Kot, który czytał wspak


Tom 1 cyklu Kot który...
Ocena: 4.42 (12 głosów)

Główny bohater, dziennikarz Jim Qwilleran i jego arcyinteligentny kot-detektyw, nieustępliwie tropiący zbrodniarzy, zostali opisani z humorem i wdziękiem. Autorka kocha syjamskie koty, które w jej kryminalnych opowieściach przemawiają częściej niż tylko w Wigilię

Informacje dodatkowe o Kot, który czytał wspak:

Wydawnictwo: Elipsa
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-61226-41-3
Liczba stron: 174
Tytuł oryginału: The cat who could read backwards
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński

więcej

Kup książkę Kot, który czytał wspak

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kot, który czytał wspak - opinie o książce

Do tej książki tak naprawdę podchodziłam już kilka razy, lecz że to moja własna, więc stała na półce, bo miałam bardziej terminowe lektury do przeczytania. Pewnie do tej pory jeszcze bym jej nie przeczytała, gdyby nie małe porządki, do których zmusił mnie niejako mój własny kot, zrzucając kilka książek z półki. Wśród nich była też i ta. Zabrałam się za lekturę, tym bardziej, że to książka tak naprawdę na jedno popołudnie.
Okazało się, że książka "Kot, który czytał wspak." to pierwsza część dość sporej serii, lecz ja nie mam innych części a w mojej bibliotece również, więc skończę na tej jednej.

Jim Qwilleran przybywa na spotkanie z redaktorem naczelnym "Daily Fluxion" gdzie ma zamiar podjąć pracę. Pracował już w innych czasopismach, lecz teraz chce a może wręcz musi, zacząć pracę właśnie tu. Czekając na korytarzu wspomina swoje wcześniejsze doświadczenia dziennikarskie.


"Zza oszklonych drzwi dobiegały go dobrze znajome odgłosy - stukot maszyn do pisania, terkot dalekopisów i przeraźliwe dzwonki telefonów. Dźwięki te sprawiły, że jego sumiaste, szpakowate wąsy najeżyły się, przygładził je więc knykciami."
Zaskoczony jest, że ma być felietonistą zajmującym się sztuką. Sam twierdzi, że nie zna się zupełnie na niej i żartuje, iż mógłby nawet pomylić Wenus z Milo ze Statuą Wolności...
Po namyśle przyjmuje jednak stanowisko redaktora działu kulturalnego i od niemal od ręki otrzymuje zlecenie wywiadu z lokalnym artystą.
Szukając lokalu do wynajęcia, otrzymuje niespodziewaną ofertę od redakcyjnego krytyka i wprowadza się do jego domu. Krytyk mieszka sam, chociaż jest z nim dostojny syjamski kot, który zaakceptował decyzję swojego pana w sprawie nowego lokatora.
I choć wydaje się, że zajmowanie się sztuką, to spokojne zajęcie, Jim po jakimś czasie zauważa, że wcale tak nie jest.


"Kiedy objąłem dział kulturalny, żywiłem proste przekonanie, że sztuka jest czymś drogocennym, pokarmem dla pięknoduchów o pięknych myślach. Jednak szybko musiałem pożegnać się z ta wizją! Sztuka stała się demokratyczna."
Gdy zostaje zamordowany właściciel jednej z galerii sztuki,  Qwilleran próbuje prowadzić prywatne dochodzenie, w końcu był też przez kilka lat redaktorem śledczym.
Co może wydawać się dziwne, pomaga mu w śledztwie... kot zwany w skrócie Koko, który potrafi nawet czytać, ale od tylu, czyli wspak.
Razem z dziennikarzem, który rozmawia z wieloma osobami, możemy na tej podstawie zgadywać kto jest mordercą, bo brakuje tu jakichkolwiek dowodów. Tylko na podstawie zasłyszanych w artystycznym środowisku plotek, można wysnuć domysły doszukując się poszlak wskazujących na domniemanego sprawcę.

