Krótsze ramię Moskwy. Historia kontrwywiadu wojskowego PRL
O bezpiece cywilnej, znanej jako UB (Urząd Bezpieczeństwa) i SB (Służba Bezpieczeństwa) – słyszał każdy Polak.
Wojskową Służbę Wewnętrzną większość z nas kojarzy tylko z kontrwywiadem wojskowym. W istocie, organa WSW były typową bezpieką wojskową, policją polityczną, która na co dzień ściśle współpracowała z bezpieką cywilną.
Sowiecki rodowód i zbrodnie założycielskie ** szkoły janczarów ** tajne i jawne struktury organizacyjne ** kontrola nad Wojskiem Polskim ** współpraca i rywalizacja z SB ** kontrwywiad kontra wywiad ** walka z Kościołem ** broń atomowa na terenie Polski ** kontakty i kontrakty z terrorystami ** wielkie ucieczki na Zachód ** stan wojenny i transformacja
Bezpieczniackie służby cywilne zostały po roku 1989 poddane weryfikacji, natomiast wojskowe zwartym szykiem, spokojnie i bez strat, przemaszerowały ku nowej – jak sądziliśmy, niepodległej – już rzeczywistości.
Niniejsza monografia obejmująca lata 1957-1990, wiedzie od kołyski bezpieczniackiej po resortową emeryturę, wszechstronnie dokumentując działalność wojskowych służb specjalnych Polski Ludowej. Ukazuje zasady funkcjonowania formacji, przedstawia kadrę dowódczą i motywy jej postępowania, ułatwiając zrozumienie pozornie niezwiązanych ze sobą mechanizmów transformacji po roku 1989.
Wreszcie dowiesz się, jak działało krótsze ramię Moskwy i jak przekształcało się w niewidzialną rękę rynku.
Wydawnictwo: Fronda
Data wydania: 2017-10-23
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 992
Najnowsza książka Lecha Kowalskiego to historia walk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - zwanego niekiedy polskim NKWD i przyrównywanego do SS - z formacjami...
O bezpiece cywilnej, znanej jako UB (Urząd Bezpieczeństwa) i SB (Służba Bezpieczeństwa) – słyszał każdy Polak. Zwiad WOP był kolejną bezpieką, tym...
Ocena: 5, Przeczytałam,
'Jak się mści WSI, WSW...' Dysputy o kontrwywiadzie wojskowym PRL.
Otrzymujemy monumentalne dzieło, które niestety nie jest pozbawione wad. O tym za chwilę.
Autor jest wojskowym, byłym oficerem Ludowego Wojska Polskiego. Ponadto doktor nauk humanistycznych w stopniu podpułkownika. Ma na swoim koncie liczne biografie dygnitarzy komunistycznych, np. generałów: Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Lech Kowalski charakteryzuje głównie bezpiekę wojskową, przypominając, że współpracowała z cywilną. Ale była od niej znacznie groźniejsza i wpływowa. Chodzi oczywiście o Wojskową Służbę Wewnętrzną ( WSW).
Publikacja swoim zasięgiem obejmuje lata od 1957 do 1990, zatem od początków narodzin WSW, aż po kres. Jest następczynią zlikwidowanego Głównego Zarządu Informacji MON. Zajmowała się zwalczaniem szpiegostwa przeciw SZ PRL, etc. Poznajemy kulisy bytu tego typu formacji oraz karier wielu nietykalnych, funkcjonariuszy, którzy do końca wiedli spokojne i dostatnie życie, nie niepokojeni jakimiś tam prokuratorami czy sądami.
Dr płk pisze o fikcji weryfikacji, wpływ byłych aparatczyków na życie polityczne i społeczne wciąż jest widoczny.
Uwiera mnie knajacki styl oraz rynsztokowe słownictwo. Inwektywy i epitety utrudniają odbiór pracy, i niestety są dyskwalifikujące. Badaczowi brakuje dystansu do opisywanej rzeczywistości. Za dużo emocji, które nie powinny dotyczyć poważnej pracy naukowej. Lech Kowalski winien kierować się zdrowym krytycyzmem, a tego mu zabrakło.
Kolejną moją uwagą jest fakt, iż Krótsze ramię Moskwy... nie posiada źródłowych odnośników. Nie sporządzono też bibliografii, przez co opracowanie wydaje się mniej przejrzyste.
Z pewnością publikacja jest pozycją ważną i potrzebną, mimo wskazanych mankamentów. Zawiera sporą porcję wartościowych informacji. Niemniej jednak przystępując do lektury, dobrze jest posiadać minimalne rozeznanie w tej materii.