Rafał Radwan to dobrze zbudowany, elegancki i przystojny młodzieniec, poza tym sceptyk, cynik, pozbawiony uczuć i wyrachowany filozofujący student, wynajmujący pokój w mieszkaniu wdowy, Wiktorii Brzezowej. Jego kolega ze studiów, Adam Lachnicki, zaprasza go na wakacje do domu swojego ojca, leśniczego w majątku Stefana Rahozy. Rafał beznamiętnie zgadza się, tak następnie żegna się z Leonką Brzezową, kochającą go uczennicą, dla której jest ideałem. Po przybyciu do Niemiec, decyduje się przystąpić do wyprawy dookoła świata przygotowywanej przez Berta Andenberta. Nim to jednak nastąpi wraca do majątku, gdzie podburza Adama przeciwko Stefanowi Rahozy oraz zabija w pojedynku Feliksa Rahozy. Po powrocie z 8-letniej podróży, Rafał spotyka Leonkę, obecnie wykształconą doktorkę, piękną i mądrą pannę. Wyznaje jej miłość, którą ona odrzuca. Następnie Leonka odbiera sobie życie, zażywając truciznę.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2012-10-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 251
Język oryginału: polski
Jak bardzo zwodnicza jest okładka „Kwiatu lotosu” wydanego przez Edipresse!
Przede wszystkim powieść ta nie powinna być klasyfikowana jako literatura kobieca, ponieważ porusza zagadnienia ogólnoludzkie, które nie mogą być dzielone podług płci.
Tytuł nie jest określeniem piękności lica damy w koronkach widocznej na okładce, która nota bene w książce nie występuje, bo kwiat lotosu jest tutaj odniesieniem do buddyjskiej mantry wypowiadanej w celu przekształcenia negatywnych odczuć w drodze do oświecenia. Lotos jest w religii indyjskiej symbolem czystości duchowej oraz życiowego celu i to właśnie definiuje ideę powieści, jaką jest kwestia wolności umysłu i duszy człowieka.
Główny bohater pragnie osiągnąć ją odrzucając normy i zasady społeczne. Czy rzeczywiście tędy droga?
Atmosferę książki determinuje mroczny umysł Rafała Radwana. Jest to mężczyzna sarkastyczny i cyniczny. Nihilista i anarchista, który za wolność człowieka uważa odżegnanie się od wszelkich zasad i więzów rodzinnych, społecznych, kościelnych, narodowych. Tego typu światopogląd wpływa na jego oryginalne zachowanie, a w szczególności na sposób traktowania innych. Gdy z taką postawą idzie w parze piękna twarz i fizjonomia, to razem tworzą demoniczną mieszankę.
Jednak czy rzeczywiście brak serca to wolność i siła, a okazywanie pozytywnych uczuć jest oznaką słabości? Przez całą powieść toczy się walka odmiennych postaw.
Czym zatem jest wolność człowieka? Czy tak jak według głównego bohatera to między innymi bycie niezależnym od jakiejkolwiek osoby? „Cóż to jest małżeństwo? Ułatwienie spisu ludności i powstrzymanie koczowniczego trybu życia. Jeśli wasz Bóg jest czystym duchem, po co taki związek odbywacie w kościele? To bezsens!”.
Jaka jest właściwa droga do szczęścia i realizowania siebie? Odpowiedzi na tego typu pytania czytelnik może szukać w filozoficznych wypowiedziach bohaterów przykładając je do własnych poglądów i życiowych doświadczeń. Czytanie „Kwiatu lotosu” to ciągła dyskusja w myślach z bohaterami i treścią książki.
Rafał Radwan wygłasza tak płomienne przemowy i jako filozof tak wspaniale dowodzi swoich racji, że zdawać by się mogło, że to poglądy samej autorki, która przecież kojarzy się z takimi wartościami jak dobroć, tradycja, patriotyzm. Nie tylko swoją twórczością, ale i czynami propagowała pracę na rzecz potrzebujących. Odmiennie niż postawa jej bohatera Radwana. W jego sercu toczy się odwieczna walka zła z dobrem. Jednakże i Rodziewiczówna wyłamywała się w pewien sposób z niepisanych społecznych zasad.
Radwan idzie przez życie nie oglądając się za siebie, nie licząc się z uczuciami innych, raniąc ludzi. W końcu nie wytrzymując panujących zasad, wyrusza z grupką znajomych w wędrówkę po świecie, gdzie poznaje inne kultury i inną mentalność. Dążenie do szczęścia i spełnienia według własnych zasad okazuje się uniwersalnym celem każdego człowieka niezależnie od społeczeństwa, w jakim się wychowuje. Czy jednak wolność to bezprawie i egoizm? Czy podróż pełna trudów i przygód potrafi zmiękczyć zatwardziałe serce?
Książka zawiera wątki miłosne, jednak nie stanowią one osi książki, a występują jako jedno z podstawowych ludzkich uczuć i obrazują główne zagadnienie.
Kwiat lotosu występujący w mantrze ma wiele interpretacji. W powieści te „kwiaty życia i miłości” występują jako symbol osiągnięcia pragnień, skończonego życiowego celu, którym może być osoba, jakiej się pragnie.
Istotnym elementem w powieści jest kwestia miana człowieka. Określenie to używane jest wobec osoby o najwyższych wartościach, imię pozytywne i przeciwstawne „ślepej tłuszczy, kierowanej przez teorie zbutwiałe, zachowane, jak mumie, wbrew i pomimo postępu wiedzy i wolnego rozumu”. Zależnie jednak od reprezentowanego poglądu człowiekiem nazywana jest albo osoba samowystarczająca uczuciowo i emocjonalnie, albo doświadczająca cierpliwie cierpienia w imię celów wyższych i dla dobra innych.
Maria Rodziewiczówna była mądrą, pracowitą, zorganizowaną i dobroczynną kobietą.
Już w wieku 23 lat została właścicielką zadłużonego majątku. Wtedy była już po swoim powieściowym debiucie, którym był „Straszny Dziadunio”.
Choć bohater jej powieści Rafał Radwan wyłamywał się zupełnie ze społecznych zasad, to i jej samej nie było to obce. Poza samodzielnym zarządzaniem majątkiem i działalnością społeczną, jaką ówcześnie nie zajmowało się wiele kobiet, ścięła włosy, nosiła męską marynarkę i krótką spódnicę.
Choć Maria Rodziewiczówna nigdy nie wyszła za mąż, to bardziej pasuje do jej postawy podstawowa forma nazwiska. Ze zdjęć patrzy pani Maria Rodziewicz, kobieta konkretna, która nie chciała być wtłoczona w suknie, tylko tak, jak jedna z bohaterek „Kwiatu lotosu” przecierała szlaki w kierunku doceniania umysłów silnych kobiet. „My, pionierki nowych dróg i światów, nie możemy się bać, bobyśmy nigdy do celu swego nie doszły. (...) Między naszą bracią wojującą wykwitnąć muszą trzy rzeczy rzadko znane kobietom: odwaga, zimna krew i zdrowie jak stal hartowana.”
Hart ducha Rodziewiczówny jest godny podziwu, tak jak jej odwaga bycia wyróżniającą się osobą i niezłomność na równi z wyjątkowym talentem, który pokazała pisząc „Kwiat lotosu”.
Tytułowa „ona” to panienka Konstancja – dobra, uczynna, pracowita i sprawiedliwa sierota, mieszkająca wraz z rodziną wuja. Liczy na to...
Tytułowe Czahary to majątek, stanowiący część spadku. Spierają się o niego dzieci starego Janickiego, który miał trzech synów i dwie córki...
Przeczytane:2022-07-24,
Nie wiem dlaczego wcześniej nie miałam odwagi, aby sięgnąć po twórczość Marii Rodziewiczówny. Dopiero propozycja z Wydawnictwa Bukowy Las mnie zaintrygowała i postanowiłam to zmienić. I dzisiaj tak sobie myślę, że trochę za późno to zrobiłam, ale z drugiej strony uważam, że do takich lektur trzeba dojrzeć, wiele przeżyć w życiu, aby móc zrozumieć postępowania bohaterów. I to chyba właśnie jest ten moment …
„Lotosy, kwiaty życia i miłości, wychlają swe różowe kielichy z wód toni. Nie dojrzy ludzkie oko ich narodzenia. Wczoraj na tym miejscu były wody czarne, głębia niezbadana i pusta – o świcie są kwiaty smukłych kształtów, barwy jutrzenki, woni odurzającej. Wstaje młodzian, wczoraj dziecko, i spogląda na nie. Spogląda i ubóstwia, i staje się człowiekiem!”
Rafał Radwan, przystojny i pewny siebie student medycyny, zamieszkuje na stancji u Brzezowej. Jest mentorem i wzorem do naśladowania dla jej córki, Leonki. Dziewczyna dni i wieczory poświęca pilnej nauce, a wieczorami, w zaciszu swojego pokoju, wzdycha do studenta. On oczywiście tego nie zauważa, traktuje ją jak dziecko. Leonka chce coś w życiu osiągnąć, a nie mieć takie życie jak jej matka. Wkrótce Rafał opuszcza dom kobiet i wyrusza w podróż po świecie. Na jakiś czas lokuje się u przyjaciela Adama Lachnickiego, gdzie spędza miłe chwile na dysputach filozoficznych, zwiedzaniu pięknych i uroczych zakątków. Jest taki inny, odmienny i arogancki. Nie jest dobrze postrzegany, zwłaszcza przez swój sposób bycia. Wspólnie z Adamem i innymi kolegami wybierają się w życiową podróż. Każdy z nich ma inny cel do osiągnięcia. Nie ma ich wiele lat, wędrują, pracują, bawią się i przeżywają trudy dnia codziennego. Nie wszyscy z tej wieloletniej wyprawy wracają. Jednak Rafał wraca do rodzinnych okolic Adama. Złożył mu obietnicę, która zamierza dotrzymać. Ale los tak krzyżuje drogi bohaterów, że nieoczekiwanie Radwan spotyka Leonkę. Nie poznaje jej od razu, dziewczyna wydoroślała i wypiękniała. I spełniło się jej marzenie, zdobywał światowe gruntowne wykształcenie, została lekarzem. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie, to Rafał za wszelką cenę chce zdobyć Leonkę. Ale czy to możliwe, aby po tylu latach wyrzeczeń i upokorzeń kobieta jeszcze liczyła, że kiedykolwiek ten mężczyzna stanie na jej drodze życiowej? Czy będzie potrafiła spojrzeć przychylnym okiem na mężczyznę, który przez wiele lat ją ignorował i lekceważył? Ale już są dorośli i inaczej postrzegają siebie … Czy los da im szansę i pobłogosławi ich związek? Wystarczy sięgnąć po Kwiat Lotosu i samemu się przekonać …
„Za co kocha kobieta? Za bóle zwykle! Taka nasza natura niezbadana i tajemnicza! I ja go kocham chyba za te cierpienia i walki, którem z jego powodu znosiła i przebojowała, za te sny złote, które mi szyderstwem potargał, za te ideały, które cynizmem zatruł. Powinna nienawidzić, a kocham”.
Kwiat Lotosu to nie jest łatwa lektura, do niej naprawdę trzeba dorosnąć. To pieśń o wymarzonej i upragnionej miłości, o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o życiu w wolności przekonań i poglądów. Wiele miejsca autorka poświęciła na filozoficzne i religijne rozważania bohatera, wewnętrzną walkę z samym sobą, z próbą zrozumienia tego świata. Ale jest też wątek obyczajowy, przedstawiony w bardzo subtelny sposób, z wyczuciem i taktem. Taki zdecydowanie inny wymiar miłości, niż obecny dzisiaj w większości powieści. Maria Rodziewiczówna wywołuje niepokój, skłania do refleksji i głębokich intymnych podróży w głąb siebie. We własne „ja”. Nie jest to łatwe zadanie, nie każdy ma ochotę zadawać sobie niewygodne pytania, a jeszcze oczekiwać odpowiedzi, to już za wiele.
„W sobie miej swój świat: niedole i radości, walki, upadki i triumfy. Niech je zna tylko ten Bóg, którego imię stanie ci się kiedyś religią; a ludzie nigdy, nigdy. I pamiętaj, że na świecie jest jeden grzech: podłość, jedna cnota: szlachetność, jedno szczęście: spokój. I jest prawda, ale kto powie, że ją posiadł? Komu duch przestanie stawiać pytania i wątpliwości aż do końca?”
Powieść jest napisana językiem charakterystycznym dla czasów, w których tworzyła autorka, jest wiele niezrozumiałych słów, trudnych, które już dzisiaj wyszły z użycia. Ale to tylko pozwala na podróż do czasów, których raczej nie możemy pamiętać. Możemy się poczuć jak w XIX wieku, zaobserwować jak wtedy żyli ludzie, czym była dla nich miłość, czym smutek i ból, jakie mieli marzenia i oczekiwania.
Nie można nie wspomnieć o pięknym wydaniu tej powieści. Twarda oprawa, złote tłoczone litery, delikatna i subtelna okładka, zachęcająca do sięgnięcia po nią. Wspaniała! Takie perełki wspaniale rozświetlają i zdobią moje półki z klasyką literatury.
Polecam gorąco. Ponętna podróż do krainy rozmyślań filozoficznych, pytań egzystencjalnych i poszukiwania miłości i szczęścia!