Pięknie ilustrowany leksykon duchów, zjaw i upiorów straszących w polskich miastach i zamkach. Autorzy odszukali w polskiej historii i legendach postacie najbardziej znane, ale też te zapomniane, a ciekawe duchy i widma.
Wydawnictwo: Bosz
Data wydania: 2019-06-07
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 208
Przepięknie ilustrowany zbiór legend o duchach nawiedzających zamki i inne miejsca. Drobne rozczarowanie stanowią jedynie momentami zbyt krótkie, jakby encyklopedyczne opisy. Chciałoby się dowiedzieć więcej, zagłębić w opowieść, tymczasem przy takiej ilości krótkich opowieści informacje bardzo szybko wylatują z głowy. Z drugiej jednak strony dla mnie ta książka jest przede wszystkim do oglądania.
Ta książka to świetny leksykon polskich duchów. Dzięki niej poznamy postać głodnego pazia, okrutnego dziedzica i Katarzyny nieszczęsnej. Dowiemy się o istnieniu korespondenta pająka, skarbnika oraz kształtnej mgły. Świetne duchy to też duch z popiołów, sęp na złoto czy teściowa sowa. Krwawy kościotrup, czerwona księżniczka i czarna Halszka również prezentują się bardzo ładnie. W tej książce znajduje się jeszcze bardzo dużo innych zjaw i dużo obrazków poszczególnych duchów.
Kolejna publikacja z serii bestiariuszy autorstwa Witolda Vargasa poświęcona tym razem stworom z kraju kwitnącej wiśni. Poznamy tajemnicze i magiczne zwierzęta...
Trolle, ogry, smoki, skrzaty, elfy... Jest ich w baśniach mnóstwo. Jeśli chcesz się o nich czegoś dowiedzieć, zobaczyć jak wyglądają, poznać ich obyczaje...
Przeczytane:2015-12-31,
"Duchy polskich miast i zamków" Witolda Vargasa i Pawła Zycha to leksykon duchów, zjaw i upiorów, które nawiedzają polskie miasta i zamki.
Jedni w nie wierzą i się ich boją, inni nie. Jedni widzieli je na własne oczy, inni pozostają w grupie tych szczęśliwców, którzy nie mieli okazji poczuć ich obecności. Chodzi oczywiście o duchy, które stały się bohaterami książki Witolda Vargasa i Pawła Zycha.
"Duchy polskich miast i zamków" to leksykon duchów, zjaw i upiorów, które nawiedzają polskie miasta i zamki. Postaciami są duchy i widma zarówno te znane, jak i te zapomniane, a warte poznania. Duchy uporządkowane zostały ze względu na miejsce występowania - według województw.
Podziału duchów można dokonać jeszcze na trzy sposoby. Pierwszym jest ten według występowania: zamkowe, miejskie, wiejskie, podziemi, podwodne, cmentarne, leśne oraz polne i drogowe.
Drugi podział według typu postaci: Znakomitości, Białe damy, Rycerze, Nikczemnicy, Duchy pospolite, Duchy zakonników, zakonnik i księży, Dziewice, Grzesznice, Kochankowie, Zaklęte księżniczki, Duchy zbiorowe (duchy zapadłe i zatopione, widmowe armie i bitwy, zbiorowisko trupów, duchy miejsc straceń), Istoty legendarne, Zwierzęta (przyjmujące po śmierci postać zwierząt), Karoce (widmowe pojazdy zaprzężone w diabelskie rumaki), Nawiedzone przedmioty (związane z konkretnymi przedmiotami), Odgłosy (manifestujące swoją obecność poprzez dźwięki), Ślady (zostawiające tajemnicze ślady).
Ostatni podział to: Duchy wieczne (skazane są na pojawianie się), Duchy zbawione (wyzwolone z wiecznej tułaczki), Duchy z wymarłych legend (które odeszły w niepamięć) i Duchy nowe (pochodzące ze współczesnych opowieści grozy).
Jak piszą autorzy: Świat legend o duchach wydaje się niekonsekwentny i niesprawiedliwy. Duchy złoczyńców, zamiast odpokutowywać swe grzechy dobrymi uczynkami, naprzykrzają się nadal potomkom swoich ofiar, natomiast niewinni, okrutnie zamordowani ludzie często muszą tułać się po wieczność, nie zaznając spokoju nawet po śmierci. I trudno się z tym nie zgodzić. W dodatku, jedne i drugie mogą nieźle wystraszyć, gdy ukażą się znienacka.
Na kartach książki przewijają się takie postaci jak m.in. Żelazna Dziewica z Wrocławia, Trzymetrowy Szwed z Bielsko-Białej, Santa Eleonora! z Krakowa, Brzydal z Piekarskiej w Bytomiu czy Krwawy Kościotrup ze Starachowic.
Opisy są ciekawe, miejscami zabawne, miejscami mroczne. Jednak nie przypominają typowych leksykonowych haseł, dzięki czemu czyta się je niczym mini historie. Bibliografia jest imponująca - zawiera ponad 200 pozycji. Widać duży wkład pracy i czasu, jaki poświęcili autorzy.
Na koniec warto wspomnieć, że to nie pierwsze wspólne dzieło autorów, mają już na swoim koncie "Bestiariusz słowiański", który dotyczył skrzatów, wodników i rusałek. I co ciekawe, nie zamierzają spoczywać na laurach. Bowiem w kolejce do sportretowania przestępują z nogi na nogę duchy polskich wsi i bezdroży, po nich diabły, anioły i święci, zbójnicy, czarownice i wiele innych arcyciekawych postaci ze skarbca naszej bogatej rodzimej kultury. Jestem ciekawa kolejnych książek tego niezwykłego duetu.