Ice Queen
Riva Scott

[Książka z prywatnej biblioteczki]

   Zimowe powieści najlepiej czytać właśnie w tym okresie, prawda? Musiałam trochę poczekać z tym, bo nie dość, że zakupiłam książkę dużo po premierze to jeszcze do chłodku było daleko. Ale oto jest.
  Historia Hailey i Tylera to słodkie love story ze sporą dawką emocji. Elementów zaskoczenia i zwrotów wydarzeń. Akcji trzymającej w napięciu. Hate-love również się znalazł, co uatrakcyjniło powieść. 
   Autorka swoim lekkim i przyjemnym stylem zabrała mnie do świata sportu i pasji. Zdolności, które dają szansę otworzyć wrota na cały świat. Trzeba tylko sukcesywnie ćwiczyć i pokonywać wszelkie przeciwności losu. A te były wyjątkowo uciążliwe dla bohaterów. 
   Z jednej strony jestem bardzo zadowolona z przeczytanej lektury, bo była ciekawa i intrygująca. Z drugiej natomiast odczuwam ogromny niedosyt z uwagi na brak dopracowania wątków i spowolnienia wydarzeń. Ech, niestety nie do końca przez to zostałam usatysfakcjonowana tą powieścią. Aczkolwiek uważam, że warto po nią sięgnąć, bo ma ciekawe przesłanie i pokazuje co jest priorytetem i jak walczyć by wygrać. Wygrać to, co najważniejsze.

Polecam 

⛸⛸⛸Recenzja przedpremierowa🏒🏒🏒

Premiera 09.02.2022

„Ice Queen” – Riva Scott

Pasja, nienawiść, miłość i namiętność. Mieszanka wybuchowa. Raz rani, raz zbliża do ogromnego szczęścia, wybuchu nieposkromionego pożądania, złości i wyzwisk. Tylko ogień może roztopić lód w sercu. Tylko prawdziwa miłość jest warta walki i poświęcenia.

Hailey, królowa zimnego serca. Pyskata, odważna i niezwyciężona. Nie raz musi bronić swojej racji, pasji i stanu posiadania. Stara się być twarda jak lód. Udaje, że nic ją nie rusza. Twardo stąpa po ziemi i dąży do swoich planów. Życie ją nie oszczędzało. Cały czas musi coś udowadniać. Nie pierwszy raz ktoś na kim jej zależało znika z jej życia. Bardzo podobała mi się jej siła. Nigdy nie straciła ducha walki. Chociaż upust emocji też się pojawi, w końcu nikt nie potrafi ciągle być silnym. Ma wspaniałych przyjaciół na których zawsze może liczyć, a oni mogą liczyć na nią.

Tyler to playboy, który myśli nieodpowiednią częścią ciała. Hokej to jego pasja, o którą bardzo walczy, ale czasami jako nastolatek bardziej myśli o przygodach łóżkowych niż prawdziwym życiu. Hailey w jego życiu znaczy bardzo wiele. Niestety nie umie tego okazać tak jak powinien. Raz jest miły, uroczy, namiętny, a innym razem chamski i pozbawiony uczuć. Ale w największym kryzysie potrafi być bardzo ludzki. Zrobi wszystko aby uszczęśliwić ukochane osoby. Wykorzysta wszystkie siły, by zobaczyć uśmiech na jednej twarzy.

Na początku jego zachowanie było okropne, ale Hailey nie była mu dłużna. Potrafiła się obronić. Ich relacja została przedstawiona jako bardzo skomplikowana. Raz się lubią, a raz nienawidzą. Chcą być blisko, ale robią wszystko aby nie być. Pragną się, ale ciągłe niepewności sprawią więcej bólu niż pożytku. Młodzi z nich ludzie więc wszystko ich przytłacza. Szkoła, pasja, uczucia i tajemnice.

Historia zawiera wiele tajemnic i zawiłych akcji. Niczego nie mogłam się przewidzieć. Kiedy było już dobrze, to autorka serwowała sensację. A ich wściekłe rozmowy podsycały ogień. A pasja jaka w nich się żarzy, pozwala na poczucie zarówno zimna od lodu i ciepła od ich gorących uczuć. Łyżwiarstwo jest przedstawione w bardzo ciekawy sposób. Czuć emocje jakie krążą w żyłach bohaterów. A słowniczek na początku wyjaśnia wiele, więc nie było niewiadomych. Trochę inaczej wyobrażałam sobie ich relację, ale dostałam coś dużo lepszego. Historię pełną przeróżnych uczuć, młodzieńczych problemów i pierwszych prawdziwych uczuć.
Minusem były przekleństwa, które bardzo często się pojawiały i miejscami psuły atmosferę. Oczywiście były momenty w których były jak najbardziej adekwatne, ale z niektórych można było zrezygnować.
Co do scen intymnych to nie wszystkie były w moim guście. Pierwsza, którą autorka zaserwowała, kompletnie do mnie nie przemówiła, a co gorsza bardzo zniesmaczyła. Na szczęście kolejne były już idealne dla mnie. Pełne uczuć, zmysłowości i namiętności. Same pocałunki powodowały dreszcze i rumieńce.
Historia pokazuje, że rodzina i przyjaciele to skarby o które trzeba dbać. A oni odwdzięczą się tym samym, ale czasem Ci właśnie ludzie mogą wszystko zniszczyć.
Kochani jeśli macie poznać historię zimną i niedostępną jak lód oraz gorącą jak ogień, który nie raz może poparzyć.
8,5/10 ⛸🏒

Hailey Queen jest łyżwiarką, która najpewniej czuje się na lodzie, na którym przemienia się w prawdziwą królową lodu. Kiedyś została skrzywdzona przez bliskiej jej osoby, dlatego śliska tafla jest miejscem w którym czuje się najpewniej. Gdy partner Hailey ulega wypadkowi, ta musi szybko znaleźć mu zastępstwo. Problem w tym, że tylko Tayler się do tego nadaje. Tayler Jackson z łyżwiarstwa przerzucił się na hokeja. W przeszłości przyjaźnił się z Hailey, dlatego teraz chciałby jej pomóc i z nią trenować, jednak ona nie chce się zgodzić. Czy zatem Taylerowi uda się roztopić lód w sercu naszej Ice Queen?

Lubię książki, w których to właśnie sport odgrywa ważną rolę, a tutaj zdecydowanie tak jest. Riva Scott stworzyła powieść, w której to emocje widoczne są na pierwszym planie. Miłość i uczucia, które tłumią w sobie bohaterowie są mocno widoczne, chociaż oboje nie od razu chcą się do tego przyznać. Jak długo można jednak oszukiwać własne serce?

Hailey to niezwykła dziewczyna, która niejedno już przeszła w swoim życiu. Zraniona przez najbliższe jej osoby, umiejscowiła swoje serce głęboko w lodzie. Jej serce jest pokiereszowane, choć na co dzień skrywa to pod maską normalności. Tylko jak długo człowiek jest w stanie skrywać własne emocje? Wszystko ma przecież swoje granice wytrzymałości. Nasza Ice Queen cały czas kocha Taylera, choć nie chce tego po sobie pokazać. Przynajmniej z początku. Od piątego roku życia byli najlepszymi przyjaciółmi, dopóki pewne wydarzenie tego nie zmieniło. Po tym serce Hailey zostało roztrzaskane na milion drobnych kawałków. I choć udawała obojętność względem tego chłopaka, serca nie mogła oszukać.

„Poddałam się i odwzajemniłam uścisk. Wtedy po moich policzkach popłynęły łzy, zdradzieckie paskudy wylewały się ze mnie niczym rwący potok i moczyły bluzę chłopaka. Po raz kolejny, gdy mój świat się walił, on był przy mnie, trzymał mocno i nie pozwolił mi się rozpaść na miliony maleńkich kawałeczków. Głaskał mnie po plecach i szeptał słowa pocieszenia.”

Tayler to przystojny i dobrze zbudowany chłopak, który kocha zimną taflę lodu i grę w hokeja. Niegdyś był najlepszym przyjacielem Hailey, teraz pomimo że ona stara się nie zwracać na niego uwagi, tak naprawdę wciąż nie jest mu obojętna i zrobiłby wszystko, aby była szczęśliwa. Dlatego, kiedy jej partner ulega kontuzji, postanawia z nią występować. Myśli, że właśnie w ten sposób ją odzyska, ale czy na pewno?

Riva Scott napisała powieść, która pokazuje nam, że nie warto tłumić w sobie uczuć, najlepiej jest mówić otwarcie to, co się czuje, bo wtedy człowiekowi jest lżej na sercu. Miłość to piękne uczucie, które potrafi przetrwać długie lata, jeśli jest prawdziwe. Mamy tutaj obraz miłości, która po drodze napotyka przeszkody i tylko od naszych bohaterów zależy czy zdołają je pokonać. Oprócz miłości jest też pokazane wielkie serce do sportu, w tym przypadku do jazdy figurowej na lodzie oraz do hokeja.

„Ta nasza relacja była, lekko mówiąc, niezdrowa. Dwa kroki w przód i dziesięć w tył – tak dalej być nie mogło. Jeśli miało nam się udać, musieliśmy wyznaczyć granice, musieliśmy zacząć na sobie polegać. Czy nie na tym polega prawdziwy związek?”

Czytanie tej pozycji było dla mnie przyjemnością. Wspólnie z bohaterami przeżywałam ich lepsze i gorsze momenty. Postacie zostały dość dobrze wykreowane. Autorka posługuje się lekkim językiem, przyjemnym dla czytelnika. Kiedy zaczęłam czytać nie mogłam przerwać, więc od razu przeczytałam do końca. Takie wciągające powieści właśnie lubię.

"Ice Queen" to historia dwójki młodych ludzi, którzy kochają się nad życie, jednak jak to ludzie, często popełniają też błędy, które oddalają ich od siebie. Oboje skrywają uczucia względem siebie, ale z sercem nie sposób wygrać. Bowiem prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Gorąco polecam!