Klub miłośników kryminałów

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Kiedy Angela postanawia zapisać się do klubu miłośników kryminałów, nie przypuszcza nawet, że jej życie wkrótce okaże się bardziej przerażające niż najmocniejszy thriller. Uwikłani w tragiczną śmierć klubowicze muszą stawić czoła największym sekretom i najgłębszym lękom. Każdy z nich może umrzeć i każdy z nich może być mordercą - już na następnej stronie.

Powieść, na podstawie której powstał film Netflixa.

Informacje dodatkowe o Klub miłośników kryminałów:

Wydawnictwo: Harde
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383432953
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: El Club los Lectores Criminales

więcej

Kup książkę Klub miłośników kryminałów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Klub miłośników kryminałów - opinie o książce

Avatar użytkownika - marta_czyta
marta_czyta
Przeczytane:2024-11-14, Ocena: 4, Przeczytałem,

“- Stephen King ? Przyznam ci się, że nie lubię jego książek.”


A Ty lubisz ?


Tego autora nie trzeba przedstawiać. Znają go nawet osoby nie sięgające po książki. Pisarz jest autorem ponad 100 powieści , zbiorów  opowiadań itp, a wiele z nich przetłumaczono na kilkadziesiąt języków. Sama wychowałam się wręcz na “Carrie” czy “Smętarzu dla zwierzaków”. I to jeden z pierwszych autorów, po którego sięgnęłam już jako dojrzalsza czytelniczka, zmieniając serię “Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty” na mroczniejsze klimaty typu Coben, Masterton czy właśnie King. Jednak nie jestem jego zapaloną fanką, nie mam obsesji na jego punkcie, a już z pewnością jego historie nie są dla mnie źródłem inspiracji. No bo jak można inspirować się horrorem, literaturą grozy ? A no jednak można…


Książka “Klub miłośników kryminałów” zaciekawiła mnie już samym tytułem. Po raz kolejny nie zwróciłam uwagi na opis ale podejrzewam, że i tak nie zrezygnowałabym z jej przeczytania. 


Grupa studentów filologii na madryckim uniwersytecie, zakłada klub miłośników… twórczości Stephena Kinga, a nie kryminałów i sam tytuł do końca nie jest dla mnie sensowny. Jednakże, młodzi ludzie, pod przewodnictwem Sebasa, dołączają do owej grupy. Angela robi to z zapałem, choć… kocha książki zdecydowanie inne niż tworzone przez tego autora. I pierwsza powieść jaką mają omawiać : “To”, budzi w niej mieszane uczucia. Nie miała pojęcia jak bardzo to grube tomiszcze, namiesza w ich życiu. Z resztą nie tylko ono…


Zapał do książek i samej literatury, w Angeli dostrzegł też jej profesor. Niestety postanowił to wykorzystać by zwabić dziewczynę do swojego gabinetu w celu, którego absolutnie nie przewidziała. To, że ją molestował, miało być tajemnicą, lecz sekret poznali niesamowicie szybko, pozostali członkowie klubu i… wpadli na pomysł by się zemścić. Nikt nie miał w planie zabić Cruzado. Ale czy aby na pewno jego śmierć to był nieszczęśliwy wypadek? Biorąc pod uwagę co dzieje się później, ciężko w to uwierzyć. 


Kolejne rozdziały opowiadania na Wattpadzie, opisujące po kolei śmierć każdego z nich, inspirowane poszczególnymi książkami, scenami z twórczości Kinga… Podejrzenia, które z nich dokonuje tych morderstw - nikt nie ufa nikomu, każdy podejrzewa każdego, przez co popadają w paranoje i … wpadają w łapy mordercy podpisującego się jako KlaunUCM. To wszystko tworzy mroczny klimat przypominający nieco “Oszukać przeznaczenie” i / lub “Krzyk” wg mnie. 


Widać ewidentnie, że głównym celem i zarazem wrogiem mordercy jest Angela. Ale dlaczego ta najniewinniejsza z nich tak zaszła za skórę i komu i czym ? Pytań przybywa, wszystko coraz bardziej się komplikuje, miałam chwilami totalny mętlik w głowie i zupełnie nie wiedziałam kogo podejrzewać. 


Finał ? Zaskoczył. Autor do samego końca trzymał w niepewności i jeszcze zszokował ostatnim zdaniem. 


Książka ma atuty, ma w sobie coś choć i luk w niej nie brakuje, są liczne niedopowiedzenia i uważam, że nie jest dopracowana. To taka historia, która wywołuje dreszcze, potrafi wystraszyć ale też nie jest jedyna w swoim rodzaju, bo wątki w niej zawarte miałam cały czas wrażenie, że już znam z innych historii. 


Nie czytam literatury grozy, horrory wolę oglądać i zdecydowanie muszę mieć do tego towarzystwo. Sama raz obejrzałam “Egzorcyzmy Emily Rose” i jestem po tym pewna, że nigdy więcej tego błędu nie popełnię. Serial na podstawie książki obejrzę z pewnością i mimo wszystko nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, bo to była ciekawa odmiana. Czasem warto wyjść ze swojej strefy komfortu. Może i dla Was ta książka będzie takim powiewem świeżości wśród standardowo wybieranych książek z ulubionych gatunków ?


Dziękuję za egzemplarz do recenzji

Link do opinii
Avatar użytkownika - EMOL
EMOL
Przeczytane:2024-08-27, Ocena: 5, Przeczytałam,

Tytuł Klub miłośników kryminałów wydał mi się intrygujący, bo sama jestem ich miłośniczką, więc z ciekawością sięgnęłam po książkę Carlosa Garcíi Mirandy. Niestety, jak się okazało, członkowie klubu, sześcioosobowa grupa młodych ludzi, zamiast kryminałów wolała powieści grozy Stephena Kinga i, o zgrozo, zaczęli je omawiać od „To” . A ja mam  koulrofobię. Lęk przed klaunami, to nie tylko moja fobia, ale też niektórych postaci z powieści, jak się okazało w trakcie lektury.

Potem było już tylko gorzej. Żart, który grupa studentów madryckiej uczelni, członków  klubu, chciała zrobić profesorowi strasząc go klaunami zakończył się jego śmiercią. Grupa zawiera pakt milczenia. Tymczasem na Wattpadzie jakiś  KlaunUCM  rozpoczyna pisanie powieści o grupie grożąc śmiercią jej członkom za to co zrobili. A ponieważ jest fanem Stephena Kinga, będą umierać jak postać z jakiegoś jego horroru. Początkowy szok i niedowierzanie zastępuje przerażenie.  Każdy podejrzewa każdego i nikt nie jest bezpieczny. Na Wattpadzie pojawia się kolejny rozdział z opisem śmierci pierwszej osoby zabitej przez samochód „Christine”, a Virginia znika.

Książka to slasher czyli rodzaj horroru, w którym liczba bohaterów zmniejsza się, „znikają” oni w tajemniczych okolicznościach lub są brutalnie mordowani.

Bohaterami powieści  Carlosa Garcíi Mirandy są głównie studenci literatury - wielbiciele książek, bookstagramerzy. Czytają, piszą i mówią o książkach, oceniają je. A także chcą napisać lub piszą książę. Mamy też książkę w książce, bo jednym z bohaterów jest KlaunUCM, który pisze swoją książkę opisując to, co się wydarzyło lub się wydarzy. To, co pisze wpływa na życie osób czytających, poprzez swój tekst steruje nimi, wywiera presję, wywołuje określone uczucia i zachowania. Okazuje się, że nie tylko on wpływa na innych przez pisanie. Jedna z członkiń klubu, Angela przyczyniła się do wydarzeń będących początkiem tego, co dzieje się aktualnie. Może trochę zawiłe, bo żeby to zrozumieć trzeba przeczytać książkę.

Mimo, że autor zadbał o wszystkie elementy:  akcja prowadzona w konwencji horroru, odpowiednie otoczenie, mroczne sale, opuszczone miejsca, atmosfera niepewności i strachu, późne godziny wydarzeń, mrok, narastanie napięcia, tajemniczość, dziwne sytuacje, nagłe zwroty akcji, trudno było mi się do końca wczuć w fabułę i przeżycia bohaterów. Miałam wrażenie sztuczności pokazywanych wydarzeń, przerysowania, wyolbrzymienia ich. 

Jeśli skoncentrować się na bezpośredniej treści książki to w moim odczucia jest ona przeciętna.

Jednakże, kiedy popatrzeć na utwór jako pastisz typowego horroru, to ocena ulega zmianie.  W tej sytuacji to, co widzimy jako niedociągnięcia warsztatu pisarskiego autora staje się zabiegiem autora w celu osiągniecia celu, którym jest ośmieszenie horroru. Takie rozumienie zamysłu twórcy podnosiło wartość jego utworu w moich oczach.

Czy mam rację, oceńcie sami.

Klub miłośników kryminałów skłonił mnie także to refleksji. Po pierwsze nad wpływem książek na życie osób je czytających,  na przykładzie inspirowania się twórczością Stephena  Kinga przez KlaunaUMC. Czasem autorzy piszą, że zainspirowały ich rzeczywiste wydarzenia. A czy fikcyjna fabuła nie może zainspirować kogoś do wdrożenia fikcji w życie? Po drugie łatwość zastania „twórcą”, choćby przy użyciu narzędzi internetowych, gdzie szybko można tworzyć i rozpowszechniać swoje dzieło. Każdy może być autorem. Jaki jest poziom takiego utworu to już inna kwestia. Łatwo też być krytykiem oceniając to, co piszą inni.  Ale czy zastanawiamy się pisząc, że nasze słowa mają moc. Inny wydźwięk ma to, co osobie usłyszymy, a inny to, co przeczytamy.

Lektura bardzo ciekawa, bo niejednoznaczna jeśli chodzi o zamysł twórcy, przynajmniej w moim odczuciu. Zachęca też do refleksji i przemyśleń. Polecam, choć uprzedzam, że niektóre sceny są brutalne i makabryczne, jak to w horrorze.   

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2024-06-08, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,

Często się zdarza, że ludzie, których łączy podobne zamiłowanie i pasja do niektórych rzeczy zrzeszają się w różne organizacje lub stowarzyszenia, by łatwiej było im się porozumiewać, wymieniać doświadczeniami, wspierać. Myślę jednak, że nikt nie chciałby trafić do takiego klubu jak bohaterka najnowszego thrillera Carlosa Garcia Mirandy. Niby to tylko Klub Miłośników Kryminałów, nie brzmi specjalnie groźnie, ale jednak członkostwo w nim mrozi krew w żyłach i stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia.

Angela studiuje literaturę i po cichu marzy, że uda jej się zrealizować marzenie, aby zostać sławną pisarką. Pewnego dnia postanawia wraz z chłopakiem i przyjaciółmi zapisać się do klubu miłośników kryminałów. Nie ma pojęcia, że będzie to jedna z gorszych decyzji, którą podjęła w życiu. W chwili silnego wzburzenia, które wywołał ulubiony profesor, proponując romans w zamian za otwarcie drogi do wydawnictw i możliwości publikacji jej książki, opowiada o zdarzeniu podczas spotkania w klubie. Odzew grupy był natychmiastowy – zemsta! Będąc akurat po zakończeniu lektury To Stephena Kinga, zdecydowali, że nastraszą profesora, przebierając się za klauny. Jak pomyśleli, tak zrobili. Nikt z nich nawet nie przypuszczał, że konsekwencje okażą się dla nich zabójcze…

Mam mieszane uczucia po zakończeniu lektury. Z jednej strony fabuła była dość ciekawa i nawet wciągająca, choć pewne elementy były albo niedopracowane, albo tak mało wiarygodne, że miało się ochotę rwać włosy z głowy. Z drugiej jednak strony mam dużo zastrzeżeń, ale nie wiem za bardzo wobec kogo je kierować. Nie mam bladego pojęcia czy zawiodła osoba odpowiedzialna za tłumaczenie, która spłyciła dialogi, charakter postaci, redaktor, czy sam Autor jednak nie posiada aż takich umiejętności, by czytelnika do siebie przekonać i zaangażować w fabułę. W wielu miejscach aż oczy bolały od niewłaściwego szyku zdań, literówek, interpunkcji i licznych zbędnych powtórzeń. Miejscami tekst do tego stopnia był drętwy i niedokładny, że miałam wrażenie, że pisał to licealista na przymusową pracę zaliczeniową.

Książka miała spory potencjał, bo fabuła była ciekawa: akcja dziejąca się w środowisku uniwersyteckim, morderca inspirujący się twórczością mistrza grozy Stephena Kinga, uczucie niepokoju, którego jednak autor nie umiał utrzymać na równym poziomie, a wspomniane wyżej niedociągnięcia wybijały z rytmu.

Podsumowując, jest to w miarę przyzwoity kryminał i jeśli ktoś w danym momencie pragnie zasiąść do lektury, która jest z tych mocniejszych, ale jednocześnie nie chce być zbytnio zaangażowany w akcję, bo szuka tylko odrobiny relaksu, to Klub Miłośników Kryminałów będzie dobrym wyborem. Uważam, że dla samego zakończenia warto przymknąć oko na mankamenty, bo było zaskakujące. Myślę jednak, że zatwardziali wielbiciele thrillerów i mocnych wrażeń raczej nie będą w pełni ukontentowani.

Recenzja powstała przy współpracy z Redakcją Sztukater

Link do opinii

"Nikt z nich nawet nie podej­rze­wał, że po tym, co za chwi­lę się zda­rzy, ich życie zmie­ni się na za­wsze." 

 

Połączyła ich miłość do literatury, chęć zemsty i wielki sekret. Klub miłośników kryminałów, założony z myślą, zgłębienia twórczości Stephena Kinga, nie cieszy się oczekiwanym powodzeniem. Wśród przybyłych na dodatkowe zajęcia studentów Angela dostrzega znajome twarze, jednak z większością osób nie miała dotąd większego kontaktu. Zafascynowani grozą, wkrótce na własnej skórze odczują chłód prawdziwego koszmaru. Uwikłani w tragiczną śmierć bedą zmuszeni skonfrontować się ze swoimi lękami i bezwzględnym mordercą, który nie cofnie się przed niczym, nim zrealizuje swój plan.

 

Książka zdecydowanie jest ukłonem w stronę fanów slasherów. Jest mrocznie, zaskakująco i tajemniczo. Najbardziej podobało mi się nawiązanie do powieści Kinga, które bardzo sobie cenię i wplecenie wielu z nich w fabułę. Szczególnie "To" które najczęściej pojawia się w przebiegu wydarzeń i ma wpływ na losy bohaterów. Można wyczuć ogromną wiedzę i pasję Aurora z zakresu twórczości mistrza grozy. Nie brakuje również wielu zwrotów akcji i pytań domagających się odpowiedzi. Nawet lekka niewiarygodność wydarzeń nie przeszkadza, by wczuć się w klimat i w napięciu oczekiwać kolejnych wrażeń. Sam pomysł na fabułę świetny i dopracowany, chociaż odrobinę zabrakło mi większych emocji podczas dialogów. Mimo wąskiego grona podejrzanych, nie potrafiłam rozszyfrować zamysłu autora, a takie zaskoczenia zawsze uwielbiam. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy