GPS szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.

Ocena: 5 (8 głosów)

"Jestem w czarnej dupie". Słyszałaś to kiedyś? - Wiele razy? - No to wyobraź sobie. Przychodzę do ciebie i mówię, że jestem w czarnej dupie. Pewnie ryczę, znając mnie jem i nie mogę ci nic więcej powiedzieć, poza tym, że jestem w Czarnej Dupie, i że dla mnie to Koniec Świata. No i ja wtedy powiem ci, że kłamiesz, bo mieszkańcy wsi Koniec Świata doskonale wiedzą, że gdy jesteś w Czarnej Dupie, to to nie jest Koniec Świata. On jest dużo dalej. Czarna Dupa - miejscowość gdzieś na mapie życia.

Czarna Dupa miejscowość zupełnie nieładna, nijaka, która z powodów nikomu nie zrozumiałych jest przez nas odwiedzana przynajmniej kilka razy w życiu. Przeważnie to wycieczka noninclusive, zupełny last minute. Wyprawa do której bardzo często nawet nie zdążymy się przygotować, spakować, pożegnać z bliskimi. Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni. Czarna Dupa to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci.

Informacje dodatkowe o GPS szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.:

Wydawnictwo: Od deski do deski
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Poradniki
ISBN: 978-83-651-5766-9
Liczba stron: 255
Język oryginału: język polski
Ilustracje:Joanna Zagner-Kołat

więcej

Kup książkę GPS szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

GPS szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D. - opinie o książce

Każdy kraj to wiele znanych i nieznanych nam miejscowości. W jednych byliśmy raz, w innych wielokrotnie, inne mamy w planach a o niektórych nawet nie słyszeliśmy. Jednak jest taka miejscowość, którą zna każdy... Nie chciałabym generalizować, ale myślę, że w Czarnej D. był każdy. Kamienie są tam pod ochroną i zawsze panuje jedna pora roku - nieprzyjemny listopad. Jest tam smutno, ponuro, niewygodnie a ludzie są nieszczęśliwi i niewyspani. Dlaczego zatem zostają tam na dłużej i nie szukają innej drogi życiowej? Poznajcie niezmiernie oryginalny poradnik, który będzie naszym kołem ratunkowym, mającym pomóc nam wydostać się z tego miejsca.

Wincentyna Zwyczajna-Takajakty znalazła się w Czarnej D. służbowo. Dostała polecenie, by napisać mega świetny reportaż z podróży, gdyż inaczej pożegna się z posadą. Kobieta twardo rusza na poszukiwanie materiału i przeprowadza liczne rozmowy z napotkanymi osobami - zakonnikiem, ogrodnikiem, krawcową, burmistrzem, pracownikami banku czy piekarni... Wielu rozmówców, wiele historii, Wydział Ratowania Szczęścia i tylko czarne koty przechadzające się po ulicach. Czy Wincentyna napisze artykuł na miarę utrzymania pracy?

"Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia." *

Czarna D. jest stanem umysłu, do którego możemy trafić w najmniej spodziewanym momencie, wystarczy niekorzystny biomet czy złe samopoczucie, sytuacja stresowa lub dołek psychiczny... Ale skierowany do zwykłego człowieka poradnik duetu Witkiewicz i Grochowska, ma nam pomóc w pakowaniu walizek i wyprowadzce z tego smutnego miejsca.

Książka została podzielona na rozdziały, w których najpierw poznajemy Bajkę niebajkę (autorstwa Magdy W.) - krótką opowieść o jednej z postaci Czarnej D. a później rady ma dla nas coach - Marzena. Jakie?

proś o pomoc
bądź wdzięczna
osiągaj równowagę życiową
miej poczucie własnej wartości
akceptuj siebie
myśl pozytywnie
nie marudź tylko działaj
nie poddawaj się
żadna praca nie hańbi


I wiele innych... Czy przydatnych? Oceńcie sami, bowiem każdy stoi w innym momencie swojego życia i coś z innej 'półki' może mu się przydać. Na pewno nie jest to lektura, którą człowiek bierze sobie całkowicie do serca w jednym momencie i jak na pstryknięcie palcami czy gwizdek trenera w sekundę odmienia życie o 360 stopni... to tak nie działa!

