Germania

Ocena: 5 (1 głosów)
Kryminał w stylu retro - mrożący krew w żyłach, z wiarygodnie zarysowanymi postaciami i perfekcyjnie ukazanym życiem w Berlinie pod koniec wojny. Berlin, 1944 rok. W zbombardowanej stolicy Rzeszy seryjny morderca poluje na kobiety, a ich okaleczone zwłoki składa pod pomnikami wojennymi. Ofiary były w różny sposób powiązane z NSDAP. Jednak z listu, w którym morderca przyznaje się do zbrodni, wynika, że nie jest przeciwnikiem reżimu, tylko lojalnym nazistą. Oficer SS Vogler postanawia zmusić do współpracy komisarza Richarda Oppenheimera, niegdyś jednego z najskuteczniejszych śledczych berlińskiej policji kryminalnej, teraz zepchniętego na margines życia społecznego ze względu na żydowskie korzenie. Ten osobliwy duet przemierza ulice na wpół zrujnowanego Berlina, depcząc mordercy po piętach. Oppenheimer wie, że jego życie wisi na włosku, zwłaszcza gdyby rzeczywiście udało mu się schwytać zabójcę. Gorączkowo szuka wyjścia z sytuacji...

Informacje dodatkowe o Germania:

Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2015-04-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7705-687-5
Liczba stron: 472

więcej

Kup książkę Germania

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Germania - opinie o książce

Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2015-05-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Bardzo lubię sięgać po powieści, które łączą w sobie wątek kryminalny z historią. Nic zatem dziwnego w tym, że zapragnęłam poznać debiut autorstwa Haralda Gilbersa. I na dodatek ta okładka z dawnym modelem forda, która skojarzyła mi się z uwielbianymi przeze mnie dwoma filmami Vabank i jego kontynuacją Vabank II, czyli riposta. Sami powiedzcie jak miałabym przejść obojętnie obok takiej lektury. Nie darowałabym sobie, gdybym jej nie przeczytała. A im dłużej stała na półce, tym moje oczekiwania względem niej były coraz większe. Czy zostały w pełni zaspokojone?

Zatem przeniosłam się wraz z bohaterami do roku 1944. W zbombardowanej stolicy Rzeszy seryjny morderca poluje na kobiety. Ich okaleczone ciała pozostawia pod pomnikami wojennymi. Okazuje się, że każda ofiara utrzymywała kontakty z NSDAP. Jednak z listu-spowiedzi winowajcy wynika, że nie jest on dysydentem, ale wiernym wyznawcą nazizmu. Oficer SS Vogler angażuje do tej sprawy jednego z najlepszych - komisarza Richarda Oppenheimera. Ze względu na swoje żydowskie pochodzenie śledczy ten przez długi czas nie mógł pracować w zawodzie. Dla Oppenheimera rozpoczyna się nie tylko pogoń za mordercą. On gorączkowo szuka wyjścia z tej niebezpiecznej gry...

Od pierwszych stron powieść mnie wciągnęła. Autor dobrze tu ujął nastrój panujący w Berlinie w ciągu ostatniego roku wojny. Berlińczycy są jednocześnie zmęczeni, ale wciąż pełni nadziei na zwycięstwo. Śmierć jest wszechobecna. Wypełza z każdego zakamarka. Nieprzerwane naloty alianckie zmieniają rzeczywistość dookoła naszych bohaterów z minuty na minutę. Bombardowanie generuje makabryczne obrazy. Dodatkowo wywołuje strach i desperację. Naziści nie mogą dłużej ignorować faktu, że wojna objęła dla nich niekorzystny kurs. Sowieci są coraz silniejsi. Berlin zaczyna przekształcać się powoli w gruzowisko. Powstają dziwne sojusze. Dominacja i skuteczność administracji nazistowskiej nadal jest odczuwalna. Te fakty tworzą tu ramy dla zbrodni. A ja ujrzałam to wszystko oczami bohaterów. Atmosfera tych ostatnich dni wojny opisana została tu bardzo jasno i precyzyjne, ale bez zbędnych szczegółów.

Richard Oppenheimer to postać, której najbardziej współczułam. Będąc Żydem nie był w stanie ufać Voglerowi, czuł się niepewnie w jego towarzystwie i obawiał się o życie swoje i żony. Współpraca z oficerem SS przerażała go i niepokoiła jednak starał się radzić sobie z tą nową, bardzo nietypową sytuacją. Czuł się jakby zawarł pakt z diabłem. Jego stosunek do tegoż oficera był niezwykle ostrożny, ponieważ nie wiedział co będzie gdy morderca zostanie złapany. Jednak sam Vogler też okazał się ciekawą postacią. Młody, ambitny dorobkiewicz, wystawiony na intrygi i silną konkurencję w SS. Szukający ludzi, którymi jest łatwo manipulować, wywierać na nich presję. Pełen rezerwy i nieprzewidywalny obudził we mnie wewnętrzną niepewność. Przez większość lektury nie mogłam rozszyfrować jaką rolę przydzielił mu pisarz. Narastające bezustannie napięcie pomiędzy tymi bohaterami sprawiało, że historia nabrała atrakcyjności.

Samo śledztwo opiera się tu na nieprzerwanym poszukiwaniu kolejnych elementów, które wydają się przez bardzo długi czas nie tworzyć całości. Z coraz większym zainteresowaniem oczekiwałam na namacalne efekty tegoż dochodzenia. W jego trakcie śledczy mają styczność ludźmi z różnych środowisk, dzięki czemu poznałam ich liczne problemy ideologiczne. Autor mimo że zrezygnował z "podglądania" bestialskich aktów morderstw konsekwentnie utrzymał wyraźny i pozbawiony niepotrzebnych emocji ton narracji. Mimo że ujrzałam beznadziejność, rozpacz, bezradność wobec reżimu autorowi udało się nie przesadzić z ukazaniem cierpienia i przerażenia ofiar reżimu nazistowskiego.

Trzeba również wspomnieć, że tytułowa Germania to szalony pomysł Hitlera. Wraz z Albertem Speerem utworzyli model idealnego miasta, który miał być zrealizowany. Zatem ta powieść to nie tylko ekscytujący kryminał. Autor szczegółowo zbadał tu niektóre wydarzenia z tamtych lat. Zebrał wiele autentycznych szczegółów, wnikliwych obserwacji i analiz. Jednak nikogo tu nie ocenia. "Germania" to także opowieść o walce dobra ze złem. Pisarz ukazuje tu zarówno sprawców "ostatecznego zwycięstwa" jak i ludzi, którzy narażając się na ryzyko pomagali innym.  Jednak to czytelnik dokonuje tu osądu moralnego.

Książkę czyta się bardzo szybko. Kartki przewracają się jakby same. Wyrazy, zdania wprost przemykają przed oczami z prędkością porównywalną do TGV. I tak dotarłam do ostatnich strof. Wtedy pożałowałam, że lektura już się skończyła. Miałam nawet wrażenie, że powieść jest zbyt krótka. Ogarnęła mnie ogromna chęć na "połknięcie" kolejnych kilkudziesięciu a może i nawet kilkuset stron. Tylko, że ich już więcej nie było. Tak. Takiej książki już dawno nie czytałam. Muszę się przyznać, że nie do końca jestem pewna kogo pochwalić za produkt końcowy. Gdy się zastanowiłam to w sumie ciężko stwierdzić, czy to zasługa autora czy też tłumacza. Może wydźwięk wersji oryginalnej był inny. Wiadomo przecież nie od dziś jak duży wkład w odbiór lektury ma przekład. Abstrahując jednak od kwestii tłumaczenia - oby w przyszłości pojawiało się takich lektur więcej...

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy