Odkryj świat k-popu, taekwondo, Gangnam Style i kimchi!
Wyrusz w podróż po zaułkach Seulu i zakamarkach koreańskich trendów!
Poznaj tętniący energią przewodnik kulturowy, który porwał serca czytelników na całym świecie.
Daniel Tudor, brytyjski dziennikarz, pisarz i przedsiębiorca od kilku lat mieszkający w Korei, jako samozwańczy geek wnikliwie przygląda się kulturze koreańskiej w przeróżnych jej odsłonach. Błyskotliwie i dowcipnie omawia niesamowite koreańskie trendy, które podbijają internet, i zdradza ich genezę, wszystko ilustrując znakomitymi zdjęciami.
Przytacza rozmaite ciekawostki, zwraca uwagę na wyznaczniki koreańskiej kultury - od buddyzmu po sztukę tradycyjną i taekwondo. Opowiada o specyfice relacji interpersonalnych, charakterystycznych symbolach i zwyczajach, a także oczywiście o gwiazdach popkultury. Jako dodatkową atrakcję oferuje miniprzewodnik po swoich ulubionych atrakcjach w Seulu.
,,I love Korea" to znakomita propozycja dla tych, którzy kochają Koreę całym sercem, tych, którzy chcieliby dowiedzieć o niej trochę więcej, oraz dla tych, którzy dopiero mają zamiar poznać fenomen koreańskiej fali, która podbija cały świat.
A zatem: Jeulgeoun yeohaeng doeseyo!*
*Dobrej podróży!
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: A Geek in Korea
Słyszycie słowo Korea i jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie? Powiem Wam szczerze, że pierwsza moja myśl była związana z dyktatorem Kim Dzong Un , który rządzi i trzyma krótko swój naród w Korei Północnej. Ale nie o nim tu będzie mowa, bo przewodnik jest o Korei Południowej🇰🇷
🇰🇷
Do tej pory moje zainteresowanie tym krajem było zerowe, ale cieszę się, że mogłam bliżej poznać to miejsce, które naprawdę warto odwiedzić. Książka to przewodnik, świetnie wydany, znajdziecie tu bardzo dużo zdjęć, co wielki plus za to. Jest tu ogrom informacji o kraju, autor za mocno się nie rozpisywał, uogólnił wszelkie najważniejsze rzeczy do maksimum. W niektórych momentach, które bardziej mnie zainteresowały, to jednak zabrakowało mi tej większej dawki informacji. Jedyny minus jest taki, że oryginalna wersja książka została wydana w 2014 r i nie była zaktualizowana, więc to, co do tej pory ważniejsze miejsca i zdarzenia, które miały miejsca nie zostały opisane. Wygląda to na taki podstarzały przewodnik, który gdzieś się zawieruszył, przeleżał prawie 10 lat i został wyciągnięty🤭
🇰🇷
Ta książka zabierze Was do krainy smartfonów Samsunga, koreańskiej popkultury, którą w ostatnim czasie ma się bardzo dobrze. Autor obali krążące mity wobec mieszkańców Korei, ale zdradzi, dlaczego kładą tak wielki nacisk na naukę i mają obsesję na punkcie sukcesu. Kojarzycie rapera Psy, jego piosenkę "Gangnam Style" i znany chyba wszystkim taniec, który zapewne większość z Was miała okazję tańczyć🕺 To właśnie Korea może pochwalić się tym wielkim hitem.
🇰🇷
Na Koreańczykach spoczywa wielka presja i nacisk, gdyż ich społeczeństwo skupia się najbardziej na osiągnięciu jak największego sukcesu. Odnosi go bowiem ten, kto skończył szanowany uniwersytet, bądź zdobywa posadę na wysokim stanowisku. Z tego też powodu, wielu ludzi popełnia samobójstwa, największy wskaźnik należy właśnie do Korei. Dlatego też nikogo nie dziwi wisząca na moście Seongsan "linia życia", telefon, który ma służyć osobom, które rozważają popełnienie samobójstwa, skacząc w odmęty rzeki Hangang. A jeśli szukacie lekarstwa na kaca to tylko tam, są oni w posiadaniu przepisu na zupę, która ma Cię postawić na nogi i wielu innych mikstur, sprzedawanych oczywiście po bardzo wysokich cenach.
Interesujecie się Koreą i ich kulturą? Może chcielibyście tam pojechać?
Odkąd pamiętam Korea od zawsze mnie fascynowała. Nie tylko kulturowo, ale i pod względem kulinarnym (przecież kocham gotować i poznawać nowe smaki). Dlatego jak zobaczyłam tę książkę to nie mogłam przejść obok niej obojętnie.
Brytyjski dziennikarz mieszkający od lat w Korei Południowej w swoim reportażu postanowił przybliżyć nam ten „egzotyczny” kraj. Całość napisana jest prostym językiem i czyta się ją bardzo szybko. Książka podzielona została na rozdziały i podrozdziały, które prócz świetnego tekstu posiadają także piękne ilustracje, które tylko zachęcają nas do odwiedzenia Korei Południowej.
Dzięki autorowi z własnej kanapy możemy wyruszyć w fascynującą podróż po współczesnej Korei, gdzie co rusz możemy spotkać się z elementami tradycyjnymi. Autor przybliża nam kulturę Koreańczyków, ich zachowania wobec siebie oraz obcokrajowców. Stara się omówić fenomen sztuk walki, a także tak popularnych operacji plastycznych. Pozwala nam zrozumieć chęć Koreańczyków do bycia najlepszymi, a także opowiada o ich historii, gospodarce, czy geografii. Tak naprawdę Tudor porusza wiele tematów, a każdy z nich jest dobrze przedstawiony. W książce znajdziemy także kilka bonusów. Między innymi tłumaczenia wielu słówek i powiedzonek. Jednak brakuje przy nich transkrypcji co uważam za ogromny minus. Fajnie wiedzieć jak coś się pisze i co znaczy, ale jeszcze fajniej jest móc to powiedzieć. Za to idealnym uzupełnieniem całości są rozmowy z vlogerami oraz twórcą GangnamStyle, których znają wszyscy fani Korei.
Uważam, że „I ♡ Korea…” to obowiązkowa pozycja dla osób spragnionych podróży i poznawania nowych miejsc. Znajdziemy w niej wiele faktów i ciekawostek, które tylko podsycą nasz zapał do podróży.
Z czym kojarzy się nam Korea? Z wojną i podziałem na Koreę Południową i Północną? Z Gangman Style? A może z kosmetykami, operacjami plastycznymi i pięknymi twarzami? „I love Korea” to przewodnik kulturowy napisany przez brytyjskiego dziennikarza, od lat mieszającego w tym kraju – Daniela Tudora.
„I love Korea” zawiera skondensowany przekrój społeczeństwa, historii, gospodarki, muzyki i tradycji koreańskiej. Zbiór mini felietonów, artykułów, relacji i opowieści o życiu codziennym, tle politycznym i obyczajowości. Można go czytać jak słownik, poszczególnymi hasłami, albo jak rodzaj gawędy o intrygującym, egzotycznym kraju. To swoisty informator o szeroko pojętej kulturze Korei, wypełniony ilustracjami i zdjęciami, przyciągający uwagę kolorami i układem tekstu przypominającym przewodnik turystyczny. Kino, muzyka współczesna, kuchnia, gry komputerowe i sport – wszystko, co fascynuje Koreańczyków i zajmuje ich czas.
„W tym kraju panuje ciśnienie jak w szybkowarze zwycięzców i przegranych typuje się od najmłodszych lat. Wyścig szczurów zaczyna się w szkole – wykształcenie, obok pieniędzy, jest najważniejszym elementem statusu społecznego w Korei – a potem rozciąga się na karierę zawodową i małżeństwo. Gdy rodzą się dzieci, rozpoczyna się nowy cykl rywalizacji.” [1].
Tudor wprowadza czytelników w meandry koreańskiej obyczajowości i wyjaśnia jej przyczyny. Szaloną pogoń Koreańczyków za sukcesem i perfekcjonizmem tłumaczy przemianami gospodarczo – politycznymi i ekonomicznymi reformami, które sprawiły, że poziom życia mieszkańców miast i wsi się zmienił, a Korea stała się państwem szybko rozwijającym się. Koreański system edukacji należy do najlepszych na świecie, a społeczeństwo jest wykształcone i postępowe. Presja zdobywania coraz wyższych kwalifikacji i zdawania egzaminów na wygórowanym poziomie prowadzi wielu młodych ludzi do samobójstw. Jednocześnie Koreańczycy należą do najbardziej otwartych i okazujących emocje azjatyckich nacji. Przyjaźnie nastawieni i uśmiechnięci nie stronią d życia towarzyskiego i zabawy.
„I love Korea” objaśnia najważniejsze kody kulturowe i pojęcia składające się na tubylczą tożsamość, takie jak „jeong” (więź dająca poczucie wspólnoty), „han” (melancholijna emocja wywołana udręką) i „heung” (czysta radość). Tudor obala stereotypy i opisuje Koreańczyków takimi jakimi są na co dzień. Dwuletnia służba wojskowa wpisana w studia, które mężczyźni kończą w wieku 26 – 27 lat, pęd ku nowoczesnym technologiom i dyskredytowanie wszystkiego, co stare. Brytyjski dziennikarz przytacza rozmowy ze znajomymi i sławnymi Koreańczykami, ich doświadczenia i tworzy rzeczywisty obraz kraju pełnego sprzeczności.
„Ładna buzia może załatwić ci także lepszą pracę. W pewnej formie, w której pracowałem, aplikujące kobiety były oceniane ze względu na atrakcyjność obowiązkowego zdjęcia załączanego do podania o pracę. (…) Nie szufladkuj Koreanki jako próżnej, bo idzie pod nóż: możliwe, że uważa to za konieczne dla swojej kariery” [2]. Tudor nakreśla oczekiwania i role społeczne, które mogą szokować – rygorystyczne kanony piękna, które musi iść w parze z wysokimi kwalifikacjami i nieustanna perfekcja. Obraz społeczeństwa, które nie akceptuje słabości i brzydoty zdumiewa, ale i intryguje.
Książka autorstwa brytyjskiego dziennikarza to propozycja poznania Korei w pigułce, w przystępny i ciekawy sposób. Daniel Tudor pisze łatwym w odbiorze, czasem potocznym językiem, co znacznie ułatwia zrozumienie niektórych pojęć, które opisuje i pozwala tym samym przekroczyć bariery kulturowe i językowe.
„I love Korea” to pozycja, która zainteresuje nie tylko fanów koreańskiej kultury, ale każdego głodnego nowych wrażeń i czytelniczych podróży.
[Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]
[1] Daniel Tudor, „I love Korea”, przeł. Ryszard Oślizło, wyd. Mova 2021, str. 34.
[2] Tamże, str. 37.
Ciekawi cię kultura koreańska? Słuchasz k-popu i oglądasz k-dramy? Jesteś fanem kimchi? Nawet jeśli nie odpowiedziałeś/aś twierdząco na poprzednie pytania, ale masz ochotę na podróż do dalekiego zakątka Azji, to zapraszam do lektury "I love Korea" - fascynującego przewodnika wydawnictwa Mova.
Zaczęłam lekturę już tego samego dnia, w którym otrzymałam książkę. Jest pięknie wydana, okładki zintegrowane to złoto! W środku znajdziemy mnóstwo zdjęć i tematycznych grafik, rzadko zdarza się, żeby cała strona była zapełniona wyłącznie tekstem. Rozdziały są odpowiednio uporządkowane, krótkie i bez lania wody. Jest przy tym mnóstwo informacji wszelkiego typu w skondensowanej, ale lekkiej formie.
Autor pochodzi z Wielkiej Brytanii, a w Korei Południowej mieszka już od kilku lat. We wstępie pisze, że jeśli czytelnik po lekturze książki poczuje, że chciałby odwiedzić ten kraj, to jego zadanie zostało wykonane. Tak! Teraz tym bardziej chciałabym odwiedzić Koreę i to z oprowadzaniem na żywo przez Daniela Tudora.
Poznamy i historię i współczesne trendy panujące wśród Koreańczyków, ale spokojnie, wątki historyczne są podane nie na zasadzie omawiania każdej epoki osobno, tylko jako np. możliwe wyjaśnienie jakiegoś zachowania. Autor często podawał historie z życia wzięte (najczęściej własnego), a choćby rozdział o obowiązkowej służbie wojskowej ułożył w formie wywiadu ze swoim koreańskim kolegą, który takową służbę przeżył.
Tematy są przeróżne, od stereotypów krążących po świecie, przez popkulturę, do adresów najlepszych knajpek w stolicy. Fani muzyki i filmów na pewno zobaczą na zdjęciach któregoś ze znanych im artystów. Co bardzo ważne, autor nie patrzy z góry i nie ocenia obcego mu społeczeństwa. Miałam już do czynienia z książkami podróżniczymi, w których napotkani miejscowi byli przedstawiani jako dziwacy i byli jacyś tacy nieucywilizowani łagodnie mówiąc... Tutaj przytaczane informacje są co najwyżej skomentowane w rodzaju "taka moda, co kto lubi" albo są pokazywane plusy i minusy, żeby mieć pełen obraz sytuacji.
Polecam, książka jest bardzo przyjemna w lekturze!
Nie tego się spodziewałam...
2 gwiazdki za treść
1 gwiazdka dodatkowo za piękną oprawę graficzną.
(I tak ocena jest na wyrost...)
Książkę czytało się dobrze, ale zdecydowanie nie był to reportaż tak jak twierdził wydawca, a bardziej luźne i czasem urywane w dziwnych momentach, notatki... Coś w stylu zapisków, na podstawie których dopiero pisze się książkę...
Zero przypisów, to były same luźne myśli autora, nie wiadomo nawet na ile wiarygodne? Nie twierdzę, że chciałabym 12 stron z przypisami, ale czasem by się tu jednak przydały.
Książka jest już też nieco 'stara' bo jest z 2014 roku, więc masa treści tam zawartych jest od dawna nieaktualna.
Jeżeli zaczynasz interesować się Koreą Południową, nie polecam tej książki na początek. Jest zbyt chaotyczna, mimo ładnie rozpisanego spisu treści, co może nieco zmylić. Autor chciał chyba upchnąć tam wszystko i wyszło jak wyszło... (niektóre kwestie zamykają się w np tylko 2 linijkach tekstu).
Cieszę się, że wcześniej czytałam "Cool po Koreańsku", bo teraz część kwestii była dla mnie łatwiejsza do zrozumienia, niż gdybym miała polegać wyłącznie na tym tytule.
Książka dobra, lecz trochę już nieaktualna. Nie podobał mi się natomiast rozdział o kpopie. Autor sam przyznał, że go nie lubi i można to niestety było wyczuć.
Odkryj świat k-popu, taekwondo, Gangnam Style i kimchi! Wyrusz w podróż po zaułkach Seulu i zakamarkach koreańskich trendów! Poznaj tętniący energią...
Przeczytane:2021-08-30, Przeczytałam, 52 książki 2021, Posiadam, Zagraniczne ,
INNE OBLICZA KULTURY
Głód wiedzy
O tym, co nieznane
Inne
Odległe
Dzielą nas kilometry
I choć nie mogę pokonać ich Teraz
Własnymi nogami
Chcę przenieść się
Choć na chwilę
W miejsce, w którym
Panuje inny porządek świata.
Dzień dobry, Koreo!
Nie mogę sklasyfikować tej pozycji typowo jako reportaż ani przewodnik. Trochę miks jednego i drugiego, w połączeniu z mocnym akcentem osobistym autora.
Przemierzamy Koreę Południową jego oczami. Wnikliwy z niego obserwator, jednak momentami miałam wrażenie, że stara się usprawiedliwiać pewne zachowania, które dominują w tamtych stronach. Bywa krytyczny w jednych istotnych kwestiach, by w drugich starać się wygładzić pewne typy zachowań. Czytelnik ma możliwość dowiedzieć się czegoś więcej o dawnej i współczesnej codzienności koreańskiego społeczeństwa. Ich tradycjach, muzyce, kinematografii czy sposobie spędzania wolnego czasu.
Z zaciekawiem, ale i pewna dozą przygnębienia czytałam o tamtejszych zwyczajach kulturowych. Jeśli chodzi o rozwój, chociażby technologiczny, Korea pnie się na szczyt. Jednak pewne zachowania (niestety), nie zmieniają się od lat.