"Od owijania w bawełnę są jedwabniki, ty nie musisz." **

Uroku temu poradnikowi dodają rozbrajające ilustracje Joanny Zagner-Kołat, ramki z cytatami, miejsca na notatki oraz pozytywne ramki Magdy Witkiewicz, gdzie opowiada o sytuacjach ze swojego życia. Prawdziwych!

Podsumowując - książka Witkiewicz i Grochowskiej nie jest nachalnym poradnikiem, który zmusza, nakazuje, stawia w sytuacji bez wyjścia. To zbiór humorystycznie napisanych rad, wskazówek, przykładów z życia, koszyk pełen wspaniałych cytatów i złotych myśli, z których po prostu możemy skorzystać, bo z Czarnej D. może wyprowadzić nas tylko GPS Szczęścia, taki zwykły sobie nie poradzi.


całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2018/06/magdalena-witkiewicz-marzena-grochowska.html

* M. Witkiewicz & M. Grochowska, "GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.", Wyd. Od deski do deski, Warszawa 2018, s. 221
** Tamże, s. 153

Link do opinii

„GPS Szczęścia czyli jak wydostać się z Czarnej D.” to niebanalna propozycja lektury wydana już jakiś czas temu przez Wydawnictwo Od Deski Do Deski. Pozycja napisana wespół przez Magdalenę Witkiewicz - „specjalistkę od szczęśliwych zakończeń” oraz Marzenę Grochowską – „coacha i trenera biznesu, specjalistkę od wychodzenia z Czarnej D.”. Obie panie połączyły swe siły i napisały bardzo nietypowy poradnik.

Czarna D. - miejscowość zupełnie nieładna, nijaka, która z powodów nikomu nie zrozumiałych jest przez nas odwiedzana przynajmniej kilka razy w życiu. Przeważnie to wycieczka noninclusive, zupełny last minute. Wyprawa do której bardzo często nawet nie zdążymy się przygotować, spakować, pożegnać z bliskimi.
Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni.
Czarna D. to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci.
To nie jest poradnik o życiu, o gotowaniu ani o zawodach w prasowaniu. To książka o tym że każdy z nas czy chce, a szczególnie kiedy nie chce trafia do Czarnej D.
W tej książce nie będziemy mówić jak żyć, nie będziemy dawać złotych rad, nie będziemy też prawić kazań. Chcemy abyś wiedział, drogi czytelniku że nie jesteś sam, nie Ty pierwszy nie ostatni i że twoja Czarna D. już wcześniej miała takich bardzo podobnych gości jak Ty.
Życie to droga i nie chodzi o to kto przejdzie ją najszybciej ale kto przejdzie ją najpiękniej. Chcemy dać Ci radość bo to ona jest potrzebna żeby opuścić to mało turystyczne miasto i chcemy pokazać ze zawsze jest jakieś wyjście, lub przynajmniej jakiś autobus.
Bohaterem bajki może być każdy z nas. Chcemy pokazać perspektywę drogi, a nie dawać bilet na szczęście.
Chcemy wzbudzić refleksje, powiedzieć że dasz radę, że nie ty pierwszy i nie ostatni.


Po „GPS Szczęścia” sięgnęłam w jednym z trudnych momentów swojego życia. Wszelkie pozytywne opinie na temat tej książki przekonały mnie do tego, by poradnik zagościł w moim domu, choć zwykle od nich stronię na kilometr.
No i cóż takiego otrzymałam dzięki tej lekturze?
Czy znalazłam swój GPS?
Czy wylazłam z Czarnej Dupy?

I tak i nie.
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania, bo i sam poradnik nie jest jednoznaczny.
Nie ma w nim utartych przepisów na szczęście. Autorki nie napisały łopatologicznie jak krok po kroku wygrzebać się z własnego nieszczęścia.
Jeśli tego się spodziewacie...no to cóż...powiem tylko tyle - > Cuda nie istnieją!

„GPS Szczęścia czyli jak się wydostać z Czarnej D.” to raczej zwięzłe wypunktowanie najważniejszych błędów, które popełniamy na co dzień. Określenie i nazwanie stanów duszy, w które najczęściej sami się pakujemy. To klarowne opisanie naszych emocji i odczuć, które towarzyszą nam każdego dnia, oraz bardzo przejrzyste wyjaśnienie, jak zmienić te emocje w coś lepszego.
Autorki pisząc „GPS Szczęścia” korzystały z wielu mądrych książek, które znajdziecie wypisane na końcu, z których jak śmiem przypuszczać wybrały to co najważniejsze i przekazały nam to na katach GPS’u.


„Złe samopoczucie, smutek, rezygnacja, poczucie bezradności
to sygnały, że nasze życie woła o uwagę.”

Czas więc na moje osobiste wyznanie. Mam wrażenie...tfu...wiem o tym dokładnie, że od dawna...od bardzo dawna mieszkam w Czarnej Dupie.
Czy zatem „GPS Szczęścia” to lektura idealna dla mnie?

Przede wszystkim potwierdziła, wszystko to o czym od dawna rozmyślam. Czyli, że jeśli ja nie wezmę się za swoje życie, to ono się samo nie zmieni. Jeśli ja nie nauczę się żyć szczęśliwie, to moje życie nie będzie szczęśliwe nigdy. Jeśli nie nauczę się myśleć o sobie, to nikt za mnie tego nie zrobi.

„Jest tylko jedna osoba, która może zmienić twoje życie.
Jeśli chcesz ją poznać, to spójrz w lustro!”

Niby prawdy znane od dawna. Niby to wszystko wiedziałam.
Ale czy faktycznie żyłam zgodnie z tymi zasadami?
Co zrobiłam żeby moje życie było spokojne i szczęśliwe?
Co takiego zrobiłam dla siebie, by móc każdego dnia wstawać ze spokojną szczęśliwą duszą i radością z każdego dnia?
Ano... NIC.
Nie dlatego, że nie chciałam. Chciałam. Tylko jak zawsze ważniejsze dla mnie było to, żeby pomóc komuś innemu. Żeby ktoś był szczęśliwy. Żeby wyciągnąć kogoś innego z Czarnej Dupy...co tymczasem niepostrzeżenie sprawiało (i sprawia do dziś dnia), że sama wpadałam w sam środek, znienawidzonej Czarnej D. Wciąż każdego dnia budzę się i jestem tą samą Klementyną Zwyczajną – kobietą na rozstaju dróg.

Jak tylko udało mi się nieco wyściubić nosa z Czarnej Dupy i pójść drogą Będzie Lepiej, to znów za zakrętem podałam komuś dłoń i ponownie wróciłam do Czarnej Dupy.
Teorie wydostania się z tej miejscowości znam, z praktyką u mnie gorzej...niestety.

To znaczy, że jest lepiej niż było przedtem - > wszak raz już wyściubiłam nosa z Czarnej D.
Przede mną zatem kolejny raz lektura „GPS Szczęścia”. Widocznie muszę jeszcze raz przyswoić sobie wiedzę i sposoby opisywane przez Magdalenę i Marzenę.


Nie mogę przy okazji nie wspomnieć, że książka jest urozmaicona fantastycznymi ilustracjami autorstwa Joanny Zagner – Kołat. Które trafiały do mojej wyobraźni jak żadne inne.

Z czystym sumieniem mogę Wam polecić „GPS Szcześcia”, czasem bowiem warto spojrzeć na własną codzienność, na własne smutki, łzy i porażki w sposób bajkowo- niebajkowy. Może dzięki Magdzie Witkiewicz i Marzenie Grochowskiej uda Wam się zobaczyć własny potencjał, skrywany gdzieś głęboko w sercu. Każdy z nas ma w sobie siłę, na wyjście z Czarnej Dupy, tylko zbyt często pokryta jest ona strachem i zbyt często przysłonięta potrzebami innych ludzi.

Gdyby kiedyś powstała druga część poradnika...nie wiem, np. nazywanie rzeczy po imieniu, walka z naiwnością i łatwowiernością, nauka asertywności. Tak by móc stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie „tak jestem wkurwiona” a nie, że „złowrogo szumią wierzby”...To ja bardzo chętnie sięgnę po kolejną wspólną pozycję Magdy i Marzeny.

