Klinika Pana B.

Ocena: 6 (1 głosów)
POWIADAJĄ, ŻE JEŚLI POSTRADAŁEŚ ZMYSŁY, TO POWINIENEŚ ICH SZUKAĆ W DOMU WARIATÓW.

Zrządzenie opatrzności kieruje M., młodego, zagubionego we współczesnej rzeczywistości lekarza, do tajemniczej kliniki. Złośliwy, ale zbójecko inteligentny karzeł, Księżycowy Kot i Trzy Cnoty Boskie to tylko niewielka część ekipy, z którą przyjdzie mu się zmierzyć. W tytułowym ośrodku pacjenci i terapeuci często zamieniają się rolami, a odpowiedzialny za cały ten burdel jest... No właśnie, kto?

Czy wrony jedzą kasztany? Jakie prawdy życiowe może zdradzić pająk pomieszkujący w twojej łazience? Czy warto kraść gołębie sąsiadowi i czy to prawda, że Anioł Stróż ma w nosie pierze? Na te i inne, znacznie trudniejsze pytania, będzie musiał znaleźć odpowiedzi główny bohater tej zabawnej książki.

„Klinika Pana B.” to utrzymana w surrealistycznym klimacie, wielowarstwowa i kontrowersyjna powieść, na pograniczu kilku gatunków. W dowcipny i inteligentny sposób podnosi istotne kwestie, odwołując się do ponadczasowych dylematów. Budzi nadzieje i niepokoi.

Informacje dodatkowe o Klinika Pana B.:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015-03-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788379425327
Liczba stron: 308

więcej

Kup książkę Klinika Pana B.

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Klinika Pana B. - opinie o książce

Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2015-02-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Niektórzy pamiętają na pewno „Proces” Franza Kafki i wiedzą, jak surrealistyczne były przedstawiane tam wydarzenia. Klinika, w której będzie chwilowo rezydował M., jest pełna równie surrealistycznych obrazów, jak te z malarstwa Salvadore’a Dali. Jak bowiem racjonalnie wytłumaczyć nocne rozmowy z pająkiem i czytanie w myślach?

Akcja tej powieści chwilami naprawdę przypomina niesprawiedliwości obecne w „Procesie”, ale dodaje to tego elementy fantastyczne i ogromną dawkę psychologii (przede wszystkim uzależnień, lecz nie warto jej do tego spłycać). Mamy do czynienia z wdzięcznym Janem Koboldem, dozorcą ośrodka (nieodmiennie kojarzył mi się z RPG Baldur’s Gate), wiecznie opanowanym P. B. oraz niezwykle silną jak na staruszkę M. N. Użycie samych inicjałów dla najważniejszych bohaterów książki jest bardzo oryginalnym rozwiązaniem i tym samym zupełnie kojarzy się już z „Procesem” Kafki (ciekawa jestem czy autorka czerpała jakąś inspirację z tego dzieła).

Uśmiałam się wiele razy czytając tę książkę, zarówno dzięki dialogom, jak i monologom wewnętrznym naszego rozdartego M. Sam motyw uzależnień jest tutaj świetnym wyjściem do analizy psychologicznej poszczególnych ograniczeń, które sami na siebie nakładamy i których nie umiemy potem zdjąć. Autorka tak mistrzowsko pokazuje nasze ułomności, że zastanawia mnie czy dokonała tak dobrego researchu, czy ma może doświadczenie w tej kwestii. Tym, którzy myślą, że to prosta opowieść o niesprawiedliwym ukaraniu przykładnego stomatologa, muszę powiedzieć: nic bardziej mylnego! Czyta się jednym tchem i chce się więcej, bo te trzysta stron zlatuje w oka mgnieniu. Dawno też nie ucieszyła mnie tak bardzo ostatnia strona książki, na której napis brzmiał „ciąg dalszy nastąpi”. Nie mogę się doczekać!

Choć to debiut Sary Leiss, to muszę stwierdzić, że jest jednym z moich ulubionych. Dawno nie czytałam czegoś tak abstrakcyjnego, co jednocześnie wywoływałoby uśmiech i spontaniczne wybuchy śmiechu (dialogi z pająkiem są wyjątkowo rozczulające). Nasz główny bohater jest jednocześnie irytujący i zabawny, a momentami nawet litość człowieka bierze jak się na niego spojrzy z jednej strony, a złość jeśli spojrzy się z drugiej – prawidłowy mechanizm występujący przy dobrze wykreowanej postaci. Niewiele wiem o samej autorce, stąd nie mam bladego pojęcia skąd tak dobrze użyte mechanizmy psychologiczne w „Klinice pana B.”. Niemniej jednak, jeśli chcecie przeczytać błyskotliwą przygodę pewnego nieszczęsnego stomatologa, ukazaną w dodatku w polskich realiach i z typową polską (nie zawsze) mentalnością to idealnie trafiliście. Zapewni ona także rozrywkę dla fanów powieści rozbierających psychikę bohaterów na małe cząsteczki (także tych pobocznych) i tych, którzy doceniają odpowiednią dawkę humoru (także czarnego). 

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy