W urokliwym Jagodnie pojawi się Sylwia, która potrafi przedmiotom dawać drugie życie. Związek Sylwii i jej partnera przechodzi kryzys. Niestety, rodziny ich obojga nie ułatwiają im rozwiązania problemu. Czy bohaterom uda się odsunąć na bok wszelkie niedomówienia i wpuszczą do swojego uczucia trochę promyków nadziei?
Tymczasem mieszkańcy Jagodna odkryją kilka ciekawych rzeczy – dlaczego panna Zuzanna tak kibicowała Marzenie i Jankowi? Jaką tajemnicę kryje leśna kapliczka? I czy Łukasz zdecyduje się przeczytać przypadkiem odnaleziony pamiętnik?
„Dom pełen słońca” to wspaniała i ciepła opowieść o tym, że nasza pamięć i umiejętność nadawania sensu pozornie niepasującym elementom pomagają stworzyć lepszą przyszłość.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 314
Tytuł oryginału: Dom pełen słońca
Język oryginału: polski
"Dom pełen słońca" dość długo był zmuszony stać na mojej półce... Tak, zrobiłam to z premedytacją, by do czasu wydania kolejnej części mieć na co czekać i czym się delektować, bowiem ta seria jak już skusi to nie wypuszcza z objęć... Cudowna atmosfera małej społeczności gminy Jagodno, umiejętność autorki do pisania z lekkością o problemach i wciąż nowe tajemnice - nie trzeba mi więcej do szczęścia.
Przez lekko uchyloną furtkę zaglądam do jakże urokliwego zakątka i życia znanych mi doskonale bohaterów. Nie będę wchodzić, zerknę jedynie jak sobie radzą... Zza drzewa, zza firanki, zza narożnika budynku, zza krzewu róży... Jak wiedzie się Małgorzacie w "Kolorowym szaliku"? Czy Marzena z Jankiem znaleźli wreszcie drogę do siebie? Jak radzi sobie Tamara z kolejnym etapem remontu dworku? Dlaczego Majka nie pozwala Igorowi się odprowadzić? Z jakiego powodu babcia Róża została 'listonoszem'? Czy Łukasz odważy się poznać treść znalezionego pamiętnika? Na czym będzie polegała przemiana Kasi w Katarzynę i czy podejmie kolejne wyzwanie od losu? A czy Ewa poradzi sobie z faktem, iż Adam zanim zacznie budować ich wspólny dom, musi uporać się ze wspomnieniami?
Karolina Wilczyńska odpowiada w "Domu pełnym słońca" na wszystkie te pytania, ale nie tylko... Zgodnie bowiem z tradycją tej serii, również i w tym tomie na jaw wychodzą długo skrywane tajemnice - poznajemy historię kapliczki przybitej do pnia sosny oraz powód, dla którego surowa i gderliwa panna Zuzanna walczyła o zgodę między Marzeną i Jankiem.
Niewątpliwie na plus należy zaliczyć autorce to, że nie powiela informacji o tym co już miałam okazję poznać w poprzednich tomach. Dzięki temu nie czytam o tym co już było, nie denerwuję się manewrami 'kopiuj-wklej' a mogę całkowicie i z radością oddać się przyjemności poznawania dalszych i jakże niekiedy burzliwych losów bohaterów. Bo przecież dzieje się znacznie więcej niż wspomniałam na początku. Zaglądniemy do codzienności Jadwigi, Zofii czy wójta, ale poznamy też nowych bohaterów.
W Jagodnie pojawia się dwudziestoośmioletnia Sylwia - artystyczna dusza z bagażem prywatnych problemów. Szuka ucieczki i ukojenia w odrestaurowywaniu mebli w dworku (ogromnie podobała mi się jej przemowa o meblach z podtekstem o ludziach i ich dopasowaniu). Jednak jej kłopoty docierają i tu... Kim są Piotr i Michał i czego od niej chcą? Czego chce sama Sylwia? Co będzie miało siłę przebicie - serce czy umysł? A może dobra rada?
Bajeczna, ale nie bajkowa. Życiowa, prawdziwa, problematyczna, ale i optymistyczna. Opowiada o dramatach, ale rekompensuje je chwilami szczęścia. Wskazuje ścieżkę prowadzącą ku drzwiom ze wspomnieniami, które czasem cieszą, czasem ranią a czasem napełniają nostalgią. To właśnie stojąc przed tymi drzwiami możemy stanąć twarzą w twarz z przeszłością. Jaki będzie wynik tego spotkania? To już zależy od nas...
"Bo prawdziwa miłość nie znika, jak jest problem." *
Podsumowując - "Dom pełen słońca" to powieść przepełniona dobrymi fluidami i humorem. Opowiada o cierpliwości, uczeniu się na błędach, czułości w głosie oraz dążeniu do celu. Autorka udowodniła w niej, że na tajemnicach nie zbuduje się przyszłości, konieczna jest szczera rozmowa i walka o szczęście. Zwróciła uwagę również na różnicę wieku w związkach, alkoholizm, akceptowanie siebie i cenne kompromisy.
* K. Wilczyńska, "Dom pełen słońca", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 178
recenzja pochodzi z mojego bloga: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/
Premiera szóstego tomu popularnej serii "Stacja Jagodno" już we środę ale ja już jestem po lekturze. Z drżeniem serca czekałam na kolejną część. Była we mnie obawa, czy Karolina Wilczyńska będzie w stanie jeszcze czymś zaskoczyć. Czy utrzyma poziom, jaki narzuciła sobie na początku serii. Obawy okazały się być śmieszne i bezpodstawne. "Dom pełen słońca" ukazuje dalszy byt znanych nam już bohaterów. Jest tak samo interesujący, jak poprzednie tomy. Mądrość miesza się tutaj z humorem dzięki czemu otrzymujemy niepowtarzalną mieszankę, która nie dopuszcza jakiejkolwiek nudy. Autorka przedstawiając losy postaci, wplata w ich wypowiedzi złote wskazówki, w którą stronę warto podążać, by osiągnąć szczęście. Pokazuje też, że tym co stanowi podstawę do zbudowania szczerej i zadowalającej każdą stronę relacji, jest rozmowa. Nie warto tłumić uczuć, liczyć na to, że druga strona się ich domyśli. Wierzę, że ta książka, jak zresztą cała seria Jagodno, ma szansę stać się balsamem na zbolałą duszę, serce. Że może dzięki tym opowieściom, kobiety, które sądzą, iż nie dla nich marzenia... zaczną działać, dążyć do realizacji. Bo to, że stanowi cudowną odskocznię od codzienności, wiedziałam już zaczynając pierwszy tom. Książki Karoliny Wilczyńskiej z pewnością wyróżniają się na tle innych obyczajówek. Przede wszystkim nie znajdziemy tutaj banału. Jej powieści pomimo tego, iż są rewelacyjne na luźny, wolny czas to też czytelnik może z nich zaczerpnąć coś dla siebie, do wykorzystania w codzienności.
Prócz znanych już postaci, na scenie pojawia się Sylwia. Dziewczyna zajmująca się renowacją staroci. Potrafi wykrzesać z nich to, co zapomniane a najlepsze. Jej związek z dużo starszym mężczyzną przechodzi kryzys. Na ścieżce Sylwii pojawi się osoba, która będzie próbowała pomóc rozwiązać jej dylemat, czy relacja z Piotrem ma sens. Oczywiście ważną rolę w życiu dziewczyny odegra Jagodno. To miejsce, gdzie na problemy spogląda się inaczej. To tutaj spotkać można Łukasza, który wciąż waha się przed przeczytaniem pewnych zapisków z przeszłości, dogryzające sobie siostry, w końcu szczęśliwą Jadwigę nie martwiącą się, o jutro, Janka i Marzenę - błądzącą zakochaną parę. No i tylko w tym miejscu mamy szansę poznać historię pewnej kapliczki...
Jesień już rozpanoszyła się na zewnątrz, na drzewach kolorowe liście ostatnimi siłami się trzymają. Zaraz jednak upadną tworząc niepowtarzalny szeleszczący dywan. Dni coraz krótsze, noce dłuższe sprzyjają czytaniu... w takim właśnie okresie wychodzi "Dom pełen słońca". Przychodzi po to, aby swoją ciepłą okładką, przytulną treścią, jeszcze chociaż na ułamek sekundy zatrzymać minione już lato. Sądzę, że jest to przemyślany zabieg, z całą pewnością osiągnie pożądany efekt.
Tym razem poznajemy Sylwię i Piotra. Sylwia odnawia stare meble, a Piotr jest jej miłością.... Miłość ta jednak ma swoje ciemne strony, a jedną z nich jest syn Piotra... Czy magia Jagodna tym razem również zadziała? Czy nasi pozostali bohaterowie odnajdą się w nowych dla nich sytuacjach? Oj dzieje się na Borowej, dzieje.... Polecam!
"Prawdziwa sztuka o stworzyć coś pięknego, kiedy wszyscy już spisali to na straty".
Seria "Stacja Jagodno" skradła serca czytelników w całej Polsce. W każdym, jej kolejnym tomie autorka ukazuje bowiem ludzkie problemy i sprawdzone życiowe mądrości osadzone w krajobrazie urokliwej prowincji.
Karolina Wilczyńska to urodzona w 1973 r. mieszkanka Kielc, prezeska własnej fundacji, trenerka i terapeutka. Lubi słoneczniki i bursztyny, w wolnym czasie czyta, haftuje obrazy, robi swetry na drutach i szydełku, tworzy biżuterię. "Dom pełen słońca" to szósty tom serii "Stacja Jagodno".
Uczucie Marzeny i Janka przeżywa kryzys podszyty dumą obojga bohaterów. Łukasz nie potrafi podjąć decyzji dotyczącej przeczytania pamiętnika swojej matki. Tymczasem w Jagodnie pojawia się Sylwia, która zajmuje się renowacją mebli, nadając im drugie życie. Bohaterka przeżywa uczuciowe rozterki, które zostają zauważone przez mieszkanki dworu.
Karolina Wilczyńska w każdym z tomów tej serii ukazuje dalsze perypetie znanych nam bohaterów oraz wprowadza nowych, dzięki czemu fabuła nie wydaje się wtórna i schematyczna. W tej części autorka poprzez wprowadzenie wątku Sylwii, dotknęła tematu uczuciowego związku pomiędzy starszym, majętnym mężczyzną, a młodą kobietą. Dylematy jakie targają bohaterką w powiązaniu z tym, jak jej postawa odbierana jest przez otoczenie, wywołują kilka przemyśleń w temacie oceniania innych po pozorach. W płaszczyźnie tej zirytował mnie jedynie wątek siostry Sylwii, który wydaje mi się nieco naciągany i nie przystający do rzeczywistości.
Są nowe postacie, ale wierny czytelnik najbardziej uważnie śledzi oczywiście losy tych bohaterów, których znamy od pierwszego tomu. Karolina Wilczyńska plącze więc ich życiorysy poprzez różnego rodzaju niespodzianki, nowe uczucia i nowe wyzwania. Jestem zadowolona z poprowadzenia wątku Igora oraz Majki, a także Marzeny i Janka. Zaskoczyła mnie natomiast przeszłość hrabianki Zuzanny, a zaniepokoił stan zdrowia babci Róży. Jednakowoż ciężko przewidzieć, co wydarzy się w kolejnym tomie.
Każda część "Stacji Jagodno" to także jakaś myśl przewodnia. W "Domie pełnym słońca", autorka pod płaszczem wątku renowacji starych mebli przekonuje, że pozornie nie pasujące do siebie osoby mogą stworzyć wspólną przestrzeń. Należy jedynie nieco odświeżyć pewne elementy i nadać im nowego blasku, gdyż przecież każdy z nas jest inny, naznaczony zupełnie różnymi doświadczeniami życiowymi.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
W Jagodnie pojawia się nowa postać, a jest nią Sylwia. Kobieta zajmuje się tu odnową starych rzeczy i nadaje im drugie życie, jednocześnie upiększając nimi dworek. Ukrywa się również przed światem, w którym dotychczas żyła, potrzebuje czasu na poukładanie w swojej głowie spraw, które nie dają jej spokoju. Kryzys w jej związku jest poważny, a jej rodzina oraz rodzina jej partnera nie są skłonni do tego, by pomóc, aby ich drogi ponownie się połączyły. W ich relacje wkrada się chaos, za który ktoś mocno jest odpowiedzialny. Czy dopatrzą się winnego? I co najważniejsze, czy nie będzie za późno, by wszystko naprawić?
Bohaterowie "Stacji Jagodno" nigdy się nie nudzą, a w ich życiu zawsze dużo się dzieje. Zuzanna mocno kibicuje Jankowi i Marzenie. Lecz czasem robi wrażenie okrutnej w słowach, które kieruje do Janka, jest dla niego surowa. Kto by przypuszczał, że w tym wszystkim ma jakiś cel? Czy dopnie swego?
Kasia radzi sobie świetnie, stanęła na nogi i może cieszyć się z sukcesu. Staje przed nią jednak jeszcze jeden wybór, który może być jeszcze większym krokiem w przód. Czy się odważy i podejmie się wyzwaniu?
Na jaw wychodzi tajemnica leśnej kapliczki. Kto i komu opowie o wydarzeniach, które są nadal bolesne?
Łukasz z Tamarą są jak stare małżeństwo, raz się kłócą, a za chwilę kochają i tak w kółko. Mężczyzna znajduje stary pamiętnik, jednak brakuje mu odwagi na jego przeczytanie. Czy się w końcu zdecyduje i go otworzy? Co w nim się znajduje?
Mogłabym jeszcze tak opisywać i opowiadać o tym co się dzieje u bohaterów "Stacji Jagodno", lecz pozostawię to tajemnicą, którą każdy czytelnik musi sam odkryć. Zapewniam jednak, że dzieje się sporo i szybko.
Karolina Wilczyńska z całą pewnością nadal trzyma poziom i swym czytelnikom daje świat, który jest przez nich lubiany. Bo nie oszukujmy się, sięgając po szósty tom cyklu, to już z pewnością jest to coś do czego z przyjemnością powracamy. Pomyśleć by można, że ileż da się czytać o jednym i tym samym, ale to nie w tej serii. Tu wciąż dzieją się nowe rzeczy, a autorka nie powraca w kółko do starych wątków i nie magluje ich. Owszem czasem coś jest wspomniane, lecz delikatnie bez większego wnikania i przypominania o tym. I się nie rozczarowujemy, a to jest bardzo ważne. Myślę, że dzięki temu, iż w każdej części wprowadzane są nowe postacie, ich historie i perypetie, powieść nadal potrafi wciągnąć i zainteresować. Autorka jednocześnie nie zapomina o starych bohaterach i o ich życiu, które jest również bardzo ciekawe i z chęcią powraca się do nich i dowiaduje co u nich słychać, jak sobie radzą i jakie mają plany na przyszłość. Bohaterów poznaje się szybko i z lekkością, co pozwala odróżniać od siebie losy każdego z nich.
Magia w książkach Karoliny Wilczyńskiej polega na tym, że autorka pisze w nich o zwyczajnym życiu, takim realnym z prawdziwymi problemami oraz szczęściami i raczej czytelnik powinien sięgać po inne książki, aby od tej codzienności odpocząć, a jednak wraca się do Jagodna i chce się właśnie w takim zwyczajnym świecie być. Pomimo codziennych zmagań bohaterów, odpoczywa się przy lekturze i na tym właśnie polega ta magia, którą uwielbiam.
Muszę niestety wspomnieć o tym, że mało mi było tym razem babci Róży i białego domku. Owszem dworek również uwielbiam, ale domek babci Róży jest wyjątkowy i mam do niego słabość. Boję się o zdrowie kobiety i o to, że kiedyś sięgając po kolejną część już jej nie będzie. Mam nadzieję jednak, że autorka takiego planu nie ma.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Mam nadzieję, że nie jest to ostatnia książka z cyklu Stacja Jagodno, gdyż żal by było porzucać bohaterów, z którymi związałam się jak z rodziną.
W Jagodnie bohaterowie przeżywają różne chwile: szczęścia, radości, smutku, zwątpienia. Dwie starsze panie, siostry opiekują się sobą nawzajem; młoda Sylwia ma wątpliwości co do związku ze sporo starszym Piotrem (ma poczucie nudy i uwiązania). Marzenia nie może wybaczyć Jankowi, czy jej poczucie urażonej dumy zamknie jej drogę do szczęścia, czy też posłucha dobrej rady? Nastolatek zastanawia się, czy podzielić się z pewną dziewczyną swoją historią i co z tego wyniknie. Łukasza czeka trudna rozmowa z ojcem oraz stanięcie twarzą w twarz ze wspomnieniami.
„A co byś zrobiła, gdyby się okazało, że twój chłopak dowiedziałby się o twojej tajemnicy, zanim ty mu powiedziałaś?”
Sporo bohaterów, każdy z inną, swoją historią, problemami i troskami. Pisarka w swej ciepłej i sympatycznej powieści, kolejnej z tomu z serii Stacja Jagodno porusza wątek pogodzenia się z przeszłością; mówi jak ważne jest wpuszczenie słońca w swoje życie, by było lepiej. Taką obyczajówkę polecam na poprawę nastroju.
„Pielęgnuj, ale nie podcinaj korzeni.”
Subtelna opowieść o malowniczej miejscowości w Górach Świętokrzyskich, w której ponadczasowość łączy się z urokiem chwili. Karolina Wilczyńska...
Zanurz się w lekturze i odkryj swoje miejsce na ziemi. Być może będzie nim właśnie Jagodno! Jagodno to urokliwa miejscowość położona w Górach Świętokrzyskich...
Przeczytane:2021-11-06, Ocena: 5, Przeczytałam,
SŁOŃCE NAD JAGODNEM
Idąc za ciosem jednym tchem pochłonęłam kolejną, szóstą część "Stacji Jagodno" i niebawem na pewno znów się tam wybiorę. Bo jeśli raz zakosztujecie klimatu i gościnności Borowej i jej okolic to będziecie tam z radością powracać. Na tym między innymi polega urok i czar tego powieściowego cyklu, a także siła i moc opowieści Karoliny Wilczyńskiej.
Tytułowy dom pełen słońca to oczywiście odnowiony dworek hrabianek Julii i Zuzanny, przy którym pracowało naprawdę sporo niezwykłych ludzi. Po projektach architektonicznych Elizy, którą mieliśmy okazję poznać bliżej w poprzednim tomie przychodzi czas na meblowanie i ostatnie wykończeniowe szlify. Meblami zajmuje się Sylwia - utalentowana dziewczyna, która wśród starych i niepotrzebnych gratów potrafi wyszukać prawdziwe perełki i tchnąć w nie nowe życie. W ten sposób z pozoru zupełnie niepasujące do siebie sprzęty po odrestaurowaniu tworzą piękną i elegancką całość. Bo z meblami jest podobnie jak z ludźmi... Pozory często mogą mylić, a życie bardzo szybko je weryfikuje...
Tym razem do grona zaprzyjaźnionych bohaterów dołącza Sylwia i jej rozrywkowa siostra Paulina oraz Piotr i jego mocno pogubiony syn Michał. Tamara nadal poświęca się pracy we dworze, Łukasz wciąż nie może sobie poradzić z demonami przeszłości, która powraca do niego zupełnie niechciana. Ewa i Adam po powrocie z Afryki planują wspólną przyszłość. Przed Kasią pojawia się szansa na rozwój zawodowy, w czym kibicuje jej bardzo Zosia. Igor również dąży do realizacji swoich marzeń, tyle, że jego droga jest bardziej kręta i wyboista. Hrabianki Julia i Zuzanna z boku przyglądają się poczynaniom młodszych pokoleń oraz dopingują Marzenę i Janka w ich życiowych planach. Tylko Róża, której mały biały domek zawsze stoi otworem dla potrzebujących przybyszy, zaczyna odczuwać skutki swego wieku. I muszę przyznać, że to jej osoba najbardziej mnie martwiła podczas lektury tym bardziej, że kobieta znów bagatelizuje sygnały wysyłane przez organizm. A przecież Jagodno bez Róży na pewno nie byłoby takie samo...
Powieść "Dom pełen słońca" umiliła mi podróż pociągiem, poruszyła moje serce i obudziła emocje. Zaintrygowała mnie na tyle, że z niecierpliwością czekam dalszych wydarzeń. Być może kolejny tom przyniesie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania:
Czego dowiedział się Łukasz z pamiętnika swojej mamy? Czy pogodzi się z przeszłością i przestanie znikać? Jak Tamara odnajdzie się w roli gospodyni Stacji Jagodno? Czy Janek z Marzeną wreszcie staną na ślubnym kobiercu? I przede wszystkim czy Róża przyzna się wreszcie rodzinie do swoich niedomagań?
Myślę, że autorka jeszcze nie raz mnie zaskoczy, tym bardziej, że jestem mniej więcej w połowie cyklu. A każdy kolejny tom to emocje, nowe wrażenia i całe mnóstwo miłych chwil w gronie ulubionych bohaterów, a właściwie przyjaciół, bez których świat utraciłby swoje kolory. Przyznaję, że cykl cały czas trzyma poziom, wydarzenia intrygują, rozwiązania zaskakują, a my wciąż chcielibyśmy więcej i więcej. Brakuje mi trochę takich bardziej spektakularnych rodzinnych tajemnic, ale mam nadzieję, że pani Karolina i o tym pomyślała. Chętnie spotkałbym też jeszcze Elizę, Rafała oraz Antosia. Mam nadzieję, że nie zniknęli na zawsze...
Zachęcam serdecznie do sięgnięcia po Stację Jagodno, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście. Jeśli obawiacie się wielości tomów to zapewniam, że lektura jednej części to zaledwie dwie, trzy godzinki, może jeden wieczór, a wrażeń co nie miara. Polecam serdecznie.