Uniwersalna historia książek prześladowanych, palonych i zakazanych, cenzury, a czasem też autocenzury autorów
Od starożytności po czasy współczesne, od Owidiusza po "Szatańskie wersety"; Europa, Ameryka, Chiny i kraje islamskie
Opowieści zaskakujące, wstrząsające, niewiarygodne, smutne, śmieszne, od których trudno się oderwać
Autor opisuje niezwykłe losy książek i pisarzy zakazanych ze względów społecznych, politycznych, obyczajowych i religijnych; prześladowanych zarówno przez władców, dyktatorów jak i w krajach demokratycznych (nawet dzisiaj w Niemczech na indeks trafia około 300 książek rocznie, a w Ameryce odbywają się rytualne spalenia Harry'ego Pottera), przez Inkwizycję i różne kościoły (w XII wieku wprowadzono dla świeckich zakaz nie tylko czytania Biblii, ale nawet rozmów na jej temat z uzasadnieniem, że nie wolno rzucać pereł przed wieprze).
Przedstawia również historie książek palonych, niszczonych i gorliwie wycofywanych z obiegu przez samych pisarzy. Goethe co kilka lat palił wszystkie swoje dzieła, uznając, że nie są wystarczająco dobre; Kafka kazał w testamencie spalić wszystkie rękopisy i tylko nieposłuszeństwo wykonawcy testamentu ocaliło pisma warte dziś miliony dolarów, Remarque, dziennikarz i początkujący pisarz z niewielkim dorobkiem, by zwiększyć szanse sprzedaży "Na Zachodzie bez zmian", został skłoniony przez wydawnictwo do stworzenia legendy, że jest żołnierzem, którego autentyczny pamiętnik stanowi ta książka.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-04-16
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 352
Ocena: 4, Chcę przeczytać, 52 książki 2014, Mam,
W studnię niepamięci lub za mur cmentarza
I że zło, gdy na kartach księgi zagości,
Skazi obyczaje naszej potomności;
Matką Występku wszak nie jest poznanie,
I takoż na niewiedzy cnota nie powstanie Tragiques, Theodor Agrippa d'Aubigne, 1616 Na Krótką historię książek zakazanych czekałam z wielką niecierpliwością i spodziewałam się, że pochłonę ją jednym tchem w ciągu dwóch czytelniczych poranków i postawię na honorowym miejscu regału wśród innych genialnych książek o książkach. Nic takiego się nie stało. Nie, nie dlatego, że pozycja Fulda nie spełnia oczekiwań - powiem więcej - spełnia je aż nadto, jednocześnie (a może właśnie dlatego) pozostawiając pewien niedosyt.
Jako skruszony katolik, szybko (...) przeszedł na katolicyzm i nie chciał stanąć z balastem swoich ilustracji do "Lizystraty" przed niebiańskim sędzią, najwyraźniej zakładając, że ów Sędzia łatwiej mu wybaczy homoseksualizm niż artystyczne frywolności.W oryginale, tytuł książki brzmi mniej więcej jak Księga książek zakazanych i zdecydowanie bardziej pasuje do charakteru publikacji. Stanowi ona bowiem obszerny zbiór anegdot związanych z zakazywaniem książek jak świat szeroki, a historia długa. Matką wszystkich czarnych list jest indeks zakazanych książek, opublikowany przez Kościół katolicki, ale na nim (i na władzach kościelnych) jednak się nie kończy. Zakazywał (i organizował wygnania) już cesarz Oktawian August, zakazywali katoliccy Irlandczycy, których lista złożyłaby się na cały leksykon światowej literatury, zabraniali władcy i dyktatorzy, specjalnie powołane komisje czy wreszcie sami czytelnicy. Powody zakazów były przeróżne - względy moralne, religijne, wychowawcze, osobiste... Różni je wszystko, ale mają wspólny mianownik - zawsze prowadziły do skutku odwrotnego w stosunku do zamierzonego. Zakazane publikacje zyskiwały dzięki spisom i indeksom rozgłos, a co za tym idzie, także czytelników, osiągały zawrotne ceny na czarnych rynkach i budziły znacznie więcej emocji niż te dopuszczone bez problemu do druku i sprzedaży.
Fuld z długiej historii literackiej cenzury, wybrał smaczki i historie warte zapamiętania. Z Krótkiej historii... dowiemy się na przykład, że w Kalifornii zakazano Czerwonego Kapturka - i to nie z powodu treści związanych z przemocą, ale z powodu... wina, które w koszyczku niósł babci Kapturek... Poznamy także historię prób zakazania Ulissesa, który ostatecznie w USA nie został ocenzurowany, ponieważ jak głosi wyrok, pozycja ta choć niewątpliwie może w wielu miejscach działać na czytelnika jak środek wymiotny, to nigdzie nie ma służyć za afrodyzjak. Lolita Nabokova z kolei, była sprzedawana niczym alkohol - od 18. roku życia. Zdarzało się również, że zakazywano jedynie kieszonkowych wydań niektórych książek, za powód podając podatność biedoty na literackie sugestie, bogatych zaś z racji majątku, uznając za inteligentniejszych. Cenzura nie ominęła też pozycji przez cenzorów (zapewne bogatych i inteligentnych) uznanych za niewłaściwe z powodu tytułu, który kojarzył im się jednoznacznie (np. książka Bikini, traktująca o skutkach prób jądrowych).
Przykładami autor sypie jak z rękawa i robi to z dużą wprawą i ogromnym poczuciem humoru. Na zachętę dwa cytaty:
Dawno wyśmiana jako paranaukowa, podjęta przez Dana Browna na potrzeby jego bestsellerowego thrillera "Kod Leonarda da Vinci" teoria, jakoby Jezus był w związku z Marią Magdaleną (...), stała się dla dwóch lokalnych polityków z włoskiego Ceccano powodem do publicznego spalenia 21 maja 2006 roku egzemplarza tej właśnie książki. Przemilczę nazwiska tych dwóch półgłówków, bo może od tego czasu zmądrzeli i w razie wątpliwości Jezus nie będzie zdany na ich chybioną próbę ratowania jego czci.
Lista zakazanych książek nie ma końca, a tytułów ciągle przybywa. To nic nowego - nowe jest to, że się o nich dowiadujemy. (...) Gdy po zakazie reklamy tytoniu i alkoholu uzyskamy społeczną zgodę, na mocy której sięganie po whisky lub papierosa w tekście literackim będzie postrzegane jako zagrożenie dla powszechnego zdrowia, (...), to w przyszłości doczekamy się powieści, w których już tylko kominek będzie dymił. Dobrze ułożone społeczeństwo uzna to za oczywiste i dopiero przyszła historia cenzury będzie się temu dziwić. Miejmy nadzieję.Krótką historię książek zakazanych czyta się długo. Autor zawarł w niej tyle informacji, że lektura wymaga pełnego skupienia - wystarczy chwila nieuwagi i wątek ginie. Czasem jednak ginie, nawet jeśli czytelnik wkłada w lekturę całą uwagę i skupienie - brak tu chronologii, geografii, podsumowań, a raczej występują w wersji szczątkowej. Kolejność i dobór tematów i tekstów wynikają raczej ze strumienia świadomości autora, co bywa bardzo męczące. Rozdziały aż proszą się o wstępy i wnioski, tymczasem stanowią jakby klasery ze zbiorami prasowych wycinków, dobieranych subiektywną ręką Wernera Fulda (dodajmy - dziennikarza). Tłumacz mógł się także postarać o sprawdzenie, czy książki, których tytuły podaje w dosłownym tłumaczeniu, nie ukazały się przypadkiem w Polsce - pod całkowicie innymi (np. Her Fearful Symmetry to wydane w 2010 roku Lustrane odbicie). Mimo to, książkę warto mieć i przeczytać, najlepiej kilka razy, bo zgromadzony w niej materiał, każdy właściwie podrozdział, mógłby stać się idealną bazą dla nowej powieści. Zwłaszcza, że perspektywa przyszłości nie jest kolorowa...