A ty?
Czy ty masz swój „GPS Szczęścia”?

Recenzja na: https://przeczytajka.blogspot.com/2018/10/gps-szczescia-czyli-jak-sie-wydostac-z.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2018-05-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2018,

Któż z nas nie miał w życiu dni, kiedy wydawało mu się, że nagle świat się zawalił, albo, że jego świat ulega degradacji? Myślę, że wielu jest takich ludzi, ale czy każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę Czarna D. to tylko stan naszego umysłu? Jak często sami siebie popychamy w dół, nie starając się nawet odrobinę na zaparcie się w sobie i powiedzenie DOŚĆ. W każdym z nas tkwi taki trochę malkontent, któremu wydaje się czasami, że nie da rady. Bycie optymistą nie zawsze bywa łatwe, zwłaszcza kiedy otaczamy się ludźmi, w których przeświadczeniu wszystko jest złe, ponure, trudne do zaakceptowania.

Z natury jestem optymistką, przynajmniej tak widzi mnie większość moich znajomych. Staram się postrzegać kolory życia, chociaż czasami moje problemy rosną jak ciemne chmury burzowe. Duszę to jednak w sobie, i staram się nie pokazywać tego na zewnątrz. Do niedawna największą moją chmurą burzową był brak asertywności, który wciągał mnie w głąb tej Czarnej D. bo… nie miałam odwagi mu się sprzeciwić. Problemy innych ludzi były dla mnie ważniejsze niż moje samopoczucie i poświęcając się innym, nie potrafiłam znaleźć właściwej drogi do własnego szczęścia, tracąc własny zasięg kierowałam się zawsze w stronę innych.

(…) Bo ze szczęściem jest jak z zasięgiem. Czasem hula pełną parą, czasem je gubimy i wtedy jesteśmy bardzo nerwowi, czasem myślimy, że je mamy, a jednak je tracimy. Często to szczęście jest niezależne od nas – zdarza się tyle usterek, awarii, katastrof. (…)

Na przykładach życia wielu ludzi mieszkających w tytułowej Czarnej D., przykładach, które często mogą dotyczyć nas samych, autorki przedstawiły, jak wiele zależy od nas samych, od naszego podejścia do problemu, jaki nas zżera od środka. Często mówi się, że pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia, a negatywne myśli problemy. To prawda. Przekonałam się o tym nie jeden raz, ale tak naprawdę, to dopiero ta książka uświadomiła mi jak bardzo jestem zagubiona w tych własnych myślach, jakim jestem tchórzem, który boi się siebie i swoich reakcji, decyzji, kroków.

Dzięki tym niby humorystycznym opowiastkom zrozumiałam, jak często myślałam i zachowywałam się podobnie jak mieszkańcy Czarnej D. A dzięki radom uzmysłowiłam sobie ile mogę zdziałać, nie krzywdząc innych a uszczęśliwiając siebie.

Myślę, że każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu takiego uderzenia, które przywróci mu zdolność myślenia o sobie i za siebie. Zawsze uważałam, że dbanie o własne szczęście to egoizm, a przecież człowiek szczęśliwy uszczęśliwia innych. Nie trzeba patrzeć na kogoś z dystansem, bo jemu powodzi się lepiej, bo ma szczęśliwszą rodziną, bo jest bogatszy czy zdrowszy. Czy nie lepiej nauczyć się doceniać to, co się ma i pielęgnować to?

Jak już wspomniałam na początku, książka jest lekturą nietypową, ponieważ krótkie historyjki przeplatane są radami coacha, ale to nie wszystko. Co kilka kartek pojawia się w książce, strona MIEJSCE NA NOTATKI i przyznam się, że kilka takich „miejsc” zapisałam. Po przeczytaniu pewnych fragmentów dotyczących zarówno historyjki z „życia wziętej”, i porady coacha natychmiast zaczęłam dostrzegać siebie w pewnych sytuacjach życiowych i… musiałam to zapisać, oczywiście z puentą, jaka nasunęła mi się w sprawie zmiany.

