Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 274
Przed ponad czterdziestu laty, bliźniacy Gordon i John Stainforth, od niedawna zakochani we wspinaczce górskiej, postanowili wspiąć się na najwyższą pionową ścianę skalną w Europie, Ścianę Trolli w Norwegii. Ktoś polecił im trasę Fiva, nie wspominając, że jest mało znana, ktoś inny stwierdził, że wystarczy jak wezmą ze sobą dwa batoniki do jedzenia, bo trasa zajmie im najwyżej jeden dzień Młodzi Anglicy mieli bardzo wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach, gdyż zrobili kurs wspinaczkowy, a także wspinali się z przewodnikiem w Alpach. Wyruszyli więc źle wyekwipowani, ale pełni wiary i entuzjazmu. Już sam początek okazał się trudniejszy niż się początkowo spodziewali, ale z czasem przygoda zamieniła się w koszmar. Błądzili przez trzy dni głodni i skrajnie wyczerpani. Przydarzył im się także paskudny wypadek, który cudem tylko nie zakończył się ich śmiercią, ale od tego czasu Gordon musiał się wspinać z bolącym, opuchniętym kolanem. Nawet końcowe schodzenie ze Ściany Trolli bez dobrej mapy było wielkim problemem, gdyż ścieżka, którą wybrali okazała się drogą donikąd...
Dopiero po czterdziestu latach bracia odważyli się tu powrócić, aby jeszcze raz ujrzeć to miejsce, zrobić zdjęcia, a później opisać swoje przeżycia. Dla mnie książka była jednocześnie straszna jak i wzruszająca. Mocne przeżycia gwarantowane!
Przeczytane:2019-08-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Bardzo interesująca relacja z wyprawy sprzed kilkudziesięciu lat. Bliźniacy, pełni entuzjazmu dziewniętnastoletni Brytyjczycy, postanawiają zdobyć pionową Ścianę Trolli w Norwegii. Swoje szanse oceniają bardzo wysoko, jednak to co oni uznają za swoje dobre umiejętności i doświadczenie, jest być może jedynie świadectwem dotychczasowego szczęścia. Przesadny entuzjazm połączony z kiepskim ekwipunkiem, niewystarczającymi zapasami i mylącym opisem trasy w przewodniku prowadzą do trudności, które o mało co mogły się skończyć tragicznie.
Książka jest dowodem na to, że ciekawe opowieści z gór nie są zarezerwowane wyłącznie dla Himalajów. Jedyny problem z lekturą wiąże się z nagromadzeniem w niektórych fragmentach fachowych określeń, które utrudniają czasami zrozumienie i wyobrażenie sobie, jak konkretnie wyglądała sytuacja. Zabrakło mi też choć krótkiej relacji z powtórzonej po 40 latach wyprawy w to miejsce.
Troszkę rozczarowało mnie natomiast wydawnictwo. Spodziewałam się po nim trochę lepszej warstwy edytorskiej, tymczasem w książce nie brakowało literówek i innych błędów.