Zupełnie nieturystyczna książka o wyprawie kobiety do najdalszych zakątków świata, która pokazuje, że podróż to wolność.
To historia, która otwiera oczy na to, co widać z okna zdezelowanego autobusu albo hoteliku na ruchliwym bazarze, o czym rozmawiają klienci lokalnych restauracji, czym się emocjonują miejscowe nastolatki. Marzena Filipczak opowiada o ludziach spotkanych po drodze, drewnianych autobusach, którymi jeździła, przydrożnych knajpach, w których jadała, małpach, które ją pogryzły i szpitalach, które ją potem leczyły. Mówi też o bezpieczeństwie samotnej (i nie tylko) kobiety w podróży. Odpowiada na pytania, które powstrzymują wiele osób przez przeżyciem przygody życia.
„To, co mnie dziś interesuje najbardziej to świat, miejsca i zwyczaje, które znikają.”
To opowieść o podróży w pojedynkę po Azji Południowo-Wschodniej i subkontynencie indyjskim, w której autorka spędziła pół roku podróżując przez Indie, Malezję z Borneo, Tajlandię, Wietnam i Kambodżę. Nieograniczona zamkniętym hotelem, czy planem dnia all inclusive. Kiedy śpisz tam, gdzie miejscowi – czasem w pokoju pełnym karaluchów, a czasem w prywatnej wieżyczce na dachu hotelu z pięknym widokiem. Kiedy jesz to, co Twoi gospodarze - góry ryżu na liściu banana z sosami ze wspólnych miseczek, ostry dhal i dopiero co zdjęte z blachy czapati. To wszystko wędrując przez dżunglę, plantacje herbaty i tarasy ryżowe, zatrzymując się nad ciepłym oceanem, podziwiając ośnieżone szczyty i wsłuchując się w egzotyczne dźwięki wielkich miast.
To także zapis przemian społecznych ludzi żyjących na innym kontynencie, ich zwyczajów i tego jak zmienia się otaczający ich świat. Autorka po pierwszym samotnym wyjeździe wraca po latach w te same miejsca, aby sprawdzić jak ewoluowało życie mieszkańców malutkich wiosek, wybranych grup społecznych i mieszkańców dużych metropolii. Mimo postępu technologicznego, olbrzymiej dostępności baz noclegowych, zdecydowanie łatwiejszego podróżowania i tłumu turystów, okazuje się, że nadal można znaleźć miejsca znane tylko niektórym.
„Nie obrażam się na świat za to, że się zmienia. W czasie ostatnich podróży po Azji przekonałam się, że wciąż można w niej znaleźć kawałek miejsca i przygody dla siebie, choć odwiedziłam kraje uważane za bardzo turystyczne. Trzeba tylko poszukać. Wsi w Indiach, w których szamani wpadają w trans, parków narodowych w Tajlandii, w których można rozbić namiot, na Tajwanie zamieszkać z miejscowymi pielgrzymami w świątyniach, a na Filipinach wyjść kawałek za miasto, żeby spotkać jednego turystę na rok.”
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza powstała w trakcie podróży i jest luźnym zapisem wędrówki powstałym na podstawie bloga, który autorka prowadziła, aby rodzina i znajomi wiedzieli, gdzie jest i co porabia. Wpisy uzupełniane były w miarę możliwości dostępnego komputera - nie tylko w kafejce komputerowej ale i z komputera wstawionego na zaplecze zakładu fryzjerskiego. Druga część książki jest praktycznym kompendium wiedzy dla kobiet (i nie tylko) marzących o dalekich podróżach, zwłaszcza tych, które boją się, że sobie nie poradzą. Jak spakować się na pierwszy samodzielny wyjazd i dlaczego zabrać łańcuch i kłódkę? Gdzie trzymać pieniądze, jak jeść miejscowe smakołyki, by nie dać się rozłożyć chorobie podróżników? Dlaczego nie wolno patrzeć w oczy kelnerom?
„Podróżując w pojedynkę trzeba mieć pomysł na wyjście z każdej sytuacji. Dlatego przed swoim pierwszym długim wyjazdem usiadłam i wypisałam na kartce wszystkie dręczące mnie strachy, a potem - ich rozwiązania. Przede wszystkim jednak nie muszę sobie niczego udowadniać i jeśli coś uznaję za niebezpieczne, po prostu tego nie robię."
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2020-08-12
Kategoria: Podróżnicze
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Trzecia książka Marzeny Filipczak. Tym razem autorka podróżuje po miejscach, gdzie kobieta w pojedynkę jest zjawiskiem niezwyczajnym: m.in...
Pokażemy wam Polskę, jakiej nie znacie - a raczej sprawimy, że poczujecie ją wszystkimi zmysłami. Specjalistka od azjatyckich bezdroży i autorka poradników...
Chcę przeczytać,