Jeden, dwa, trzy. I śpisz – mówi Elżbieta Szwaczkiewicz, udowadniając, że hipnoterpia jest nie tylko dla odważnych.
Mówisz, że sugestie na Ciebie nie działają, ale biegniesz do marketu po papier toaletowy w promocji? A palenie być rzucił, gdybyś tylko chciał? Ale nie rzucasz, bo nie chcesz?
Autorka „Hipnozy w terapii” odkrywa przez czytelnikami niektóre tajemnice swojego gabinetu, pokazuje, jak pomaga klientom w lepszej organizacji wewnętrznego świata doświadczeń, przeżyć, emocji i decyzji; podkreśla rolę hipnoterapii w leczeniu zaburzeń odżywiania, ilustrując ją bajką dla anorektyczek i bulimiczek. Uczy, w jaki sposób porzucić traumy, cierpienie i wyzwolić się od współuzależnienia. Pomaga dzieciom pozbawić się lęku przed dentystą, zjawami i innymi strachami.
I przede wszystkim odczarowuje mit dotyczący hipnotyzera, który nie jest iluzjonistą i nikomu nie wyjmuje królika z kapelusza, to znaczy z głowy. Mało tego – autorka ujawnia, że sama z powodzeniem poddawała się hipnozie.
Bo to działa.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2024-12-18
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 286
Język oryginału: polski
Przeczytane:2025-02-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025,
Autorka napisała książkę o tym dla kogo hipnoterapia będzie skuteczna. W ośmiu rozdziałach opisuje różne " typy pacjentów" w zależności od problemu, jaki ich gnębi. Jest to: problem nadwagi, zaburzenia odżywiania, bulimia i anoreksja, palenie papierosów, depresja, współuzależnienie, problemy w relacjach rodzinnych, traumy, nerwicę i perfekcjonizm. Autorka opiera swoje rozważania na teorii o subosobowościach i podświadomości Freuda. Bardzo wciągająco opowiada o tym, dlaczego ludzie popadają w problemy z odżywianiem, papierosami, dlaczego wchodzą lub nie wychodzą z destrukcyjnych relacji i dlaczego mają obsesję perfekcjonizmu. Przy każdym z tych problemów mówi autorka jak podświadomość wywiera wpływ na to, co robimy.jeśli podświadomość to i wewnętrzny rodzic oraz nasze urazy z dzieciństwa i to,co wpoili nam nasi prawdziwi rodzice, a im ich rodzice. Autorka w kilku momentach sugeruje że traumy wielopokoleniowe mają wpływ na nas teraz, ale i to co,czuła nasza mama, gdy była z nami w ciąży.
Lubię takie tematy, więc książkę przeczytałam jednym tchem.
Jednakże widzę w niej duży minus. Mianowicie, autorka nie opisuje tego, jak wprowadza pacjenta w hipnozę. Owszem, jest rozdział czwarty z dwiema przykładowymi sesjami,ale to bardziej dialog z rozmowy terapeuty z pacjentem. Trochę tu było jak dla mnie za mało tego, jak wygląda wprowadzanie w trans. Jestem ciekawa jak to się robi. Czy terapeuta liczy do stu jak Kaszpirowski, czy inaczej.
Innym chyba minusem jest opieranie się tylko na jednej teorii psychologicznej. Niby minusem, bo w sumie trudno, żeby terapeuta realizował wszystkie teorie. Jednak ważne jest, żeby był skuteczny, a nie encyklopedyczny. Książka pełni rolę, jak rozumiem, reklamy kursu autorki, ale i jest częścią kampanii propagującej taką właśnie walkę z problemami ducha,a dotykają one wielu z nas. Czy podświadomość, wyjaśnienie sobie pewnych spraw i woła zmiany pomagają? Na pewno tak, jak myślę. Czy hipnoterapia? Nie wiem. Na pewno dobrze, że powstała książka o wychodzeniu z traum i lęków.
Książka pochodzi z Klubu Recenzenta serwisu Na kanapie.