Skok ze stratosfery, BASE jumping i inne szaleństwa
Czasami musisz wejść bardzo wysoko, żeby się przekonać, jak mały jesteś.
Od zawsze uwielbiał wyzwania. Kiedy kupił pierwszy rower, nie mógł się zadowolić zwykłą przejażdżką - na swoim bmx-ie jeździł wyłącznie na tylnym kole. Jak wariat. Z czasem zaczął przed sobą stawiać coraz bardziej ryzykowne cele.
Nielegalny skok z najwyższego wówczas budynku na świecie w Kuala Lumpur. Próba oddana z pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio i kolejna przygoda, kiedy zdecydował się polecieć w głąb ciemnej jaskini Mamet w Chorwacji. Wszystko to było tylko preludium do największego z wyczynów: skoku z kosmosu, podczas którego przekroczył prędkość dźwięku i znalazł się na ustach całego świata. Felix Baumgartner - facet, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Czego doświadczył, pędząc na oślep z wysokości blisko 39 kilometrów? Jak przez pięć lat przygotowywał się do Misji Stratos? Co go napędzało?
Historia człowieka, który nie marnuje ani sekundy swojego życia. Potężna dawka adrenaliny. Pozycja obowiązkowa dla każdego amatora mocnych wrażeń.
***
21 lipca 1969 roku Neil Armstrong, stając na powierzchni Księżyca, był pewien: ,,To jest mały krok człowieka, ale wielki skok dla ludzkości". 14 października 2012 roku Felix Baumgartner dokonał rzeczy równie spektakularnej. Nie ulega wątpliwości - to był wielki skok człowieka, który skupił na sobie oczy ludzkości. Ta historia zaczyna się i kończy na Ziemi, ale sięga gwiazd.
- Grzegorz Mikuła, wydawca magazynu ,,Champion"
Kiedy usłyszałem o Baumgartnerze, pomyślałem, że to kolejny szaleniec. Później zrozumiałem, jak ciężko trzeba pracować, aby osiągnąć to co on. Po przeczytaniu tej książki wiem, ile jest w tym człowieku pasji i determinacji.
- Łukasz Polański, fan BASE jumpingu, siatkarz AZS Częstochowa
Zajrzyjmy w tryby mechanizmu sukcesu. Zobaczmy człowieka, który planuje i sumiennie realizuje swoje marzenia. Człowieka, który jak każdy z nas ma swoje mocniejsze i słabsze strony. Zapoznajmy się z unikatową lekcją życia, spisaną przez kogoś, kto balansuje na krawędzi śmierci. Najbardziej rozpoznawalny zawodnik marki Red Bull opisuje, jak dochodził do sukcesu, jak docierał do granic swoich możliwości. To nie tylko książka o spektakularnych wyczynach czy inspiracja dla poszukiwaczy przygód. To opowieść o tym, że za każdym sukcesem stoi człowiek, wraz ze swoją wrażliwością, siłą i słabościami.
- Grzegorz ,,Iwan" Kucharczyk, instruktor spadochronowy
Skok Baumgartnera był wielkim wydarzeniem. W sportach ekstremalnych można go porównać z lądowaniem na Księżycu. Warto przeczytać tę książkę, by przeżyć go jeszcze raz.
- Dawid Muszyński, redaktor naczelny magazynu ,,EGO"
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 280
Kiedy 14 października 2012 roku podano w telewizji informację, że Austriak Felix Baumgartner-zawodowy sportowiec Red Bulla, wykwalifikowany skoczek spadochronowy skoczył z wysokości 39 tysięcy metrów (stratosfera) pomyślałam, że to jakiś wariat. Jak mógł skoczyć z kosmosu i przekroczyć prędkość dźwięku, a do tego przeżyć?!
Jednak gdy przeczytałam jego książkę pt. ,,Szturmując niebo" zrozumiałam, że sportowiec wcale nie jest szalony, a bardzo konsekwentny w dążeniu do wyznaczonego sobie celu, dokładny i musi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, by skoczyć. Skoki są jego pasją od dziecka i to co osiągnął zawdzięcza właśnie jej oraz ciężkiej, systematycznej, rozwijającej pracy.
Felix Baumgartner w swojej autobiograficznej książce wspomina dzieciństwo i szalone jazdy na pierwszym rowerze bmx-ie, na którym jeździł wyłącznie na tylnym kole. Zbierał komiksy z latającymi superbohaterami (Superman, Spiderman, Thor) i skakał z drzew. W książce zachwyciło mnie zdjęcie czteroletniego Felixa stojącego na drzewie w ogrodzie i patrzącego z błyskiem w oku w niebo. Już wtedy marzył o szturmowaniu przestworzy. Autor opisuje jak w wieku 16 lat zaczął się uczyć skakać ze spadochronem pod okiem nauczyciela Rolanda Rettenbachera, którego znał od dziecka, gdyż żona skoczka i mama Felixa przyjaźniły się.
Skakał ze spadochronem, bo doznawał podczas spadania nieporównywalnego z niczym uczucia wolności.
Po jakimś czasie skoki spadochronowe zastąpił skokami BASE, czyli swobodnymi skokami z budynków, wież, mostów i półek skalnych. Przy takich skokach najczęściej nie ma spadochronu awaryjnego, gdyż nie byłoby czasu na jego użycie. Przy bardzo niskich wysokościach skoczek trzyma w ręku spadochron pomocniczy już w momencie odbicia, aby szybciej otworzyć spadochron właściwy. Wraz ze wzrostem doświadczenia Felix stawiał sobie coraz bardziej ryzykowne cele.
15 kwietnia 1996 roku nielegalnie skoczył z najwyższego wówczas budynku na świecie w Kuala Lumpur w Malezji.
7 grudnia 1999 roku skoczył ze statui Jezusa w Rio de Janeiro.
W 2004 roku skoczył do ciemnej Jaskini Mamet w Chorwacji i był to najniższy (29 metrów) skok BASE wszechczasów.
Te wszystkie skoki doprowadziły go do historycznej Misji Stratos przygotowywanej wraz z zespołem ludzi przez 5 lat i skoku w kombinezonie astronauty z kosmosu.
,,Szturmując niebo" to nie tylko książka o spektakularnych wyczynach i balansowaniu na granicy życia i śmierci oraz ogromnych skokach adrenaliny. Ta książka pokazuje jak można zrealizować najbardziej nieprawdopodobne marzenia z dzieciństwa, jak osiągnąć sukces w życiu, jak zapisać się w historii ludzkości przekraczając własne granice. A jeśli chcecie wiedzieć co czuł Felix Baumgartner skacząc ze stratosfery i lecąc z prędkością 1173 kilometrów na godzinę przeczytajcie książkę:)
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Przeczytane:2015-09-13,