Różnica między nimi a Sławkiem polega na tym, że on rzeczywiście nie powinien się tu znaleźć, a już na pewno nie sam. Za swoją lekkomyślność zapłacił najwyższą cenę. Stracił rodzinę, mieszkanie i firmę. Zabrali mu wszystko, a on nie może się teraz z tym pogodzić. Tymczasem komisarz Zuzanna Widacka, odstawiona na boczny tor przez komendanta, dostaje na odczepne, wydawałoby się, prostą sprawę. Jednak tam, gdzie inni widzą zwykły wypadek, ona odkrywa zło w najczystszej postaci. Odsłaniając powoli tło tragicznej śmierci mężczyzny i chłopca, dociera do mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. Sama też nie uniknie trudnych wyborów, które wpłyną na całe jej życie...
Wydawnictwo: Piąte Marzenie
Data wydania: 2022-04-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 306
Język oryginału: Polski
- Zróbże mi normalnie kawy, bo mnie ta melisa wkurwia! Podeszła energicznym krokiem i kręcąc głową, zabrała z jego biurka szklankę.
- Przecież to jest na uspokojenie - przewróciła oczami.
- To widocznie na mnie nie działa- Sobczyk zauważył jej minę.
- Zielone to takie, jeszcze sraczki dostanę.
"Żebyś się tak, stary dziadu, w portki zesrał" - Danusia ripostę już miała na końcu języka.
Kiedy Mariusz Kanios rozpoczynał przygodę z pisaniem książek, myślę że nikt nie spodziewał się aż takiego sukcesu, a on sam chyba najmniej. Pamiętam wiadomość, którą dostałam z nieśmiała zachętą do przeczytania ,,Uczynkiem i zaniedbaniem". Przyznam się, że trochę sceptycznie podeszłam do niej, ale czytając kolejne co raz to lepsze opinie, postanowiłam dać szansę tej książce. Dodatkowym czynnikiem jaki mnie skusił do niej był fakt, że akcja książki obsadzona jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania.
Początkowo trudno było mi się wbić w fabułę pierwszej części, ale potem już przepadłam. Kiedy pojawiły się zapowiedzi ,,Kart zła", nie zastanawiałam się długo, musiałam je mieć. Drugą część czytało mi się już znacznie lepiej i z jeszcze większym zainteresowaniem. Teraz mam już za sobą finał trylogii i jest mi smutno, że to już koniec, ale zostańmy jeszcze chwilę z naszymi bohaterami, u których dużo się działo.
Komisarz Zuzanna Widawska dostaje do rozwikłania sprawę wypadku drogowego, w którym zginął młody mężczyzna i jego synek. Zuzannę zdziwił fakt, że ta sprawa trafiła do wydziału kryminalnego, postanowiła się jej jednak bliżej przyjrzeć. W wyniku sekcji zwłok okazało się, że mężczyzna i dziecko zostałi zamordowani. Widawska z zespołem rozpoczynają szukanie mordercy. Zuzanna nie może obojętnie przejść obok tak okrutnej zbrodni jaką jest zabicie niewinnego dziecka. Śledztwo nie jest proste, jest zawiłe, w którym nic nie jest jednoznaczne. Ukaranie sprawcy jest jeszcze trudniejsze, kiedy na szali znajdzie się życie najbliższych osób Zuzanny.
W tym samym czasie, kiedy Zuzanna prowadzi swoje śledztwo, poznajemy Sławka Kosiora. Sławek jest nauczycielem, którego skusiły pieniądze, odszedł z pracy i zajął się dochodowym biznesem. Wraz z żoną planowali swoje bogate życie, kiedy wszystko rozpadło się jak domek z kart. Kosior trafił do więzienia, żona od niego odeszła, stracił przyjaciela. Generalnie życie się mu posypało. Po wyjściu z więzienia mści się na osobach odpowiedzialnych za pasmo nieszczęść jakie na niego spadły.
W pewnym momencie wendeta Kosiora i śledztwo Zuzanny łączą się. Tylko pytanie jak? Czy to możliwe, żeby tak różne sprawy znalazły łączące je punkty? Czy Zuzanna znajdzie winnych śmierci dziecka? Jaką przyjdzie jej zapłacić cenę za swój upór?
Wow co to była za książka!!!! Już od pierwszych stron nie można jej odłożyć. Mogę śmiało powiedzieć, że ,,Dobry człowiek" należy do grona książek nieodkładalnych. Historia przedstawiana jest początkowo dwutorowo, w pewnym momencie łączy się i już nic nie jest pewne i na pewno. Do samego końca nie wiadomo jak się skończy.
Autor rewelacyjnie przedstawił ogrom czystego zła, nienawiści, zemsty, ale wplótł w tą historię też trochę miłości i humoru. Były momenty, kiedy z niedowierzaniem kręciłam głową, otwierałam usta z przerażenia, miałam łzy w oczach, ale też uśmiałam się. Krótko mówiąc to mieszanka wybuchowa, ale od której nie można się oderwać.
Znając całą trylogię, uważam, że ,,Dobry człowiek" jest najlepszą częścią. Patrząc na całość widać ogromny progres w pracy autora. Z tego wynika, że każda kolejna książka będzie tylko lepsza. Wysoko sobie Pan podniósł poprzeczkę, oj wysoko. Myślę, że podoła Pan temu wyzwaniu, dlatego trzymam kciuki i życzę kolejnych sukcesów na rynku literackim. Oczywiście czekam na kolejną świetną książkę.
Zachęcam Was do zapoznania się z twórczością Mariusza Kaniosa, bo warto spędzić z nią czas. Na pewno nie będziecie się nudzić.
