Co pcha ludzi do ekstremalnych wyczynów w sytuacjach, kiedy honor i sława stają się ważniejsze niż życie?
Martin Moltzau jest światowej sławy podróżnikiem i zdobywcą niedostępnych rejonów świata, dwukrotnie okrzykniętym Podróznikiem Roku. Ma jednak pewien problem: od jego ostatniego sukcesu upłynęło zbyt wiele czasu. Martin nie jest himalaistą. Mimo to daje się skłonić do próby zdobycia Mount Everestu. Wszystko po to, żeby zachować lukratywny kontrakt sponsorski. Wykupuje udział w komercyjnej ekspedycji, prowadzonej przez brytyjska legendę himalaizmu, sir Richarda Lawrence'a. Od pierwszych chwil ekspedycji jest wyczuwalna podejrzliwość i niechęć do współpracy pomiędzy jej uczestnikami. W czasie, kiedy ekipa walczy o zdobycie najwyższego punktu na ziemi, ujawnione zostają niebezpieczne kłamstwa i półprawdy. Na wysokości ośmiu tysięcy metrów grupa wkracza tzw. strefę śmierci, gdzie ustają kolejne funkcje niedotlenionego organizmu. Zegar tyka, a nawet niewielki błąd może prowadzić do śmierci.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Historia napisana ze znawstwem tematu. Dobrze oddane są napięcia w relacjach bohaterów, poddawanych najtrudniejsym próbom żywiołu i własnych ambicji.
Przeczytane:2020-02-17, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Słabo napisana książka z irytującymi bohaterami, thriller w nazwie jest chyba jakimś żartem, a braki w wiedzy autora momentami biją po oczach. Jeśli ta opowieść robi coś dobrze, to chyba tylko pokazuje, że najwyższe góry nie są dla wszystkich, a pozwolenia powinny być wydawane tylko ludziom z przynajmniej minimalnym doświadczeniem i poziomem inteligencji wyższym od poziomu zadufania w sobie. Wcześniej nie do końca rozumiałam narzekania "profesjonalnych" wspinaczy na tłok w górach. Że niby kto decyduje, kto jest dość dobry, a kto nie? Jakoś nie mieściło mi się w głowie, że ktoś rzeczywiście może pchać się na Everest tylko dla kaprysu. Niby ta książka to fikcja, ale trochę otwiera oczy.
Pierwsza z brzegu relacja ze zdobywania dowolnego szczytu jest ciekawsza, ma więcej akcji, a przy tym jest bardziej merytoryczna od tej książki.