Niniejsza powieść kryminałem nie jest, choć trup się pojawia. A nawet kilka. Nie ma natomiast złamanego życiem, rozwiedzionego gliniarza-outsidera, który w oparach whisky, wbrew manipulującym szefom, rozwiązuje kolejne tajemnicze morderstwa.
Jest za to archeolog, z wciąż niezłamanym życiorysem, przemierzający ścieżki Ameryki Środkowej. Zaczyna służbowo, a kończy wręcz przeciwnie.
Z północy, z Miasta Meksyk wyrusza na południe para z przypadku. On – młody archeolog z Polski, ona – niefrasobliwa australijska podróżniczka. W drodze do serca gwatemalskiej dżungli podsłuchują bandytów rozmawiających o bezcennym zabytku, ponoć zrabowanym z miejsca objętego klątwą...
Autor, dr Jan Szymański z Instytutu Archeologii UW, wykorzystał swoją wiedzę, swoje doświadczenie, sięgnął do wspomnień z wyjazdów archeologicznych i prywatnej włóczęgi po Ameryce Środkowej i tak oto powstała książka sensacyjno-podróżniczo-awaturnicza pt. "Książki, przez które zginiesz".
Miejsce akcji: Meksyk, Honduras, Gwatemala.
Główny bohater: młody polski archeolog.
Towarzyszka głównego bohatera: piękna Australijka.
Niebezpieczeństwa: niezliczone.
Intryga: zagmatwana.
Emocje: gwarantowane!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019-03-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 294
Język oryginału: Polski
Młody polski archeolog, jak co roku zresztą, wyrusza do Ameryki Pd. do pracy przy wykopaliskach. Zanim jednak to nastąpi zatrzymuje się w hostelu w Meksyku, bo potrzebuje pewnych informacji do swoich badań. Tak poznaje Annie, atrakcyjną australijską podróżniczkę, z którą przychodzi dzielić mu nie tylko dormitorium, ale także wyprawę. Korzystając z wolnych dni, oboje wyruszają na południe. On jako przewodnik, ona jako miła towarzyszka. Głód wiedzy i przygód sprawia, że znajdują się w złym miejscu i czasie. Nie wiedzą jeszcze, że podsłuchana rozmowa kartelu, przyniesie same nieszczęścia.
Dalsza podróż upływa pod znakiem ruin i znajomych Pawłowi miejsc, dopóki nie zostają napadnięci przez znajomy już kartel. Pierwszy raz Paweł uczestniczy w archeologicznych poszukiwaniach, gdzie stawką oprócz artefaktów jest życie.
Annie będzie musiała wykazać się nie lada odwagą by odnaleźć Pawła, a on spokojem i opanowaniem by dostarczyć tego czego poszukują napastnicy.
Akcja książki dzieje się dwutorowo; z jednej strony historia Pawła i Annie, z drugiej historia Jorge, który jest włamywaczem. W pewnym momencie drogi tych troje się przecinają i oboje podejmują nierówną walkę o przetrwanie.
Wiedza autora o krajach Ameryki Pd. dodaje kolorytu całej historii. Piękne opisy przyrody, mieszają się z ciekawostkami historycznymi i informacjami na temat tamtejszej kultury. Niezwykle atrakcyjne umiejscowienie akcji, sprawia, że możemy czytać i jednocześnie lokować wydarzenia za pomocą mapy i pogłębiać wiedzę na temat zabytków.
Książkę czyta się z przyjemnością. Wątek akcji i napięcie są dozowane. Pojawia się także wątek miłosny, ale nie jest on rozdmuchany, autor powoli buduje zażyłość pomiędzy parą.
Same postacie są barwne i zbudowane wielopoziomowo i konsekwentnie – od początku do końca przejawiają przypisane im cechy. Nie ma jakiś niedociągnięć, bandyci są stworzeni jak w gangsterskim filmie.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to wewnętrzne rozterki Pawła. Osobowość Pawła podzielona jest na trzy osoby: Obserwator, Filozof i Szyderca – nie wiem po co to wszystko. Nabiera to irracjonalnego charakteru. Mnie to roztrojenie jaźni denerwowało, zostawiłabym te wewnętrzne monologi, ale bez rozbijania ich na jakieś ‘duszki’. Po pierwszej takiej wewnętrznej przepychance, miałam odłożyć już książkę, a to dopiero był początek, ale opisy tak mi się spodobały, że dałam jej szansę. Nie zawiodłam się.
Polecam, idealnie sprawdzi się jako wakacyjna lektura.
Przeczytane:2019-03-21, Ocena: 2, Przeczytałam, 2019,
Książka przyciągnęła mnie swoją okładką i opisem. Podziałało to na mnie jak magnes i wiedziałam, że muszę ten tytuł przeczytać. Byłam pewna, że nie poczuję się zawiedziona. I się przeliczyłam. Zapowiadała się ciekawa historia, z bardzo interesującym tłem wydarzeń. Nic takiego nie miało miejsca. Czuję się zawiedziona. Może wyglądałoby to inaczej, gdyby fabuła została opisana w jakiś inny sposób? Trudno mi powiedzieć, ale jestem tą książką po prostu znudzona. Jeszcze nigdy przeczytanie 290 stron nie zajęło mi tyle czasu. Wszystko niesamowicie się ciągnęło. Były momenty, że miałam wrażenie, że gdybym przerzuciła kilka stron bez czytania, to tak naprawdę niewiele by mnie ominęło. Bohaterowie byli. Po prostu byli i tyle. Nie poczułam w związku z ich perypetiami jakichś szczególnych emocji, dzięki którym mogłaby powstać jakaś relacja na linii czytelnik-bohater. Paweł, Annie i Jorge byli mi obojętni. Fakt, Annie miała w sobie trochę takiej... zadziorności, ale to byłoby na tyle. Osobowości Pawła - Obserwator, Filozof i Szyderca - była czymś, co było całkowicie oderwane od opisywanej rzeczywistości. Zupełnie mi to nie pasowało do całości.
Na pewno są osoby, które zostały przez tę książkę porwane i są nią zachwycone. Niestety, ja do nich nie należę. Tłumaczę to sobie moimi zbyt dużymi oczekiwaniami. Byłam nastawiona na "ochy i achy", a nic takiego się nie pojawiło. Ta książka jest debiutem autora, to też ma pewnie jakieś znaczenie. Nie można przekreślać jego twórczości na podstawie jednego tytułu. Liczę na to, że jeśli pojawi się następna książka Jana Szymańskiego i będę miała okazję po nią sięgnąć, to moja odczucia po jej przeczytaniu będą całkowicie inne. Wszystko jeszcze przed nami.
Całość na https://krokusoweprzemyslenia.blogspot.com/