Dewocje

Ocena: 5.43 (7 głosów)

Powieść autorki głośnych i bestsellerowych ,,Pestek" oraz ,,Chłopców, których kocham".

To mogło zdarzyć się wszędzie, bo wszędzie są matki i ojcowie, sklepowe, listonoszki i ciotki Jadwigi, wszędzie są katechetki i łysiejący proboszcze. I cuda mogą wydarzyć się wszędzie. To mogło zdarzyć się każdemu, ale zdarzyło się jej. A przecież niczym szczególnym na ten cud nie zasłużyła, bo żyła we wsi jak wszyscy, ze sprawiedliwie przez Opatrzność przydzielonym losem. Może tylko modliła się szczerzej, może bardziej niż inni prosiła o łaskę, mniej bała się wieczności i mocniej wierzyła w to, że człowiek może być święty.

,,Dewocje" to spowiedź z jednego życia, ale na mocy cudu także z żyć innych, z grzechów niespowiadalnych, które zalegają na samym dnie duszy, z wyrzutów sumienia, z win, żalu i lęku. Spowiedź, która nie niesie ze sobą ulgi zupełnego odpustu, ale opowieść, na końcu której okazuje się, że nieważne przez Kogo, ale dla kogo dzieje się cud.

Informacje dodatkowe o Dewocje:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328088931
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Dewocje

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dewocje - opinie o książce

Avatar użytkownika - Natalia_Katarzyn
Natalia_Katarzyn
Przeczytane:2021-11-22, Przeczytałam, Mam, 2022,

"Dewocje" autorstwa Anny Ciarkowskiej to książka, którą miałam w planach już od momentu, w którym zobaczyłam ją w zapowiedziach. Przyciągnęła mnie do niej nie tylko piękna okładka zapowiadająca treść, ale przede wszystkim właśnie to o czym jest ta książka. 

To o czym opowiada autorka mogło wydarzyć się wszędzie, bo wszędzie są matki i ojcowie, sklepowe, listonoszki i ciotki Jadwigo. Wszędzie są również katechetki i łysiejący proboszczowie. Również cuda mogą wydarzyć się wszędzie. Dlatego też to mogło wydarzyć się każdemu, ale zdarzyło się jej. A przecież niczym szczególnym nie zasłużyła na ten cud, bo żyła we wsi jak wszyscy, ze losem sprawiedliwie przydzielonym przez Opatrzność. Może tylko modliła się szczerzej od innych, bardziej niż inni prosiła o łaskę oraz mniej bała się wieczności, a mocniej wierzyła w to, że człowiek może być święty.


"Dewocje" są spowiedzią z jednego życia, ale na mocy cudu także z innych żyć - z grzechów niespowiadalnych, które zalegają na samym dnie duszy, z wyrzutów sumienia, z win, żalu i lęku. Jest to spowiedź, która nie niesie ze sobą ulgi zupełnego odpustu, ale opowieść, na końcu której okazuje się, że nieważne przez Kogo, ale dla kogo dzieje się cud. 


~*~


"Dewocje" są spowiedzią kobiety, która całe swoje życie mieszkała na wsi, w której jednymi z najważniejszych osób jest proboszcz oraz katechetka. Są to osoby, które mają realny wpływ na to jak żyją oraz jak myślą ludzie we wsi. Z kart tej książki wyłania się bardzo specyficzne podejście do wiary, religii i duchowości, które wciąż jest typowe dla wielu mieszkańców wsi oraz małych miast. I powiem Wam szczerze, że w momencie, w którym sięgałam po powyższą historię nie spodziewałam się tego jak bardzo okaże się znajoma i bliska - do takiego stopnia, że momentami można się w niej przejrzeć niczym w lustrze. Stało się tak dlatego, że sama byłam kiedyś osobą mocno wierzącą, w dodatku bardzo zaangażowaną w życie swojej parafii. Dzięki temu spotkałam nie tylko wielu wspaniałych ludzi, ale również tych, którzy reprezentowali niezdrowe podejście do wiary oraz religii. Myślę, że jeżeli sami pochodzicie lub nadal mieszkacie na wsiach lub w małych miasteczkach to wiele rzeczy z tych opisanych w powyższej książce okaże się dla Was porażająco znajome. 


Anna Ciarkowska z godną podziwu wnikliwością rysuje przed czytelnikiem obraz, który mnie osobiście wciąż przeraża i wywołuje smutek. Głównie dlatego, że mimo tego, iż jest coraz więcej osób świadomie oraz krytycznie podchodzących do swojego wyznania, to wciąż istnieją środowiska, w których można znaleźć osoby ślepo zapatrzone w jakąś niezdrową formę religii. A jeżeli ma się w otoczeniu ten typ księży czy katechetów, który jest zakreślony w "Dewocjach" to dużo łatwiej popaść w traumę lub chorobę psychiczną. Osobiście nie mam nic do katolików (bo to właśnie ich dotyczy powyższa historia), którzy zdroworozsądkowo podchodzą do wiary oraz religii i, których jest mnóstwo w moim otoczeniu. Jednak coraz częściej zauważam również niepokojące zachowania ludzi, którzy dają sobie wmówić, że wszelaka inność oraz posiadanie krytycznego podejścia do tego co głoszą księża jest propagandą i zagrożeniem dla ich samych oraz chrześcijańskich wartości. A to prosta droga chociażby do coraz większych podziałów w społeczeństwie. 


Dla mnie osobiście ta książka jest swego rodzaju przestrogą i zimnym prysznicem, który ma za zadanie nieco otrzeźwić czytelnika. Jednak obawiam się, ze wiele osób uzna "Dewocje" za kolejny atak na Kościół oraz katolików. Mimo wszystko myślę, że inteligentne oraz twardo stąpające po ziemi osoby odnajdą w niej swego rodzaju przestrogę. 


"Dewocje" są jedną z najlepszych powieści, które przeczytałam w tym roku. Myślę, że co przeczytałam jeszcze długo będzie we mnie pracować. Poza tym na pewno będę chciała jeszcze do niej wrócić, bo wiem, że za kolejnym czytaniem odnajdę w niej coś nowego. Póki co polecam Wam tą książkę całym sercem. 

Link do opinii

Po "Pestkach" Anny Ciarkowskiej z zaciekawieniem sięgnęłam po "Dewocje".
Jak mi się podobało?

Pierwsza książka, o której wspomniałam podoba mi się dużo bardziej niż ta ze zdjęcia. Mimo wszystko warto po nią sięgnąć. Dlaczego?

Przede wszystkim jest to doskonałe odzwierciedlenie życia Polaków, którzy myślą bardzo zaściankowo i nie liczy się dla nich nic innego jak wiara. Tylko często zbyt mocno interpretowana przez nich samych. Mijająca się z prawdą i nie zawsze prowadząca ku dobremu.

Trochę smutna i gorzka. Nie liczy się jednostka, a to co ludzie powiedzą.
Autorka świetnie kreuje bohaterów i dba o to, aby się skupić na czytaniu i poruszyć szare komórki. Nie jest to lekkie czytadło, które pochłoniesz w jeden wieczór.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MariaAntonina
MariaAntonina
Przeczytane:2021-08-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2021, 26 książek 2021,

Słysząc Ciarkowska myślę: poruszenie, niedopowiedzenie, wzruszenie, tajemnica. Nie inaczej jest w przypadku "Dewocji". Czytając książkę przeniosłam się na wieś do moich dziadków. Wspominam te niedziele, podczas których nie pracowało się ciężko, a z rana jechało do kościoła, a następnie jadło wspólny uroczysty obiad. Tamtej wsi już nie ma, gdyż niema ludzi którzy ją tworzyli. Nie ma sąsiadów, którzy wiedzieli wszystko o wszystkich, nie ma plotek, nie ma wytykania palcami. To, że teraz tego nie ma, bo rzeczywistość się zmieniła, nie oznacza, że tego nie było. Pamiętam to wszystko i od razu nasuwa mi się pytanie: czy tak zachowuje się przykładny katolik pędzący w białej koszuli na niedzielną eucharystie? Czy takich ludzi chce Bóg wśród swoich wyznawców? Odpowiedź jest prosta: nie. Obłuda zewsząd atakuje i wypełnia nasz świat- to dobitnie pokazuje nam ta książka. U bliźniego widzą źdźbło w oku, a u siebie belki nie dostrzegają. Świętość na pokaz w tym wielu ludzi jest dobrych. Ciarkowska nie mówi o tym wprost. Jest subtelna, obrazowa i do bólu prawdziwa. Analitycznie wykonana praca, przedarcie się przez gąszcz katolickich tzw. wypada i nie wypada. Tytuł trafiony w sedno, odczytuje go jako negatywne znaczenie słowa – dewocja- przesadna i na pokaz pobożność, pomijająca strefę duchową. Liczba mnoga „dewocje” uwypukla i uzmysławia nam, że jest ich więcej, że nas otaczają i spychają w kąt tych odczuwających duchem i sercem, modlących się w domowych zaciszach. Bóg nie przychodzi do tłumów, Bóg przychodzi do jednostek w domowych zaciszach. Tam dzieją się cuda, a doświadczy ich ten, kto naprawdę będzie chciał i mocno w nie wierzył. Piękne przesłanie płynie z tej książki. Mam nadzieje, że Ciarkowska jeszcze nas zaskoczy.

 

Link do opinii

Sześć dni zwykłych i jeden święty, choć w każdym z nich należy znaleźć miejsce dla boga. Tak wygląda typowy tydzień w "Małej Polsce Katolickiej", gdzie w domu musi być krzyż nad drzwiami, niedzielny rosół i Matka Boska, która spogląda zza szkła. Zdanie księdza utożsamiane bywa ze zdaniem boga, a spojrzenia sąsiadów są najważniejszym wyznacznikiem moralności. Dzieci wychowywanie są we wstydzie i w lęku przed bogiem. W wiecznym poczuciu winy i obawie przed wszystkim, co nazwane może zostać ,,innym".

 

Anna Ciarkowska zajrzała do świata prowincjonalnej duchowości i do cudzych domów, by ukazać to, co każdy z nas w ciągu życia miał szansę w różnym stopniu obserwować. Obrzydliwe komentarze wujków na temat dorastających dziewczynek. Ksiądz, który z ambony namawia do nienawiści i który dla boga oraz wiernego zrobi wiele, ale jedynie za stosowną zapłatę. Obarczanie dziewczynek winą za zainteresowanie, które dostają od dorastających chłopców. Wychowywanie we wstydzie przed wszystkim, co kobiece i uczenie pokory wobec boga oraz mężczyzny. Bagatelizowanue przemocy oraz alkoholizmu czy wiara w zabobony... Wszystko to osiada na duszy, oblepia serce i dusi.

 

,,Dewocje" to spowiedź osoby, która wychowywała się w tym świecie i która nim przesiąkła. Która została osaczona i wykluczona. Która przywykła do ciągłego obarczania winą jej płci i do codziennego poczucia winy za grzechy, których nawet jeszcze nie popełniła. Z perspektywy młodej kobiety poznajemy ten świat i toniemy w nim, choć chcemy uciekać. Poznajemy jej sąsiadów oraz historię cudów, które stały się jej udziałem.

 

Całość uwiera, ale też zachwyca pięknem. Pięknem zdań, jakie tworzy autorka. Zauroczyła mnie swoim stylem oraz kreacją świata. Przed lekturą wiedziałam, że będzie to dobra powieść, ale nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. Zdecydowanie polecam!

 

Psst, okładka Anny Gaik-Czasak jest piękna. PIĘKNA!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Azb
Azb
Przeczytane:2021-07-26, Ocena: 6, Przeczytałem,

Czy można wierzyć za bardzo? Postrzegać Boga jako nieskończone dobro i bezgranicznie go kochać nie czując przed nim lęku?
Można, pod warunkiem, że łysiejący proboszcz i katechetka wyrażą na to zgodę. A Bóg, dla urzędników kościelnych, już dawno przestał kojarzyć się z miłością i dobrocią, a stał się jedynie narzędziem, dzięki któremu mogą zachować swoje status quo. Bo Boga, jak naucza ksiądz wraz z katechetką, trzeba się bać, żałować za grzechy i pokutować. Życie miłe Panu naszemu ma opierać się na powtarzalnych rytuałach, być niezmienne i przede wszystkim bogobojne. Tylko czy Bóg miłuje bardziej tych co się go lękają?

Ona, wbrew wszystkim, Boga miłowała. Jej uczucie było niewinne, czasami naiwne i wypełniało całe jej dziecięce serce. Ona wierzyła, że za dobro, szczerość i uczciwość Bóg nagradza, bo Bóg dla niej był miłością. A kiedy Pan do niej i przez nią przemówił nastała w jej życiu ciemność. Ciemność odrzucenia, potępienia i wykluczenia.

Bo jak to tak, że Bóg nie księdza, a prostą, wiejską dziewczynkę na swoja powiernicę wybrał. Czy to się godzi? Czy to grzech?
Czy miłość Boga do ludzi i ludzi do Boga jest grzechem?
***
„Dewocje” Anny Ciarkowskie to książka niezwykła. Choć dość dosadnie opisuje naszą zaściankową religijność, to nie wyśmiewa jej i nie szydzi, a w sposób bardzo liryczny i refleksyjny skłania nas do zadumy i zastanowienia się nad własnymi wyborami. Myślę, że większość z nas po przeczytaniu „Dewocji” zada sobie pytanie, czym dla niego jest religia i jakie znaczenie ma w jego życiu i, czy potrafimy kochać siebie, swoich bliźnich uczuciem szczerym, bezinteresownym i wbrew wszystkim i wszystkiemu.

Polecam, przeczytajcie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2021-06-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 2021,

To taka pozycja, że niemalże na każdej stronie jest fraza zasługująca na refleksję, wejrzenie  w siebie, zaproszenie do rozmowy. Zasługa to zarówno mądrości, wrażliwości pisarki w podejściu do tematu wiary, jak i cudownie plastycznego języka. Bardzo ciekawa jest też forma - spowiedzi bezimiennej narratorki. Tematów do rozważenia jest ogromne bogactwo. 

Przede wszystkim jaka jest rola wiary, która z jednej strony zwalnia z wątpliwości - nie trzeba myśleć ani samodzielnie podejmować decyzji, nie trzeba też ponosić odpowiedzialności. Ale to też ogromne ograniczenie wolności, niezależności, samostanowienia. Ciekawe jest wprowadzone przez Ciarkowską rozróżnienie na ludzi, u których wiara bierze się z lęku przed śmiercią, i na tych wierzących z lęku przed życiem. Wspaniałe też jest odwrócenie roli boga - jest nie po to, żeby obserwować nas czy nie jemy szynki w piątek, ale jest obecny bo nas kocha. Jak by to było pięknie, gdyby to był bóg przyjaciel, a nie bóg karzący.

Mój ukochany fragment to słowa dziadka: "Człowiek wie, że go sumienie dręczy i wie, że musi coś sobie przemyśleć. I zamiast iść i w polu się zastanowić nad wszystkim, to zaraz do kościoła leci. Do spowiedzi biegnie po wybaczenie, a sam sobie jeszcze nie wybaczył. I drugiemu człowiekowi nie wybaczył. A wiara - mówił dziadek- to powinna zaczynać się od drugiego człowieka" I to dziadek jest dla mnie najpiękniejszą, najbardziej uczciwą postacią w tej książce. 

A to tylko skrawek tematów poruszanych w powieści. Polecam z całego serca. Nikogo nie ocenia, nikogo nie obraża. Zachęca do spojrzenia na siebie i na innych, ale z empatią.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fretka
Fretka
Przeczytane:2022-06-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - 52 książki 2022,
Inne książki autora
Pestki
Anna Ciarkowska0
Okładka ksiązki - Pestki

Intymne zapiski o uwikłaniu w powinności i konieczności, o tym, co trzeba i co należy. Opowiadania układają się w historię o dziewczynie, która wtłoczona...

Chłopcy, których kocham
Anna Ciarkowska0
Okładka ksiązki - Chłopcy, których kocham

Przepraszam, czy mogę się u ciebie schować?Czy możemy zbudować z koca kryjówkęna jedną noc i dwoje ludzi?I zostawmy nas na chwilę samych.Krótkie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy