Mocny i trzymający w napięciu thriller psychologiczny z niebanalnym zakończeniem. Kiedy zauroczenie przeradza się w obsesję, miłość staje się destrukcyjna, a nadzieja może zabić. Kinga, początkująca piosenkarka, po zerwaniu z wieloletnim partnerem, postanawia odezwać się do dawnej, nieszczęśliwej miłości. Kiedy dowiaduje się, że Piotr, obiekt jej nieodwzajemnionych uczuć, jest szczęśliwie żonaty i ma dzieci, mimo wszystko postanawia o niego zawalczyć. Trzydziestokilkulatka podstępem zdobywa jego adres i bezpardonowo wdziera się do spokojnego życia i małżeństwa. Jej uczucie staje się obsesyjne, a ona nie zamierza cofnąć się przed niczym, by osiągnąć swój cel - zdobyć Piotra. Do czego doprowadzi jej zaborczość? Co wyniknie z jej intryg? Jak daleko jest się w stanie posunąć? Czy uda jej się rozdzielić małżonków i stworzyć związek ze swoim ukochanym? Pełna napięć i lawirowania między jawą a snem książka dostarczy wielu emocji miłośnikom klimatu tajemnic i tajników ludzkiej psychiki, a zakończenie nieźle namiesza w głowie.
Patronat medialny nad książką objęli: Portal dlaLejdis.pl, Kulturalne Rozmowy, Oliwolumin, Czytnik, Czytamy Mamy, Poczytaj ze mną, Weź przeczytaj.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2021-11-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 266
Język oryginału: polski
Miłość to piękne uczucie, które jest opisywane w literaturze, opiewane w pieśniach czy gloryfikowane w filmach. Często zaczyna się niewinnie, od zauroczenia i sympatii przybierając różne oblicza. Czasami jest ono piękne i romantyczne, ale czasami może mieć charakter niszczącej obsesji. O skutkach takiego uczucia przekonał się jeden z bohaterów książki pt.: „Dwa słowa”, dla którego miłość stała się destrukcyjna i niebezpieczna.
Kinga od 10 lat jest w związku z Marcinem, i od jakiegoś czasu próbuje swoich sił, jako piosenkarka i autorka tekstów. Pewnego dnia zrywa ze swoim chłopakiem nagle i bez wyjaśnień, a jej uwaga kieruje się w stronę miłości sprzed lat. Jako nastolatka kochała się w Piotrze, ale pozostawali ze sobą w przyjacielskich relacjach. Teraz kobieta dowiaduje się, że jej dawny ukochany jest psychiatrą, mieszka z żoną i dwójką dzieci, a do tego jest szczęśliwy, co dla Kingi jest informacją nie do przyjęcia. Postanawia za wszelką cenę zdobyć miłość Piotra. Na drodze do upragnionego celu stoi jego żona i dzieci…
Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jaki zaistniał w tej historii. Autorka zaskakiwała mnie na każdym kroku, zwodziła, tworzyła obrazy przyprawiające o „gęsią skórkę” prowadząc akcję pełną napięcia i emocji. Doskonale nakreśliła psychikę osoby zaburzonej, dotkniętej chorobą psychiczną i obsesją. Bardzo pomocne w tym były jej własne doświadczenia, o których pisze na swoim blogu. Kilkanaście lat temu, bowiem borykała się z borderline, autodestrukcją, autoagresją, dlatego wie, jakie spustoszenie wywołują tego rodzaju schorzenia w ludzkiej psychice. Z tego względu historia przedstawiona w książce „Dwa słowa” jest tak wstrząsająca i przerażająca, gdyż mamy świadomość, iż mogła wydarzyć się naprawdę, mimo że jest ona fikcyjną opowieścią. To wrażenie potęguje wiedza o tym, co planuje chora kobieta, a to z kolei sprawia, że czujemy niepokój obserwując jej poczynania.
W słowie wstępnym do tej powieści autorka napisała:
"Mimo, że bohaterowie mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości, są całkowicie zmyśleni. A przedstawione wydarzenia nie miały i, mam nadzieję, nigdy nie będą miały miejsca."
Bardzo obrazowo, niemal namacalnie dała poczuć, co dzieje się w umyśle takiej osoby. Pokazuje postrzeganie rzeczywistości przez osoby z zachwianą osobowością, obsesją na jakiś temat i pozwala poczuć wewnętrzny świat, jaki bohaterka tworzy w swojej wyobraźni. Mimo, że narracja jest trzecioosobowa, to jednak najczęściej widzimy akcję poprzez pryzmat spojrzenia Kingi. To dodatkowo buduje nastrój grozy, gdyż wiemy co ona myśli i co planuje. Z całych sił pragnęłam, by pasmo jej chorych działań została zatrzymana, ale przy okazji snucia tej historii wyłania się nieporadność instytucji państwowych i policji, które często bagatelizują zgłaszane niektóre sprawy, zasłaniając się przepisami.
Na uwagę zasługuje styl, w jakim pani Ania opisuje to, co dzieje się pomiędzy bohaterami, stosując różne zamienniki określające osoby biorące udział w tej historii. Jej bogate słownictwo pozwala na rozpoznanie, kto wymawia jakąś kwestię. Wykazała się tutaj dużą pomysłowością i kreatywnością w opisywaniu danego rozmówcy, dzięki czemu wszystko jest klarowne i nie pozwala na pogubienie się w poruszanych wątkach. Zamiast imion lub nazwiska, używa takich określeń jak „ trzydziestokilkulatka”, „kombinatorka”, „rzekł obiekt jej westchnień”, „sprawczyni zamieszania” czy „kusicielka”.
„Dwa słowa” to pełen napięcia thriller psychologiczny, który jest napisany tak, że mamy poczucie bezpośredniego uczestniczenia w wydarzeniach. Pani Anka Mrówczyńska napisała powieść z mroczną, wstrząsającą fabułą, w której jawa miesza się ze snem, rzeczywistość z obrazami powstałymi w psychice Kingi. Czytając, sami zaczynamy mieć wątpliwości, czy wszystko dobrze rozumiemy i widzimy, aż czasami trudno oddzielić prawdę od iluzji.
Finał tej historii wzburzył mój spokój, a emocje sięgnęły zenitu, gdyż miałam nadzieję na zupełnie inne zakończenie, jak i wszystkiego, co dzieje się na kartach tej książki. Nie ma w niej miejsca na znużenie, gdyż akcja toczy się dosyć dynamicznie i nigdy nie wiemy, co będzie dalej. Autorka pokazuje, jak łatwo można zmanipulować drugą osobę, ale też unaocznia skutki podejmowania decyzji, które zawsze mają swoje określone konsekwencje, o czym przekonał się na przykład Piotr. Historia przedstawiona na kartach tej powieści uświadamia również, że nie powinniśmy lekceważyć podszeptów własnej intuicji, gdy widzimy, że nie wszystko jest tak, jak być powinno, a szczególnie warto uważać, kogo wpuszczamy do swego rodzinnego życia.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Psychoskok
Przerażający obraz chorobliwej, wyniszczającej miłości.
Po sukcesie debiutanckiej powieści, Mrówczyńska wraca z kolejną autobiograficzną książką. Tym razem podzieliła swój dialog i życie wewnętrzne na role -...
Trzecia część cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi” to prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Po dzienniku ze szpitala psychiatrycznego i...
Przeczytane:2021-11-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Są takie książki, które, nawet jeśli przeczytasz je kilka lat wcześniej, to i tak zapadają w pamięć. Potem wystarczy tylko odświeżyć sobie lekturę, ale wrażenie pozostaje takie samo, albo nawet mocniejsze. Taka właśnie jest najnowsza fabuła pt. "Dwa słowa" Anki Mrówczyńskiej – historia mroczna, obsesyjna i bez lukru. Będzie Cię trzymać w napięciu do ostatniego wersu.
Nagle w poukładanym życiu małżeńskim Piotra pojawia się Kinga – przyjaciółka z przeszłości od lat zakochana w mężczyźnie. Próbuje na nowo odbudować relacje i zdobyć zaufanie. Gdy jej się to udaje, wdraża w życie swój misternie ułożony plan, a wszystko po to, aby zdobyć serce ukochanego. Nawet jego szczęśliwa rodzina nie jest w stanie jej przeszkodzić w realizacji chorego marzenia. Postanawia zawalczyć mimo wszystko i za wszelką cenę. Seria podstępów, kłamstw, intryg oraz oszustw zdaje się nie mieć końca. Kinga żyje tylko po to, aby zdobyć serce kogoś, kto tak naprawdę nigdy nie odwzajemniał uczuć kobiety.
Staje się zaborcza, bezwzględna. Nie liczy się z konsekwencjami swoich działań. Czy Kindze uda się rozbić małżeństwo i stworzyć szczęśliwy związek z Piotrem? Czy Kinga faktycznie jest jedynym szczęściem dla Piotra? Przekonajcie się, sięgając po książkę Mrówczyńskiej.
Dla mnie ta historia to jedna wielka niewiadoma. Pełno w niej nieoczekiwanych zwrotów akcji i misternie zarysowanego planu. Brawa dla pomysłowości Autorki. A swoją drogą, co musi się kryć w Jej głowie, żeby stworzyć coś takiego, a podobno tę opowieść napisało samo życie.
Jedno jest pewne. Po przeczytaniu "Dwóch słów" tak łatwo nie zapomnisz o tym, co się właśnie wydarzyło. Obok ciekawej fabuły, mamy tu bowiem głęboki opis ludzkiej psychiki przedstawiony w taki sposób, że czytający nie ma możliwości sprawdzenia, czy to, czego się właśnie dowiedział, jest jawą czy snem. Odpowiedź przyjdzie w zakończeniu.
Anka Mrówczyńska odkrywa przed nami, jak działa osoba zaburzona. Nie ukrywa niczego. Cała powieść zbudowana jest na tajemnicy, emocjach, powoduje znaczący skok adrenaliny. Tutaj nic nie będzie oczywiste. Umiejętnie zbudowane napięcie powoduje, że z ogromnym zniecierpliwieniem oczekujemy dalszego ciągu tej mrożącej krew w żyłach historii. Nie możemy się oderwać od lektury. Zaczynamy wyzywać na bohaterów. Nazywać ich naiwnymi, ślepymi i głupimi. A to wszystko dlatego, że nie zauważają tego, co my. Książka wciągnie nas bez reszty. Utrzyma w napięciu, które stopniowo narasta, a Mrówczyńska ciągle przesuwa granicę absurdu, jaki się wydarza na kartach powieści. Obsesja Kingi staje się wręcz nie do zniesienia. Sprawia, że zaczynam jej współczuć, aby potem nienawidzić. Kobieta jest w stanie wiele znieść, poświęcić, aby tylko móc związać się ukochanym na zawsze. Jej działania są wyrafinowane, dyskretne a przez to manipulacyjne. Nic nie jest w stanie zatrzymać tej destrukcyjnej żądzy miłości. Pytanie tylko, czy to naprawdę miłość, czy jednak tylko obsesja i chęć zdobycia kogoś bez względu na konsekwencje.
Z powieści emanuje zarówno smutek, jak i przerażenie. Ból związany z nieodwzajemnionym uczuciem skrywanym przez lata może okazać się niezwykle bolesny, a to prowadzić jedynie do ślepej, aroganckiej pychy, do samozniszczenia oraz ofiar tej chorej miłości. "Dwa słowa" dają do myślenia. Pokazuje, że nie zawsze podążanie za marzeniami jest słuszne. Nie każdy w życiu może dostać to, co chce. Natomiast nasze pragnienia mogą okazać się brzemienne w skutkach. Czy więc warto ślepo podążać za nimi? A może czas zweryfikować swoje cele, odpuścić oraz zacząć cieszyć się tym, co mamy.