Podobno najdłuższe zarejestrowane echo rozbrzmiewało siedemdziesiąt pięć sekund, ale zapewniam cię, że tym razem potrwa to o wiele dłużej. Ogłuszający huk stłumił wszystkie dźwięki i pogrążył otaczający mnie świat w ciszy, pozwalając, by echo zniszczeń przetrwało znacznie, dłużej niż było to zamierzone.
To echo będzie podążać za mną wszędzie, niszcząc mnie… i niszcząc ciebie. Chcesz odpowiedzi? Ja też.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2018-10-24
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 334
Tytuł oryginału: Echo
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Słońska
Pierwsza część przeczytana w dwa dni i druga tak samo! Tą książkę, po prostu czyta się błyskawicznie i od razu chcemy wiedzieć jak się skończy.
Jak oceniam drugą część? Bałam się jej! Po pierwszych stronach miałam wrażenie, że tutaj już nic nie może się wydarzyć. Wieje nudą i nie wiem jak autorka może pociągnąć dalej temat. Po kilku stronach nagle wielkie WOW , po kolejnych jeszcze większe! Wtedy już wiedziałam, że nie mogę jej szybko odłożyć. Takiego obrotu sprawy KOMPLETNIE się nie spodziewałam. Po kolejnych stronach na jaw wychodzą takie fakty i
koneksje, że nigdy bym sama na to nie wpadła. Historia robi się jeszcze bardziej zawiła i poplątana. Osoby, które poznaliśmy już wcześniej tak naprawdę okazują się być zupełnie innymi osobami, a niektóre fakty kompletnie tracą sens. Podoba mi się to, że fakty pokazane w pierwszej części nie są powtarzane i powielane w drugiej, co często ma miejsce w książkach. Dla mnie te dwie książki to jedność.
Jak przeczytacie pierwszą część, to od razu będziecie chcieli sięgnąć po drugą, a czytanie drugiej, bez pierwszej nie będzie wartościowe. Co więcej? Ta część znowu zakończyła się w takim momencie, że od razu chce więcej! Trzecia część na pewno się pojawi, tylko kiedy ?
E.K. Blair nie ma wyznaczonych żadnych granic, nie traktuje żadnego tematu jako tabu, dlatego też jej książki są przesiąknięte brutalnością, krzywdą, okrucieństwem, są wulgarne, erotyczne i niemoralne. Dlatego też nie są dla wszystkich, nie każdy jest w stanie znieść to co się dzieje z bohaterami. Niektórzy uznają za wielką przesadę i zgorszenie fabułę jaką stworzyła autorka. Ja się zgodzę, bo rzeczywiście w pewnych momentach miałam ochotę powiedzieć dość, to za dużo. Jednak chwilę potem przypominałam sobie, że to tylko fikcja, że o to autorce chodziło. By zaszokować czytelnika, by wzbudzić w nim masę emocji i sprawić, żeby nie mógł się oderwać od lektury.
Choć bohaterzy są nieźle pokręceni - kto by ich winił? Kto pozostałby normalny po przeżyciach jakie przeszli? To nawet mimo zła jakie ciągle wyrządzają sobie nawzajem, czułam do nich współczucie. A już w szczególności do bohaterki, która popadła w autodestrukcję. Nie sądziłam, że to będzie możliwe i że autorce uda się wycisnąć z moich oczu łzy, ale tak się właśnie stało i to nie jeden raz. Bohaterka została potraktowana w jeden z najbardziej okrutnych sposobów. Przez całe życie walczyła o przetrwanie, o akceptację i przede wszystkim o bliskość i miłość. Jak każdy człowiek, chciała być kochana. I jestem w stanie poniekąd zrozumieć jej zachowanie, jej upadek, jej myśli. Jak wspominałam - choć dorosła i nieźle pokręcona, z chaosem w głowie, wciąż w środku była małą, pięcioletnią dziewczyną, której odebrano szczęście i radość z życia. A mimo to, nawet w najgorszych momentach się nie poddała. Wciąż i wciąż walczyła o wolność, o życie i spokój.
Zakończenie "Echo" znów miało czytelników zostawić z pytaniami, ale muszę przyznać, że prawie od początku serii wiedziałam, że ten moment nadejdzie. Nie wiem, czy to intuicja, czy po prostu autorka umiejętnie wplotła podpowiedzi w treść, ale po skończeniu książki miałam ochotę wykrzyczeć "wiedziałam!". Oczywiście nie czuję się rozczarowana, w żadnym wypadku. Bardziej ciekawi mnie jak rozwinie się teraz fabuła.
