Stany Zjednoczone, lata 30-ste, sam środek Wielkiej Depresji. John Clark ma za zadanie udokumentować fatalne skutki burz piaskowych szalejących w środkowych i południowych stanach. Z czasem zaczyna jednak kwestionować swoją rolę biernego obserwatora, bo ludzkie cierpienie nie jest czymś, co można sprowadzić do kilku reportażowych fotografii.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Jours de Sable
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Bartosz Musiał
BYĆ BIERNYM
Kwiecień w Non Stop Comics okazał się wiosennym wysypem komiksowych nowości. ,,Dni piasku" to kolejna z nich, a zarazem najlepsza zaraz po znakomitym ,,Heavy Liquidzie". I po prostu kawał dobrego komiksu z ambicjami, który warto jest polecić dojrzałym odbiorcom.
Czy można być biernym, bezstronnym obserwatorem, kiedy dzieje się tragedia? Kimś takim właśnie powinien być John Clark, który w czasach Wielkiego Kryzysu dostaje zadanie udokumentowania tragedii, jaka dzieje się w środkowych i południowych stanach. Tragedii burz piaskowych dotykających tutejszych mieszkańców. Ogrom cierpienia, jakie wówczas spotyka, każe mu jednak przemyśleć swoją rolę fotografa / reportera. Czy wolno mu tylko patrzeć? Czy powinien? I czy zdjęciami będzie w stanie pokazać prawdę i ogrom tragedii, a także związane z nimi emocje?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/05/dni-piasku-aimee-de-jongh.html
Przeczytane:2022-05-23, Ocena: 6, Przeczytałem,
Akcja dzieła przenosi nas do połowy lat 30-tych (dokładniej do roku 1937), kiedy to USA zmagały się ze skutkami największego kryzysu ekonomicznego. Wtedy też powstała Agencja Bezpieczeństwa Rolniczego. Jednym z jej zadań było udokumentowanie problemów farmerów spowodowanych przez „Dust Bowl”. Szalejące w środkowych i południowych stanach burze piaskowe, które niosły ze sobą zniszczenie i śmierć. W tym celu na wskazane regiony kraju zostali wysłani reporterzy, mający przygotować specjalne raporty. Jednym z nich był młody 22-letni John Clark. Była to dla niego pierwsza bardzo wymagająca praca. Miał on ją zamiar wykonać najlepiej jak tylko potrafił. Szybko jednak przekonał się on o tym, że zadanie to przerodzi się w coś więcej. Trudno bowiem biernie obserwować przez obiektyw aparatu tragedie innych ludzi.
Aimée de Jongh w swoim dziele sięga po prawdziwe wydarzenia, które dotknęły wiele części kraju w latach 30-tych minionego wieku. Scenariusz opiera ona na wielu dokumentach z tamtego okresu, zdjęciach robionych na zlecenie ABR i własnych odwiedzinach tamtych terenów. Nie jest to jednak tytuł, który można nazwać komiksem historycznym. Autorka bowiem wykorzystuje w fabule fikcję, która służy jej do zarysowania problemu, a przede wszystkim do pokazania ludzi znajdujących się w centrum tego „pyłowego” armagedonu.
Przewracając kolejne strony albumu, zanurzamy się w wielkich amerykańskich równinach. Obserwujemy tamtejszą twardą, ale niezbyt ufną ludność i dosłownie czujemy unoszący się wszędzie dookoła duszący pył. Pchany siłą wiatru piasek często coś zasypuje, utrudniając życie głównego bohatera. Potrafi on jednak również odsłonić to, czego nikt nie chciałby ujrzeć, czyli wielkie osobiste tragedie całej masy ludzi. Począwszy od przyziemnych kłopotów, przez choroby kończąc na śmierci. Historia rozwija się tutaj bardzo powoli, nie ma tu żadnych drastycznych zwrotów akcji, często zatrzymując się przy wybranych scenach. Najróżniejsze emocje towarzyszą nam tutaj dosłownie od pierwszej do ostatniej strony. Widziane „obrazy” mają również pewien wpływ na młodego bohatera. Zmienia się jego postrzeganie fotografii i to jaką może mieć ona „moc”.
Cała recenzja na: