Ledwie Miś Zbyś i Borsuk Mruk wrócili ze stacji kosmicznej na Księżycu, a już muszą podjąć kolejne śledztwo. Choć może "śledztwo" to nieodpowiednie słowo na określenie czwartej przygody naszych bohaterów, tym razem bowiem wezmą udział w poszukiwaniu ukrytego pirackiego skarbu! Wszystko zacznie się w porcie od pościgu za porywaczami, a skończy się na wyspie pełnej pułapek i tajemnic. I choć Miś Zbyś i Borsuk Mruk są znakomitymi detektywami, to nie poradzą sobie bez waszej pomocy.
Skarb kapitana Czarnofutrzastego to czwarta część serii Detektyw Miś Zbyś na tropie, świetnie przyjętej przez młodych czytelników. Niezwykle kolorowe plansze, humor i ukryte zagadki to znaki rozpoznawcze tego komiksu.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2017-09-14
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 52
Język oryginału: Polski
DETEKTYW MIŚ ZBYŚ NA TROPIE SKARBU
Czwarty tom Detektywa Misia Zbysia na tropie to zdecydowanie najlepsza część całej serii. Prosta, niewymagająca i powielająca schematy poprzednich albumów, ale jest w niej więcej uroku, zabawa przedstawia się lepiej, a całość czyta się naprawdę przyjemnie.
Co tym razem czeka na bohaterów? Kiedy spotykamy ich ponownie, są nad morzem. Mieli się zajmować śledztwem w sprawie fali upałów, która nawiedziła miasto, a Borsuk Mruk doszedł do wniosku, że najlepiej jest zacząć je tutaj – bo co jak co, ale morze i fala mają ze sobą wiele wspólnego, prawda? Siedzą więc sobie w cieniu, popijają napoje (ach, tylko lodów brak!), kiedy nagle są świadkami tego, jak dwaj tajemniczy marynarze wsadzają do kosza zakneblowaną dziewczynę! Jak na detektywów przystało, wkraczają do akcji. Zadanie nie jest łatwe, bo w porcie nie brakuje marynarzy z takimi samymi koszami, ale wkrótce udaje im się ocalić uprowadzoną. Wówczas to dowiadują się od niej, że jest córką słynnego wilka morskiego, kapitana Czarnofutrzastego i jest w posiadaniu jego mapy prowadzącej do pirackiego skarbu. A właściwie trzech skarbów znajdujących się w różnych miejscach pewnej wyspy. Lupa (tak nazywa się uratowane dziewczę) chciała je odnaleźć, obiecała to ojcu przed jego śmiercią, jednakże nie potrafi tego zrobić. Dlatego też decyduje się poprosić o pomoc Misia Zbysia i Borsuka Mruka, bo kto jak kto, ale detektywi powinni być w stanie poradzić sobie z tym problemem. Tak zaczyna się kolejna, pełna niebezpieczeństw przygoda.
Lekka, prosta, kolorowa, ale sympatyczna. Seria Detektyw Miś Zbyś na tropie to całkiem przyjemna komiksowa opowieść dla najmłodszych czytelników. Na stronach najnowszego, czwartego jej tomu, dzieje się dużo, szybko i z humorem. Co więcej, autorzy, może nie zawsze wprost, ale jednak, zachęcają odbiorców do pomocy bohaterom w poszukiwaniu przeciwników czy badaniu mapy prowadzącej do skarbu, co stanowi dodatkową atrakcję.
W odróżnieniu jednak od recenzowanego przeze mnie niedawno tomu pierwszego, tym razem fabuła jest bardziej spójna i lepsza. Wątek przewodni bardziej dopracowano, mniej tu opowieści drogi, a więcej przygodowej historii, w której dorośli czytelnicy wypatrzą nawiązania do znanych dzieł, jak choćby Poszukiwaczy zaginionej Arki. W trakcie wyprawy prowadzącej do skarbu, bohaterowie muszą przemierzyć morza, lasy, wnętrze wulkanu i tym podobne scenerie, mierzyć się z piratami, rekinami i… Tak, finał jest przewidywalny, ale to w końcu historia dla najmłodszych, więc nie poczytuję jej tego in minus.
Najlepsza jednak i tak pozostaje szata graficzna. Rysunki Nowackiego, choć proste, catrtoonowe i mocno kolorowe, są znakomite. Mają w sobie „to coś”, choć przecież wyglądają bardzo niepozornie. Całość pozostawia po sobie dobre wrażenie, mimo że nadal pozostaje pozycją wyłącznie dla najmłodszych.
Recenzja opublikowana na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-komiksu-detektyw-mis-zbys-na-tropie-skarb-kapitana-czarnofutrzastego/
Przeczytane:2022-11-13,
Sława ma swoją cenę - cenę braku wolnego czasu, popularności i natłoku przygód! Przekonują się o tym nasi ulubieni bohaterowie komiksowego cyklu dla dzieci „Detektyw Miś Zbyś na tropie”, którego to najnowsza i zarazem już czwarta część ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. Komiks ten nosi intrygujący tytuł „Skarb kapitana Czarnofutrzastego”.
Jako słowo się rzekło, Miś Zbyś i Borsuk Mruk nie będą mogli cieszyć się długo wypoczynkiem na słonecznej plaży..., gdyż oto stają się oni świadkami uprowadzenia pięknej dziewczyny. Oczywiście nasi dzielni detektywi ratują ją z opresji, dowiadując się zarazem, że jest ona córką słynnego pirata - Czarnofutrzasztego. Co więcej, posiada ona mapę do ukrytego skarbu niedawno zmarłego ojca, który pragnie odnaleźć wedle jego ostatniego życzenia. Zbyś i Mruk postanawiają wspomóc ją w poszukiwaniach, rozpoczynając tym samym długą i pełną przygód podróż...
Maciej Jasiński (scenariusz) i Piotr Nowacki (ilustracje), zaoferowali nam kolejną znakomitą, bajkową, przezabawną opowieść komiksową dla najmłodszych, której bohaterami są doskonale na znani dwaj uroczy detektywi w osobach Misia Zbysia i Borsuka Mruka. I mamy tu rzecz jasna wartką akcję, wielką przygodę, wspominany już ciepły i niezwykle familijny humor, jak i oczywiście piękną lekcję życia o tym, że oddane komuś dobro zawsze wraca i triumfuje.
Scenariusz komiksu jest intrygującym, dopracowanym w każdym względzie i zarazem idealnie przystosowanym do wieku odbiorcy, tak by każda ze scen była w pełni logiczną, zrozumiałą i nie nazbyt skomplikowaną. I tak też jesteśmy świadkami uratowania Lupy (córki legendarnego pirata)z rąk porywaczy, następnie towarzyszymy naszym bohaterom w podróży na pewną wyspę, jak i wreszcie poznajemy efekty poszukiwania skarbów, które zaprowadzą ich nawet pod ziemię. Dzieje się tu bardzo wiele, zawsze ciekawie i niezwykle efektownie, zaś całość wieńczy piękny i oczywiście szczęśliwy finał.
Tradycyjnie też zachwycają nas ilustracje Piotra Nowackiego, czyli niezwykle bajkowe, malownicze, pociągnięte lekką kreską i zarazem ujmująco zabawne rysunki, które oczarowują nas od pierwszego spojrzenia swoją prostotą i zarazem jakością. To również dobre kadrowanie oraz bogactwo intensywnych i znakomicie dobranych kolorów, które stanowią sobą przysłowiową „kropkę nad i” w całościowym, pozytywnym ujęciu tej szaty.
Naturalnie pięknym jest także ten bajkowy, zantropomorfizowany świat wielkiej przygody, w którym mamy wspaniałych bohaterów - na czele z przesympatycznymi Zbysiem, Mrukiem oraz intrygującą Lupą..., jak i też tajemnicze miejsca - jak chociażby malownicza wyspa ze skarbami, która kojarzy się klasyką przygodowej literatury. Wyjątkowe w tej rzeczywistości jest to, że obowiązują w niej proste i jasne prawa, które w tak klarowny sposób ukazują to, co jest dobre, a co nie.
I oczywiście jest tu humor - ciepły, w pełni bezpieczny dla dziecka i zawsze idealnie dopasowany dla danej sceny, gdzie to czasami objawia się on w ujmującej naiwności bohaterów, innym razem w sytuacyjnym kadrze, a jeszcze niekiedy poprzez nawiązanie do naszej popkultury. Co ważne, rozbawia on zarówno dziecięcego, jak i dorosłego czytelnika, co samo w sobie świadczy o jego wielkiej jakości.
Błyskawicznie upływa nam lektura tych nieco ponad 50 stron, gdyż akcja pędzi tu naprawdę z wielką prędkością, co rusz jesteśmy czymś zaskakiwani, jak i też fabuła tej historii jest na tyle porywającą, że musimy ją odkryć za pierwszym razem, po prostu. To przekłada się z kolei na naszą wielką przyjemność, wyśmienitą rozrywkę i niezwykle mile spędzony czas przy tym tytule. Oczywiście największą frajdę daje poznawanie go wraz z dziećmi, ale to rzecz oczywista.
Komiksowa opowieść pt. „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Skarb kapitana Czarnofutrzastego”, to kolejna udana, porywająca i niezwykle klimatyczna odsłona tego znakomitego cyklu dla dzieci. Znajdziemy na jej stronach przygodę, humor i piękne emocje, które w niezwykle uroczy sposób uczą tego, jak być dobrym człowiekiem. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Polecam – naprawdę warto!