Wiem, że są ludzie, którzy nie lubią kotów, więc im z pewnością ta książka zupełnie nie przypadnie do gustu, gdyż w tej historii odgrywa on znaczącą rolę. Myślę, że bez niego ta cała opowieść byłaby bardziej nijaka i bez polotu, bo ten wątek sensacyjny jest taki sobie. Lecz to przecież pozycja z lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku, więc nic dziwnego.
Mimo wszystko czyta się dość przyjemnie i szybko a nawet można się czasem uśmiechnąć pod wąsem (jeśli ktoś ma), panuje w książce unikalny klimat tamtych lat. A w tej książce to właśnie kot dodaje wartości kryminałowi, który ma nieco inną konwencję, lecz fabuła mimo powolnego toku nie nudzi czytelnika.
Rozczarowało mnie trochę samo zakończenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-maggie
mag-maggie
Przeczytane:2019-03-10,

https://sjp.pwn.pl/szukaj/wspak.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - Elina44
Elina44
Przeczytane:2015-12-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2015 ,
W książce została opisana historia dziennikarza Jima Qwillerana i tytułowego kota którzy rozwiązują zagadkę kryminalną. Książka jest dość krótka i jest pierwszą częścią całego zbioru książek o kocie. Przedstawiony tu wątek kryminalny nie jest zbyt zawiły ani skomplikowany ale całą książkę czyta się dość przyjemnie ze względu m. in. na samych bohaterów, opisy czy dialogi. Jest to lektura na jeden wolny wieczór kiedy chcemy odprężyć się przy książce lub kiedy mamy po prostu wolną chwilę czasu.
Link do opinii

Podchodziłam z mieszanymi uczuciami i w zasadzie przeczytałam ją tylko dlatego, że książka brała udział w wyzwaniu czytelniczym. Ale w sumie nie żałuję czasu, jaki jej poświęciłam. Książeczka objętościowo w sam raz dla kogoś na jeden wieczór, ja czytałam ją z przerwami więc dłużej, mimo iż fabuła wciąga. Przyjemna, lekka lektura, w czasie czytania której cały czas miałam odczucie, że rzecz dzieje się w Anglii a nie w Ameryce. Książka ma fajny klimat i oczywiście atutem jej, jak dla mnie, są dwaj wąsacze, którzy wspólnie doprowadzają do rozwiązania zagadki kryminalnej. Przy czym to rozwiązanie jest zaskakujące...
Czytanie "Kota, który czytał wspak " było dobrą, odprężającą rozrywką.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ignis
Ignis
Przeczytane:2018-08-28, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2018,

Klimat artystycznego towarzystwa bardzo dobrze się zapowiadał, więc spodziewałam się czegoś, co wciąga i zostaje na długo w pamięci. Na początku rzuciło mi się w oczy, że nie jestem w stanie powiedzieć, dla kogo właściwie książka była napisana (może w 1966r byłoby to prostsze do wyczucia). Sceny są mocno okrojone z nieprzyjemnych szczegółów charakterystycznych dla kryminałów. Dodatkowo "magiczne" wąsy głównego bohatera - rozumiem, po co zostały wplecione w fabułę, ale one też przemawiają za tym, żeby książka była skierowana do młodszych czytelników. Z drugiej strony język wydaje się wskazywać raczej na starszych odbiorców. Podobnie, jak tematyka.

Jeśli chodzi o samą historię, jest całkiem ciekawa. Oczywiście, to tylko pierwszy tom, więc ciężko stwierdzić coś więcej na tym etapie. Główny bohater wydaje się w porządku, ale nie mogę powiedzieć, żeby którakolwiek z postaci faktycznie zyskała moją sympatię. Książka nie daje dobrze wyczuć charakterów, wyraźnych cech. Jest za to trochę prostych opisów emocji.

Wydaje mi się, że ludzie zostali potraktowani bardzo przedmiotowo - jak figurki odgrywające role i obserwowane przez kogoś z góry. Kot jest za to opisany tak, jakby autorka patrzyła na niego i studiowała go od dłuższego czasu. Daje to wrażenie, że L.J. Braun miała dużo kontaktu z podobnym zwierzakiem, ale za to prawie żadnego z ludźmi.

Podsumowując, raczej nie przeczytam następnych części (chyba, że zatęsknię za tym kotem :)), ale chętnie przeczytałabym coś podobnego, napisanego przez inną osobę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2015-03-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Dziennikarz Jim Qwillerean podejmując pracę w dziale kulturalnym ,,Daily Fluxion" z pewnością nie podejrzewał, że zostanie wplatany w zagadkową historię, w której trup ścieli się gęsto. W tajemniczych okolicznościach ginie właściciel galerii sztuki nowoczesnej, po kilku dniach życie traci ekscentryczny rzeźbiarz, a wkrótce do listy ofiar dołącza znienawidzony krytyk sztuki. Środowisko artystyczne jest wewnętrznie skłócone, pełne wzajemnych żalów i pretensji, a jednocześnie powiązane dziwnymi zależnościami. To wszystko sprawia, że tajemnica jest niezwykle zagmatwana, ale też i fascynująca. Cóż za gratka dla dociekliwego umysłu Qwillereana! Cóż za wyzwanie dla jego zawodowej podejrzliwości! Nasz bohater po prostu nie może pozostać obojętny. Nie wiadomo, czy poradziłby sobie z rozwiązaniem zagadki, gdyby nie pomoc niezwykle arystokratycznego kota syjamskiego o imieniu Kao K'o-Kung (dla przyjaciół Koko). Czy Koko celowo wskazał Qwillereanowi pewien zaginiony obraz czy tylko szukał myszki-zabawki? Czy pokazując półkę z nożami chciał wskazać narzędzie zbrodni, czy jedynie domagał się siekanej wołowiny? Takich pytań jest w książce znacznie więcej. ,,Kot, który czytał wspak" to bardzo sympatyczna, bezpretensjonalna książka. Sprawnie napisany, rozrywkowy kryminał, okraszony lekką szczyptą ironii. Autorce bardzo dobrze udało się zachować proporcje - żarty są jedynie przyprawą, wzbogacającą, a nie przytłaczającą treść. Postaci, choć nieco sztampowe (artysta-ekscentryk, krytyk-snob, marchand - cynik, itd.), nie są pozbawione indywidualnych cech. Nie są płaskie, choć nie oszukujmy się - rozbudowanej analizy psychologicznej w książce nie znajdziemy. Powieść niczego nie udaje: nie jest to dzieło ,,z ambicjami", nie pretenduje do miana wielkiej literatury, ale za to w stu procentach spełnia swe podstawowe zadanie - dostarcza kilku godzin naprawdę przyzwoitej rozrywki. A najlepsze jest to, że ,,Kot, który czytał wspak" to pierwsza część trzydziestotomowej serii. Przede mną jeszcze wiele wieczorów dobrej zabawy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - flickma
flickma
Przeczytane:2014-11-08, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2014, Mam,
Kupiłem tę książkę jakiś czas temu i leżała w domu czekając na swoją kolej. Teraz żałuję, że czekała tak długo bo to naprawdę świetna powieść kryminalna. Nie czytałem do tej pory żadnej pozycji L.J. Braun ale teraz odrobię zaległości. Świetne pióro, lekkie, z polotem, cudowne charakterystyki postaci a także głównego bohatera czyli kota syjamskiego Kao K'o-Kunga, ciekawe wątki obyczajowe wplecione w kryminalną fabułę. Jednym słowem świetny prognostyk dalszych części gdyż jest to pierwszy z trzydziestu tomów cyklu. Ponadto czytelnik od razu darzy sympatią reportera gazety "Daily Fluxion" Jima Qwillerana, który popisuje się swoimi zdolnościami detektywistycznymi. Polecam nie tylko fanom kryminałów.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AlopexLagopus
AlopexLagopus
Przeczytane:2013-05-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 2014 i wcześniejsze,

Nie wiem czy można ją nazwać kryminałem, a porównywanie jej do twórczości Agathy Christie jest na pewno przesadą. jednakże jest to na pewno mile spędzony czas jednego popołudnia. Główny bohater Jim Qwilleran rozpoczyna niezbyt wymarzoną pracę w dziale kulturalnym lokalnej gazety. Tymczasem w jednej z galerii dochodzi do morderstwa. Qwill i jego nowy przyjaciel kot syjamski Koko, próbują rozwikłać zagadkę. Oczywiście nie mają mozliwości prowadzić "normalnego" śledztwa, więc gawędzą z ludźmi i rozmyślają. Ciekawie opisane jest zachowanie kota, które można różnie interpretować w zależności od własnego stosunku do kotów. Albo Koko jest bardzo mądrym kotem i daje swojemu opiekunowi wskazówki, albo po prostu jest kotem i zachowuje sie jak kot, tylko Qwill jest taki mądry. :-)

Link do opinii
Inne książki autora
Kot który się włączał i wyłączał. Tom 3
Braun Lilian Jackson0
Okładka ksiązki - Kot który się włączał i wyłączał. Tom 3

Drużyna Koko, złożona z błyskotliwego syjamskiego kota oraz Qwillerana, dziennikarza o zamiłowaniu do rozwiązywania zagadek kryminalnych, wraca do gry...

Kot który znał Szekspira t.7
Braun Lilian Jackson0
Okładka ksiązki - Kot który znał Szekspira t.7

Źle się dzieje w miasteczku Pickax - wyczulony nos dziennikarski Qwillerana oraz wręcz nadnaturalne czujne nozdrza Koko wywęszył zbrodnię! Podejrzany wypadek...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy