Błędy młodości, niespodziewane zawirowania losu i odwaga, aby odnaleźć szczęście
Jest początek XX wieku. Krynica coraz bardziej rozkwita i staje się znanym uzdrowiskiem.
W czasach belle époque debiuty na salonach i huczne przyjęcia przeplatają się ze skandalami, spiskami, a nawet niemoralnymi propozycjami. Jak w tym pełnym kontrastów świecie odnajdzie się młoda wdowa?
Aurelia bierze pod opiekę dzieci zmarłej w tragicznym wypadku Emilii. Wychowankowie nie potrafią jednak docenić jej dobrego serca i nieustannie sprawiają kłopoty. Młodzieńczy bunt podopiecznych to niejedyny problem kobiety. Po stracie męża musi się nauczyć kochać na nowo. O względy Aurelii zabiega Filip, wpływowy i przystojny, ale czy tak wyjątkowy jak jej pierwszy wybranek? Oprócz miłości i radosnych uniesień w serca bohaterów wkrada się proza życia.
Edyta Świętek po raz kolejny snuje epicką opowieść mocno osadzoną w realiach minionych lat. Dzięki tej nastrojowej i pełnej sentymentów powieści odbędziecie wyjątkową podróż w czasie.
Druga część ,,Sagi krynickiej"
Wydawnictwo: Mando
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł rececenzji:
𝗗𝘇𝗶𝗲𝗰𝗸𝗼 𝘀𝘇𝗰𝘇ęś𝗰𝗶𝗮
Pierwsza część 𝑆𝑎𝑔𝑖 𝑘𝑟𝑦𝑛𝑖𝑐𝑘𝑖𝑒𝑗 idealnie trafiła w mój gust. To piękna powieść, wypełniona emocjami, napisana w pięknym stylu. Autorka zabrała mnie w niezapomnianą podróż w czasie do pięknego uzdrowiska w Krynicy w 1894 roku, gdzie krzyżowały się losy kuracjuszy i mieszkańców.
Od opisywanych zdarzeń w 𝑆𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡𝑎𝑐ℎ 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑐𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑢𝑠𝑧 minęło siedem lat. Jest początek XX wieku. Krynica rozkwita i staje się znanym uzdrowiskiem.
O rodzinie Drzewickich wciąż jest głośno w okolicy z kilku powodów. Najpierw ślub Jana z prostą łemkowską dziewczyną, potem jego przedwczesna śmierć, a następnie nieoczekiwana adopcja Aureli przez teściów.
Autorka na początku pokrótce przypomina zdarzenia z pierwszego tomu i przedstawia losy Aurelii tuż po wypadku, który dość dramatycznie zamknął poprzedni tom. Kobiecie na początku trudno było zarządzać tartakiem, bo pracownicy nie darzyli jej zaufaniem. Królowało bowiem przekonanie, że kobieta powinna siedzieć w domu i wychowywać dzieci. Zarządzanie interesami było męską rzeczą, jednak gdy zobaczyli jak doskonale sobie radzi i że pod jej rządami tartak się rozwija, niechęć szybko zmieniła się w podziw. Aurelia to kobieta nietuzinkowa wymykającą się wszelkim schematom, mądra i przedsiębiorcza, z sercem na dłoni, która nie waha się przyjąć pod swój dach kobiety, która wraz z mężem zniszczyła jej szczęśliwe życie.
Szczęśliwa Matylda oczekuje czwartego potomka. Jej mąż ma nadzieję, że tym razem udało mu się spłodzić syna. Gdy Matyldę dotyka tragedia, może liczyć jedynie na wsparcie przyjaciółki, która doskonale ją rozumie. Aurelia wie, że czas nie leczy ran, jedynie je zabliźnia. Czasami nie trzeba nic mówić, wystarczy wspólnie pomilczeć, by lżej było cierpiącej duszy.
𝐹𝑎𝑛𝑡𝑎𝑧𝑗𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑎𝑡 to wspaniale opowiedziana historia dwóch przyjaciółek osadzona na początku XX wieku, gdzie pochodzenie nadal dla niektórych ma niebagatelne znaczenie. Wciąż króluje obłuda i poczucie wyższości nad innymi, którym powodzi się gorzej. Matylda nie jest w stanie zrozumieć podejścia ludzi z jej sfery. Uważa, że ocenianie innych na podstawie miejsca ich urodzenia, czy okoliczności, w jakich dorastali, jest wysoce krzywdzące. 𝑂 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑢 𝑤𝑖𝑛𝑛𝑦 ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑐𝑧𝑦ć 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧𝑦𝑛𝑦 𝑖 𝑑𝑜𝑘𝑜𝑛𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑜𝑟𝑎𝑧 𝑠𝑡𝑜𝑠𝑢𝑛𝑒𝑘 𝑑𝑜 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑜𝑠ó𝑏. Niektórzy zachowywali się, jakby pochodzili co najmniej z królewskiego rodu, zadzierali nosa, podkreślali swoją pozycję, co nie przeszkadzało im w oszukaniu i okradzeniu z dóbr wdowy z małymi dziećmi. Bardziej obawiali się skandalu łączenia w pary z ludźmi z plebsu, niż tego, że ktoś mógłby nazwać ich złodziejami. Zachłanność i pieniądze niektórym odbierały rozum. Zazdrość mąciła zdrowy rozsądek. 𝐶𝑧𝑎𝑠𝑦 𝑠𝑖ę 𝑧𝑚𝑖e𝑛𝑖𝑎𝑗ą 𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑐𝑜𝑟𝑎𝑧 𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑧𝑜𝑘𝑢𝑗ą 𝑡𝑧𝑤. 𝑚𝑒𝑧𝑎𝑙𝑖𝑎𝑛𝑠𝑒. 𝑊𝑠𝑧𝑎𝑘 𝑐𝑧ę𝑠𝑡𝑜 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑖𝑛𝑎𝑙𝑖 𝐿𝑢𝑐𝑗𝑎𝑛𝑎 𝑅𝑦𝑑𝑙𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑏𝑦ł 𝑒𝑤𝑖𝑑𝑒𝑛𝑡𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑘ł𝑎𝑑𝑒𝑚 𝑛𝑎 𝑡𝑜, ż𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤𝑦𝑗ść 𝑝o𝑧𝑎 𝑢𝑡𝑎𝑟𝑡𝑒 𝑠𝑐ℎ𝑒𝑚𝑎𝑡𝑦, 𝑎 𝑟óż𝑛𝑖𝑐𝑒 𝑠𝑝𝑜ł𝑒𝑐𝑧𝑛𝑒 𝑠ą 𝑤𝑦łą𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑒𝑓𝑒𝑘𝑡𝑒𝑚 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒𝑗 𝑝𝑦𝑐ℎ𝑦 𝑖 𝑐ℎę𝑐𝑖 𝑑𝑜𝑚𝑖𝑛𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑛𝑎𝑑 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑚𝑖. Ludzie zaczynali zmieniać swój światopogląd i dopuszczali myśl, że nie pochodzenie jest najważniejsze, lecz jego sposób bycia i to, co miał w głowie. Czasy powoli się zmieniają i ludzie wywodzący się z prostego ludu, coraz odważniej poczynają sobie w świecie.
Po śmierci Eleonory Aurelia zgodnie z jej wolą objęła opieką dzieci zmarłej, ale im są starsze tym coraz bardziej wykorzystują dobroć kobiety. Skłonne są do nieustannych psot i manipulowania innymi, zwłaszcza starszy Staś. Dzieci Eleonory rosną, a wraz z tym piętrzą się kłopoty z ich wychowaniem. Staś i Teosia stają się przebiegli, zręcznie wykorzystują swoją sytuację, wszyscy bowiem współczują sierotom. Wybryki rodzeństwa zaczynają być szeroko komentowane przez mieszkańców Krynicy. Aurelia zdaje sobie sprawę, że nie poradzi sobie z ich wychowaniem sama. Zaczyna poważnie rozważać zamążpójście, zwłaszcza że o jej rękę stara się przystojny i wpływowy Filip. Ciągle ma jednak wątpliwości, czy będzie w stanie pokochać go tak jak Jana, ale ma też nadzieję, że obecność mężczyzny w domu poskromi rozbrykane rodzeństwo.
Aurelia bardzo szybko przekonała się, jak niezwykle trudno jest wychowywać cudze dzieci, a zwłaszcza że mają trudny charakter i dodatkowo podjudzane są przez zazdrosną siostrę zmarłej matki. Aurelia próbuje wszystko im tłumaczyć i zachowywać wobec nich cierpliwość, co krnąbrne i niewdzięczne nastolatki biorą za słabość charakteru ich opiekunki i dręczące ją wyrzuty sumienia. Nie znają prawdy o swoich rodzicach, więc podszepty złej i zawistnej ciotki trafiają na podatny grunt. Nie rozumieją, jak wiele zawdzięczają Aureli, że za ofiarowany chleb, nie mają prawa swojej opiekunce okazywać tak skrajnej niewdzięczności.
𝑆𝑎𝑔𝑎 𝑘𝑟𝑦𝑛𝑖𝑐𝑘𝑎 to wspaniała i ujmująca historia, w której jestem zakochana od samego początku, napisana przepięknym językiem. Jestem urzeczona niesamowitym klimatem sagi, świetnie wykreowanymi postaciami bohaterów pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych oraz idealnie skonstruowaną fabułą. Podobał mi się kunszt autorki , z jakim przeplata losy poszczególnych postaci i jak na siebie one wpływały. 𝐹𝑎𝑛𝑡𝑎𝑧𝑗𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑙a𝑡 to piękna literacka podróż w czasie, opowiadająca o decyzjach i ich konsekwencjach, o dylematach moralnych i o ludzkiej przyzwoitości tak po prostu.
𝐹𝑎𝑛𝑡𝑎𝑧𝑗𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑎𝑡 to książka z doskonale przedstawionym tłem historycznym, pełna emocji i wyjątkowego klimatu. To powieść o konwenansach, miłości, kobiecej przyjaźni i sile charakteru. To niesamowita i fascynująca podróż do minionej epoki. Do czasów, gdy na salonach odbywały się huczne przyjęcia, a wśród pięknej muzyki i wspaniałych toalet szerzyły się spiski, powstawały i rozwijały się skandale. Druga część sagi podobnie jak pierwsza kończy się dość zaskakująco i spektakularnie, więc nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po kolejny tom.
