Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015-05-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 442
Strach jest wpisany w życie każdego człowieka jako naturalny składnik psychiki. Można uczyć się nad nim panować, zagłuszać go czy wypierać. Występuje pod rozmaitymi postaciami i z różnym natężeniem. Generalnie lubimy się bać, jeśli kontrolujemy te emocje: jako dzieci uwielbiamy się chować i straszyć, chętnie oglądamy lub czytamy horrory i kryminały, opowiadamy sobie przyprawiające o gęsią skórkę mroczne historie. Oczywiście, zawsze dbamy o to, by nie przekroczyć pewnej granicy. Ale są też takie lęki, które nie dają żadnej przyjemności, zaburzającą funkcjonowanie (w społeczeństwie), a nawet niszczą zdrowie czy prowadzą do śmierci, specjaliści nazwali je, dopisując końcówkę każdemu z nich: -fobia. Jonathan Nasaw po raz drugi podpisał się jako autor powieści i znów zadziwił pomysłem – wykorzystanie strachu, tej ludzkiej słabości głęboko siedzącej w psychice, to wspaniały temat na thriller. Podobnie jak w „Dziewczynach, których pożądał” sprawca znany jest od początku, ale nawet nam się nie śniło, do czego może być zdolny. Rozpoczyna się gra w śledzenie mordercy i podglądanie jego strasznych zabaw z ofiarami. 56-letni agent E.L. Pender, praktycznie rzecz biorąc, jest już emerytem –w zapomnianym przez ludzkość Wydziale Łączności (będącym de facto w likwidacji) ustąpił miejsce chorej na SM Lindzie Abruzzi. Kobieta przegląda akta i natyka się na list Dorie Bell – tak bardzo chciałaby coś osiągnąć i być jeszcze użyteczną, zanim przegra z chorobą (i straci przez to pracę), że postanawia rozpocząć małe dochodzenie. Nadawczyni to cierpiąca na prosoponofobię (lęk przed maskami) członkini organizacji zrzeszającej „fobów”. Kobieta podejrzewa, że za samobójstwami jej kolegów z grupy wsparcia kryje się coś podejrzanego. Jak można się spodziewać, z pomocą przychodzi jej Pender. Jednym torem biegną działania policjantów – tropienie, szukanie i sprawdzanie, drugim – aktywność mordercy. A człowiek to szczególnie okrutny (cierpi na manie sans delire – obłęd moralny), wykorzystuje strach innych, w makabryczny sposób torturuje swoje ofiary, czerpiąc z tego wielką satysfakcję. Ale i on ma słabe punkty. Choć jest perfekcjonistą, zdarza mu się także popełnić drobne błędy, dla wielu nawet niewidoczne (ale od czego jest FBI?). „Lęk pierwotny” to intrygująca, fascynująca lektura, trzymająca nie tylko w napięciu, ale i strachu. Czytelnik niejednokrotnie odczuje dreszcze czy doświadczy gęsiej skórki. Oczywiście poziom tych emocji wzbudza głównie postać mordercy – bezwzględnego eksperymentatora, poszukiwacza i badacza – i jego metod zabijania. Ale u Nasawa nic nie dzieje się bez przyczyny, dlatego też poznamy tego bohatera bardzo dobrze, dotrzemy do najgłębszych jego uczuć, wspomnień, pragnień. Często ta wiedza będzie wywoływać spore emocje, od lęku po obrzydzenie. Autor doskonale pokazał proces przyczynowo-skutkowy skrzywionej psychiki. „Lęk…” czyta się bardzo dobrze przede wszystkim z uwagi na świetny styl autora. Nasaw jest starannym pisarzem, a przy tym bardzo subtelnym i swobodnym, czytelnik nie ma poczucia, że właśnie skończył miniwykład z psychiatrii, a mimo tego z pewnością czuje, że jego wiedza nieco się poszerzyła. Poza tym wielkim atutem są tu naturalne dialogi, pełne humoru czy złośliwości, poważnie rzeczowe lub niekiedy infantylne – w zależności od sytuacji, w jakiej dana postać się znajduje. Każdy bohater (nikt nie jest ideałem, z nadużywającym alkohol Penderem na czele) to indywidualista, posiada własne cechy, sposób bycia i mówienia, nawet osoby z dalszego planu to kreacje dopracowane w każdym szczególe. Nie brakuje tu też wątków pobocznych, równie ciekawych (choć wywołujących już inne emocje, ze współczuciem na czele) co główny. Jest śmiesznie, strasznie, mrocznie, i bywa obrzydliwie lub smutno – Nasaw gwarantuje szeroki wachlarz odczuć, dzięki czemu tę książkę nie tylko przeczytamy, ale i przeżyjemy, i będziemy długo (a może zawsze?) o niej pamiętać. Drugą książkę Nasawa z „Dziewczynami…” łączy tylko gatunek i postać agenta Pendera. Nie jest ona kontynuacją, obie powieści funkcjonują osobno, zatem kolejność ich czytania pozostaje dowolna. Wspaniała lektura dla czytelników o NAPRAWDĘ mocnych nerwach! Jeśli twierdzisz, że niczego się nie boisz – koniecznie przeczytaj „Lek pierwotny”!
Lęk stanowi negatywny stan emocjonalny, związany z przewidywaniem nadchodzącego niebezpieczeństwa. To uczucie zupełnie subiektywne, nie mające związku z realnym zagrożeniem czy bólem. Uczucie to towarzyszy praktycznie każdemu z nas, niektórzy jednak doświadczają go tak intensywnie, że mimo najszczerszych chęci, nie są w stanie go kontrolować. Taki obezwładniający lęk określamy mianem fobii. Istnieje niezliczona liczba najróżniejszych fobii, począwszy od dobrze znanych, choćby lęku przed zamknięciem, wysokością, burzą, zwierzętami, kończąc na bardzo egzotycznych, choćby lęku przed liczbą 13. Osoby borykające się z fobiami, często pomimo wieloletnich prób, nie są w stanie ich opanować. Wyobraźcie więc sobie, co przykładowo musi czuć osoba panicznie bojąca się ptaków, którą bezwzględny psychopata zamyka z ptakami w bardzo ciasnym pomieszczeniu. Właśnie tego typu tortury upodobał sobie morderca, którego spotkamy na stronicach książki ''Lęk pierwotny'' Jonathana Nasawa. Agent specjalny E.L. Pender otrzymuje list od niejakiej Dorie Bell. Kobieta jest przekonana, że w okolicy działa morderca, który za ofiary upatrzył sobie uczestników konferencji dla osób borykających się z fobiami. Mężczyzna cierpiący na lęk wysokości, ginie wyskakując z dziewiętnastego piętra, kobieta, która panicznie boi się krwi, podcina sobie żyły. Teraz znika również przyjaciel Dorie, cierpiący na lęk przed ptakami. Zbieg przypadku czy też celowe działanie? Pender wraz z Lindą Abruzzi z Federalnego Biura Śledczego spróbują rozwiązać nietypową zagadkę. Pozostaje jednak pytanie, czy zdołają tego dokonać zanim zginie kolejna osoba... Polscy czytelnicy mieli już okazję poznać Jonathana Nasawa za sprawą znakomitego thillera ''Dziewczyny, których pożądał''. To właśnie w tej książce po raz pierwszy pojawił się agent specjalny E.L. Pender. ''Lęk pierwotny'' to drugi tom tej wspaniale rozpoczętej serii. Pomysł, by wykreować mordercę psychopatę, który karmi się lękiem w jego najczystszej postaci jest naprawdę udany i bardzo szybko zaczyna działać na wyobraźnię czytelnika. Bo czy można sobie wyobrazić coś gorszego od śmierci spowodowanej czymś, czego najbardziej się boimy? Co prawda stosunkowo szybko dowiadujemy się, kto stoi za serią wymyślnych morderstw, jednak to w żadnym wypadku nie umniejsza przyjemności śledzenia pogoni za przebiegłym sprawcą. Dużym plusem książki jest bardzo udana kreacja głównych bohaterów. Oprócz znanego nam Pendera, pojawia się borykająca się z chorobą, trzydziestopięcioletnia Linda, którą przełożeni bardzo chętnie wykreśliliby ze swoich szeregów. Kobieta nie zamierza jednak się poddać i gotowa jest zrobić wszystko, by udowodnić, że nadal może być dla FBI bardzo przydatna. Trudno również nie wspomnieć o naszym psychopacie – człowieku, który wyspecjalizował się w szczególnie wymyślnych torturach, będąc jednocześnie bardzo troskliwym bratem dla dorosłej już siostry, dotkniętej zespołem Downa. Akcja prowadzona jest miarowo, narracja z różnych punktów widzenia sprawia, że otrzymujemy bardzo spójny obraz. Do tego dochodzą jeszcze ciekawie wplecione informacje na temat przeróżnych fobii. Thiller można zaliczyć do całkiem udanych, szkoda tylko, że opis samych tortur nie został wystarczająco rozbudowany. Już sama myśl o specyficznym oprawcy sprawia, że w naszej wyobraźni pojawiają się przeróżne obrazy. Pierwsze strony książki, potęgują napięcie, niestety na kolejnych na próżno szukać podobnych emocji. Szkoda, bo potencjał tematu był naprawdę ogromny. Podsumowując, co prawda ''Lęk pierwotny'' nie dorównuje napięciem pierwszej części serii, jednak sam w sobie stanowi bardzo zajmującą historię. Ciekawa fabuła, udane kreacje bohaterów i lekkie pióro pisarza sprawiają, że całość czyta się naprawdę szybko, a lektura pobudza do dalszych rozmyślań na temat ludzkich lęków. Osobiście spędziłam z książką wiele interesujących chwil i już teraz cieszę się na kolejną część serii, która na rynku ma się pojawić jesienią tego roku. Zachęcam do lektury.
Husband and wife anthropologists Phil and Emily Epp have not been the same since they spent time with a native culture that believed they could absorb...
Agent FBI Pender od jedenastu lat zmaga się ze swoim Nemezis - bezowocnie prowadzonym dochodzeniem w sprawie serii morderstw. Od jedenastu lat patrzy bezsilnie...
Ocena: 5, Przeczytałem,
"Czy można umrzeć ze strachu?". Pytanie zamieszczone na okładce książki "Lęk pierwotny" zachęciło mnie do przeczytania tego mocnego kryminału. Lubię się bać podczas czytania, dlatego pomyślałam, że będzie to dla mnie idealna lektura...
W ciemnej piwnicy pośród wielu ptaków zaginiony mężczyzna odzyskuje przytomność. Jak to możliwe, że znalazł się w tym pomieszczeniu, przykuty do łóżka skoro panicznie boi się ptaków? Kto chce go przestraszyć na śmierć? Jego przyjaciółka Dorie, tak samo jak on zmaga się z nietypową fobią. Kobieta podejrzewa, że ktoś morduje ludzi z przeróżnymi lękami, którzy wzięli udział w konferencji na stronie Phobia.com, poświęconej terapii tych ludzi. Giną osoby udzielający się na tej stronie, które opowiadają o swoich fobiach. Sposób zabójstwa uzależniony jest od rodzaju fobii danej osoby. Przykładem jest upozorowanie samobójstwa mężczyzny, który wyskoczył z dwunastego piętra, mimo tego, że cierpiał na lęk wysokości. Dorie postanawia działać i pisze w tej sprawie list do agenta specjalnego Pendera. Czy uda mu się powstrzymać zabójcę przed zabiciem kolejnych osób?
W książce występuje narracja trzecioosobowa. Długie rozdziały podzielone na krótkie podrozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko. Trudny do schwytania zabójca znany jest już na początku książki, jego przebiegłość sprawia, że trudno się oderwać od czytania. Jest on jednocześnie troskliwym bratem opiekującym się swoją upośledzona siostrą i mającym za sobą trudne dzieciństwo mężczyzną w średnim wieku. Jednocześnie jest on psychopatycznym mordercą, któremu sprawia radość zabijanie ludzi wykorzystując do tego ich własne fobie. Myślę, że książka może spodobać się każdemu o mocnych nerwach, kto lubi kryminały, w których zawsze coś się dzieje. Jednak nie polecam tej książki ludziom, którzy zmagają się z różnymi fobiami, ponieważ nawet w trakcie czytania trzeba stawić czoło strachowi przedstawionemu w książce, który silnie oddziałuje na wyobraźnię.
Według mnie "Lęk pierwotny" mimo wielu opisanych drastycznych scen jest wciągającym kryminałem, od którego trudno się oderwać. Pomimo 442 stron wydania standardowego książkę czyta się szybko, ponieważ zawsze dzieję się coś ciekawego