Świat jest straszny, ale ja postanowiłem, że jest piękny.
Co robi obserwator końca świata? Chodzi i podsłuchuje. Najchętniej w tramwaju, ale może być też w osiedlowym sklepie i pobliskiej przychodni. Ze spojrzeniem jak u krowy smutnym gapi się przez okno. No cóż, taki zawód. A świat zrobił się pod swój koniec niebezpieczny. Trzeba brać kwas foliowy, witaminę B, popijać nalewką. Między wizytami w Krysieńce i Pięknym Psie posłuchać pieśni patriotycznych, obejrzeć plakaty przedwyborcze, zadumać się nad tym, czy ludzie są jeszcze w stanie rozumieć siebie nawzajem. No i przede wszystkim: trzeba mieć rację. Własne sądy zawsze się potwierdzają.
Na klatce stoją dwie atrakcyjne kobiety, ubrane tak, żeby ich atrakcyjność była zakryta, ale nie zupełnie.
– Chciałyśmy porozmawiać – odzywa się blondynka. Twarz ma szeroką i przyjazną. Nie bardzo wiem, jak zareagować. Myślami jestem gdzie indziej, wszystko we mnie kipi i byłbym raczej nieprzyjemnym rozmówcą. Mimowolnie robię ruch, jakbym chciał zamknąć drzwi bez słowa.
Wtedy druga, brunetka, pyta: – Nie obawia się pan końca świata?
– Obawiam się? Nie – odpowiadam niespodziewanie ożywiony. – Raczej czekam. Niech by raz wreszcie przyszedł.
Wojciech Bonowicz (ur. 1967) – poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego” i miesięcznika „Znak”. Autor m.in. bestsellerowej biografii Tischner (2001), książek dla dzieci Bajki Misia Fisia i Misiu Fisiu ma dobry dzień, dobry dzień, tomów rozmów z Michałem Hellerem i Wojciechem Waglewskim, a także siedmiu tomów poetyckich. W 2007 r. otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia za tom Pełne morze, zbiór Polskie znaki był nominowany do Nagrody Silesius (2011), a tom Druga ręka – do Literackiej Nagrody Nike i Nagrody im. Wisławy Szymborskiej (2018). Mieszka w Krakowie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
To czwarta po "Wyborze większości" (1995), "Hurtowni ran" (2000) i "Wierszach ludowych" (2001) poetycka książka Wojciecha...
Najbardziej znany góralski dowcip opowiadany przez Tischnera ma za bohatera nieśmiertelnego Franka Gąsienicę. "Po mnie nic nie zostanie, oprócz tych paru...
Przeczytane:2019-12-01,
Jak wiele osób przeczuwa, świat zmierza ku końcowi. Coraz więcej jest chaosu i przemocy. Trudno o jednoznaczne autorytety. Wady, jak arogancja czy bezczelność, nagle stają się zaletami. Sławą lub politykiem może zostać człowiek o kompletnej pustce w głowie, jeśli potrafi tę pustkę zamaskować pięknymi słowami. Po zwariowanym świecie przechadza się autor. Przyjął postawę bierną. Po prostu obserwuje i słucha. Potem zapisuje i komentuje piórem rzeczywistość. Rzeczywistość raz wzniosłą, innym razem do bólu banalną. Jednak nawet o prozie życia potrafi pisać poetycko. Jest w nim sporo goryczy (niektóre uwagi są mocno kąśliwe), ale i nadziei pomimo wszystko. Mottem książki są bowiem słowa przypisywane Hrabalowi: "Świat jest straszny, ale ja postanowiłem, że jest piękny". Nic dodać, nic ująć.
dr Kalina Beluch