Czy nasz świat, ten w którym żyjemy i który jako tako znamy, został wygenerowany przez program komputerowy?
Piotr Kelar przedstawia dowody na to, że tak właśnie jest, i daje do zrozumienia, iż dla człowieka to wcale nie musi być zła wiadomość. Za przewodników w wędrówce po labiryncie, w jakim się prawdopodobnie znajdujemy, wybrał dwie znaczące i raczej godne zaufania postaci: Kartezjusza i Tolkiena.
Autor książki poszukuje dowodów na potwierdzenie hipotezy, według której nasz świat jest w rzeczywistości komputerową symulacją, lub mówiąc prościej: komputerową grą w życie. Hipoteza ta cieszy się zainteresowaniem w środowiskach naukowych, a także paranaukowych i w popkulturze. Książka porusza kwestie związane z teoriami spiskowymi oraz przedstawia wizję świata spoza „gry”.
Piotr Kelar na kartach swojej książki przypomina filozoficzne pytanie: Co jest rzeczywiste (realne), a co nie (wirtualne)? Skłania w ten sposób do zastanowienia się, czy żyjemy w świecie, który jest grą, czy w grze, która udaje świat. Może nawet mamy wybór – być tu albo tam.
Patronat nad książką objęli: Książkowe wino, InfiniFable, Aleksandra Wołoszka blog, Czytam duszkiem – blog literacko-kulturalny, Siedem_uśmiechów by Aleksandra Tłuścik
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2019-03-15
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 100
Język oryginału: Polska
Przeczytane:2019-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2019, 26 książek 2019, 12 książek 2019,
Od kiedy tylko zobaczyłam ten tytuł, wiedziałam, że muszę go przeczytać! Po pierwsze sama okładka w kolorach purpury urzekła mnie swoim wyglądem, a po drugie temat świata komputerowego i gier jest dla mnie niczym chleb powszedni, bo prywatnie jestem też kobietą – gamerem 🙂
W tym co napisał Pan Piotr jest ogromnie dużo prawdy. O tym, że człowiek utożsamia się z wykreowaną przez siebie postacią; że umysł zupełnie się wtedy wyłącza (i poniekąd odpoczywa). Zgadzam się tutaj w pełni z tym co autor nam przekazał. Faktycznie, jest to bardziej książeczka naukowa, poparta różnymi teoriami, niżeli typowa fantastyka, jednakże pozostawia nam wolną rękę na to, byśmy sami ustosunkowali się do tego co nam przedstawia.
Język samego pana Kelara jest dość przyswajalny, oczywiście fizyka kwantowa nie jest moją najmocniejszą stroną, jednakże autor bierze pod uwagę różnorodność czytelników i skrupulatnie wszystko wyjaśnia, a to czy książkę przeczytamy w 30 minut czy też godzinkę, szczególnie, gdy jest interesująca nie powinno nikomu zrobić różnicy 🙂
Myślę, że ta pozycja znajdzie nie jednego fana!