Dzieci Arbatu t. 2

Ocena: 5.25 (4 głosów)
"Dzieci Arbatu" to najgłośniejsze bodaj dzieło literackie okresu radzieckiej "pieriestrojki". Powieść, złożona w wydawnictwie w 1966 roku, ponad dwadzieścia lat czekała na publikację, krążąc od redakcji do redakcji i obrastając w legendę. Wydrukowana w 1987 roku, z miejsca stała się sensacją nie tylko w ZSRR, gdzie ogłoszono ją książką roku, lecz i za granicą. Ta wielka epicka powieść ukazuje Związek Radziecki w latach 1933-1934, przy czym obraz życia tzw. szarych ludzi — studentów, urzędników, działaczy partyjnych różnych szczebli, kołchoźników, zesłańców — splata się z relacją o aparacie władzy tamtych czasów, przede wszystkim zaś z próbą narysowania portretu samego Stalina, przeniknięcia jego psychiki, sposobu myślenia, motywów postępowania. Wątek Saszy Pankratowa — komsomolca, który z błahego, a właściwie sfingowanego powodu został uwięziony, a następnie zesłany na Syberię — ma bezpośrednie źródła w biografii autora.

Informacje dodatkowe o Dzieci Arbatu t. 2:

Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 1989 (data przybliżona)
Kategoria: Historyczne
ISBN: 83-207-1153-3
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Dzieci Arbatu t. 2

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dzieci Arbatu t. 2 - opinie o książce

Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2016-10-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 ksiązek 2016, Chcę mieć,
,,Państwo powinno bronić obywateli, a (...)państwo z nimi wojuje (...), ze mną, z panem (...), wojuje z chłopem, na którym państwo się trzyma, nawet proszę - kiwnął na Saszę- nawet ze swoimi wojuje. Jestem Rosjaninem i również jestem za Rosją, ale nie za taką. - Innej nie będzie (...)". Ten smutny cytat właściwie charakteryzuje sytuacje polityczną, którą opisał Anatolij Rybakow swojej powieści ,,Dzieci Arbatu". W jej drugiej części podkreśla przede wszystkim kontrast życia zesłańców z mieszkańcami Moskwy. Pisarz czyni to na przykładzie dalszych losów bohaterów, których poznaliśmy w części pierwszej. Sasza Pankratow ostatecznie trafił do maleńkiej wsi Mozgowa leżącej u brzegów Angary. Wciąż pozostaje ,,ideowym człowiekiem radzieckim", twardo trzymającym się swoich zasad, stwierdza bowiem: ,,To nie władza radziecka zawiniła, tylko ci, którzy ją nadużywają". Jednak życie zesłańca szybko weryfikuje jego przekonania. Zesłany do zapadłej wsi dostrzega, że ludzie żyją tutaj jak przed wiekami, uzależnieni od przyrody ( bogactwo Angary, tajgi). Spostrzega jednak, że nierozsądnie prowadzona gospodarka ( oczywiście zgodna z linią Partii) czyni ogromne spustoszenia i przynosi straty zamiast zysków: nakaz uprawy zbóż i hodowli bydła na terenach rzecznych, nadmierny odstrzał zwierząt futerkowych. Nawet na tak odległej prowincji wszyscy boją się wszystkich, a on jako zesłaniec jest obywatelem drugiej kategorii. W świetle obowiązujących zasad, Saszy nie przysługują żadne prawa. Nikt się za nim nie ujmie. Pankratow wyobrażał sobie swoje zesłanie w taki sposób, jaki poznał z literatury: myślał, że spędzi czas na nauce języków, filozofii, na dzieleniu się swoją wiedzą z rdzennymi mieszkańcami tych ziem. Jego idealizm brutalnie konfrontuje rzeczywistość. Kiedy zostaje oskarżony o szkodnictwo: umyślne zepsucie wirówki ( a na to oczywiście jest paragraf i odpowiednia za to kara), nikogo nie interesuje, że sprzęt był już zużyty i Sasza zrobił co tylko mógł, by go naprawić. Jakby tego było mało obraża oskarżającego go kierownika, a takiej zniewagi, którą słyszała połowa kobiet ze wsi, zwierzchnik kołchozu nie może puścić płazem. Na Saszę wpływa oficjalna skarga, którą nadzorujący ten okręg oficer NKWD Ałfierow musi rozpatrzyć. To on udowadnia Pankratowowi, jak mylne są jego idee. Informuje go, że bardzo łatwo jego trzy lata zesłania mogą się przedłużyć na czas nieokreślony, a droga powrotu do Moskwy pozostaje już dla niego na zawsze zamknięta( co wtedy się stanie z ukochaną matką, która przecież wciąż czeka?). Karalność ( ten przeklęty artykuł 58) zawsze będzie ciążyła na Saszy i na każdym człowieku, który się z nim zwiąże: ,,Kto raz dostał się na tę orbitę ( zesłanie), już z niej nie zejdzie". Czysta wiara Saszy w komunizm jest piękna, ale pozostaje tylko mrzonką. Pankratow od śledczego otrzymuje pewną propozycję - czy z niej skorzysta? Czy wyrzeknie się swoich wartości i przekonań? Podczas zesłania Sasza spotyka różnych ludzi: są tacy, co pomagają( nabyć spirytus, dodatkowy litr nafty), tacy, dla których jest obojętny, ale i tacy, którzy chcą zaszkodzić( ktoś strzela do Saszy podczas samotnego polowania). Spotyka również zesłańców. Już podczas drogi do miejsca docelowego słyszy opowieści o ludziach skazanych za przeróżne przestępstwa. Są kryminaliści, mordercy, gwałciciele i złodzieje. Jednak kara nie jest w żaden sposób adekwatna do winy: często złodziej kabla czy zelówek ( skazany jako szkodnik) otrzymuje wyższy jej wymiar niż morderca. Sasza jest zesłańcem politycznym( jak pamiętamy skazano go za fraszki o ludziach pracy) i spotyka takich jako on: jest zecer, który pomylił tytuł przy oddawaniu numeru do druku, jest człowiek, który źle zaakcentował hasło gloryfikujące przodowników pracy, jest kucharz, który ośmielił się w socjalistycznym kraju, w którym nadrzędną wartość stanowiła praca, umieścić w menu danie o nazwie ,,pierogi leniwe". Nic więc dziwnego, że Sasza prawie że się załamuje po informacji o możliwości oskarżenia o zepsucie wirówki: ,,Dawniej uważał, że na tym świecie, żeby nie zginąć, trzeba mieć mocne ręce i niezłomną wolę, teraz zrozumiał, że właśnie z silnymi rękami i niezłomną wolą, człowiek musi zginąć, bo jego wola zderzy się z wolą jeszcze bardziej niezłomną, a jego ręce z rękami jeszcze silniejszymi, z rękami, które dzierżą władzę. Żeby zachować życie, trzeba się podporządkować cudzej woli, cudzej sile, ciągle mieć się na baczności, przystosowywać się, żyć jak zając, bojąc się wychylić zza krzaka - tylko za taką cenę można przetrwać fizycznie. Ale czy wobec tego warto żyć?". Przerażają mnie wzmianki, że za takie błahostki można było skreślić człowieka z życia. Nie tylko zresztą zesłańca, ale także jego rodzinę. Kiedy do jednego z nich przyjeżdża na trzy dni żona ( przejechała pół świata!), mąż były wojskowy, uparcie namawia ją na rozwód, bo wie, jak ciężko musi być jej w świecie ludzi o nic ( jeszcze) nie oskarżonych. Przyjrzyjmy się zatem życiu ludzi jeszcze o nic pomówionych, jeszcze niewinnych, jeszcze cieszących się ,,pełnymi" prawami człowieka - pracy w tym zniewolonym, komunistycznym państwie, które jest poddawane stopniowej, coraz większej inwigilacji. Na pierwszy plan wysuwa się postać Jurija Szaroka. Nie wzbudzał sympatii już w pierwszym tomie i nie inaczej jest w tej części. Karierowicz, który dążył do zdobycia majątku, zasmakuje czegoś nowego- władzy opartej na terrorze. Szarok zostaje oficerem NKWD, gdzie ,,(...) nikt go nie ruszy, to oni wszystkich ruszają. (...) Po raz pierwszy poczuł realność zemsty na tych, którzy w tamtym świecie poniżali go i pomiatali nim. Sasza Pankratow już dostał za swoje, nie od niego, co prawda, ale dostał. Teraz kolej na innych". Autor wielokrotnie podkreśla jak przystojnym, młodym człowiekiem był Szarok, jak elegancko prezentował się w mundurze NKWD, a jednak jest postacią wewnętrznie brzydką, amoralną ( odnawia swój związek z Leną, bo liczy na korzyści, bez skrupułów szantażuje prostytutkę - dawną szkolną koleżankę( Wika Morysewicz), czyniąc z niej informatorkę). Jurij Szarok jest uosobieniem czasów, które już niebawem nadejdą - krwawego terroru. W drugim tomie poznajemy również dalsze losy Warii Iwanowej. Jak pamiętamy, to ona jako jedyna nie uwierzyła w winę Saszy. Dzielnie spierała matkę Pankratowa w jej pielgrzymkach po sklepach, z paczkami po więzieniach. Jej przenikliwość i zdrowy osąd sytuacji zdaje się zawodzić tę młodą dziewczynę, kiedy ta wikła się w związek z hazardzistą, żyjącym z gry w bilard i szemranych interesów ( aż dziwne, że taki ,,niebieski ptak" tak świetnie radził sobie państwie- pracy). Na szczęście Waria zrywa tę znajomość, która komplikowała nie tylko jej życie osobiste ( mieszkali w pokoju Sofii Aleksandrowny, a matka Saszy uważała, że Waria jak inni opuściła jej syna), ale również mogła mieć o wiele poważniejsze konsekwencje. Na przykładzie Warii autor przedstawia nam, jak daleko partia sięgała do życia obywatela. Na początku swojej kariery zawodowej Waria musi wypełnić ankietę przystąpienia do związków zawodowych. Rybakow dokładnie przedstawia absurdalne pytania dotyczące rodziny ,,ochotnika" i trzeba na nie bardzo uważnie odpowiadać. Wszystko jest bardzo dokładnie sprawdzane przez odpowiednie organa ( czytaj NKWD), a następnie odbywa się głosowanie dotyczące przyjęcia. ,,To czysta formalność, ale tak trzeba.(...) Okazało się, że to wcale nie czysta formalność". Ci sami ludzie, z którymi Waria spotyka się w kawiarni po pracy, wypytują poważnym tonem o najdziwniejsze szczegóły jej życia, a które nie mają najmniejszego związku z tym, kim ona jest jako człowiek. ,,Waria była oszołomiona: jej dobrzy znajomi, z którymi się codziennie stykała, z którymi łączyły ją przyjazne stosunki, stali się nagle podejrzliwi, usiłowali ją przyłapać na kłamstwie (...). To, co się tu dzieje, to jakiś rytuał, pozory dyskusji, pozory działania, do którego wszyscy przywykli". Waria wpisuje się w modelowe społeczeństwo, ale jej niezależność, umiejętność myślenia na własny rachunek nie wróży jej dobrze na przyszłość. Chociaż zrywa swój nieodpowiedni związek, ponownie opowiada się z a Saszą. Pisze do niego list. Czy kiedyś ci młodzi, których tak brutalnie przeora życie będą razem? W pierwszym i drugim tomie występuje jeszcze jedna postać. Chociaż nasi bohaterowie jej nie spotykają, ma ona realny wpływ na ich życie. To osoba Józefa Stalina. Autor przedstawia go z jednej strony jak mityczne spiżowe bóstwo(czczony jak bóg), które wpływa na każdego mieszkańca tych ziem, ale jednocześnie wciąż przypomina, że to tylko człowiek ( Stalina bolą zęby, jest niski, ma problem z ręką). Rybakow zagląda do wnętrza tego człowieka, który skaże obywateli swojego kraju na ogromne cierpienia. Poznajemy myśli Stalina, jego wspomnienia z dzieciństwa, wczesnej młodości. Pisarz kreśli nam obraz człowieka, który popada w paranoje, wszędzie wietrząc zdradę i kontrrewolucję, tworzy nawet swój obraz historii powstania partii. Stalin jest zazdrosny o partyjnych towarzyszy, którzy cieszą się uznaniem społeczeństwa, dopatruje się kłamstw tam, gdzie ich nie ma. Już wkrótce przez kraj przeleje się fala terroru i czystek. Tacy ludzie jak Jurij Szarok będą jego wykonawcami. Drugi tom powieści kończy się informacją o zabójstwie Siergieja Kirowa ( informacja o tym dociera nawet nad Angarę)- według historyków to od tego wydarzenia datuje się wielki terror w Rosji. Na arenę polityczną wkroczy ,,czerwony karzeł" Mikołaj Jeżow, którego Lena Budiagin określiła jako bardzo sympatycznego człowieka, który pięknie śpiewa. ,,Powieść ,,Dzieci Arbatu" Anatolia Rybakowa obrosła legendą. Wątek Saszy ma źródło w biografii autora, a sam rękopis przeleżał prawie dwadzieścia lat w różnych redakcjach nim doczekał się publikacji. Książka ta jest prologiem do takich utworów jak ,,Opowiadania kołymskie" Warłama Szałamowa czy ,,Archipelag Gułag" Aleksandra Sołżenicyna. To w niej bowiem poznajemy przygotowania władzy, do wprowadzenia ogólnonarodowego terroru. Poświęcone temu są rozdziały dotyczące rozważań Stalina. Moim zdaniem jest to akurat najsłabsza część książki, bo ciężko zapamiętać nazwiska kolejnych aparatczyków, partyjnych działaczy, ludzi związanych ze Stalinem. ( Poza tym autor nie wie, co w rzeczywistości myślał Stalin). Warto jednak zapoznać z tą książką, chociażby ze względu na postać Saszy. Ideowy komunista, wierzący w partię jest uosobieniem milionów ofiar radzieckiego terroru. Jego osoba wzbudza w czytelniku sympatię, ale nie dlatego, że jego los jest smutny, ale dlatego, że jest szczery w tym, co robi i myśli. Nie ma w nim fałszu i obłudy. Jest postacią tragiczną, bo pozostaje tylko statystyką, numerem w rejestrze, który nikogo nie obchodzi. Jednak w ,,Posłowiu" Rybakow informuje czytelnika, że chciałby historię Saszy Pankratowa doprowadzić do roku 1956, do czasów postalinowskiej odwilży (...) kiedy to przywrócono do życia tysiące niewinnych ludzi i zwrócono dobre imię tym, których przywrócić do życia już nie było można". Dalsze losy Saszy więc przede mną.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Cockatrice
Cockatrice
Przeczytane:2017-03-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Martinezzz
Martinezzz
Przeczytane:2015-08-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Avatar użytkownika - pasulj
pasulj
Przeczytane:2014-01-31, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy