Duża kieszeń na kłopoty

Ocena: 4.6 (5 głosów)

Greta, Pola, Gutek i Nikodem - czwórka zbuntowanych nastolatków - spędzają wakacje nad polskim morzem. Oczywiście już od kilkunastu dni nieprzerwanie pada deszcz... Nuda sprawi, że wszyscy razem wplączą się w niezwykłą przygodę. Przy okazji zadrą z gangsterami, miejscowymi i kim się da, nawiążą też przyjaźnie i przeżyją pierwsze zauroczenia... Przede wszystkim jednak każde z nich lepiej pozna samego siebie i zrozumie, co tak naprawdę się w życiu liczy.

Informacje dodatkowe o Duża kieszeń na kłopoty:

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2010-06-01
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788310118448
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Duża kieszeń na kłopoty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Duża kieszeń na kłopoty - opinie o książce

Avatar użytkownika - Malinka94
Malinka94
Przeczytane:2019-03-10,

Przyjaźń to mocne słowo, ale też i więź łącząca dwoje obcych sobie ludzi. Cztery lata temu całkiem przypadkowo poznałam miłą dziewczynę, która dzieliła ze mną pewną pasję, na forum internetowym. Okazało się, że mieszkamy w tym samym województwie, a to już coś! Im bliżej ją poznawałam tym stawała mi się bliższa, bardziej niż mogłabym to sama przed sobą przyznać. A dziś?

Jest moją najlepszą i chyba jedyną przyjaciółką, jaką miałam w swoim życiu. Poprzednie przyjaźnie… usychały, a ta trwa, bo znamy się na wylot, rozmawiamy codziennie, a dzień bez rozmowy z przyjacielem jest dniem straconym. Studiuję w stolicy województwa, dzięki czemu mogę się z nią często widywać, spędzać z nią czas, lub jak ostatnio… oglądać beznadziejne horrory 😉 Przyjaźń.

Zaczęłam takim wstępem, ponieważ chciałam opisać jak wygląda przyjaźń w moim przypadku. A w przypadku czwórki nastolatków, ta przyjaźń nie była na początku taka oczywista. Każde z nich pochodziło z innego świata, rodziny, miasta.. całkowicie się różnili a połączyła ich chęć przygody, zdobycia skarbu przemytników. Brzmi nieco podobnie, prawda? Ale nie do końca tak jest.

Pola – dziewczyna, która miała kilka nadprogramowych kilogramów, talent plastyczny, niewyparzony język, oraz również talent obserwacyjny ludzkich zachowań i gestów. Gutek – miłośnik książek, bardzo zamknięty w sobie i pragnący jedynie świętego spokoju od ludzi, bo najlepiej dogaduje się z samym sobą, Niki – taki miejscowy chłopaczek, który zalazł za skórę chyba każdemu w miasteczku, ale trzeba mu przyznać – sprytny i zaradny z niego chłopak! Greta – najbardziej chorowita, z rodzicami mającymi obsesję na jej punkcie, sprawiała dla mnie wrażenie dziecka spod klosza, które poczuło nagle, że jednak żyje


Tak oto mniej więcej można opisać każde z nich. Za sprawą przypadku znaleźli się w jednym miejscu, podsłuchali miejscowych gangsterów, po czym każde z nich wpadło na ten sam genialny pomysł! Zadrzyjmy z mafią, szukajmy skarbu! Razem przeżywają tak wiele przygód, że tak dziwnych zwrotów akcji nie ma nawet w najlepszych filmach sensacyjnych, gdzie bohaterowie są wystawieni na ciągłe działania, ucieczki, wybuchy i nie wiadomo, co jeszcze. W tej niepozornej książeczce również ciągle coś się dzieje, ale do takiego stopnia, że aż wydaje mi się to nierealne. Niemożliwe wręcz! Nie wierzę, że czwórkę piętnastolatków mogą spotykać tak dziwne sytuacje na pozór bez wyjścia, a oni jednak tego dokonują i to w przeciągu zaledwie… trzech, czterech, pięciu dni?

Prawdę mówiąc to książka trochę woła o pomstę do nieba, a przynajmniej jak nie do nieba to do książkowego czyśćca, żeby autorka poprawiła ją na tyle, żeby dało się czytać i nie śmiać na głos dla kolejnej absurdalnej akcji. No chyba, że się nie znam… ale absurd goni absurd, jak się okazuje na końcu, jest uzasadniony, a ja, no cóż, na jakieś sto stron przed końcem zaczęłam się domyślać o co tak naprawdę chodzi w całym tym szukaniu skarbów.

To, co mi się podobało w tej pozycji (bo nie mogę samych negatywów przecież pisać) jest to, że w tej książce nawiązują się bardzo powoli przyjaźnie. Na początku się nie znoszą, później w miarę jak wydarzenia nabierają tempa, każde z głównych bohaterów musi przyznać same przed sobą, że interesują się pozostałymi. „Kto się czubi, ten się lubi” jak mawiał klasyk i tutaj to zdanie nabiera sensu. Bardzo spodobał mi się też ogólny morał tej powieści… by przeżywać wspomnienia i nosić je ze sobą całe życie, nie pozwolić by trudy codziennego życia nami zawładnęły, bo kłopoty przyjdą i odejdą.

„Wiem, że macie dużo problemów, ale one są tylko dodatkiem, a nie treścią waszego życia. Jest przecież tyle barw, smaków, dźwięków, emocji i wrażeń. Teraz, kiedy macie za sobą tych kilka niesamowitych dni, powinniście to zrozumieć najlepiej. Zawsze pojawią się mniejsze lub większe problemy, ale nie one są najważniejsze. Nie pozwólcie, żeby odebrały wam radość z tego, że żyjecie i możecie robić tyle różnych rzeczy.”

Poleciłabym ją nieco młodszym osobom, które nie patrzą jeszcze tak krytycznym wzrokiem na całe życie, a które mają jeszcze taką dziecięcą naiwność (nie ubliżając nikomu! 😉 ), swój bezstresowy świat, w którym nie będą rozkładać książki na czynniki pierwsze tak jak ja i doszukiwać się nie wiadomo czego, ale które będą chciały przyjemnej przygodówki akurat teraz, na wakacje 😉 Rozejrzyjcie się dokładnie… może i Wy spotkacie przyjaciela całkiem przez przypadek?

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-08-01, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
WAKACJE JAK Z MARKIEM PIEGUSEM Wakacyjna pora to czas dobry nie tylko na wyjazdy, spacery, szalone wojaże i nie mniej szalone zabawy, ale także na lekturę. A co lepiej nadaje się na dni z brzydką pogodą, która psuje wypoczynek, niż literatura, która traktuje o tym samym, udowadniając, że nawet w takich warunkach można przeżyć niezwykłą (i niebezpieczną) przygodę? Czasem wystarczy chwila, by zmieniło się całe życie. Jeden moment. Wystarczy być w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, żeby przeżyć coś, o czym nawet się nie śniło i poznać ludzi, którzy w innych warunkach nie staliby się sobie bliscy. Tak było w przypadku Grety, Poli, Gutka i Nikodema. Greta chce robić wszystko to, czego zabraniają jej rodzice. Chce imprezować i dobrze się bawić, póki trwają wakacje. Uwielbiająca rysować Pola nie ma złego życia, ale śmierć mamy odcisnęła na niej piętno, szczególnie, że najlepiej układają jej się relacje jedynie z dziadkiem. Gutkowi do szczęścia wystarczy tylko nieco spokoju i dobra książka w rękach (plus, pod ręką, słone paluszki). Nikodem zaś chciałby wyrwać się z marnego życia i marnej mieściny, od ojca alkoholika i braku perspektyw, ale... właśnie, zawsze jest jakieś ,,ale", więc póki co chciałby w spokoju grać na telefonie. Też mu nie wychodzi. Ta czwórka nie zwróciłaby na siebie większej uwagi, gdyby nie dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest fatalna pogoda. Wyjechać na wakacje nad morze i siedzieć w smażalni ryb, bo przez warunki na zewnątrz nie chce się wyściubić nosa za drzwi nie jest spełnieniem marzeń żadnego z nich, a jednak wspólnie dzielą taki los. I nawet nie zamierzają się ze sobą dogadać, działając sobie nawzajem na nerwy. Ale wtedy oto na scenę wkracza druga rzecz: podsłuchują rozmowę szemranego człowieka z równie szemranym policjantem - przestępcza akcja się nie udała, teraz trzeba olbrzymie pieniądze z nią związane odszukać. Czemu jednak nie zrobić tego, przed przestępcami? Czwórka młodych ludzi wpada na szalony pomysł, który połączy ich i wrzuci w sam wir niebezpiecznych zdarzeń... Kiedy zaczynałem lekturę, miałem mieszane uczucia. Opis postaci to zaledwie sześć stron, ale oczekiwałem jakiegoś innego wprowadzenia, czegoś mniej skondensowanego, a bardziej dynamicznego. Szybko jednak dałem się wciągnąć w tę książkę, a kiedy zaraz potem na scenę wkroczyli dwaj przestępcy, jej naiwny urok po prostu mnie ujął. Cała reszta była już formalnością - Agata Mańczyk znów wciągnęła mnie w świat swojej powieści. Powieści przyjemnie infantylnej, choć zachowującej pozory powagi, utrzymanej w klimacie dzieł klasyki literatury młodzieżowej, a przy okazji kojarzącej się z legendarnymi ,,Niewiarygodnymi przygodami Marka Piegusa" Edmunda Niziurskiego. Oczywiście jednych taka stylistyka zachwyci, innym wyda się naciągana (zbyt niegroźni przestępcy, zbyt nielogiczne ich zachowanie itd.), ale gatunkowo ,,Duża kieszeń..." to powieść spełniona. Lekko napisana, prosto poprowadzona, pełna przygód, łobuzerskiej przyjaźni i wakacyjnego buntu. Polecam. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/08/01/duza-kieszen-na-klopoty-agata-manczyk/
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-07-26,
Zakończenie historii przynosi pewien zawód, który autorka jednak szybko żegna. Niedosyt mija, czytelnik czuje błogość ogarniającą nastolatków i cieszy się, że wraz z nimi zdobył kilka życiowych wskazówek, przeżył niesamowite przygody i zanurzył się na chwilę w nadmorskiej rzeczywistości. To jest druga, lepsza odsłona odświeżonej graficznie powieści Agaty Mańczyk. Dlatego myślę, że sięgając po tę powieść, należy wyłączyć logiczne myślenie i pozwolić na prowadzenie się przez bohaterów. Wtedy brak realizmu i papierowi bohaterowie drugiego planu już tak nie rażą, a cała historia wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć. „Duża kieszeń na kłopoty” nie jest pozbawiona wad, nie mniej jednak warto poświęcić jej czas. Jest to idealna lektura na wakacje! Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/07/w-spodniach-najwazniejsze-sa-kieszenie.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - Inka
Inka
Przeczytane:2014-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam,
Świetna powieść dla młodzieży na wakacje!
Link do opinii

Przez dłuższy czas akcja książki wydawała mi się absurdalna i chaotyczna. Wszystkie wydarzenia miały miejsce w biegu, nie dało się przystanąć nad bohaterami i ich problemami, które nota bene też jakoś mnie nie zachwyciły. Greta, Gutek, Pola i Nikodem to niesubordynowana banda, która dąży do celu za wszelką cenę, nawet jeśli w grę wchodzi zadzieranie z prawem. Nie wydaje mi się, żeby to była mądra i wartościowa książka dla młodych czytelników.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2015-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytane w 2014 i wcześniej,
Avatar użytkownika - ManicPixieDreamG
ManicPixieDreamG
Przeczytane:2014-07-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014, Mam,
Inne książki autora
Rumianek i mięta
Agata Mańczyk0
Okładka ksiązki - Rumianek i mięta

Rok 1919. Erwina Huczmiran, mimo że nie odnajduje się w tętniącej życiem i nowoczesnością stolicy, chce doprowadzić ród do dawnej świetności. Jednak...

Eukaliptus i werbena
Agata Mańczyk0
Okładka ksiązki - Eukaliptus i werbena

  Rok 2013. Nina Huczmiran przyjeżdża do Warszawy. Tułanie się po Europie nie przyniosło zapomnienia ani nie ukoiło bólu, czas więc zmierzyć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy