Jeden, dwa, trzy. I śpisz – mówi Elżbieta Szwaczkiewicz, udowadniając, że hipnoterpia jest nie tylko dla odważnych.
Mówisz, że sugestie na Ciebie nie działają, ale biegniesz do marketu po papier toaletowy w promocji? A palenie być rzucił, gdybyś tylko chciał? Ale nie rzucasz, bo nie chcesz?
Autorka „Hipnozy w terapii” odkrywa przez czytelnikami niektóre tajemnice swojego gabinetu, pokazuje, jak pomaga klientom w lepszej organizacji wewnętrznego świata doświadczeń, przeżyć, emocji i decyzji; podkreśla rolę hipnoterapii w leczeniu zaburzeń odżywiania, ilustrując ją bajką dla anorektyczek i bulimiczek. Uczy, w jaki sposób porzucić traumy, cierpienie i wyzwolić się od współuzależnienia. Pomaga dzieciom pozbawić się lęku przed dentystą, zjawami i innymi strachami.
I przede wszystkim odczarowuje mit dotyczący hipnotyzera, który nie jest iluzjonistą i nikomu nie wyjmuje królika z kapelusza, to znaczy z głowy. Mało tego – autorka ujawnia, że sama z powodzeniem poddawała się hipnozie.
Bo to działa.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2024-12-18
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 286
Język oryginału: polski
Książki powinny dawać nie tylko rozrywkę ale też poszerzać horyzonty, przekazywać wiedzę, a przede wszystkim inspirować.
Książka Pani Elżbiety Szwaczkiewicz idealnie wpisuje się w te kryteria, dlatego czytałam ją z dużą ciekawością i przyjemnością.
Pani Elżbieta zajmuje się hipnoterapią i swoje doświadczenia w pomaganiu ludziom tą metodą przelała na papier.
Hipnoza jako metoda lecznicza jest w naszym społeczeństwie (z moich obserwacji) raczej negowana i wyśmiewana jako zjawisko niezrozumiałe o niewyjaśnionym działaniu. Czy działa? Myślę, że o tym przekonają się jedynie ci, którzy się jej poddadzą. A za sprawą tej książki może więcej osób podejmie taką decyzję.
Autorka w niezwykle lekki, przystępny i obrazowy sposób wyjaśniła jak działa nasza podświadomość, jak jesteśmy programowani przez otaczający nas świat, jak pewne sytuacje mogą rzutować na nasz sposób myślenia a w konsekwencji na nasze życie. Ciekawie wyjaśniła też tezę o żyjących w każdym człowieku ,,ja" i kiedy dzięki tym ,,ja" dochodzi do sytuacji problematycznych w których hipnoterapia może okazać się skutecznym rozwiązaniem. I co ważne, rozprawiła się ze stereotypem, że hipnozą nie da się ot tak, jednym spotkaniem przeprogramować osoby, która pomocy nie szuka.
Książka podzielona została na rozdziały i podrozdziały traktujące o konkretnych trudnościach czy chorobach z którymi zgłaszali się pacjenci. I te najważniejsze jak problemy z uzależnieniami, zaburzeniami odżywiania, depresją lub traumami zostały tu w bardzo czytelny sposób opisane. Pani Elżbieta przystępnie wyjaśnia skąd się pewne problemy biorą i jak można je wyeliminować. Taka wiedza już połowa sukcesu, druga to chcieć to zmienić. Samemu (jeśli się uda), albo z pomocą.
I to właśnie uznaje za największa zaletę tej książki, że przywołuje ona konkretne przykłady i historie czerpane z życia. Na koniec możemy nawet ,,przeczytać" dwie sesje z pacjentami, aby mieć jakieś ogólne wyobrażenie jak to wygląda.
Kolejna zaleta to lekkość z jaką autorka pisze. Każdy rozdział zaczyna ciekawym cytatem, od czasu do czasu rzuci żart, przekazuje swoje przemyślenia z którymi się po prostu zgadzam. Nie znajdziecie tu zbędnego nadęcia czy niezrozumiałych naukowych terminów ale inspiracje do zmian, do innego spojrzenia na pewne kwestie.
To sprawia, że dzięki tej książce czuję się przekonana zarówno do autorki jak i do hipnoterapii.
Zdecydowanie polecam!
Przeczytane:2025-02-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025,
Autorka napisała książkę o tym dla kogo hipnoterapia będzie skuteczna. W ośmiu rozdziałach opisuje różne " typy pacjentów" w zależności od problemu, jaki ich gnębi. Jest to: problem nadwagi, zaburzenia odżywiania, bulimia i anoreksja, palenie papierosów, depresja, współuzależnienie, problemy w relacjach rodzinnych, traumy, nerwicę i perfekcjonizm. Autorka opiera swoje rozważania na teorii o subosobowościach i podświadomości Freuda. Bardzo wciągająco opowiada o tym, dlaczego ludzie popadają w problemy z odżywianiem, papierosami, dlaczego wchodzą lub nie wychodzą z destrukcyjnych relacji i dlaczego mają obsesję perfekcjonizmu. Przy każdym z tych problemów mówi autorka jak podświadomość wywiera wpływ na to, co robimy.jeśli podświadomość to i wewnętrzny rodzic oraz nasze urazy z dzieciństwa i to,co wpoili nam nasi prawdziwi rodzice, a im ich rodzice. Autorka w kilku momentach sugeruje że traumy wielopokoleniowe mają wpływ na nas teraz, ale i to co,czuła nasza mama, gdy była z nami w ciąży.
Lubię takie tematy, więc książkę przeczytałam jednym tchem.
Jednakże widzę w niej duży minus. Mianowicie, autorka nie opisuje tego, jak wprowadza pacjenta w hipnozę. Owszem, jest rozdział czwarty z dwiema przykładowymi sesjami,ale to bardziej dialog z rozmowy terapeuty z pacjentem. Trochę tu było jak dla mnie za mało tego, jak wygląda wprowadzanie w trans. Jestem ciekawa jak to się robi. Czy terapeuta liczy do stu jak Kaszpirowski, czy inaczej.
Innym chyba minusem jest opieranie się tylko na jednej teorii psychologicznej. Niby minusem, bo w sumie trudno, żeby terapeuta realizował wszystkie teorie. Jednak ważne jest, żeby był skuteczny, a nie encyklopedyczny. Książka pełni rolę, jak rozumiem, reklamy kursu autorki, ale i jest częścią kampanii propagującej taką właśnie walkę z problemami ducha,a dotykają one wielu z nas. Czy podświadomość, wyjaśnienie sobie pewnych spraw i woła zmiany pomagają? Na pewno tak, jak myślę. Czy hipnoterapia? Nie wiem. Na pewno dobrze, że powstała książka o wychodzeniu z traum i lęków.
Książka pochodzi z Klubu Recenzenta serwisu Na kanapie.