Marika wciąż pamięta świat, po którym bogowie żyli obok ludzi. Kiedyś była półboginią. Dziś, po latach włóczęgi, jest zwykłą policjantką w cichym miasteczku na wybrzeżu Maine. Idealne miejsce, w którym dni upływają spokojnie, ludzie (i nieludzie) są życzliwi, a sprawy kryminalne – banalne.
Były dzielnicowy Gianni zawsze ma dla niej kawałek ciasta i dobrą radę. Jej partner Jordan wpatrzony jest w uroczą faeristkę, która bardzo stara się nie kraść ludziom imion. Wszyscy znają wszystkich i wiedzą, co w trawie piszczy.
Pewnego dnia los Mariki splata się z losem selkie, Ity, i wracają wspomnienia dawnej miłości.
Czasem pamięć jest przekleństwem, a czasem błogosławieństwem. Czy seria tajemniczych wydarzeń sprawi, że Marika będzie chciała zapomnieć o dawnym kochanku? Czy dla wspomnień warto poświęcić samą siebie? Czy miłość jest ważniejsza od przyjaźni?
Dzięki Echidnie można zanurzyć się w upalne lato pełne tajemnic, gdzie nadprzyrodzone miesza się ze zwyczajnym, a smutek miękko przeplata z drobnymi radościami.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Główną bohaterką jest policjantka Marika. Mieszka i pracuje w niewielkim miasteczku Springfield, gdzie ludzie i istoty z mitologii żyją obok siebie. Kelpie, selkie, fae, czy syreny to tylko kilka rodzajów istot przewijających się w tej powieści.
Już od pierwszych stron jesteśmy częścią życia w tym miasteczku. Razem z Mariką i jej partnerem Jordanem patrolujemy uliczki miasteczka, poznajemy miejsce, gdzie chodzą na kawę i wiemy kto przynosi pyszne wypieki na posterunek. Oprócz tego towarzyszymy im w wielu sprawach od kradzieży po morderstwo.
Z każdą sprawą, którą musi rozwiązać nasza policjantka robi się coraz ciekawiej i mroczniej. Z pozoru niewielkie, spokojne miasteczko zaczyna odkrywać przed nami swoją mroczną stronę.
Świetnie się bawiłam czytając tę książkę. Jednak zabrakło mi wprowadzenia w świat wykreowany przez autorkę. Skąd te wszystkie istoty wzięły się w Springfield, czy w innych miastach ludzie też wiedzą o ich istnieniu? To tylko kilka pytań które mnie nurtowały podczas czytania "Echidny".
Jeśli lubicie dużo zagadek kryminalnych, które podane są w mitologicznej otoczce to zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję.
Przeczytane:2023-11-20, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Jak ja uwielbiam książki, które opisują różne rodzaje wierzeń i mitów - nie tylko dokumentalne ale także powieści etc.
Echidna jest jakby zbiorem różnych opowiadań, które łączą się w jedną całość a ich spoiwem jest tytułowa Echidna - policjantka Marika Echidnas.
Mamy tutaj swoisty mix kultur - mitologię celtycką, irlandzką, japońską, słowiańską...
Stworzenia takie jak selkie, kelpie, ubożęta czy magowie i fae są tutaj na porządku dziennym.
Błyskawicznie się czytało, po raz pierwszy spotkałam się z twórczością autorki i muszę przyznać, że ma to coś, co przyciąga.
Swoisty kryminał, który okraszony jest magią i legendami, aurą tajemniczości i nieoczywistymi rozwiązaniami.
Tutaj każde śledztwo jest nietypowe a ich rozwikłanie zadziwiające.
Do tego dochodzi nam temat depresji, samob*jstwa, morde*stwa , zmiany płci i tęsknoty oraz miłości.
Wiele postaci i wiele wątków, jednakże po chwilowym zamieszaniu na początku później już wszystko jest ładnie ze sobą spięte i przestajemy się gubić w ich mnogości.
Świetnie wykreowana główna postać, która przekazuje nam swoje emocje, uczucia i to, co siedzi w jej głowie.
Tego się nie da opisać - to trzeba przeczytać!