Dziewczęta myślą o wszystkim
Catherine Timmesh

Nie od dziś wiadomo, że potrzeba jest matką wynalazków. Wielu z nas podczas typowych życiowych czynności przynajmniej raz dziennie z ubolewaniem wypowiada zdanie: „Szkoda, że nikt jeszcze nie wymyślił urządzenia, które zrobiłoby to czy tamto”. Takie „szkoda” dało początek wielu przełomowym wynalazkom – jedne z nich w istotny sposób ułatwiły ludziom życie i dziś współczesny człowiek nie wyobraża sobie bez nich codziennego funkcjonowania (takim wynalazkiem z pewnością są wycieraczki do szyb samochodowych, balkoniki rehabilitacyjne, kevlar, skala Apgar oraz nosidełka dla dzieci), inne zaś miały służyć nie tyle użyteczności, co raczej przyjemności (tu jako przykład niech posłużą ciasteczka z kawałkami czekolady lub zestaw do robienia baniek mydlanych). Łączy je jedno: wyszły spod rąk kobiet. W kuchniach i salonach, w garażach, laboratoriach i piwnicach, a nawet w przerobionych kurnikach kobiety i dziewczęta dokonywały wynalazków. Wymyślały świece, tkaniny, mydło, hełmy, preparaty chemiczne, sterowane głosem wózki inwalidzkie i leki zwalczające raka – dokonywały genialnych innowacji, które uczyniły życie lepszym i łatwiejszym.

Na książkę „Dziewczęta myślą o wszystkim” zwróciłam uwagę przede wszystkim dlatego, że jej opis i okładka przywiodły mi na myśl inny podobny tytuł – „Kosmiczne dziewczyny” Libby Jackson – wydany w pierwszej połowie 2018 roku zbiór 50 opowieści o kobietach, które przyczyniły się do rozwoju kosmosu. Tamta książka szczerze mnie zachwyciła, mimo że o kosmosie wiem tyle, co nic. Wiedziona ciekawością i chęcią poszerzenia swojej wiedzy bez wahania postanowiłam sięgnąć po „Dziewczęta…” i zdecydowanie nie żałuję, choć do „Kosmicznych dziewczyn” sporo jej brakuje.

Książka „Dziewczęta myślą o wszystkim”, począwszy od Sybilli Masters, pierwszej Amerykanki, której wynalazek został udokumentowany (choć patent musiał być wystawiony na nazwisko męża), po dwunastoletnią Becky Schroeder, która w 1974 roku została najmłodszą posiadaczką patentu, opowiada o trudnościach, jakie musiały pokonać te niezwykłe kobiety, i o ich niesamowitych zwycięstwach. Zbiór liczy 15 inspirujących historii kobiet, które zapisały się na kartach historii, dodatkowo na początku i na końcu książki zamieszczono obszerne kalendarium, w którym lista kobiecych wynalazków znacznie wykracza poza te, które przybliża nam Catherine Thimmesh. Kobiety na całym świecie wciąż przesuwają granice, do których dociera ludzkość, udowadniając, że inteligencja nie ma ani płci, ani koloru skóry. Książka „Dziewczęta myślą o wszystkim” w oczywisty sposób dotyczy kobiet oraz ich prób zrywania ze stereotypami. Równouprawnienie i brak dyskryminacji ze względu na rasę, wyznanie i płeć to istotny temat tego szalenie inspirującego zbioru opowieści.

Za niedopracowane uważam wyjaśnianie trudniejszych terminów. Na końcu książki znajdziemy słowniczek, wyjaśnia on jednak rzeczy niekoniecznie wymagające wyjaśnienia. Brakuje natomiast szczegółów np. na temat transmitera iluzji lub wynalezionej przez Marię del Socorro Flores Gonzalez techniki diagnostycznej stosowanej w inwazyjnej amebozie. Założę się, że przeciętna nastolatka, która chciałaby zajrzeć do tej książki, nie ma zielonego pojęcia, o jaką chorobę w ogóle chodzi.

„Dziewczęta myślą o wszystkim” to niezwykła zbiorowa biografia kobiet i dziewcząt, których przełomowe wynalazki w znaczący sposób wpłynęły na życie ludzkie. Książka Thimmesh, skierowana przede wszystkim do dziewczynek, nastolatek i dorosłych kobiet, które na co dzień muszą udowadniać mężczyznom swoją prawdziwą wartość, inspiruje i zachwyca w zasadzie niezależnie od wieku. A jeśli dodać do tego twardą oprawę, kredowy papier oraz przykuwające uwagę ilustracje autorstwa Melissy Sweet, to bez wahania możemy stwierdzić, że ta utrzymana w feministycznym duchu książka to idealny pomysł na prezent.

