Jedna z najważniejszych książek XX wieku napisana przez nastolatkę.
Trwa druga wojna światowa. W centrum Amsterdamu, w niewielkim mieszkaniu ukrywają się Żydzi. Wśród nich trzynastoletnia Anne Frank, która pisze dziennik.
O codziennym życiu swojej rodziny i znajomych opowiada wyimaginowanej przyjaciółce Kitty. Z pozoru niewiele znaczące notatki dziewczynki stają się przejmującym zapisem ponad dwóch lat życia w ukryciu. Strach przed ujawnieniem kryjówki przeplata się z próbą prowadzenia normalnego życia, w którym nie brakuje sporów, ale i drobnych radości.
Ostatni list do Kitty został opatrzony datą 1 sierpnia 1944 roku. Trzy dni później mieszkańcy kryjówki zostają aresztowani, a następnie przetransportowani do obozu koncentracyjnego.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Het Achterhuis
Język oryginału: niderlandzki
Tłumaczenie: Alicja Oczko
Zwykli ludzie nie wiedzą, ile dla kogoś zamkniętego znaczą książki. Czytanie, uczenie się i radio są naszymi jedynymi rozrywkami.
Chcąc ocenić Dziennik Anne Frank, trzeba spojrzeć na niego z różnych stron. Zaczynając od ogólnej fabuły: są to autentyczne zapiski żydowskiej nastolatki ukrywającej się w czasie II Wojny Światowej. Kiedy w 1942 r. rodzinie Anne zaczęło zagrażać wywiezienie do obozu koncentracyjnego, jej ojciec zorganizował kryjówkę w dawnej oficynie. Z pomocą przyszli pracownicy jego firmy i tak w centrum Amsterdamu schronienie znalazły dwie rodziny i jeden zaprzyjaźniony dentysta.
Dziennik rozpoczyna się jeszcze przed ukryciem się i opisuje życie wesołej 13-latki, jej szkolne perypetie, nawiązane przyjaźnie i bliższe znajomości. Kończy się natomiast trzy dni przed schwytaniem dziewczynki. Ma ona wówczas 15 lat.
Chwilami książka była dla mnie nużąca i ciężko się ją czytało. Dziewczynka opisywała wszystko, co w danym czasie było ważne dla niej, niekoniecznie jest to jednak ciekawe dla osoby postronnej. Dużo nieznaczących szczegółów, czy dni w czasie ukrywania się, w których nic ciekawego się nie działo, a jednak Anne chciała je opisać. Z tego, co można wyczytać we wstępie, jest to pełnia wersja dziennika, która wcześniej ukazywała się w formach okrojonych. Możliwe, że wersja bez fragmentów wyciętych później przez autorkę byłaby łatwiejsza, ciężko mi jednak stwierdzić, czy nie pominięto wtedy czegoś istotnego. Na pewno dużo wnoszą fragmenty, które chciał skrócić jej ojciec. Mimo wszystko myślę, że warto jednak przeczytać całość.
Książka niesie ze sobą bardzo dużo wartości. Zaczynając od tych historycznych, ukazuje sytuację żydów między innymi w Holandii. Próby ukrycia się, niebezpieczeństwa czyhające każdego dnia; ludzie, którzy mogli stanowić zagrożenie i tacy, którzy całym sercem wspierali żydowskie rodziny, są w książce autentyczne. Jak wyglądał Amsterdam w czasie wojny dla wolnych ludzi. Fragmenty z przebiegu wojny zasłyszane w radiu. Same autentyczne przekazy młodej osoby, która brała w tym udział.
Bardzo ważny jest również motyw psychologiczny. Jakie uczucia towarzyszyły ukrywającym się rodzinom. Na pewno przede wszystkim był to strach, gdzie każde wtargnięcie kogoś obcego, hałasy, wystrzały tworzyły wizję śmierci przed oczami. Brak możliwości wyjścia z domu, braki jedzenia, trudności w korzystaniu z toalety, świadomość, że na zewnątrz toczy się wojna i giną bliskie osoby. Mimo tego wszystkiego próba zachowania normalności, obchodzenie świąt czy urodzin, wspólne posiłki, kłótnie, rozmowy, nauka, pierwsze miłostki. Mamy obraz tego, że nawet w ciągłym strach Anne próbowała być normalną nastolatką. Potrafiła śmiać się, uczyć, kochać, przejmować niezrozumieniem przez rodziców. Można nawet dojść do wniosku, że ona jedyna naprawdę potrafiła dostosować się do tej trudnej sytuacji.
Przede wszystkim właśnie książka jest wartościowa, dlatego że jej autorka jest wyjątkowa. Nie jest to zwyczajna dziewczyna, która musiała przejść przez to wszytko. Wspomnienie Anne to nie tylko raport z trudnych czasów dla żydów. To przede wszystkim pamiętnik bardzo dojrzałej jak na swój wiek nastolatki. Dziewczyny, która dostrzega znacznie więcej niż nie jeden dorosły. Anne zwraca uwagę na wiele ważnych rzeczy, przy których warto się zatrzymać.
Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom historii szukających relacji z tamtych czasów, ale przede wszystkim rodzicom. Ta książka pozwala na chwile spojrzeć na świat oczami dojrzewających dzieci. Porusza strawy wciąż aktualne i dotyczące także nastolatek wolnych, bezpiecznych żyjących w swoich domach w spokojnych czasach. Temat niezrozumienia dorosłych, braku akceptacji własnego zdania na dany temat, które to zdanie może być nawet mądrzejsze od myśli dorosłego. Oczekiwania dzieci wobec rodziców, które są ważne, a niektórzy nie próbują im sprostać. Patrząc oczami Anne, to my dorośli zdajemy się śmieszni i dziecinni, kłócąc się o nieważne sprawy, nie potrafiąc odnaleźć wdzięczności, nie potrafiąc cieszyć się z małych rzeczy. To dzieci czasem lepiej rozumieją prawdziwą przyjaźń, miłość i wartości rodzinne.
Mam nadzieję, że wspomnienia Anne pomogą niektórym osiągnąć to, co ta dziewczynka próbowała, niestety niedane jej było dokończyć. Być po prostu sobą i dorosnąć w zgodzie z własnymi aspiracjami i poglądami na świat, nie dostosowując się do innych.
W 1942 roku obchodząca właśnie trzynaste urodziny Anne Frank dostała w prezencie zeszyt. Dziewczynka postanowiła prowadzić w nim dziennik, którego charakter znakomicie oddaje pierwszy zawarty w nim wpis.
„Sądzę, że będę Ci mogła wszystko powierzyć, tak jak jeszcze nigdy nikomu, i mam nadzieję, że będziesz dla mnie wielkim oparciem.”[s.13]
Młodziutka Anne z początku była uroczo-irytującą trzpiotką. W swoim zeszycie opisywała kolegów i koleżanki z klasy, wyliczała adoratorów, wyznawała zamiłowanie do ping-ponga itp. Wojna toczyła się gdzieś obok niej, ważniejsze było chociażby wręczenie świadectw w Teatrze Żydowskim. Dopiero 6 lipca 1942 toku w reakcji na list wzywający Margot, starszą siostrę Anne, do obozu pracy, rodzina Franków oraz ich przyjaciele von Pelsovie przenieśli się do kryjówki, w której spędzili następne dwa lata - wyszli z niej, a właściwie zostali z niej wyprowadzeni dopiero 4 sierpnia 1944 roku. Wojnę przeżył tylko ojciec Anne Otto i to on zadbał o dziedzictwo swojej córki.
Przez cały dziennik Anne przewijają się dwie zasadnicze dla młodej pamiętnikarki kwestie. Pierwszą z nich jest poczucie osamotnienia - Anne wychowywała się w pełnej rodzinie i miała wielu przyjaciół, ale, jak stwierdza w przytoczonym wyżej cytacie, nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć ze swoich sekretów i przemyśleń. Drugą kwestią, silnie związaną z pierwszą, jest towarzyszące dziewczynce poczucie wyobcowania i odmienności od innych, zwłaszcza od matki i siostry. Sposób w jaki Anne wyrażała swoje uczucia zmieniał/dojrzewał się pod wpływem czasu, zresztą jak ona sama. W czasie pisania swojego dziennika, Anne z dziecka zmienia się w nastolatkę/kobietkę: przechodzi okres buntu, nie znajduje kontaktu z rodziną, zakochuje się, dostaje pierwszej miesiączki, odkrywa swoje pierwsze fascynacje seksualne i poznaje swoje ciało, planuje przyszłość, odkrywa swoje pasje. Treść tego dziennika stanowią głównie przeżycia i przemyślenia nastolatki, której przyszło dorastać w czasie II wojny światowej, w ograniczonej przestrzeni, z grupą bliskich, a jednak obcych jej ludzi. To ważne spostrzeżenie, ponieważ „Dziennik” jest powszechnie określany jako jedna z najlepszych książek poświęconych Holocaustowi, podczas gdy wojna jest w nim jedynie jednym z wielu motywów.
Anne w trakcie pisania swojego dziennika była nastolatką, dość dojrzałą jak na swój wiek, ale jednak nastolatką. Trudno pozbyć się wrażenia, że ze względu na jej wiek, tragiczne okoliczności oraz wielokrotnie wyrażane pragnienie zostania pisarką - czyli po prostu kontekst sytuacyjny - jej wspomnienia zyskały rangę o wiele wyższą, niż na to zasługują. Anne pisała tak, jak pisze większość dziewczyn w jej wieku - zwyczajnie. Peany na cześć jej rzekomego talentu uważam za mocno przesadzone - równie często co arcydługich zdań, Anne używała króciutkich wykrzyknień, nie stroniła od wyliczeń i typowych porównań, stosowała podstawową frazeologię. Wszystkie te uchybienia można zrzucić na kark jej młodego wieku, ale śmiem zaryzykować twierdzenie, że upływ czasu by ich nie wyeliminował.
„Dziennik” to książka stworzona przez okoliczności, które mają wielki wpływ na jej odbiór. Tragiczna historia Anne sprawiła, że prowadzony przez nią dziennik dochrapał się miana arcydzieła literatury wojennej, na które, ze względu na wyznaczniki czysto literackie, nie zasługuje. Treść dziennika Anne odbieram jako tragiczną nie ze względu na to, co zawiera, ale ze względu na to, że zanim przeczytałam tę książkę, wiedziałam, jak potoczyły się losy mieszkańców Oficyny. „Dziennik” jest jednak kulturowym symbolem swoich czasów i warto go przeczytać właśnie z tego powodu, niekomicznie dla jego literackich wartości.
Przejmujaca historia wojny ukazana oczami trzynastoletniej Anne Frank.Nastolatka pisze dziennik ukrywajac sie wraz z rodzina przed niemcami. Przaz dwa lata dokladnie opisuje codzienne zycie swoje ,rodziny i tego co dzieje sie wokolo. Cierpienie,smierc,lek i walke o przezycie. Wstrzasajaca i przerazajaca a zarazem wzruszajaca opowiesc autentycznego swiadka wojny.
Dziennik Anny Frank rozpoczyna się w dniu jej 13 urodzin. Powstał, kiedy dziewczyna razem z rodziną i przyjaciółmi ukrywała się, kiedy naziści okupowali Holandię.
Długo się zastanawiałam jaką ocenę wystawić tej książce. Na pewno gdyby to była fikcja literacka moja ocena byłaby dużo niższa. Ale historia wydarzyła się naprawdę, a do tego została opowiedziana przez 14,15-letnią dziewczynkę. Jej styl jest niesamowicie dojrzały, pokazuje jej emocje, jej przemyślenia. Umiejętność pisania bohaterki jest wyjątkowa, pozwala jedynie domyśleć się jakie cudowne dzieła mogłyby wyjść spod jej ręki, gdyby udało jej się przeżyć. Anne przedstawia nam w formie listów codzienność życia w Oficynie, nastroje panujące w społeczeństwie, a przede wszystkim problemy z jakimi musi się mierzyć dorastająca dziewczyna. Na mnie zrobiła duże wrażenie, zwłaszcza swą dojrzałością, oraz zwróciła uwagę jak wielu rzeczy nie doceniamy w codziennym życiu.
Z pozoru błaha, a jednak ciężka książka; rozdzierają serce momenty, w których Anne snuje plany na przyszłość, czy marzy o powrocie do szkoły. Nadzieja na lepsze, na normalne życie w chwili gdy wiemy, że autorka po Oficynie już niewiele przeżyła, że nie miała swojej przyszłości, nie tylko tej wymarzonej, ale jakiejkolwiek - boli jak wiele zła ludzie potrafią wyrządzić innym ludziom.
Dziennik Anne Frank to niezwykłe zapiski nastoletniej żydowskiej dziewczynki, która wraz z rodziną i innymi osobami ukrywa się w oficynie w Amsterdamie. Czytając dziennik widzimy jak Anne dojrzewa, miewa humory, ale również że boi się zaistniałej sytuacji. Jak na swój wiek dziewczynka jest bardzo dojrzała, dużo czyta, chętnie się uczy. Polecam przeczytać tę książkę koniecznie.
Jest to pamiętnik żydowskiej dziewczynki, która przez dwa lata ukrywała się z rodziną i znajomymi przed niemieckimi oprawcami. Anne opisuje wygląd schronienia, codzienne rytuały, rozkład dnia. Dużo miejsca poświęca narastającym konfliktom, które w takich warunkach są nieuniknione. Pisze o tęsknocie za światem zewnętrznym. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek, marzenia. Historia prawdziwa, której warto poświęcić uwagę. Prawdopodobnie nie poznamy już odpowiedzi na najważniejsze pytanie. Kto ich wydał? Polecam, szczególnie dzisiaj, kiedy narzekamy na izolację i ograniczoną swobodę związaną z pandemią.
Mogłabym Ci godzinami opowiadać o nędzy, jaką przynosi ze sobą wojna, ale staję się przez to tylko jeszcze bardziej przygnębiona. Nie pozostaje nam nic innego, jak możliwie niespokojniej zaczekać do końca tej nędzy. Czekają zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie, czeka cała ziemia, a wielu czeka na swoją śmierć.
Więcej