Seks, władza, pieniądze. Autor „Dziewczyn z Dubaju” wraca z elektryzującą kontynuacją bestsellerowej powieści! Efektem wieloletniego dziennikarskiego śledztwa są nowe, często szokujące historie ekskluzywnych polskich prostytutek, które brały udział w zagranicznych seks-wyjazdach. Ich klientami byli królowie, syn dyktatora, a przede wszystkim książę jednego z krajów Północnej Afryki. W ciągu jedenastu lat przez jego sypialnię przewinęło się … kilkaset polskich prostytutek.
Kim są te dziewczyny? Wiele z nich doskonale znamy – z telewizji, kolorowych magazynów oraz social mediów. Jest wśród nich dziennikarka, dziewczyna popularnego piłkarza, partnerka polityka oraz legendy rocka.
Tym razem autor książki podąża tropem wątków porzuconych przez prokurator prowadzącą słynne już śledztwo w sprawie „dziewczyn z Dubaju”. Trafia m. in na trop największego haremu z polskimi prostytutkami, który zorganizował arabski książę. Zabiera nas do jego pałacu i innych posiadłości, w których za ogromne pieniądze organizował seks-uciechy. Ujawnia także rolę, jaką prostytutki odegrały w słynnej aferze podsłuchowej, która przed laty doprowadziła do trzęsienia na polskiej scenie politycznej. Ta książka naprawdę może doprowadzić do międzynarodowego skandalu!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 320
Przeczytałam z trudem. Raziły mnie powtórzenia i pojedyncze błędy w druku a może i sam temat, jakoś ciężko mi się czytało tą książkę. Podziwiam wnikliwość autora, wiele afer i uwikłanych ludzi, którzy pewnie nie chcą ujawniać takich szczegółow swojego życia, na pewno nie było łatwo dotrzeć do takich informacji. Myślę sobie jednak, że temat sztucznie rozdmuchany, że gdzieś tutaj warto rozwarzyć co nagłośnienie to daje, czy ktoś tu rzeczywiście ucierpiał i czy to fair wobec tych kobiet tak po latach drążyć...
Jakoś tak niewygodnie mi po przeczytaniu tego, raczej nie polecam.
Przeczytane:2023-08-06, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Piotr Krysiak poszedł – jak to się mówi – za ciosem, trochę przerażony tym, co się działo po publikacji pierwszej części jego reportażu pt. „Dziewczyny z Dubaju”. W drugiej części („Dziewczyny z Dubaju 2”) skupia się na opisie i relacjach innych osób, choć do tych wcześniejszych, opisanych w pierwszej części, także chętnie wraca. Tym razem w jego reportażu pojawia się sutenerka Marzena G, która mimo że jej dane, w tym zdjęcie i kilka numerów telefonów, pojawiło się w aktach wrocławskiej prokuratury, nigdy nie zeznawała, ani nie została o nic oskarżona. A wiedza, że jest kierowniczka największego latającego burdelu w Polsce jest dosyć powszechna. W tej części poznajemy tez znane nazwiska min. Joanny Opozdy i jej wątku, dosyć skromnego, to trzeba przyznać, w całej tej aferze.
Pojawia się także bliżej nieznana czytelnikom Patrycja P., która ma na swoim koncie nie tylko uprawianie prostytucji, ale też i rozbicie rodziny zamożnego senatora, pozbawienie ich dzieci kontaktu z matką.
Tym razem książę Santi i jego świat schodzą na drugi plan. Tu głównym „bohaterem” historii jest Maulaj Raszid. Wyjazdy do Maroka i praca dla tego sławnego dżentelmena to w zasadzie główny wątek tej książki. Dużo tu także informacji z akt posiadanych przez prokuraturę oraz przejętych przez policję zapisów rozmów z e- maili i smsmów.
I jedna bardzo odważna prostytutka, Malina, która bez oporów opowiada o tym, jak wyglądało jej życie, gdy spotykała się za pieniądze z księciem i innymi mężczyznami. Nie zawsze było to bajkowe życie, bo mężczyźni mieli wobec prostytutek wymagania np. nie wolno im było pić alkoholu, korzystać z sauny, czy samemu wychodzić na miasto. A każdy, do którego przychodziły miał inne zasady. Trzeba je było szybko poznać i przyswoić, bo inaczej szybko wypadało się z interesu.
Niektóre kobiety nawiązały z księciem bliższe relacje; otrzymały jego prywatny numer telefonu i spotykały się z nim bez pośrednictwa burdelmam. On przysyłał im kwiaty na urodziny, jak i z innych okazji, zabierał ze sobą na kilkudniowe wycieczki np. do Paryża, czy Londynu. Jednak nawet tam nie przyznawał się, że jest w towarzystwie tego „rodzaju” kobiety. Mieszkali oddzielnie, choć kobietom, które z nim podróżowały, niczego nie brakowało. Mało tego, wszyscy starali się spełniać ich zachcianki i życzenia. Być może z obawy przed reakcją księcia.
Większość z tych kobiet była przebiegła i bardzo wyrafinowana. Szybko odkryły, że na podsyłaniu nowych dziewczyn burdelmamom mogą zarobić dwa razy albo trzy razy tyle co na spotkaniach z mężczyznami. Dlatego sporo z nich się na to przerzucało.
Niektórym, jak Malinie, tego brakowało, dlatego nie wykorzystała w pełni tego, że znajdowała się tak blisko księcia. Miała go dosłownie na wyciągnięcie ręki. I choć części dziewcząt udało się wydostać z tego „bagna”, to takie Zycie przyciąga i kusi, bo wydaje się być takie łatwe i przyjemne, w dodatku w ciągu kilku dni zarabia się tyle, co w ciągu miesiąca w normalnej pracy.
Autor bardzo się postarał i w drugiej części zawarł wątki, których nie było w pierwszej. Reportaż nie wydaje się być pisany na siłę, czy pod publiczkę.
A zawarte w nim wątki naprawdę są ciekawe.
Mimo to mam nadzieję, że obędzie się bez trzeciej części, bo ta, zgodnie z zapowiedzią autora, naprawdę mogłaby wstrząsnąć naszym polityczno – przestępczym światem. I nie wiadomo, którym bardziej.
Dla tych, którym nie zabrakło chęci do czytania, po przeczytaniu pierwszej części.