Chciałam jedynie podążać za głosem swojego serca.
Zamiast tego zgubiłam swoją duszę...
Chciałam wyznać mu swoje sekrety, a przypadkowo stał się jednym z nich.
Chloe Rivers nie sądziła, że będzie miała tajemnice przed swoim najlepszym przyjacielem, ale nie mogła też przypuszczać, że się w nim zakocha. Kiedy w końcu zdecydowała się wyjawić mu swe uczucia, chłopak ją odrzucił.
Gavin Rhodes nie spodziewał się zdrady. Chloe od zawsze stanowiła jedynie zakazaną fantazję - była słodka, piękna, kusząca. Jednak, gdy w końcu nadarzyła się okazja, chłopak popełnił swój największy błąd.
A teraz jest już za późno...
Cztery lata po katastrofalnej tragedii ścieżki życiowe Chloe i Gavina ponownie się krzyżują. Młodzi, ścigani błędami przeszłości, muszą pogodzić się z tym, co ich spotkało. Walczą przy tym z emocjami, które prowadzą ich wprost do miejsca, w którym rozpoczęła się cała ta historia...
Do domku na drzewie...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2018-03-07
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
"Chciałam jedynie podążać za głosem serca, ale gdzieś po drodze utraciłam duszę".
Książka opowiada o dziewczynie imieniem Chloe oraz o bliźniakach - Devonie i Gavinie.
Główna bohaterka była dręczona i poniżania w swojej szkole, a to właśnie oni stanęli w jej obronie. Od tej pory cała trójka stała się nierozłączna spędzając wspólny czas w ich domku na drzewie. Lata mijały, cała trójka dojrzewała i zaczęła spostrzegać siebie inaczej.
Chloe nie potrafiła już ukrywać, że zakochała się w Gavinie. Jednak, kiedy wyznała mu swoje uczucia, on odtrącił ją łamiąc jej serce. Kiedy dziewczyna ostatecznie zaczyna związek nie z tym bratem co trzeba - dochodzi do tragedii, która zaważy na ich późniejszych decyzjach i życiu.
Po czterech latach nieobecności w rodzinnym mieście - Chloe powraca do Bonney Lay. Ścieżki jej i Gavina się ponownie ze sobą splatają. Obydwoje będą musieli zmierzyć się z dawno ukrytymi uczuciami: żalem, gniewem, z przeszłością oraz z tajemnicami.
"Domek na drzewie" zaintrygował mnie od pierwszych stron. Historia Gavina i Chloe sprawiła, że przez całą książkę byłam naelektryzowana emocjami jakie towarzyszyły głównym bohaterom. Ich uczucia udzielały się również mnie, przez co nie raz czułam jak mnie one przygniatają, a ja z powodu ich nadmiaru musiałam kilka razy przerywać lekturę by ochłonąć. Uwielbiam książki za to, bo to je definiuje u mnie jako najlepsze i niezapomniane. Dajmy na przykład "Promyczka" czy "Kochając Pana Danielsa" i "Powietrze, którym oddycha", które do dziś noszę w sercu, a minęło już dużo czasu, kiedy ostatni raz po nie sięgnęłam. Myślę, że "Domek na drzewie" również tak się utrwali w moim umyśle.
Książka skupia się na takich tematach jak dręczenie w szkole, czy trudne dzieciństwo, które wpływa na naszą osobowość i postępowanie. Pokazując, że prześladowany niekiedy sam staje się prześladowcą.
"Domek na drzewie" to powieść pełna takich emocji jak ból, strata, poczucie winy, gniew i żal, ale też pożądania i nadziei.
Autorka umiejętnie przeplata wątki z przeszłości z teraźniejszością pozwalając nam poznać lepiej wydarzenia, które przyczyniły się do tragedii, ale również zrozumieć jak głęboka więź łączyła głównych bohaterów.
K.Allen ma lekkie i przyjemne pióro. "Domek na drzewie" wciąga od pierwszej strony i w napięciu trzyma do ostatniej. Nie brak tu emocji, dobrze wykreowanych postaci, których nie da się nie lubić. W powieści są komplikacje, walka ze sobą, z przeszłością, z uczuciami i z moralnością. Ja jestem zachwycona tą książką i z pewnością powrócę do niej.
Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Okładka tej książki jest ładna. Od razu zwróciła moją uwagę. Mamy dwójkę ludzi, chłopaka i dziewczynę, leżących na ziemi i spoglądających w niebo. W dotyku jest matowa, nie posiada skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Pierwsze spotkanie z autorką i muszę powiedzieć, że żałuję. Żałuję, że ta książka tyle czekała na mojej półce! Jest świetna, naprawdę. Czyta się szybko, przyjemnie, bez blokad. Napisana jest w przystępny sposób. Niesamowicie wciąga, przynajmniej ja od razu wpadłam do wykreowanego przez autorkę świata i zatraciłam się w codzienności bohaterów. Nie spodziewałam się, że będę tę historię tak mocno przeżywać i że zostanie w mojej głowie na dłużej niż kilka chwil. A jednak. Zostałam pozytywnie zaskoczona. Bardzo mi przykro, że o tej książce nie jest głośno. Jest jedną z lepszych powieści obyczajowych, romansów i naprawdę boli, że nikt o niej nie mówi. Jest to pierwszy tom ogólnie z czterech, a gdy weszłam na stronę autorki to znów zabolało. Wydała tyle powieści, w tym trzy następne części Domku, tylko z innymi bohaterami, że aż mi słabo, że wydawnictwo nie kontynuowało chociażby tych trzech książek. Może doczekam się kiedyś, aż inne wydawnictwo się za to zabierze...
Chloe jest dziewczyną, która momentami mnie drażniła. Chciała dla wszystkich dobrze, a samej wychodziła najgorzej i tego właśnie znieść nie mogłam. Jej szkolna przeszłość nie była kolorowa, ale pojawili się bliźniacy i to nieco zmieniło jej życie. Miała przyjaciół, na których w końcu mogła po cichu liczyć. Jak wiecie, przyjaźń a miłość w relacji damsko męskiej dzieli cienka granica. I tutaj... Sami musicie sprawdzić, jak to wyszło. Lubiłam Chloe, ale drażniła mnie, cztery lata później było dokładnie tak samo.
Devon był postacią, której od samego początku nie lubiłam i nie zmieniłam do samego końca o nim zdania, mimo wszystko.
A Gavin... To już inna para kaloszy. To była osoba, którą najbardziej polubiłam, ale i on czasami działał mi na nerwy, w szczególności, kiedy czytamy o nim po czterech latach ciszy. Jego tajemnica... zabolała nawet mnie...
Postacie są dobrze wykreowane, mamy tutaj tych złych i dobrych, którzy się ze sobą przeplatają. Myślę, że znajdziecie swojego faworyta.
Szczerość. Prawda. Wyznania. To powinno zawsze, w każdej relacji być na pierwszym miejscu. Nie żadne kłamstwa, odstawianie na bok niewygodnych prawd, bo na grząskim terenie nie zbudujemy nic solidnego. Szkoda, że nasi bohaterowie od samego początku niekoniecznie to rozumieją. Pakują się w niedopowiedzenia i ich świat wygląda tak, a nie inaczej... Przykro się o tym czytało, ale niestety nawet ludzie wokół nas tak postępują, więc nie ma co się dziwić postaciom z powieści. Myślę, że poprzez ich zachowanie wiele osób może wyciągnąć konsekwencje i ostrzec, czym to wszystko grozi. A grozi naprawdę niczym dobrym...
Fabuła jest przemyślana i dopracowana, wszystko zaczyna się w domku na drzewie i on ma znaczenie. W naszym życiu też są takie elementy, które łączą, które mają swój początek jak i koniec. Może nie jest to coś niesamowitego, ale powieść naprawdę ma sens. Jest trochę przewidywalna, ale mnie to nie przeszkadzało. Czytałam momentami z zapartym tchem i mocno trzymałam kciuki żeby losy bohaterów jakoś się ułożyły...
Mamy tutaj emocje, które przejęłam od bohaterów. Razem z Chloe czułam wszystko, tak jakbym to ja była główną bohaterką. Dlatego tak bardzo mi przypadła do gustu. Nie tylko pod względem wartości, które spokojnie możemy odczytać po zachowaniu czy między wersami. Ale to właśnie fakt odczuwania tego co postaci, ta chemia... Dla niej warto sięgnąć. Naprawdę. Nawet teraz, gdzie kilka pozycji następnych już czytałam, na samą myśl jak oni się czuli przeżywam wszystko od nowa. Zwłaszcza jeśli chodzi o przeszłość.
Akcja ma odpowiednie tempo, a autorka nie przejmuje się nami i co jakiś czas zrzuca na nas takie wydarzenia, że cały świat przewraca się niczym domek z kart.
Reasumując uważam, że naprawdę warto sięgnąć po ten tytuł, nie poczujecie się zawiedzeni. Jeśli lubicie powieści obyczajowe, romanse, to ta książka jest dla Was. Bardzo mi przypadła do gustu i niesamowicie cieszę się, że mam ją w swoich zbiorach. Wydana została w 2018 roku, a więc sześć lat po premierze - na pewno jest trudno dostępna, ale od czego jest olx, vinted czy grupy sprzedażowe na facebooku. Zdecydowanie polecam, nie będziecie żałować!!!