Okręt widmo, prawie legenda. "Ulisses" był nowym okrętem, lecz się postarzał w rosyjskich konwojach i na arktycznych patrolach. Był tam od pierwszej chwili. Nie znał innego życia. Początkowo działał w pojedynkę, eskortując statki lub grupy złożone z dwóch, trzech frachtowców. Później współdziałał z korwetami i fregatami, a obecnie nie ruszał się bez swej eskadry 14 grupy lotniskowców osłonowych.
Lecz naprawdę "Ulisses" nigdy nie żeglował samotnie. Śmierć - nieodstępna jego towarzyszka - była przy nim. Kładła swój palec na zbiornikowcu i wyzwalała piekło wybuchu wysokooktanowej benzyny; dotykała frachtowca łamiąc mu kręgosłup niemiecką torpedą i posyłała na dno wraz z ładunkiem wojennego sprzętu; przechodziła nad niszczycielem i ten na pełnych obrotach maszyn wrzynał się w szaroczarne głębiny Morza Barentsa; sięgała po niemiecką łódź podwodną, wyrzucała ją na powierzchnię po niszczący ogień dział lub spychała powoli pod wodę...
Gdziekolwiek płynął "Ulisses", tam szła śmierć. Lecz jego nie imała się. Miał szczęście. Szczęśliwy okręt, okręt widmo, którego domem był Ocean Lodowaty.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2000-06-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: H.M.S. Ulisses
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Leonid Teliga
"Historia, którą chcę opowiedzieć, wydarzyła się na początku XIX wieku. Pewnego dnia Jeremy Blyth, który pracował w marynarce królewskiej...
Podczas Grand Prix Francji Formuły 1 w wypadku na torze ginie jeden z kierowców. O spowodowanie jego śmierci oskarża się wielokrotnego mistrza świata...