Książka jest jeszcze nietypowa dzięki rysunkom Joanny Zagner-Kołat, które nie tylko utrzymane są w bardzo pogodnym stylu, co po prostu rozbawiające na równi z tekstem. Chociaż muszę przyznać, że w rozdziałach COACHA to tak właściwie nie ma nic zabawnego, ale za to jest spora dawka uświadamiających porad.

Link do opinii

Dzisiaj słów kilka o pozycji dosyć nietypowej, lecz według mnie genialnej w swojej prostocie – mam tu na myśli książkę „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” autorstwa Magdaleny Witkiewicz i Marzeny Grochowskiej z fantastycznymi ilustracjami wykonanymi przez Joannę Zagner-Kołat.

Nieszablonowość niniejszej publikacji polega m.in. na tym, iż jest ona pisana dwutorowo. M. Witkiewicz, na przykładzie dziennikarki prasowej Wincentyny Zwyczajnej-Takiejjakty (oraz innych bohaterów) piórem powieściopisarki w rozdziałach zatytułowanych Bajka niebajka opisuje różnorodne znane nam doskonale z codziennego życia sytuacje.

Marzena Grochowska natomiast spogląda na nie okiem specjalistki coachingu oraz psychologii pozytywnej rozkłada je na czynniki pierwsze i bardzo przejrzyście wyjaśnia, dlaczego w danych sytuacjach zachowujemy się tak, a nie inaczej i co możemy zrobić, aby wydostać się z zaprezentowanego impasu.

„GPS Szczęścia…” nie jest jednak drętwym poradnikiem, których przecież wydaje się obecnie na pęczki. Jest to pouczająca, ale w żadnym razie nie przesadnie patetyczna propozycja dla wszystkich tych, którzy z jednej strony chcą czegoś się nauczyć i przy tej okazji zmienić coś w swoim życiu, z drugiej strony natomiast potrzebują motywacji, dobrego słowa i znacznie więcej uśmiechu oraz optymizmu na co dzień.

M. Witkiewicz i M. Grochowska w sposób bardzo plastyczny, a zarazem lekki i przystępny w swojej książce pokazują, iż z Czarnej D. zawsze jest jakieś wyjście, a znalezienie się w niej nie jest czymś, aż tak dramatycznym jak nam się zazwyczaj początkowo wydaje, bo któż z nas nie odwiedził nigdy w życiu Czarnej D.? Najważniejsze by nie zadomawiać się w niej na dobre!

Dla mnie książka ta jest swoistą „pigułką” poprawiającą samopoczucie i nastrój, którą każdy czytelnik może, a nawet powinien, sam sobie regularnie aplikować. Z całą pewnością jest to pozycja, którą czytać można na wyrywki i wracać do niej wielokrotnie.

Myślę, że zdecydowana większość z nas bardzo dobrze utożsami się z perypetiami Wincentyny Zwyczajnej-Takiejjakty. Jeśli macie więc ochotę na lekturę mądrą, a jednocześnie zabawną i nieprzytłaczającą, pomimo, że jest ona poradnikiem gorąco zachęcam Was do wyruszenia wraz z autorkami na poszukiwanie GPS-u Szczęścia, który tak naprawdę jest w zasięgu ręki każdej i każdego z Was.

Ja nie żałuję ani chwili, którą poświeciłam tej fantastycznej książce i powiem Wam jeszcze jedno – zaopatrzcie się w kredki, z pewnością się przydadzą! :)

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2018/07/fajnie-byoby-miec-mape-zzaznaczonym.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaaniaa
zaczytanaaniaa
Przeczytane:2018-04-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Wincentyna Zwyczajna Takajakty to dziennikarka i główna bohaterka książki o tym jak wydostać się z Czarnej Dupy. Kobieta przyjeżdża do nietypowej miejscowości na zlecenie szefa, a na miejscu poznaje specyficzne osoby. Analizuje zachowanie mieszkańców i próbuje zamienić ich smutek na szczęśliwe chwile. 


"Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować."


Pani Magda wykazała się bardzo dużą pomysłowością podczas tworzenia tej historii. Nazwiska bohaterów zostały idealnie dopasowane do charakterów danych osób i ich mentalności. Wykreowane postacie kropla w kroplę przedstawiają zachowanie nasze, czy naszych najbliższych oraz sąsiadów. Zastanawialiście się, ile razy człowiek w życiu kieruje się opinią innych? Jak często nie jesteśmy w stanie samodzielnie podjąć ostatecznej decyzji, tylko liczymy na rady? A może uważamy, że nie jesteśmy skazani na powodzenie, nasz cel życiowy nie zostanie osiągnięty i siedzimy z założonymi rękoma oraz smutnym wyrazem twarzy? 

 


Zabawna historia została przepleciona radami Pani Marzeny Grochowskiej. Coach odnosi się do każdego rozdziału swojej Koleżanki, tłumacząc jakie problemy zostały właśnie poruszone, jednocześnie przekazuje zalecenia co zrobić, aby nie znaleźć się w sytuacji danego bohatera. Wiedza i lata doświadczeń Pani Grochowskiej znajdują tutaj idealne zastosowanie. Kobieta ta udziela czytelnikowi bardzo ważnych wskazówek, motywuje do działania, podaje przykłady, a do tego swoje zdanie argumentuje niezapomnianymi cytatami. 


"Przymierzyłam szczęście - pasuje. Będę nosić!"


Jak wiecie, Magdalena Witkiewicz to specjalistka od szczęśliwych zakończeń. Każda Jej książka pozytywnie mnie zaskoczyła oraz zapadła mi w pamięci. Czytając powieści tej Pani nigdy nie czułam się zawiedziona. Zastanawiałam się, co tym razem Pani Magda przygotowała dla swoich czytelników, jednocześnie łącząc wyobraźnię z Panią Marzeną. Nie spodziewałam się, że zostanie zastosowany tutaj taki zabieg i kobiety poruszą jeden temat na dwa inne sposoby. Nieskazitelny humor spotkał się z nienagannym rozsądkiem i powstał idealny poradnik dla każdego typowego Polaka. A dlaczego dla typowego Polaka? Nie ukrywajmy - nasz naród cechuje się mentalnością do okazywania smutku czy niezadowolenia. Ile razy narzekaliście, że coś poszło Wam nie tak, że nie udało Wam się zrealizować wszystkiego po Waszej myśli? Sądzę, że dużo więcej razy niż usiedliście zadowoleni w fotelu i powiedzieliście sobie, że jesteście z siebie dumni i podziwiacie swoje zaangażowanie w daną sprawę. Wykreowana akcja uzmysławia nam również to, w jakiej mierze patrzymy na sąsiadów i przywiązujemy się od opinii innych ludzi. Tylko nieliczni z nas są w stanie podjąć samodzielnie decyzję, nie licząc się z konsekwencjami i tym "co ludzie powiedzą". Wystarczy, abyśmy wbili sobie do głowy myśl, że ktoś jest od nas lepszy, osobiście nie nadajemy się do danej sprawy, a nasze czyny podświadomie będą to realizowały. Moi Drodzy! Tak nie powinno być! Powinniśmy wierzyć w siebie, motywować się poprzez same pozytywne argumenty i udowodnić sobie (oraz innym jeżeli mimo wszystko ich zdanie jest dla nas najważniejsze), że damy radę oraz że jesteśmy najlepsi w danej dziedzinie i potrafimy realizować zamierzone cele. 


 
Zauważyłam, że wiele osób niechętnie sięga po poradniki, ponieważ uważają, że nie wprowadzają one niczego nowego do ich życia. Wiem, że w przypadku tej pozycji również znajdą się tacy odbiorcy. Ale czy ktoś wymusza na Was, abyście diametralnie zmienili swoje postępowanie? Nie. Magia tej pozycji polega na uzmysławianiu bodźców wysłanych przez środowisko i naszej narodowej mentalności. To tylko od Was zależy czy podkówka na Waszych ustach będzie w dół czy w górę. "GPS szczęścia", to zabawna historia, która porusza codzienne problemy, a Autorki swoimi radami próbują wywołać szczęście w Waszym życiu. Całym serduszkiem polecam tę pozycję każdej osobie. Sięgnijcie po nią, a nie pożałujecie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dorotbook
dorotbook
Przeczytane:2018-04-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, recenzenckie, ulubione,

„Zwykle GPS dawał jej wskazówki, czy skręcić w prawo, czy w lewo. Nie był to zwyczajny GPS. Zwyczajny GPS może nam pomoc dotrzeć do Warszawy, ale w wydostaniu się z Czarnej Dupy może nam pomoc jedynie GPS Szczęścia. Gdzie on, do cholery, jest?”

Dziennikarka Wincentyna Zwyczajna-Takajakty dostaje od naczelnego nietypowe zadanie. Ma znaleźć temat godny pierwszej strony „New York Timesa”. Jak to zrobić skoro pomysłu brak? Wincentyna, jak na zaradną dziennikarkę przystało, udaje się w poszukiwaniu tematu do miejscowości o bardzo ciekawej nazwie Czarna Dupa.

„Czarna Dupa to jest zupełnie niemalownicza miejscowość, szara i ponura, położona zupełnie niedaleko Końca Świata. Otoczona mokrym i wilgotnym lasem od strony północnej, bagnistymi, torfowymi łąkami od strony południowej. Na zachodzie rozciąga się Ogromna Depresja i Wielki Dół, a na wschodzie rozlewa się Morze Łez.” Opis brzmi znajomo? Nie raz pewnie zdarzyło Ci się tak jak i mnie oraz autorkom Magdalenie Witkiewicz i Marzenie Grochowskiej, przeżyć kryzys, znaleźć się w sytuacji bez wyjścia. Nie raz pewnie jeszcze znajdziemy się dosłownie w czarnej d… To rzecz normalna, ludzka. Najważniejsze nie jest jednak to, że jest mi znowu źle, ponownie dopadły mnie kłopoty, tylko jaką lekcję z tego wyciągnę. Po prostu się poddam? Książka „GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” jest właśnie o tym, jak poradzić sobie z siedzeniem w samym środku czarnej d… i co zrobić, by do niej ponownie nie trafić.
Specjalistka od szczęśliwych zakończeń – Magdalena Witkiewicz jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Tak jest i tym razem. Wraz z Marzeną Grochowską stworzyły bardzo udany poradnik, który daje ogromnego motywacyjnego kopa. Każdy rozdział o przygodach Wincentyny („bajka-niebajka”) jest opatrzony komentarzem coucha („Ale jak to tak?”). Bardzo dobrym pomysłem było dodanie po każdym rozdziale miejsca na notatki, przemyślenia. A ilustracje Joanny Zanger-Kołat? Po prostu cudowne. Książkę się nie tylko szybko czyta – ją się dosłownie połyka. Każda kolejna kartka to w humorystyczny sposób podana recepta na szczęście. Moje i także Twoje. Autorki wyraźnie podkreślają, że każdy z nas ma prawo do szczęścia. Nie warto skupiać się na swoich wadach, przejmować się opinia innych „życzliwych” osób. Trzeba przede wszystkim zaakceptować i polubić siebie, a życie będzie piękniejsze.

„GPS Szczęścia, czyli jak wydostać się z Czarnej D.” to książka, która powinna znaleźć się na polce każdego z nas. Autorki dowcipnie i przystępnie podpowiadają, jak polubić siebie i co zrobić, by żyło na się lepiej. Humor wprost wylewa się z kartek i nie sposób zetrzeć uśmiechu z twarzy. Jednocześnie zaczynamy myśleć, czy jest mi dobrze? Co właśnie ja zrobiłam dla samej siebie? Co z moimi marzeniami? Ja już zrobiłam pierwszy krok w kierunku własnych marzeń, bo „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.” A czy Ty się odważysz? Gorąco polecam!

„Czarna Dupa to stan umysłu, a nikt inny tylko ty jesteś jego właścicielką, zatem jeśli uznasz, że już pora odkurzyć pajęczyny, zapraszam w drogę. Niczego się nie obawiaj, nie ty pierwsza i nie ostatnia byłaś lub jesteś gościem tej jakże mało malowniczej miejscowości.”

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy