Wśród pozycji literatury obozowej Dziennik Helgi jest książką szczególną. Obok Dziennika Anne Frank to jedyne tak obszerne spisane wspomnienia dziecka z pobytu w obozie koncentracyjnym.
Helga zaczyna pisać pamiętnik w 1938 roku. Ma wtedy osiem lat i mieszka z rodzicami w Pradze. Rodzina Helgi jest ofiarą pierwszej fali nazistowskiej inwazji. Jej ojciec traci pracę, przed dziewczynką zamykają się drzwi szkoły. Wkrótce dochodzi do pierwszych deportacji; zaczynają znikać przyjaciele i bliscy Helgi. Ona sama, wraz z rodzicami, trafia do obozu w Terezinie, skąd po trzyletnim pobycie jej ojciec zostaje przewieziony do Auschwitz. Niedługo jego śladem podążają Helga i jej matka. Tymczasem wuj dziewczynki ukrywa pamiętnik, zamurowując go w ścianie.
Dziewczynce cudem udaje się przeżyć zarówno pobyt w obozie, jak i tułaczkę ostatnich dni wojny. Ostatecznie wraca do Pragi. Tam uzupełnia swój dziennik. Należy do nielicznej grupy praskich dzieci, które przetrwały Auschwitz.
Dziennik Helgi to pierwsze wydanie wyjątkowego świadectwa dziecka o Holokauście; dziennika pisanego ołówkiem na kartkach szkolnego zeszytu i własnoręcznie ilustrowanego.
Dziś Helga Hošková-Weissová jest znaną i cenioną malarką.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2013-03-20
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 256
Coraz więcej rozporządzeń przeciwko Żydom. Wielki niepokój wśród rodzin żydowskich wywołała wiadomość, że Żydzi nie będą mogli dłużej pracować na państwowych posadach. Poza tym żaden Aryjczyk nie może zatrudniać Żyda- nie- Aryjczyka.... Zakazano wstępu do kawiarni, kina, teatru, na bosko, do parku... jest tego tyle, że nawet wszystkiego nie pamiętam.
Historii obozowych, mówiących w sposób mniej lub bardziej realistyczny o tym, co działo się za murami obozów zagłady, które funkcjonowały na terenach okupowanych przez nazistów podczas II wojny światowej, napisano wiele. Czym wobec tego wyróżnia się w mnogości tytułów wyznanie Helgi Weissowej? Zapewne swoim charakterem – to dziennik prowadzony przez dziecko, gdzie wszystkie emocje, doświadczenia i spostrzeżenia przedstawiane są przez osobę, która z racji wieku opisuje cały otaczający ją świat w sposób bardzo prostolinijny, a co za tym idzie, także szczery. Jeszcze jedna „ciekawostka” przemawia za lekturą „Dziennika Helgi” – mowa o miejscu, w którym znalazła się niespełna 10-letnia Helga – getcie znanym pod nazwą Twierdza Terezin. To miasto miało być wzorcowym gettem prowadzonym przez nazistów, stworzonym niejako na potrzeby opinii światowej, które w sposób całkowicie zafałszowany ukazywało, jak zdaniem oprawców wyglądają tego typu miejsca w krajach okupowanych.
Helga Weissowa pisanie swojego dziennika rozpoczęła w 1938 roku, tuż przed zajęciem Czechosłowacji przez wojska Hitlera. Ośmioletnia dziewczynka, prostym językiem opisała to co działo się wokół niej w domu i w szkole. A działo się wiele – traciła bowiem każdego dnia kogoś bliskiego – przyjaciółkę, sąsiada, rodzinę, wywożonych w nieznane. Mentalność dziecięca jednak nie dopuszczała do głosu najbardziej drastycznych informacji – tego, że już nigdy może tych wszystkich ludzi nie zobaczyć. Wywózka dotyka także ją; szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że wyjeżdża razem z rodzicami, którzy towarzyszą jej na każdym kroku, dbając o jej bezpieczeństwo a także, jak się okazuje, o przyszłość. Niestety okupację przeżywa tylko matka Helgi. Zaskakujące są także losy zapisków prowadzonych przez nastoletnią Helgę – dzięki wujowi, któremu udało się dziennik zamurować w jednej ze ścian obozowych (a właściwie miejskich) budynków, przetrwały one czas wojenny.
Helga Weissowa jest dziś matką i babcią, która nie tyle rozpamiętuje przeszłość, ile chce, by ta nie uległa rozmyciu, zakłamaniu a w końcu zapomnieniu. Swoje wspomnienia o Holokauście prezentuje głównie poprzez sztukę – jest bowiem znaną i cenioną malarką, jednak dzięki „Dziennikom…” trafia do bardzo szerokiego grona odbiorców. I to w pewnej mierze jest ukoronowaniem i swoistą nagrodą za lata cierpień.
Bardzo ciekawy dziennik napisany dziecięcym językiem. Bez chronologii, z dopiskiem po wojnie. Dziennik cudem ocalał, tak samo jak jego autorka. Helga przeżyła getto w Terezinie, kilka obozów koncentracyjnych. Została słynną malarką po wojnie. Warto poznać ten dziennik.
Kolejne dramatyczne świadectwo o obozach koncentracyjnych po które sięgnęłam po lekturze "Dymów nad Birkenau"
Dziennik ten jest spisem wspomnień, przeżyć gehenny jakiej doświadczyła Helga i jej bliscy, a także inni Żydzi pochodzący z Czech w czasie II wojny światowej. Jest to obok Dziennika Anne Frank jedyny tak dokładny zapis wspomnień dziecka z pobytu w obozie koncentracyjnym.
Helga dziennik zaczyna pisać w 1938 roku. Ma wtedy osiem lat i mieszka z rodzicami w Pradze. Podzielony jest on na trzy części: Praga - ta część opowiada o wkroczeniu Niemiec do Czechosłowacji w 1939 roku, o represjach których ofiarami byli mieszkający tam Żydzi, jej tata traci pracę, ona nie może chodzić już do szkoły, wkrótce dochodzi do pierwszych deportacji, zaczynają znikać bliscy i przyjaciele dziewczynki. Terezin - w tej części Helga spisuje wspomnienia z trzyletniego pobytu w obozie w Terezinie, gdzie została przewieziona wraz z rodzicami. Po trzech latach ojca przewożą do Auschwitz, skąd już nie wróci. Niedługo po wywózce ojca Helga i matka wyruszają w tułaczkę po obozach: Oświęcim, Freiberg, Mauthausen. Tej tułaczce i nieludzkich przeżyciach, których tam doświadczają poświęcona jest trzecia część. Ta część kończy się powrotem Helgi i jej mamy do domu, do Pragi w maju 1945 roku.
Książkę wieńczy wywiad z Helgą przeprowadzony przez Neila Bermela w grudniu 2011 roku. A także posłowie tłumacza Aleksandra Kaczorowskiego.
Warto zwrócić uwagę na dwie kolorowe wklejki w książce, a mianowicie zdjęcia ze zbiorów prywatnych autorki dziennika, czy dokumentujące wydarzenia z lat 1939 -1945, zdjęcia listów pisanych przez Helgę do jej ojca i wuja i przeszmuglowanych w Terezinie, a także zdjęcia okładki i stron z zeszytów Helgi, w których spisywała bieżące wydarzenia. Druga wklejka natomiast to zbiór rysunków Helgi, które najwdzięczniej oddają przerażającą rzeczywistość obozu w Terezinie.
Jej rysunki z resztą przeplatają cały dziennik i jej wspomnienia.
"Dziennik Helgi" to próba poradzenia sobie z okrutną rzeczywistością, która otaczała dziewczynkę. Dzięki jej wujowi, który zamurował jej zapiski w ścianie budynku na terenie obozu Terezin, przetrwały one wojnę i dzięki nim możemy poznać historię Helgi, to łamiące serce świadectwo dziecka o Holokauście. Trudno jest pisać, trudno oddać emocje, które niesie dziennik Helgi. To kolejny zapis okrucieństwa Niemców, nieludzkiego traktowania ludzi przez ludzi, obraz ludobójstwa spisany w zeszytach i na kartkach papieru ołówkiem przez dziecko, dziecko, które musiało porzucić bezpieczny azyl dzieciństwa, rodzinnego domu, by dorosnąć i przetrwać to piekło na ziemi. Po tylu ludziach bliskich jej sercu, oddanej przyjaciółce Ewie z Pragi, po kolegach i koleżankach z tajnych szkolnych kompletów, po rodzinie, po ojcu, po pierwszej miłości, poznanej w Terezinie, pozostały autorce zaledwie i aż te wspomnienia zawarte w tej książce.
Nie wiem co napisać by zachęcić Was do sięgnięcia po "Dziennik Helgi", mogę jedynie powiedzieć, że każdy powinien go przeczytać, by pamięć o męczeństwie ludzi, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych trwała i by była ona przekazywana rzetelnie, bez zafałszowania i ubarwień, właśnie dzięki takim wiarygodnym źródłom. Musimy pamiętać co przeżyli nasi przodkowie i nigdy ponownie do tego nie dopuścić, nie pozwolić by zło powróciło na ziemię.
Najgorzej jest nam, Żydom. Na nas wszystko można zwalić. To wszystko przez nas, wszystkiemu jesteśmy winni, chociaż nic złego nie zrobiliśmy. Nic nie możemy poradzić na to, że jesteśmy Żydami, ani na nic innego. Nikt o nic nie pyta, trzeba tylko wyładować na kimś swoją złość, a któż inny nadaje się do tego lepiej, niż... no tak, Żydzi. Antysemityzm przybiera na sile, gazety są pełne ataków na Żydów.
Więcej