnoszą się zarówno do tradycyjnych powieści literackich, jak i też do komiksowej sztuki, na polu której autor ten pokusił się o porywającą serię pt. "Locke & Key", na podstawie której powstał także telewizyjny serial. Dziś mam przyjemność opowiedzieć wam o pierwszej części tego cyklu - opowieści pt. "Witajcie w Lovecraft".
Scenariusz komiksu przedstawia traumatyczne losy rodziny Locke, której to głowa - Rendell, pada pewnego dnia ofiarą zabójstwa ze strony jednego z uczniów liceum, w którym prowadził zajęcia. Zrozpaczona żona i troje dzieci przeprowadzają się wkrótce do pewnego starego domu - Keyhouse, by tam zacząć nowe życie i z czasem zapomnieć o traumie ostatnich tygodni. Bardzo szybko jednak okaże się, że nie będzie to takie proste, gdyż dom ten zdaje się skrywać wiele niezwykłych sekretów. Otóż znajdują się w nim tajemnicze drzwi, do których otwarcia trzeba mieć równie niezwykłe klucze. A gdy już się je ma, to przekroczeniu progu drzwi zmienia całkowicie życie człowieka... W pobliżu domu czai się jednak ktoś, kto bardzo pragnie zdobyć owe klucze...
Jeśli spodziewaliście się po tej opowieści mrocznej, niepokojącej i krwistej historii spod znaku horroru, to się nie myliliście! Joe Hill zaprasza nas swoim dziełem do odbycia fascynującej podróży do świata tajemnic, fantazji i zła w najczystszej postaci. Znajdziemy tu potwory w ludzkiej i nie ludzkiej skórze, poznamy fascynujących, młodych bohaterów, przemierzymy zagadkowe przestrzenie starej posiadłości i dotkniemy tego, co też kryje się po drugiej stronie magicznych drzwi, a co bardzo nas sobą zaskoczy. Jest klimat, aura grozy i są wielkie emocje - czegóż zatem chcieć więcej...?
Z pewnością fabuła tej komiksowej opowieści cechuje logika, dbałość o najdrobniejsze szczegóły oraz złożoność. Z jednej strony jest to bowiem historia o traumie rodziny, niemożności poradzenia sobie z bólem, stratą i poczuciem winy..., z drugiej zaś o mrocznej rezydencji, magii zaklętej w sekretnych drzwiach oraz tym, co czai się w pobliżu. Te dwa aspekty wydają się tu ze sobą nieustannie przeplatać, tworząc bardzo ciekawą i klimatyczną całość. O inteligencji tej historii niechaj świadczy choćby fakt, że wielką rolę odegra w niej także zabójca Rendela, który będzie wspierał pewną mroczną postać w walce o klucze do magicznych drzwi...
Wiele dobrego możemy powiedzieć o bohaterach tej opowieści, jak i jej miejscu akcji - rezydencji Keyhouse. Co do postaci, to mamy tu przede wszystkim najmłodszych członków rodziny Locke - Tylera, Kinsey i Bode'a. Każde z nich jest inne, inaczej radzi sobie ze stratą ojca i w odmienny sposób postrzega to, czym jest ich nowy, zagadkowy dom. Każde jest jednocześnie interesujące, ciekawe i mające sobą wiele do zaoferowania, dzięki czemu poznawanie ich sprawia nam wielką frajdę. Co zaś do rezydencji, to została przedstawiona tu ona w niezwykle malowniczy, klimatyczny i fascynujący sposób - tak za pomocą słowa, jak i obrazu, dzięki czemu sami czujemy niezwykłość i jednocześnie mroczną naturę tego domu...
Ową aurę i klimat udało się osiągnąć tu w dużej mierze za sprawą ilustracji Gabriela Rodrigueza, który oddał w nasze ręce bardzo przyjemne dla oka, pociągnięte nieco surową i lekko karykaturalną kreską, ale też i dbające o każdy szczegół twarzy bohaterów, czy też rezydencji, rysunki. To ciekawy pomysł na ową szatę, jego udane wykonanie oraz mroczne emocje, jakie emanują z tych kadrów. Do tego mamy oczywiście wyraziste, odpowiednio dobrane i dość ciemne w swej kolorystycznej wymowie, barwy. Może nie mu tu fajerwerków na polu komiksowego ilustratorstwa, ale jest jakość, wysoki poziom i fachowość w każdym względzie.
Jeśli lubicie komiksowe opowieści grozy i do tego cenicie sobie inteligentną warstwę fabularną, to tytuł "Witajcie w Lovecraft" z pewnością przypadnie wam do gustu. To klimatyczna historia o stracie, zetknięciu z niewytłumaczalnym i ciekawie ujętej walce dobra ze złem. Oczywiście, komiks ten stanowi dopiero pierwszą część cyklu i tym samym swoiste wprowadzenia do tego, co będzie dalej..., ale już po lekturze tego tomu możemy stwierdzić, że warto poświęcić tej serii swój czas i uwagę, gdyż ona na to zasługuje. Polecam!
Przez pokolenia Locke'owie przemierzali mroczne korytarze Keyhouse, uwalniając jego cuda i tajemnice. W pięciu wyjątkowych historiach Joe Hill oraz Gabriel...
Przeczytane:2022-05-27, Ocena: 6, Przeczytałem,
Już na pierwszych stronach albumu Locke & Key #1 uderza w nas bezpardonowość scenariusza i gigantyczna dawka brutalności. Poznajemy pewną rodzinę Locke (ojca, matkę, dwóch synów i córkę), których dotknęła ogromna tragedia. Zabójstwo Rendella (ojciec) dokonane przez dwójkę młodych ludzi, staje się początkiem całego pasma mrocznych wydarzeń. Po pogrzebie rodzina jedzie to Lovecraft w stanie Massachusetts, aby zatrzymać się domu Keyhouse. Miejscu, które ma im pozwolić, chociaż na chwilę zapomnieć o niedawnej tragedii. Niestety trauma tych wydarzeń pozostanie z nimi na bardzo długo. Ponadto los przewiduje dla członków tej rodziny kolejną dawkę skrajnych emocji. Miejsce to skrywa bowiem wiele swoich sekretów, których lepiej jest nie odkrywać.
Rodzaj treści, jaki można znaleźć we wnętrzu recenzowanego albumu, doskonale determinuje jego podtytuł „Witamy w Lovecraft”. Jeśli więc ktoś lubi horrory z dużą dawką paranormalnej treści, gdzie mrok i suspens wylewa się z każdej strony, to będzie komiksem zachwycony. Ponadto Joe Hill dba o to, aby nikt nie mógł tutaj narzekać na nudę. Zaprezentowana przez niego na początku historii krwawa akcja rozlewa się po całym scenariuszu i trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Autor doskonale wie jednak, że nie można w niektórych kwestiach przesadzać. Sugestywną brutalność (kierowaną tylko i wyłącznie do mniej wrażliwych odbiorców), przerywa więc on przemyślanymi krótkimi retrospekcjami. Pozwalają one odpowiednio złagodzić klimat, przygotować nas na kolejną dawkę mroku i dodatkowo odsłaniają pewne zawiłości fabularne. Niezłym pomysłem ze strony twórcy było również ukazanie fabuły głównie z perspektywy dzieci (w różnym wieku). Każde z nich inaczej postrzega to, co się wydarzyło i miało to na nich zupełnie odmienny wpływ. Całość jest niezwykle klimatyczna i naprawdę trudno jest się od historii oderwać.
Cała recenzja na: