Każdy, kto choć raz zanurzył palec w którejkolwiek z duchowych tradycji świata, wie, że odpuszczanie i pozwalanie sobie na bycie jest kluczowe. Ale jak? W tym świeżym, szczerym i przystępnym przewodniku Peter Russell pozwala czytelnikom dostrzec, że rzeczy, na których się zawieszamy, zazwyczaj nie są konkretne, jako namacalne problemy w teraźniejszości, ale są myślami, odczuciami, interpretacjami, przekonaniami lub oczekiwaniami. Te ,,nie-rzeczy" istnieją tylko w naszych umysłach. Możemy pozbawić je mocy i pozwolić odejść poprzez dokonanie prostej zmiany - odpuszczenia. Russell sprowadza to ,,odpuszczanie" do niedocenianych metod uznawania, rozpoznawania, a nawet zaprzyjaźniania się z tym, przed czym mamy tendencję uciekać. Takie praktyki generują spokój umysłu, świeżą perspektywę oraz mądrość w działaniu. W tak niespokojnych czasach jak nasze, to prawdziwa siła, dostępna dla nas wszystkich.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Letting go of Nothing. Relax Your Mind and Discover the Wonder of Your True Nature
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Aleksandra Kotlęga
Nierzadko nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromną moc i władzę nad nami posiadają nasze myśli, a jeszcze rzadziej staramy się nad nimi pracować. Skupiamy się na tym, co miało już miejsce, nie zdając sobie sprawy, jak ogromny wpływ ma to na nasze tu i teraz.
Przykre momenty jesteśmy w stanie rozpamiętywać latami, wracamy do bolesnych wspomnień, tłumacząc, że czas nie leczy ran. Owszem, on nie jest w stanie tego uczynić, dopóki my sami nie zechcemy zmienić czegoś w sobie, w swoim myśleniu.
„Kiedy po jakimś zdarzeniu kurczowo trzymamy się żalu, jedyną osobą, którą ranimy, jesteśmy my sami.“
Rozkładanie na czynniki pierwsze momentów, które już się wydarzyły, nie pomogą, abyśmy poczuli się lepiej. Wręcz przeciwnie, stałe wracanie do tego, co było, nie pozwala iść naprzód. Niektórzy z Was czytając te słowa, pomyślą – a cóż ona wie. Wiem. W wieku 27 lat zostałam wdową, z dwójką małych dzieci, niektóre moje koleżanki ich wówczas nawet w planach nie miały, a mój świat z dnia na dzień runął. Oczywiście nie od razu wstałam, ten proces trwał, dopóki nie uświadomiłam sobie, że ja żyje, że wiele osób dotyka tragedia, że nie jestem tą jedyną…. Szkoda, że w tamtym czasie nie trafiłam na tę fantastyczną książkę. Jednak warto pamiętać, że każda porada jest tylko wskazówką, bo efekt finalny zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Zawsze powtarzam, że dziecko ucząc się chodzić, wielokrotnie upada, a mimo wszystko się nie poddaje, wstaje i próbuje dalej. Każdy z nas był dzieckiem i każdy te upadki ma na koncie, dlaczego zatem jako dorośli tak szybko się poddajemy?!
To samo się tyczy lęku o to, co ma się wydarzyć. Boimy się czegoś, czego nie znamy i nawet nie próbujemy poznać. Pięknie pasują tu słowa Marka Twaina : „Jestem starym człowiekiem i cierpiałem z powodu wielu nieszczęść, ale większość z nich … nigdy się nie wydarzyła.“
„Jak odpuszczać… i być wolnym“ autorstwa Peter Russel to poradnik, który pokazuje nam jak zajrzeć w głąb samego siebie, jak nauczyć się odpuszczać, w szerokim tego słowa rozumieniu. Niestety zbyt rzadko ufamy naszej podświadomości, która często podpowiada, jak powinniśmy postąpić. Polecam tę książkę z całego serca!
mniej
Przeczytane:2023-04-10, Ocena: 4, Przeczytałam,
Na mojej drodze czytelniczej poradnik, bardzo ważny, szczególny, bogaty w treść.
„Kim jestem?... Co mam na myśli, mówiąc ja?...”.
Jak radzi Autor, wystarczy odrzucić w pytaniu, kim i zostawić, „JESTEM”. Zmienia się perspektywa, nasze nastawienie, postrzeganie; wszystko nabiera innych kolorów. Doszłam do tego etapu, teraz czas na odizolowanie od wiecznego przejmowania się, każdą drobnostką, przypuszczalnym niezadowoleniem otoczenia, roszczeniowością, brakiem pomysłu na rozwiązanie problemu.
Zapanować nad myślami jest bardzo trudno, może więc należy je rozdysponować, na rzeczy ważne dla nas, bez ciągłego co ludzie powiedzą, co się stanie złego; przecież nie musi. Problem, że wolimy pisać scenariusze z niepowodzeniami, niż cieszyć się szczęściem, uśmiechem losu, być dobrej myśli. Zbieramy to, co siejemy. Oczywiście nie jest to łatwe, nie stanie się z dnia na dzień. Emocje nie pozwolą się wyłączyć, zupełnie wyciszyć. Istnieje też druga strona nieprzejmowania się – należy uważać by „nie oderwało nas od życia”. Byśmy w swej duchowości nie poszybowali za mocno.
Russell w sposób prosty opisuje nam możliwości postrzegania świata. Lokalizuje miejsce problemu – nasz mózg – nie szuka winnych i nie nakręca karuzeli samodoskonalenia. Sugeruje jedynie, że to w nas tkwi siła napędowa myśli, które tworzą nasze dni. Wprowadza nas w stan akceptacji, siebie i innych, opisuje stany naszych lęków, wskazuje metody, ale nie narzuca teorii. Pragnie obudzić nas ze snu o dążeniu do szczęścia poprzez posiadanie. Zwraca uwagę, że możemy być zadowoleni w miejscu i czasie, w którym się znajdujemy, bez wiecznej pogoni za nowym, innym, lepszym w naszym wyobrażeniu.
„… wolność stopniowo się umacnia”.