Bitwy można wygrywać na wsi, ale wojnę na swoją korzyść rozstrzyga się w mieście. Nic lepiej nie streszcza przebiegu wojny domowej na Kubie z lat 1956-1959, zwanej także rewolucją kubańską, niż to krótkie stwierdzenie. Nic trafniej też nie oddaje znaczenia bitwy, jaka na Kubie, w końcu 1958 roku, rozegrała się w newralgicznym punkcie tej wyspy, w prowincji Villas, w mieście Santa Clara. Doszło do niej na przełomie roku 1958 i 1959, w okresie Bożego Narodzenia, sylwestra i Nowego Roku - i już w czasie trwania obrosła prawdziwą legendą.
To bez wątpienia największa, a zarazem najważniejsza bitwa rewolucji kubańskiej. Brała w niej udział piechota, pododdziały pancerne oraz lotnictwo - coś nie do pomyślenia w ,,wiejskiej" fazie partyzanckiej wojny. Trzy z dziewięciu czołgów, będących w posiadaniu żołnierzy Batisty, w trakcie bitwy zdobyli powstańcy i skierowali na pozycje obleganych. Przedmieścia Santa Clary, w celu przepłoszenia partyzantów, kilkakrotnie bombardowały samoloty ,,Sea Fury". Po stronie rządowej do walki stanęło w sumie 3400 żołnierzy. W szeregach atakujących było zaś około 350 partyzantów. 1:10 - taka była zatem proporcja sił między nacierającymi a broniącymi się. To w zasadzie stały stosunek sił w kubańskiej wojnie domowej - zwykle pozwalający oddziałom rewolucyjnym zwyciężać
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2016-04-21
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 200
Opowiadania zawarte w zbiorze mają podobną konstrukcję. Ich akcja rozpoczyna się w najzupełniej realnym, otaczającym nas na codzień świecie. I delikatnie...
Autor odwiedza prawzór Macondo ze „Stu lat samotności” - kolumbijską miejscowość Aracataca z dorzecza Magdaleny i lokalizuje tam miejsca...
Chcę przeczytać,