"Dziewczęta myślą o wszystkim" to niezwykle ciekawa książka zawierająca historie kilkunastu ważnych i innowacyjnych wynalazków będących dziełem genialnych kobiet. Autorka ukazuje, że bycie wynalazcą nie jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla mężczyzn oraz zwraca uwagę na fakt, że w dokonywaniu przełomowych odkryć wiek, kolor skóry czy pochodzenie nie grają roli. W książce znajdziemy przykłady wynalazków, które na zawsze zapisały się w historii jak np. wycieraczki samochodowe, skala oceny noworodków, jak i takie, które dopiero zaczynają mieć znaczenie. Oprócz opisania po krótce każdego z odkryć oraz ich autorek nie brakuje również opisu sytuacji, które przyczyniły się do powstania konkretnej rzeczy jak i nawiązania do pozycji politycznej i społecznej kobiet. Warto zwrócić uwagę, że do niedawna kobiety miały o wiele mniej praw niż mężczyźni i nierzadko pomysły autorstwa kobiet przypisywane były ich męskim współpracownikom lub partnerom. W środku znajdziemy też krótkie kalendarium najbardziej przełomowych wynalazków autorstwa genialnych kobiet oraz słowniczek pojęć użytych w opisywanych historiach. Książka zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników, wydana w bardzo estetycznej, kolorowej formie przyciąga uwagę i staje się cennym źródłem wiedzy.

„Dziewczęta myślą o wszystkim” to bogato ilustrowana opowieść o genialnych kobietach-wynalazczyniach. Często niedoceniane, zapomniane, powszechnie nieznane – dzięki Catherine Thimmesh bohaterki ożywają na każdej stronie, inspirując i zmuszając czytelnika do refleksji. 

Mimo iż książka adresowana jest do młodych czytelników, sięgnąć po nią może każdy. Biograficzne portrety przedstawione są barwnie i żywiołowo, odnajdujemy w nich nie tylko fakty i etapy z życia postaci, ale i ich trudną drogę do sukcesu, nieraz okupioną wyrzeczeniami i bolesnymi doświadczeniami. 

Kogo prezentuje Catherine Thimmesh? To między innymi Virginia Apgar, pani doktor, która opracowała słynną skalę badania stanu zdrowia noworodków, Mary Anderson, dzięki której na samochodowych szybach pojawiły się wycieraczki, Margaret E. Kinight, pomysłodawczyni papierowych toreb do pakowania zakupów, Patricia Bath, której wynalazek usuwa z oczu zaćmę.... 

Można by wymieniać i wymieniać. Obok dorosłych, dojrzałych kobiet mamy tu także nastolatki oraz młodziutkie twórczynie. 
Trisha Prabhu stworzyła aplikację, dzięki której przed pochopnym wysłaniem emocjonalnych wiadomości można się zastanowić i raz jeszcze przemyśleć decyzję. Jak się okazuje, jej „alarm” cieszy się wielkim powodzeniem wśród użytkowników telefonów komórkowych i portali społecznościowych. 
Także młodziutka Alissa Chavez może pochwalić się pożytecznym wynalazkiem, czyli tzw. „gorącym fotelikiem”. Dzięki połączeniu umieszczonego pod dziecięcym fotelikiem samochodowym sensora i aplikacji w telefonie kierowcy można zapobiec śmierci dzieci pozostawionych przypadkowo podczas upalnych dni w nagrzanym aucie. Jak się okazuje, każdego roku na całym świecie umiera w ten sposób ponad czterdzieścioro maluchów. 

To tylko kilka wybranych przykładów – w książce znajdziemy ich znacznie, znacznie więcej. 
Tekst ubarwiają pomysłowe i świetnie korespondujące z treścią ilustracje Melissy Sweet – łączą poczucie humoru z powagą i trwale zapisują się w pamięci czytelnika. 

Tę niezwykłą książkę czyta się jednym tchem, z wielką ciekawością i z emocjami. Niezmiennie kibicuje się bohaterkom i przeżywa wraz z nimi pierwsze niepowodzenia, nie należy bowiem zapominać, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu w wielu krajach kobiety miały problemy z opatentowaniem swoich wynalazków, nie mówiąc o czasach, w których pozbawione były prawa głosowania. 
Niejednokrotnie bohaterki książki musiały godzić liczne zawodowe, rodzinne i domowe obowiązki z czasem poświęcanym na osobisty rozwój i tworzenie nowych technologii oraz ułatwiających życie przedmiotów. 

Książka Catherine Thimmesh nie tylko bogaci wiedzę. Jest też wspaniałą lekcją równouprawnienia i tolerancji, które są cechami nowoczesnego człowieka. 
Polecam z czystym sumieniem, bo na naukę nigdy nie jest za późno, a mądrzy ludzie uczą się całe życie:)