Polecam
Mariusz Kanios w trzeciej części cyklu o Komisarz Zuzannie Nowackiej pod tytułem „Dobry człowiek” zaskoczył mnie jak dawno nikt. Podejrzewam, że autor sam nie dowierzał temu co wyszło spod jego pióra czy być może klawiatury a na pewno z jego głowy. Majstersztyk chyba pod każdym względem, nie jestem fachowcem stąd „chyba”. Powieść świetnie poprowadzona z perspektyw bohaterów gdzie każdy wydaje się być ważny. Ma coś do powiedzenia czytelnikowi. A Zuzanna, już jako Widacka jest dojrzalsza, nie tylko jako funkcjonariuszka ale jako kobieta. Kosior siedzi, za niewinność, pech, został wkręcony i oszukany. Obok na pryczy koleś, który zabił, ale jak to mówią nie ma ciała i wychodzi z pudła. Czy wtedy w Sławku narodziło się zło? Zło z jego pojętej niesprawiedliwości? Autorowi udało się oddać klimat pewnej wiejskiej rodziny bez żadnego kodeksu moralnego, miłości za to przesiąkniętej brakiem szacunku dla życia innych. Zgrabnie i bez natarczywości autor przeplata ze sobą wątki powieści, które w efekcie niejednokrotnie zaskakują czytelnika. Ogrom ładunków emocjonalnych i zwrotów akcji oraz wybrzmiewające w mojej głowie pytanie. Czy wolno, czy mamy prawo doprowadzić do sprawiedliwości poprzez łamanie prawa? W tym przypadku nie miałem wątpliwości.
"Pokaż mi dobrego człowieka, a ja zajrzę w głąb jego duszy i powiem ci o nim całą prawdę."
Trzecia część serii "Komisarz Zuzanna Nowacka" to mim zdaniem zdecydowanie najlepsza część. Dawno nie wciągnął mnie tak w głąb siebie kryminał.
"Dobry cZŁOwiek" to przewrotny tytuł, bo czy dobry człowiek może być zły? Okazuje się, że może...
Poznajemy Sławka Kosiora, który można powiedzieć, jest nieco ofermą, który dał się wpakować do więzienia za nie swoje przewinienia, lecz jak to mówią, więzienia są pełne "niewinnych" ludzi. Ten nasz bohater nawet nie potrafił porządnie się zabić...
Gdy odsiedział swój wyrok chce być już tylko dobrym człowiekiem, iść przez życie prostą i uczciwą drogą. Lecz kiedy się dowiaduje, że żona zamieszkała z jego "cichym" wspólnikiem, wkurzył się niesamowicie. To on za namową prawnika, nie wydał swojego kompana i odsiedział sam wyrok, a ten nie dość, że go zdradził i zabrał jego firmę to na dodatek wziął jeszcze i żonę. Autor w taki sposób przedstawia nam byłego więźnia, że czasem aż nam go szkoda, jest jakby ofiarą. Sławek jednak postanawia się zemścić...
W więziennej celi przez jakiś czas Sławek siedział z Wieśkiem Gabrysiem, który przyznał się jemu, że zabił sąsiada, który straszył mu gołębie, lecz nie ma ciała, nie ma zbrodni... Kosior postanawia poprosić Gabrysia o pomoc w zemście na nieuczciwym wspólniku.
Narracja tej książki jest dwutorowa, poznajemy jakby dwie odrębne historie, które jednak z czasem się łączą i uzupełniają.
Zuzanna zajmuje się sprawą wypadku samochodowego, w którym ginie ojciec z trzyletnim synkiem. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że to wypadek jakich wiele, nadmierna szybkość, drzewo..., ale okazuje się, że obie ofiary nie zginęły podczas uderzenia samochodu w drzewo, ale zostały uduszone.
W czasie śledztwa Zuzanna odkrywa, że żona mężczyzny z wypadku miała romans.
W życiu komisarz Zuzanny również nastąpiły duże zmiany a pomysłowy przestępca postanowi wykorzystać również policjantkę dla swoich celów.
Zaskakujące zakończenie jest wisienką na torcie. Bardzo pomysłowe i autor pokazuje nam jak pozornie dobry człowiek może być zepsutym do szpiku kości osobnikiem, mającym gdzieś prawo i sprawiedliwość. Zresztą nie tylko on, nawet prawnik liczy tylko kasę i nie patrzy na winę człowieka...
Mariusz Kanios skłania nas do refleksji po lekturze tej książki. Można się zastanawiać, czy w każdym z nas, gdzieś tam w zakamarku drzemie jakaś zła siła i tylko czeka na impuls żeby się ujawnić i zawładnąć nami. Czy wpływ na to mamy sami czy też środowisko w jakim przebywamy? Czy naprawdę dobry człowiek może zmienić się w zabójcę?
Bardzo dobra intryga, bez zbędnych udziwnień, rewelacyjnie się czyta. Cała trylogia jest świetna.
Polecam, bo warto przeczytać.
A ja zacznę czytać nową serię autora...
W domku letniskowym na odludziu znaleziono zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety. Zabójca pozostawił wiele śladów na miejscu zbrodni, więc sprawa wydaje...
Po burzliwym rozwodzie rodziców Ola wraz z matką opuszcza małe miasteczko, by rozpocząć nowe życie w Krakowie. W liceum dziewczyna poznaje grupę rówieśników...
Ludzie twierdzą, że nadzieja umiera ostatnia, a to nieprawda, bo marzenia są nieśmiertelne. Starzeją się, zmieniają, ale nigdy nie umierają
Więcej