Lubię mocne i drastyczne książki, dlatego seria "Czarny Lotos"mnie zachwyciła - nawet mimo tej sytuacji o której wspomniałam wyżej, której nie potrafię wybaczyć autorce. Spotkałam się z opiniami, że to seria dla "niewyżytych i nieznających się na literaturze", ale przepraszam.. czy każda książka musi czegoś uczyć i być wybitnym dziełem? Nie. Książki mają sprawiać nam przyjemność (chociaż w tym przypadku o przyjemność ciężko, ze względu na bolesną treść). Chodzi mi o to, że każdy ma inny gust, każda książka znajdzie zwolenników i przeciwników, i to że ktoś czuje się urażony daną pozycją nie znaczy, że tylko "świrom" może się ona podobać.
Dla mnie to jeden z lepszych darków (bo chyba pod ten gatunek można podpiąć tę serię?) jaki czytałam i jeśli nie jesteście wrażliwcami i lubicie mroczne klimaty, to polecam bardzo zapoznanie się z tymi książkami. Mam nadzieję, że tak jak ja pozostaniecie w szokującym zachwycie i z ciekawością będziecie śledzić losy bohaterów.
"Echo" wstrząsnęło mną chyba jeszcze bardziej niż "Bang", a myślałam, że to niemożliwe. Jestem w szoku. Dosłownie. Książka wywołała we mnie tyle emocji, że sama nie wiem jak to wszystko ogarnąć. Jestem oszołomiona. To chyba dobre słowo na określenie tego co czuję. Wiecie co, chwilami przez sceny opisane w powieści miałam mdłości. Jest tu tyle cierpienia, przemocy, scen tak drastycznych, że aż serce boli na samą myśl. I choć napawa mnie to lękiem jestem pod wrażeniem historii stworzonej przez autorkę. Z jednej strony myślę sobie, kurczę skąd ona bierze takie pomysły? - Chora czy jak? A z drugiej strony książka tak wciąga i pochłania , iż nie można się od niej oderwać. Mimo tych scen czyta się to z zapartym tchem. I chyba mam coś z głową, ale uważam, że to dobra powieść, nawet bardzo dobra. I zakończenie, które pozostawia tylko kolejne pytania. Czy sięgnę po 3 część? Zdecydowanie!! Bardzo chcę się dowiedzieć jak to dalej się potoczy. Aczkolwiek mam cichą nadzieję, że takich okropnych scen nie będzie za wiele.
Czy polecam? Tak. Jest to książka obok , której nie można przejść obojętnie.
Zakończenie „Bang” E.K.Blair pozostawiło mnie w osłupieniu i dosłownie wbiło mnie w fotel. Z ogromną niecierpliwością czekałam na „Echo”. Choć pierwszą część przeczytałam już jakiś czas temu, to wciąż w mojej głowie pojawiały się myśli, które nie pozwoliły mi zapomnieć o książce. Czy „Echo” jest lepszą częścią i dostałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania?
Po kilku pierwszych rozdziałach odnosi się wrażenie, że to zupełnie inna książka. Czy gorsza? „Echo” zaczyna się spokojnie i leniwie, jednak nie można powiedzieć, że brak w niej emocji. Autorka zadbała, by z każdą przeczytaną stroną pojawiało się w naszej głowie pytanie: Co tu się dzieje!? Główna bohaterka z przebiegłej i żądnej krwi kobiety stała się zupełnie inną osobą. Elizabeth właśnie zdała sobie sprawę, że straciła dwie osoby, które kochała. Pochowała znienawidzonego męża oraz ukochanego brata i straciła prawdziwą miłość swojego życia, Declana. Zrozpaczona leci do Szkocji, by na własne oczy przekonać się, co straciła, gdy ukochany proponował jej ucieczkę. W Szkocji poznajemy nową Elizabeth, emocje przejmują nad nią władzę, a ona sama przypomina wiecznie szlochającą mimozę. Nie umie poradzić sobie psychicznie z sytuacją, w której się znalazła i zamiast próbować ułożyć sobie życie na nowo, nieustannie okłada się pięściami. Na dodatek powracają obrazy z brutalnej przeszłości, które jeszcze mocniej oddziałują na słabą już psychikę bohaterki. Czy stanie się coś, co sprawi, że będzie normalnie funkcjonować i może ponownie kogoś pokocha?
Początek jest naładowany emocjami i nie są to pozytywne emocje, dominuje tu żal, ból, gniew. Nie śmiałam nawet wyobrażać sobie, co może na mnie czekać w drugiej części „Czarnego lotosu”, ale to jak zaczyna się książka wywołało u mnie ogromne niedowierzanie. Czy ja na pewno czytam kontynuację „Bang”? Na szczęście to była krótka chwila zwątpienia i ponownie E.K. Blair zaserwowała potężną dawkę adrenaliny. Akcja momentalnie nabiera rozpędu, gna przed siebie, aż nie sposób odłożyć lekturę na później. Jak najszybciej trzeba się dowiedzieć, czym nas jeszcze zaskoczy autorka i co się jeszcze wydarzy. A będzie się działo! Elizabeth, choć wciąż jeszcze nie będzie kontrolowała emocji, znajdzie się w ogromnym zagrożeniu. Blair zdradzi nam także kilka bardzo istotnych informacji o ojcu dziewczyny i pojawi się bardzo ważny bohater. Będą emocje!
Fabuła jest jeszcze mocniej zakręcona i książka gwarantuje jeszcze szybszą i niebezpieczniejszą jazdą rollercoasterem. Autorka ponownie spowodowała, że moje serce bilo mocniej a na usta cisnęły się same niecenzuralne słowa. Jeszcze nigdy nie czytałam takiej książki! Zakręconej, ale bardzo dobrej. Spełniła swoje zadanie i ponownie nie mogę o niczym innym myśleć, pragnę, by jak najszybciej pojawiła się trzecia część, potrzebuje tego bardzo! Książka dosłownie emocjonalnie niszczy. Będziemy patrzeć, na miotającą się w swojej rozpaczy bohaterkę, zobaczymy jak poznaje miejsce, w którym mogłaby mieszkać i być szczęśliwą. Zamiast tego straciła wszystkich tych, których kochała, bo czy na kłamstwie można zbudować prawdziwy związek?
Bang, Bang i zostało już tylko echo. Mimo że „Echo” miażdży, wciąż chce się więcej. Książka nie pozwoli Wam o sobie szybko zapomnieć i nie będziecie mogli doczekać się kolejnej części. Nie ma co się zastanawiać, ją trzeba po prostu przeczytać.
Życie nauczyło mnie, że nie da się uciec od przeszłości. Cokolwiek byś nie zrobił, ona podąża za tobą niczym upiór – nęka cię – nie pozwala o sobie zapomnieć...
Przeczytane:2018-12-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Elizabeth po wydarzeniach, które miały miejsce w 'Bang' całkowicie się załamuje. Zemściła się na człowieku, który jak twierdzi przed laty odebrał jej wszystko, ale przez manipulację i kłamstwa straciła dwie najbliższe jej osoby. Samotna Elizabeth zaczyna tracić zmysły i nie wie co dalej począć ze swoim życiem. Jej zachowanie w 'Echo' niejednokrotnie uświadamia, że nie jest ona zdolna do racjonalnego myślenia. W jej życiu nie ma osoby, która wskazałaby jej odpowiednią drogę, zamiast tego otacza się toksycznymi osobami, które swoim zachowaniem i to w jaki sposób ją traktują, ostatecznie doprowadzą ją do autodestrukcji. W końcu ile cierpienia może znieść jedna osoba? Jakie są jej granice? Jeszcze nikt ich nie przekroczył, ale jest na tyle słaba, że jest podatna na wszystko. Niczym kukiełka, pozwala sobie na każdy cios wymierzony w swoją stronę.
Wydarzenia opisane w "Echo" są tragiczne, wręcz drastyczne. Czasami trzeba przymknąć oczy albo przekartkować, bo nasze wrażliwe serce nie jest w stanie znieść niektórych momentów. Każda postać jest przepełniona nienawiścią i chęcią zemsty. Elizabeth nie jest jedyną osobą, która postradała rozum. Okazuje się, że wydarzenia z Bang wypłynęły jeszcze na inne osoby. Wyszłabym na socjopatkę, gdybym napisała, że to co czytałam podobało mi się, ale bez dwóch zdań jest to bardzo dobrze napisana pozycja i w książkach o podobnej tematyce nie ma sobie równych. Intensywna, i wyniszczająca historia, która wciąga, porusza a czasem nawet przeraża. Jej zadaniem jest złamanie naszych serc i doskonale spełnia ona swoją rolę. Zemsta Elizabeth zraniła wiele osób, niektórzy z nich byli tylko przypadkowymi ofiarami. Ciężko jest pojąć fakt, że jedna kobieta była w stanie zmanipulować tyle osób. Karma wraca. W Echo to Elizabeth jest ofiarą, to ona jest zabawką. Wszystko idealnie podsumuje cytat z Konfucjusza: "Zanim wstąpisz na drogę zemsty, wykop dwa groby" - Elizabeth wykopała już niejeden grób i myślę, że na sam koniec będzie musiała wykopać jeden dla siebie. Echo utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma dla niej ratunku, a tym bardziej szczęśliwego zakończenia. Mogę mieć tylko nadzieję, że nie pociągnie za sobą pozostałych. I jakby Pani Blair nie dostarczyła nam wystarczająco emocji, to postanowiła zakończyć książkę cliffhangerem.