Warunki mieszkaniowe w Polsce należą do najgorszych w Unii. Katalog patologii obejmuje między innymi absurdalnie małe metraże, fatalną jakość zabudowy, grodzenie osiedli, demolowanie przyrody i zabytków czy ,,dziką reprywatyzację". Deweloperzy w Polsce rzadko zajmują się zaspokajaniem rzeczywistych potrzeb lokalowych, a rynek nieruchomości jest ukształtowany przez bezwzględne realia kapitalizmu i brak polityki mieszkaniowej z prawdziwego zdarzenia. Czym właściwie jest niesławna patodeweloperka? Dlaczego mieszkania w nowej zabudowie są tak drogie? I jakie niespodzianki mogą kryć się za często używanym w ogłoszeniach słowem ,,przytulne"?
Urbanista Łukasz Drozda analizuje sytuację na polskim rynku mieszkaniowym, rozmawia ze specjalistami z tej branży, a także szuka odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące problemów mieszkalnictwa w naszym kraju. Kreśli przy tym krajobraz współczesnej polskiej urbanizacji - od wielkich miast, jak Warszawy, Krakowa i Wrocławia, po mniejsze, takie jak Siewierz i Żory. Pokazuje, że niewydolny system kopie dziury sam pod sobą, wciągając do nich przyszłość kolejnych pokoleń.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2023-02-15
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Lewactwo. Historia dyskursu o polskiej lewicy radykalnej to książka objaśniająca jak narodziło się pojęcie lewactwa. Kiedyś rzadko spotykane, dzisiaj stanowi...
Jak uczynić miasta przyjaznymi dla wszystkich? Urbanistyka już od ponad stu lat zajmuje się badaniem i planowaniem wygodnego życia dla mieszkanek i mieszkańców...
Przeczytane:2023-02-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Dla mnie własne mieszkanie od zawsze było priorytetem i wyznacznikiem mojego bezpieczeństwa. Dlatego, najbardziej na świecie, dążyłam właśnie do tego, aby je mieć. Aby nikt nie mógł przyjść niespodziewanie i nie powiedzieć, że jutro mam się wyprowadzić. Myślę, że większość z nas tak ma, dlatego patodeweloperzy zwietrzyli w tym świetny interes. Nie tylko budują klitki z oknami wychodzącymi wprost na balkon sąsiada( jeśli oczywiście jakikolwiel balkon lub większe okno będzie), ciemnymi kuchniami lub, jak ładnie się to nazywa ,,kuchniami w aneksie". Byle więcej, byle jak, byle kasa się zgadzała.
A jak potem właściciel będzie żył w ,,partactwie", to już nikogo nie obchodzi.
Wystarczy pstryknąć odpowiednią fotkę, pod odpowiednim kątem i z dziewięciu metrów robi się osiemnaście. I jeszcze tak poetycko o klitce opowiadać, że sam Mickiewicz mógłby się zawstydzić. Tacy pośrednicy potrafią umarłemu trumnę sprzedać i nie ma w tym ani grama przesady. W końcu żyją z prowizji.
Nie możemy zapominać o cudownych ,,placach zabaw" dla dzieci, bo przecież szkraby jakieś rozrywki na zamkniętych, dla ,,bezpieczeństwa" osiedlach też muszą mieć. Nie jest istotne, że taki plac na wielkość jednego miejsca parkingowego i dwie huśtawki.
Plac zabaw jest?
Jest.
Ogrodzenie jest?
Jest.
A, że wychodzi się wprost pod koła, to tylko taki, nic nie znaczący, minusik.
Takich ,,minusików" autor w swojej książce opisuje znacznie więcej, kreśląc nam obraz dzisiejszej sytuacji mieszkaniowej Polaków, niestety najgorszej w całej Unii Europejskiej.
Opowiada o zaletach i wadach mieszkania w mieście i na wsi, i o Śrubie- słynnym czyścicielu kamienic.
Ta książka to reportaż, ale czytając, momentami odnosiłam wrażenie, że sięgnęłam po horror. Niestety, nie o tytule ,,Zombie atakują", ale raczej ,,Patodeweloperzy w akcji", albo ,,Apokalipsa miejskich wieżowców".
Nie wiem czy kiedykolwiek coś się w tej sytuacji zmieni. Śmiem wątpić.
Dopóki będzie brakowało mieszkań, ludzie nie będą mieli dobrej płacy i nie będzie ich po prostu stać na normalne mieszkanie, to inni, cwańsi zawsze będą na tym korzystać. I bogacić się na cudzej krzywdzie.
Autor wykonał tutaj kawał dobrej roboty.Pisze otwarcie i bez ściemy. Obnaża wiele nieprawidłowości i robi to z wielkim zaangażowaniem. Wszystko czyta się płynnie, dlatego jak najbardziej polecam!