Stephen Strange - niegdyś chirurg o wybujałym ego, a dziś mistrz sztuk mistycznych - rozwiązuje paranormalne zagadki i codziennie zmaga się z demonami, pożeraczami dusz i stworami, na których widok zwykli ludzie popadliby w obłęd. Jednak pewnego dnia jego zaklęcia przestają działać, a z innych wymiarów dochodzą niepokojące wieści. Ktoś morduje czarnoksiężników i nie spocznie, póki nie oczyści z magii wszystkich światów. Doktor Strange musi stanąć do nierównej walki... w której każdy czar ma wysoką cenę.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2019-05-23
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 300
Tytuł oryginału: Doctor Strange vol. 1
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Ilustracje:Chris Bachalo
STRANGE-WERSUM
Jason Aaron nigdy nie był i nie będzie jakimś wybitną scenarzystą. Zrobił kilka dobrych komiksów, reszta jednak to nic innego, jak powtórka z rozrywki i kopiowanie motywów, które wszyscy doskonale znają. Do głosu dochodzi tutaj prawda z „Rejsu”, że lubimy to, co już znamy. I tak też jest z jego „Doktorem Strange’em”. Akurat komiks ten wyszedł mu nieźle, ale oparty został na mocno zgranym motywie, który nawet polscy czytelnicy, mający dostęp zaledwie do ułamka komiksów wydawanych na amerykańskim rynku (przynajmniej w rodzimym języku) w ostatnim tylko czasie mogli czytać kilka razy w różnorakim wykonaniu.
Doktor Strange, potężny magik, ma problem. Pewnego dnia jego zaklęcia przestają działać, a na dodatek okazuje się, że ktoś poluje na czarnoksiężników z innych wymiarów. Cela ma jeden: wymordować ich wszystkich. Strange będzie musiał stanąć do walki, ale co może zrobić w obecnej sytuacji?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/05/doktor-strange-tom-1-jason-aaron-chris.html
Co dwa miesiące gruby magazyn z najnowszymi komiksami „Star Wars”, wydawanymi od 2015 roku przez wydawnictwo Marvel Comics. W każdym numerze...
Dario Agger, prezes Roxxonu współodpowiedzialny za masakrę świetlistych elfów, znalazł się na celowniku szefów największych ziemskich korporacji. Ci prawdziwi...
Przeczytane:2020-04-29, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji poznać Dr. Strange'a najszybciej może nadrobić zaległości filmem z 2016 roku "Doktor Strange", gdzie w miarę wiernie przedstawiono origin postaci. Niestety pierwotne komiksy z tym bohaterem w naszym kraju są mało dostępne. Możecie jedynie znaleźć jeszcze komiksy z serii Hachette - Wielka Kolekcja Komiksów Marvela i angielskie zeszyty dystrybuowane w sklepach stricte komiksowych. Sama postać Strange'a ma swoją genezę jeszcze w latach 60 dwudziestego wieku, kiedy Doktor pojawiał się w klasycznej antologii Strange Tales. W 1969 Doktor Strange doczekał się swojego solowego serialu komiksowego.
Strange to czarodziej i jak każdy superbohater ma też przyporządkowany sobie zakres świata działań. Wszyscy się spierają który Marvelowski bohater jest najlepszy i najsilniejszy, ale nikt nie zaprzeczy, że najPOTĘŻNIEJSZYM jest właśnie Doktor Strange. On działa w sferze światów materialnych, duchowych i alternatywnych, a także w obrębie innych wszechświatów. Jego magiczne moce mają wiele wspólnego z tym, co znamy jako psychodelia, lub czego ludzki rozum nie jest w stanie pojąć. Żeby walczyć i pilnować ładu w takich miejscach, trzeba być naprawdę potężnym, a w tym mogą pomóc tylko magiczne moce.
Co się jednak stanie, gdy magia zniknie? O tym mówi event pierwszego tomu "Ostatnie Dni Magii". Oczywistą się wydaje odwieczna walka nauki z magią. Właśnie to wizualizują nam Aaron i Bachalo. Empirikulowie władający mocą nauki najeżdżają świat zewnętrzny, aby zabić magię i wybić wszystkich magików na ziemi. Udaje im się to, ale magicy się nie poddają. Strange wraz z kompanami walczą do utraty tchu, aby magia wciąż istniała. Niestety ta już zniknęła.
Fabularnie i rysunkowo jest naprawdę fantastycznie! Rysunki zabierają nas w psychodeliczne wyprawy po światach jak ze snów. Jedne krainy są bajkowymi rajami, a kolejne mrocznymi otchłaniami, będącymi przestrzeniami wegetacyjnymi dla kosmicznych istot rodem z opowiadań Lovecrafta. Trudno oderwać wzrok, by szybko pojąć głębię rysunków, ale to skupienie naszych oczu na większych fragmentach klatek sprawia, że magia nam się ujawniła. Fabuła wciąga do tego stopnia, że szkoda Ci przeczytać cały tom tak szybko, a zapewniam, że idzie to ekspresowo. Bohaterowie są żywi, z emocjami i poczuciem humoru.