𝑁𝑎 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑜ść 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑝𝑜 𝑝𝑟𝑜𝑠𝑡𝑢 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚𝑦 𝑤𝑝ł𝑦𝑤𝑢. 𝑀𝑢𝑠𝑖𝑚𝑦 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑔𝑜𝑑𝑧𝑖ć, 𝑎 𝑖𝑚 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑠𝑖ę 𝑠𝑧𝑎𝑟𝑝𝑖𝑒 𝑖 𝑟𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑟𝑎 𝑟𝑎𝑛𝑦 , 𝑡𝑦𝑚 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑚𝑢 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑖𝑒𝑗.
Nie ma sposobu, by móc nie zachwycać się stylem pisarskim autorki. Ona ma dar do przekazywania ciepłych uczuć, a nawet jeśli czasem pojawia się u niektórych postaci niechęć pomocy, to czujemy ich gniew, lecz bardziej taki stłumiony, jakby ktoś krzyczał zamknięty w słoiku:-) Świetnie oddaje emocje innych osób, wiemy to nie tylko ze sposobu wysławiania się, ale i gestykulacji, którą wykonują. Oczywiście wysławiają się w nieco dawniejszy sposób, ale nie jest on prostacki, tylko wyważony. Bardzo dobrze przedstawia bohaterów, niemal od razu wiemy czego możemy się po nich spodziewać. Co prawda rozdziały są tutaj dłuższe, ale rekompensuje nam je duży druk. Mamy tutaj przeskoki do różnych miejscowości, by nie poznawać jednym ciągiem historii tylko jednej postaci, tylko kilku w tym samym czasie. Każdy czas w rozdziale kończy się oznajmująco. Bohaterzy mają swoje postanowienia oraz oczekiwania i wierzą, że spełni się to o czym myślą. Lubię, kiedy w książkach pokazane są malownicze miejsca, kiedy ktoś opisuje nam przyrodę jak budzi się do życia i jak pięknie może coś pachnąć lub wyglądać. Oczywiście to wszystko tutaj odnalazłam. Spodobał mi się tutaj wstęp książki, gdyż na pierwszej stronie mamy nakreślone co zdarzyło się w części poprzedniej. Jest to wspaniały skrót, który pokazuje na czym każda z osób jakby skończyła swoją historię. Później następuje część dalsza, jakby ta z części pierwszej w ogóle się wtedy nie skończyła. Choć muszę dodać, że koniec książki był bardzo drastyczny, a nawet dramatyczny. Teraz jesteśmy już w czasie po tej tragedii. Widzimy, że Aurelia zabiera dwójkę dzieci do siebie i nie była to łatwa decyzja. Ich rodzice nie żyją, a sama mając dobre serce, nie widziała innego rozwiązania. I można by powiedzieć, że powinno być już pięknie, jednak wcale tak nie jest. Dzieci bowiem w ogóle nie doceniają tego, co dla nich zrobiła i broją na każdym kroku. Na szczęście los się do niej uśmiecha i stawia na jej drodze przystojnego mężczyznę. Tylko czy po śmierci jej męża pozostawiała tam lukę, którą on mógłby wypełnić? Czy faktycznie w ogóle ma szczere zamiary? Pozwólcie, że losy Matyldy pozostawię w tajemnicy, choć smutek i problemy nie odpuszczą ani na trochę chyba żadnej z postaci. I właśnie dlatego bardzo polecam wam przeczytać Sagę Krynicką, gdyż jest bardzo ludzka. I w naszym życiu dochodzi do wielu dramatów i człowiek chciałby znaleźć wtedy kogoś, kto przeszedł podobne piekło. W takim wypadku wystarczy przeczytać tą serię, tylko koniecznie od części pierwszej. Tutaj pokaże nam jak żyć po stracie, jak się z nią oswoić, bo że cierpieć będziemy, to zawsze jest nieuniknione. Podobno łatwiej się je znosi we dwoje, a ta książka nadaje się do tego idealnie!
W życiu Aurelii sporo się zmienia, a ona musi zmierzyć się z wieloma niełatwymi decyzjami. Chociaż Emilia i jej mąż wyrządzili kobiecie wiele złego, ona decyduje się zrobić coś, co mało kto by zrobił. Kiedy oboje giną, ona zabiera ich dzieci do siebie. Postanawia się nimi zaopiekować, dać im dom, zapomnieć jak wiele zła wyrządzili ich rodzice. Przecież to nie one za to odpowiadają. Niestety dzieci nie potrafią tego docenić, sprawiają wiele kłopotów i to nie tylko Aurelii, ale również pozostałym domownikom. Jednak nie tylko to spędza sen z powiek kobiety. Śmierć męża była dla niej niełatwa, jednak pogodziła się z nią, zaczęła iść do przodu, układać sobie życie na nowo. Wtedy pojawia się pewien mężczyzna, który zaczyna zabiegać o jej względy. Tylko czy ona jest na to gotowa? Jakie są jego zamiary? Czy chodzi mu o kobietę, a może o coś zupełnie innego? Jak Aurelia poradzi sobie z podopiecznymi?
Również w życiu Matyldy wiele się zmienia. Kobieta traci męża i zostaje sama z trójką dzieci, a na dodatek w ciążki. Nie ma pojęcia o interesach męża, nie wie jak sobie z tym wszystkim poradzić. Na szczęście odnajduje pomoc i wsparcie w przyjaciółce. Dzięki jej pomocy zaczyna wierzyć, że jeszcze może być dobrze. Czy tak będzie? Jak potoczą się jej dalsze losy? Co jeszcze szykuje dla niej życie?
Autorka po raz kolejny zabrała mnie w podróż do przeszłości, do czasów zupełnie innych niż te, w których ja żyję i nie będę ukrywać, mnie ta podróż sprawiła wiele radości. Z zaciekawieniem śledziłam dalsze losy bohaterek poznanych w poprzednim tomie, a także poznawałam nowe postacie. Według mnie historia była ciekawa, dość wciągająca, a także wywołująca emocje podczas czytania. To opowieść o kobietach, ich troskach i smutkach, ale również radościach tych małych i tych dużych.
W tym tomie akcja początkowo jest dość szybka, jednak później zwalnia. Jednak nie na tyle, aby książka zaczęła mnie nudzić, nie miałam ani trochę ochoty jej odkładać.
Bohaterki pozostały ciekawe, dobrze wykreowane, dające się lubić. To, co przeszły trochę je zmieniło, sprawiło, że musiały myśleć nie o przeszłości, a o tym, co dzieje się w danej chwili. Stały się odpowiedzialne nie tylko za siebie. Nic więcej wam nie zdradzę, resztę musicie już odkryć sami :)
„Fantazje niewinnych lat” to książka, która zabrała mnie w podróż do przeszłości, do czasów zupełnie innych niż te, w których żyję. Mnie ta podróż się spodobała na tyle, że na pewno sięgnę po kolejny tom. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wyjątkowo lubię wracać do bohaterów każdej sagi napisanej przez Edytę Świętek. Tym razem nie było inaczej. Edyta każdą swoją sagę rozpoczyna nagłówkiem W poprzedniej części, dzięki czemu bez problemu można sobie przypomnieć o czym czytaliśmy w poprzednim tomie. Chyba u nikogo więcej nie spotkałam się z takim zabiegiem, a powiem, że jest to przydatna rzecz.
Aurelia przygarnia pod swoją opiekę dzieci zmarłej Emilii. One jednak zamiast okazać wdzięczność za dobre serce kobiety, przysparzają wciąż i wciąż kłopotów. Nasza bohaterka ma do nich jednak anielską cierpliwość. Aurelia po śmierci swojego męża musi też nauczyć się kochać na nowo, czy jej się to uda? Czy wpuści do swojego serca innego mężczyznę?
"Są takie miejsca na świecie, gdzie spędza się czas wyjątkowo miło, chociaż nie ma tam żadnych luksusów."
Autorka bez wątpienia potrafi stworzyć niepowtarzalny klimat w swojej powieści. Lektura tak mnie wciągnęła, że ani się obejrzałam, a już czytałam zakończenie. Wszystko jest tutaj dopracowane w każdym calu, nawet najdrobniejszy szczegół. Kreacja bohaterów bez dwóch zdań również zasługuje na uznanie, bowiem każdy przedstawiony w powieści bohater jest autentyczny, niemalże namacalny. Emocji także nie brakuje, gdyż wspólnie z bohaterami przeżywamy ich wzloty i upadki.
Wspólnie z Edytą Świętek i jej bohaterami przeniesiemy się do belle époque, aby przekonać się samemu jak wtedy żyli ludzie, na co zwracali uwagę, a co potrafiło doprowadzić do prawdziwego skandalu. Aurelia nie będzie miała łatwego życia, ale los nie oszczędzi również Matyldy, której przyjdzie się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Obie przyjaciółki będą wspierać się w trudnych momentach życia.
To co niezmiennie mnie zachwyca w tej powieści to ogromna siła i odwaga kobiet, które potrafiły wyrazić swoje zdanie, pomimo tego jak były postrzegane w ówczesnych czasach. Zaradne, kreatywne, silne, a przede wszystkim odważne, takie są nasze bohaterki.
Jesteśmy też świadkami pięknie rozwijającego się uzdrowiska w Krynicy.
Czytanie tej książki to piękna, sentymentalna podróż do minionych lat i życia, które wtedy królowało. Do odkrywania życia, w którym to prym wiodą kobiety, ich radości oraz problemy.
„To nieprawda, że czas całkowicie leczy rany. On je wyłącznie zabliźnia.”
"Fantazje niewinnych lat" to doskonała kontynuacja pierwszego tomu, w której znajdziecie całkiem sporo emocji, łamania stereotypów oraz zmagania się z trudami życia codziennego. Jestem pewna, że jak już zaczniecie czytać, nie będziecie mogli się oderwać od lektury. Polecam z całego serca!
Ostatnią powieścią, przeczytaną w maju jest książka "Fantazje niewinnych lat" Edyty Świętek ❤.
Niestety, u mnie maj owiany był brakiem czasu, a jak już czas był to totalnym lenistwem i przeczytałam zaledwie sześć książek 🤥.
A jak wygląda to u Was?
**
Książka, o której dziś opowiem jest drugim tomem sagi Krynickiej. By ją przeczytać i ze zrozumieniem oraz godnością przeżywać historię, musisz znać jej poprzedni tom.
Przenosimy się do początku XX wieku. Jest to czas ogromnego rozkwitu uzdrowiska w Krynicy.
Pojawia się co raz więcej domów, pensjonatów, willi oraz przybywa wczasowiczów.
Chodzą nawet słuchy o możliwym pojawieniu się torów kolejkowych, a więc i lepszym dostępie do bliskich jak i tych dalekich miast.
Dowiadujemy się, co stało się z Emilią i jej mężem, którzy planowali zamach na Amelię.
Los ewidentnie płata figle, bowiem Emila zmienia się, postanawia wyjawić zbrodnie sprzed lat, ocalić wdowę, jednocześnie zabijając w tartaku męża i mocno siebie kalecząc.
Niedługo po tym kobieta umiera, zostawia list z prośbą, by Amelia wybaczyła jej winy i zaopiekowała się jej dziećmi, nie obarczając ich odpowiedzialnością za winy swoich rodziców.
Wychowankowie bardzo dokuczają Amelii, nie okazują wdzięczności, wręcz oskarżają ją, że to właśnie przez nią rodzice nie żyją.
Dalsze losy bohaterów chciałabym abyście poznali sami.
Przeplatają się w książce momenty smutku, wybaczania, radości ale i wielokrotnej straty.
Śmierć na każdego czyha za rogiem.
Mogę to powiedzieć głośno i oficialnie- uwielbiam sposób pisania Pani Edyty, to w jaki sposób kształtuje bohaterów, jak rozwija historię i rozpędza bądź spowalniania akcję tak, że wszystko jest idealnie. Nie mam się do czego przyczepić, każda godzina spędzona z książką była tego warta.
Nie mogę się doczekać następnych książek autorki!
Za sprawą książki "Fantazje niewinnych lat" Edyty Świętek przeniosłam się do Krynicy (ale też w Krakowie) dawnego stulecia... W czasach belle epoque. Gdzie kobiety noszą szeleszczące suknie, duże kapelusze oraz osłaniają się parasolkami przed słońcem.
Edyta Świętek po raz drugi zabiera nas do uzdrowiskowego miasteczka, gdzie śledzimy losy poznanych we wcześniejszym tomie dwóch głównych bohaterek: Aurelii i Matyldy.
Życie pędzi do przodu ale ich przyjaźń przetrwała i nadal dzielą ze sobą radości i smutki.
Aurelia opiekuje się dziećmi tragicznie zmarłej Emilii, dawnej znajomej. Nie jest jej łatwo bo im starsze stają się dzieci tym bardziej chcą dowiedzieć się prawdy o swoich rodzicach. Zaś Matylda choć spełnia się w roli matki to przy czwartym dziecku w drodze, brakuje jej pomocy ze strony męża i sama musi sobie ze wszystkim radzić. Są też inne bohaterki i bohaterowie np. mój ulubiony wątek z Nikiforem
i jego rodzicielką, którzy pokonują różne przeciwności losu.
"Fantazje niewinnych lat" to powieść o rodzinie, miłości, przyjaźni, poszukiwaniu szczęścia ale też jawi się jako taka zwyczajna, proza życia, która choć jest opowieścią o innej epoce nadal ma w sobie pewne, aktualne życiowe prawdy.
Łatwo wejść w świat przedstawiony przez Edytę Świętek. Autorka ma piękny język i w wyszukany sposób nakreśla historie bohaterów.
Myślę, że bardzo dobrze oddała realia początku XX wieku, sytuacje kobiet czy nastroje społeczne.
Jest to powieść niespieszna - co trochę mi przeszkadzało bo jednak przyzwyczajona jestem do dynamicznych książek. Ale wszystko taki brak pośpiechu tutaj pasuje.
Rozumiem, że właśnie taka ma być ta książka. I tak też powoli, dzień za dniem spędzamy czas z Sagą Krynicką.
Dobra przyjaciółka to prawdziwy skarb. Zna nas, jak mało kto. W każdej chwili można z nią porozmawiać, zwierzyć się ze swoich problemów. Nieraz pomaga nam w kłopotach. Daje dobre rady i zaraża swoim optymizmem
Taka przyjaźń połączyła dwie młode kobiety Aurelię i Matyldę, które poznały się w Krynicy. Ich relacja wzrasta, zacieśnia się, dojrzewa.
Los nie oszczędza bohaterek. Pierwsza z nich staje się przybraną matką dla dzieci Emilii, która ginie w strasznym wypadku. Staś i Teodozja dorastają i sprawiają kłopoty wychowawcze. Aurelia ma zbyt miękkie serce i nie potrafi wyznaczać im granic. Poza tym jej głowę zaprząta pewien dżentelmen imieniem Filip. Druga niespodziewanie traci ukochaną osobę i nie potrafi sobie z tym poradzić. To dla niej wielki cios, który burzy jej spokój i szczęście.
Czy przyjaciółki poradzą sobie z problemami? Czy będą dla siebie opoką w trudnym czasie?
Tego dowiecie się z drugiego tomu Sagi Krynickiej "Fantazje niewinnych lat".
Powieść Edyty Świętek przenosi nas w czasie. Do XX wieku, w którym pozory często liczyły się bardziej niż więzy krwi. Kobiety nosiły gorsety. Były skromne, uległe i zależne od mężczyzn. Damy z wyższych sfer rzadko pracowały i zarabiały. Nie interesowały się finansami. Po śmierci męża wdowa często zostawała z bardzo małymi środkami do życia lub z długami.
Kobiece postacie występujące w książce próbują się wyemancypować. Mają własne zdanie, opinie. Lubią się bawić, ale nie stronią od pracy.
Autorka dużo miejsca poświęciła na pokazanie młodzieńczego buntu. Staś i Teodozja słuchały "dobrych rad" od nieodpowiedniej osoby. Nie rozumiały wielu spraw dotyczących dorosłych, ale buntowały się i przysparzały zmartwień swojej zastępczej matce.
"Fantazje niewinnych lat" to historia klimatyczna i nastrojowa, przy której czas płynie szybko. To dobra zabawa, odskocznia i odpoczynek od codzienności.
Przyjemnej lektury 📚.
Trzecia część w przygotowaniu.
Wspaniale, że tak szybko mogłam powrócić do urokliwej Krynicy z początku XX wieku, a to za sprawą powieści „Fantazje niewinnych lat” Edyty Świętek. Tak właściwie oprócz zafundowanych przez Autorkę spacerów po uzdrowiskowej miejscowości, mamy okazję odwiedzać dawny Kraków. Właśnie przez ten realizm dawnych lat oraz możliwość poznania minionych obyczajów i poglądów, jestem skłonna przepaść w lekturze bez reszty. Gdy do tego dołożymy jeszcze znakomicie wykreowanych bohaterów, oddających poprzednią epokę – jestem kupiona!
Edyta Świętek w "Fantazjach niewinnych lat” i w sadze krynickiej w ogóle, przedstawia różne oblicza macierzyństwa. Zarówno tego biologicznego, jak i "przyszywanego", pełnionego zgodnie ze złożoną przed laty obietnicą. Autorka subtelnie pokazuje różne kierunki, w które zmierza sprawowanie opieki nad dziećmi, ale też utwierdza w przekonaniu jak mocna jest więź matki z dzieckiem, pomimo statusu społecznego, czy posiadanych możliwości zaspokojenia potrzeb. Sprawowanie opieki nad potomkami, nie jest wolne od problemów wychowawczych. Ich istotę oraz przymykanie oczu na pojedyncze wybryki, prowadzące do przykrych skutków, kreśli w tej historii Autorka bardzo wyraźnie.
Drugi tom Sagi krynickiej to niemniej porywająca opowieść od poprzedniej części. „Fantazje niewinnych lat” jest fascynującą podróżą w czasie do belle époque, gdzie dawanie sobie drugiej szansy na szczęście i miłość, wymagało przyzwolenia społeczeństwa. Każdy krok panny, mężatki, czy wdowy, był czujnie śledzony, a każde złamanie obyczajowych zasad na długo zapamiętane. Edyta Świętek odsłoniła tutaj skrywane na dnie serca pragnienia i rozczarowania młodych bohaterów, pokazując ciemniejszą stronę nowego pokolenia, w którym wciąż tkwią traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa. A może pora na poznanie prawdy?
To było moje drugie spotkanie z bohaterami "Sagi Krynickiej". Ponownie otrzymałam mnóstwo emocji i niezapomnianych zwrotów akcjii. Końcówka książki "Fantazje niewinnych lat" Edyty Świętek wywołała u mnie potok łez.
Na początku książki znalazłam krótkie streszczenie pierwszej części - "Sekrety kobiecych dusz". Idealne rozwiązanie dla tych, co już tę powieść mają za sobą, jak i dla tych, którzy jeszcze jej nie znają.
Podoba mi się tło historyczne całe powieści. Autorka w idealny sposób odwzorowała minione lata. Czy chcecie cofnąć się w czasie do początku XX wieku? Odsyłam was do książki "Fantazje niewinnych lat".
Na naszych oczach Krynica pięknie się rozwija i staje się popularnym uzdrowiskiem. Niektórzy z tego powodu nie są zadowoleni, ponieważ mają coraz więcej pracy. Jednak z drugiej strony więcej zleceń równa się więcej pieniędzy.
Aurelia całkiem dobrze zarządza tartakiem. Wprowadza swoje pomysły w życie, które na początku nie podobają się jej pracownikom. Jednak z biegiem czasu zmieniają zdanie i doceniają swoją chlebodawczynię. Czy tak samo docenią ją dzieci Emilii: Teosia i Staś? Powiem wam w sekrecie, że nie będzie lekko. Dzieci będą się buntować.
Kibicowałam Aurelii w drodze do jej szczęścia. Miałam cichą nadzieję, że ponownie kogoś pokocha. Na horyzoncie pojawią się kandydaci, tylko czy ona będzie gotowa na miłość? W sercu cały czas opłakuje swojego zmarłego męża.
Teosia to bardzo uparta dziewczyna. W tej części będzie o niej głośno. Jest podobna do swojej ciotki Klary. Dlaczego? Tego dowiecie się czytając tę książkę.
Staś niestety jest podobny do swojej siostry. Obydwoje oskarżają Aurelię o śmierć swoich rodziców. Nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą..
W najnowszej powieści Edyty Świętek "Fantazje niewinnych lat" poznacie również inne postacie i ich problemy.
Biorąc do ręki to dzieło przepadniecie na długie godziny. Nie mogłam oderwać się od czytania.
Z zapartym tchem czekam na kolejny tom "Sagi Krynickiej". Już się nie mogę doczekać ponownego spotkania z Aurelią, Teodozją, Stanisławem i innymi postaciami.
Cała "Saga Krynicka" jest godna uwagi.
"Fantazje niewinnych lat" to idealna obyczajówka. Dobra akcja, ciekawa fabuła i różnorodni bohaterowie sprawiają, że tę książkę po prostu trzeba przeczytać.
Z czystym sercem polecam.
"Fantazje niewinnych lat" są drugim tomem Sagi krynickiej. Akcja została osadzona w niezwykle ciekawych realiach belle époque. Ponownie jestem bardzo oczarowana klimatem, jaki udało się zbudować autorce.
Każda z przewijających się przez książkę postaci przykuwa uwagę i wzbudza emocje. Ale oprócz fikcyjnych bohaterów nie zabrakło wzmianek postaci historycznych, co niewątpliwie wzbogaca tę powieść pod względem realizmu.
Aurelia... jak jej nie kochać? To wspaniała kobieta, troszcząca się bardziej o innych, niż dbająca o własne dobro. Poza tym przełamuje wiele stereotypów, konwenansów, etykiet, idzie z duchem czasu, a nawet go wyprzedza.
"Miłość jest dla każdego. Jednakowo kochają bogaci i biedni, kobiety i mężczyźni. Ważna jest szczerość."
Za to trudno polubić Teodozję. Wydaje się, że dorastająca dziewczyna idzie w ślady matki Emilii. Czy w końcu się opamięta w swojej nienawiści do ciotki Aurelii? Czy pozna prawdę o rodzicach? Edyta Świętek w interesujący sposób kreśli różne oblicza macierzyństwa, zarówno tego biologicznego, jak i przyszywanego. Ta historia wraźnie pokazuje, że to nie pochodzenie ani miejsce, w jakim się dorasta, świadczy o człowieku, a jego czyny, to jak traktuje innych oraz to, co ma głowie.
Bohaterowie uwikłają się w liczne skandale, namiętości, romanse, niemoralne propozycje, manipulacje, ale i doświadczą tragedii czy poznają smak spełnionych marzeń.
Widzimy, jak duże znaczenie ma prawda. Zatajanie jej dla czyjegoś dobra, by go chronić, nie zawsze jest właściwym wyborem.
"Na większość rzeczy po prostu nie mamy wpływu. Musimy się na nie godzić, a im bardziej człowiek się szarpie i rozdziera rany, tym jest mu trudniej."
"Fantazje niewinnych lat" to tchnąca sentymentem, mądrością i wyjątkowym klimatem powieść o błędach młodości, przyjaźni, miłości, kobiecej sile i jej pragnieniach, tajemnicach, niespodziankach losu i odwadze, by zawalczyć o szczęście. Gościnne progi domu Pod Lipami zapraszają!
Macie tak, że czekając na kolejny tom sagi czasami zapomnicie jak zakończył się poprzedni? Ja muszę przyznać, że zdarza mi się to. Na szczęście pana Edyta Świętek na samym początku dość szczegółowo przypomniało losy bohaterów z ,,Sekretów kobiecych dusz". Dzięki czemu czytelnik na pewno od razu wciągnie się w fabułę drugiego tomu.
,,Fantazje niewinnych lat" to drugi tom sagi krynickiej. Opowiada on los dwóch przyjaciółek. Matylda, która przez lata wraz ze swoim mężem Sewerynem starała się o dziecka. W końcu udaje się jej zajść w ciąże. Mają trzy piękne córki i kobieta spodziewa się kolejnego dziecka, kiedy ginie jej mąż i jej życie wywraca się do góry nogami.
Aurelia z kolei odziedzicza w spadku po teściach, którzy postanowili ją uczynić swoją córką, tartak. I pomimo, że pracujący w nim mężczyźni podśmiewają się w młodej szefowej to uważają, że dobrze radzi sobie w tej roli. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko powtórnie wyjść za mąż i założenia rodziny.
Autorka po raz kolejny udowodniła, że potrafi stworzyć piękne tło swojej opowieści. Akcja książki bowiem dzieje się na początku XX wieku. W czas gdy jeszcze Polski nie było na mapach Europy. Krynica, jedno z miasteczek uzdrowiskowych przeżywa swój rozkwit i jest o niej coraz głośniej. Planuje się rozwój kolei jak i doprowadzania do pensjonatów elektryczności.
Pani Edyta wspaniale oddała nie tylko ducha minionej epoki, ale również świetnie wykreowała bohaterów. Zwłaszcza dwie wdowy, które pomimo straty ukochanych potrafiły odnaleźć się i zawalczyć o swoje. Aurelia oprócz tego, że została sama, to musi zarządzać tartakiem i opiekować się dwójką dzieci po zmarłej w tragicznym wypadku Emilii. Wychowankowie jednak nie są łatwi i wciąż sprawiają kobiecie przykrości. Na drodze Aurelii staje Filip. Przystojny i wpływowy mężczyzna. Czy kobieta poczuje coś do niego więcej?
Książka wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać nawet na chwilę. Oprócz prozy życia, nie braknie tutaj intryg, skandali i intryg. Bardzo polecam ,,Sagę krynicką".
[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Mando
FASYCYNUJĄCA,PEŁNA EMOCJI, MIŁOŚCI I DRAMATÓW HISTORIA POLSKIEJ RODZINY Bydgoszcz przełomu lat 80. i 90. Trudne czasy zmuszają bohaterów...
Zakochałem się. Czy aby się zakochać wystarczy dziesięć sekund? Tyle bowiem trwała chwila, gdy spoglądaliśmy sobie w oczy. Wiem, że ma brązowe tęczówki...
Przeczytane:2023-12-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023, 26 książek 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, ***Pensjonaty i hotele,
MAŁA OJCZYZNA
Czytając pierwszy tom sagi krynickiej dosłownie przepadłam. Jestem zauroczona tą historią, dlatego szybko zatroszczyłam się o kolejną część. Dzięki "Fantazjom niewinnych lat" na powrót przeniosłam się w czasie i przestrzeni do Krynicy początków XX wieku. Czekały tam na mnie trzy rodziny: Drzewickich, Adamczyków oraz Juraszków aby ponownie zaprosić do swojego życia...
Dramatyczne wydarzenia z zakończenia pierwszego tomu kładą się cieniem na codzienności Aurelii, Felicyty i Ksawerego. Wypadek w tartaku ma poważne konsekwencje. W tej sytuacji opieka nad Teodozją i Stanisławem jest dla Drzewickich sporym wyzwaniem, tym bardziej, że dzieci są bardzo podatne na wpływy otoczenia. Matylda Adamczyk niespodziewanie musi zmierzyć się z samotnością i stratą, a Aurelia wreszcie postanawia dokonać zmian w swoim osobistym życiu. Tłem dla codzienności mieszkańców jest rozwój kurortu, budowa nowych willi i pensjonatów, a także wzrost znaczenia leczniczych źródeł. Dzięki doprowadzeniu linii kolejowej Krynica ma szansę zyskać jeszcze większy prestiż i znaczenie.
Historia opowiedziana przez Edytę Świętek w "Fantazjach niewinnych lat" ponownie mnie zauroczyła. Już od pierwszych stron pochłonęły mnie intrygujące wydarzenia oraz wyjątkowy klimat, tak dobrze oddający atmosferę i specyfikę przełomu XIX i XX wieku. Zwyczaje i tradycja łączą się tu z powoli wkraczającą nowoczesnością. Emancypacja i feminizm zaznaczają swój ślad, widać zmiany w ludzkiej mentalności i żeby wkroczyć na salony już nie zawsze potrzebne jest odpowiednie urodzenie. Dosłownie miałam przed oczami to wyjątkowe miasteczko, kiedy uliczkami jeździły bryczki i powozy, dróżkami przemykały popularne wśród mężczyzn bicykle, a w okolicach deptaku coraz częściej można było spotkać automobil. I szczerze mówiąc bardzo dobrze czułam się w tym niezwykłym otoczeniu.
Bohaterowie powieści w większości zaskarbili sobie moją sympatię, choć oczywiście nie brakuje tu intrygantów i czarnych charakterów. Od samego początku towarzyszyłam im w codziennych troskach, momentach trudnych i chwilach zwątpienia, ale mogłam też cieszyć się z nimi, dzielić chwile szczęścia, radości i wzruszeń. Powieść dostarcza naprawdę mnóstwa emocji. Dzięki temu, że tak bardzo pochłania nas powieściowa rzeczywistość, jesteśmy w stanie przeżywać mocniej przedstawione wydarzenia, ekscytować się nimi i dosłownie zapomnieć o otaczającym świecie.
Powieść urzeka, fascynuje i jest dla nas wyjątkową wycieczką do przeszłości, która, obok muzealnych skansenów, może znaleźć się już tylko w książce. Doceniam ogromną pracę autorki, dokładność i dbałość o szczegóły, skupienie się na elementach charakterystycznych dla epoki. Szkoda, że nie udało się płynnie przejść przez kolejne lata, bo szczerze mówiąc zaskoczyły mnie trochę te niewielkie przeskoki w treści. Od samego początku, od dnia narodzin bardzo zaintrygował mnie wątek Nikifora. Cieszę się, że temat nadal się rozwija i mam nadzieję, że w kolejnych tomach dowiemy się jeszcze więcej o tym wyjątkowym krynickim malarzu.
"Fantazje niewinnych lat" to opowieść sentymentalna, nieco nostalgiczna, ale też pełna życiowej mądrości. Historia skupia naszą uwagę na zwyczajach i tradycji, ale również na ludzkich dramatach, które sprawiają, że całość jest wiarygodna, wartościowa i staje się dla nas swego rodzaju drogowskazem.
Saga krynicka to jeden z tych cykli literackich, które mogę z czystym sumieniem polecić na każdy czas i każdy nastrój. Czyta się błyskawicznie, a miłe wrażenia po zakończonej lekturze na długo pozostają w pamięci.