Oto Julia. Naście lat, głowa pełna marzeń, a w sercu płomień pierwszej miłości. Jednak wspólna muzyczna pasja i wielka namiętność to za mało, by razem z ukochanym sprostać szarej PRL-owskiej codzienności. Labirynt życia okazuje się kręty i pełen czyhających w zakamarkach demonów. Trzydziestoletnia kobieta o chłodnym wyrazie twarzy, skupiona na „ustawieniu się w życiu”, o sercu jak lód, w którym po kilku nieudanych związkach już nie ma miejsca dla nikogo. To też Julia, po upadku Muru Berlińskiego nielegalnie zatrudniona jako barmanka w Kolonii, początkowo nieświadoma związków właścicielki nocnego klubu z tamtejszym półświatkiem. Nękające ją demony stają się coraz groźniejsze… Czy wreszcie uda się je rozgonić i czy odnajdzie w sobie choć odrobinę tamtej dziewczyny sprzed lat?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: My Book
Data wydania: 2021-06-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 358
Język oryginału: Polski
Naszej głównej bohaterce towarzyszymy przez kilkadziesiąt lat i w trakcie kilku kulminacyjnych zwrotów w jej życiu. Trudne rozstania i powroty, samotne rodzicielstwo, rozwody, przypadkowe znajomości, mniej lub bardziej szczere przyjaźnie- to wszystko złożyło się na obraz zagubionej kobiety, która nie zawsze potrafiła poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością.
Dopiero zmiana ustroju i możliwość wyjazdu za zachodnią granicę, pozwala jej rozwinąć skrzydła i zacząć spełniać marzenia z młodości. Jednak i tutaj nie zawsze potrafi się odnaleźć.
Życie na obczyźnie również jej nie oszczędza, tęsknota za dzieckiem i chęć zapewnienia mu życia na przyzwoitym poziomie, popycha ją do udziału w niebezpiecznym procederze. Na szczęście na jej drodze staje pewien człowiek, który wyciągnie do niej pomocną dłoń. Czy Julia mu zaufa? Czy odnajdzie w końcu swoje prawdziwe "JA" i swoje miejsce na ziemi? Tego już Wam nie zdradzę, ale powiem, że warto poznać historię Julki jej rodziny.
Autorka bardzo obrazowo oddała klimat PRL-u. Urodziłam się w połowie lat 80- tych, więc świat, który mnie otaczał i zmiany ustrojowe, które miały wtedy miejsce znam tylko z opowieści starszych członków mojej rodziny. Zdaję sobie sprawę, jak było ciężko, gdy sklepowe półki ziały pustką a "kartki żywnościowe" starczały na byle jakie przetrwanie, a po sprzęt gospodarstwa domowego trzeba było wpisać się na listę oczekujących. Patrząc na dzisiejsze czasy i to, że wszystko mamy niemal od ręki, trudno jest obejść się bez refleksji, że jesteśmy szczęściarzami.
Pani Jana przy pomocy kilku mocno poranionych psychicznie postaci (Julii, Darka, Iwony, Rossi) pokazuje, jak łatwo można pod przykrywką troski i miłości manipulować uczuciami i emocjami drugiej osoby. Daje również nadzieję, że karta naszego losu może się obrócić, ale sami musimy też o to zawalczyć. Możemy się przekonać, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, musimy tylko chcieć tę rękę po nie wyciągnąć.
Ciekawa fabuła, wartka akcja, autentyczni bohaterowie- te wszystkie składniki składają się na bardzo wciągającą lekturę. Trudno jest odłożyć książkę na bok, nie wiedząc, jak się potoczą dalsze losy głównych postaci.
Akcja dzieje się dość szybko, autorka nie żałuje nam zaskakujących zwrotów akcji, i całej gamy emocji. Autorka w doskonały sposób buduje napięcie, emocje uderzają w nas już od pierwszych stron, motywy, które targają bohaterami, sprawiły, że nieraz pojawiły się łzy wzruszenia, przeplatane szczerym śmiechem. Istna emocjonalna huśtawka, od uśmiechu aż po łzy. Bohaterowie są świetnie wykreowani, dzięki temu wydają się nam niesamowicie bliscy, łatwo możemy się z nimi utożsamić i być przy nich w trakcie podejmowania najtrudniejszych życiowych decyzji.
Nie ukrywam jednak, że Julia momentami strasznie mnie irytowała, do tej pory nie mogę zrozumieć wielu jej decyzji, szczególnie tych dotyczących relacji z mężczyznami. Podziwiałam za to panią Danusię- matkę Julii, za jej poświęcenie w wychowaniu wnuka i przejęcia na siebie całej odpowiedzialności za bycie jednocześnie babcią matką i ojcem.
Przedstawiona historia jest niesamowicie wciągająca, nie chce się odłożyć książki przed przeczytaniem finałowej sceny. Swoją drogą zostaje ona dość otwarta i każdy z nas może sobie dopowiedzieć dalszy los głównych bohaterów.
Powieść, choć poruszająca niezwykle trudne tematy, napisana jest lekkim i bardzo przystępnym piórem.
Wciąga, zmusza do refleksji i spojrzenia na swoje życie pod innym kątem, docenienia tego co mamy, kim jesteśmy i z kim jesteśmy.
Czy polecam?
Polecam. Fajny klimat, ciekawa historia. Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie.
POLECAM...
Pasja i pożądanie. Miłość do bursztynu i słabość do przystojnych mężczyzn. i zdrada, którą trzeba ukarać. Aneta uwielbiała taniec i kryminały, wiodła...
Przez zaledwie rok Julia przebyła niezwykłą drogę – od barmanki pracującej na czarno w nocnym klubie „U Rosie” do wokalistki cieszącego...
Przeczytane:2021-06-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,
"Demony Julii - w labiryncie" Jana Talaj to historia zagubionej dziewczyny w czasach PRL-owskiej codzienności.
Julię poznajemy gdy jest nastolatką z głową pełną marzeń i planów. Jej w miarę poukładane życie, burzy niespełniona miłość do Darka. Julia rezygnuje z nauki w świetnym liceum i zaczyna naukę w szkole zawodowej dzięki koneksjom partnera matki. Niestety socjalizm nie był idealnym systemem, ale gwarantował każdemu pracę, naukę... Bohaterce towarzyszymy przez kilkanaście lat jej życia, w którym bywało różnie. Źle ulokowane uczucia, dwa rozwody, samotne macierzyństwo i walka o lepszy byt, który zaprowadził ją do Kolonii. Jak inne było życie na zachodzie, sklepy pełne towarów, zarobki o których w czasie PRL-u w Polsce można było tylko pomarzyć. Ciężka praca w barze Rosi przynosi duże pieniądze, ale nie jest spełnieniem marzeń Juli. Do momentu spotkania Thorstena. Po przeżytych doświadczeniach kobieta, nie jest już naiwną nastolatką, potrzebuje odpowiedniego kapitana, który poprowadzi ja przez życie. Czy Julia spełni swoje marzenia? Czy uda się jej wygrać z demonami przeszłości i znaleźć swoje miejsce na Ziemi? Ile musi znieść, aby w końcu zdecydować że to ona jest najważniejsza?
Spędziłam kilka godzin z bohaterami książki, a czuję się jakbym znała ich od lat. Autorka przeniosła mnie w czasy PRL-u, który kojarzę tylko z opowiadań. Pokazała Nam zagubioną dorosłą kobietę, która musiała wiele w życiu doświadczyć aby wkroczyć w dorosłość, pozbyć się demonów, które mogły wrócić w najmniej oczekiwanym momencie. Wszystko ma kiedyś swój koniec. Labirynt życia, jest kręty i nie wiadomo gdzie Nas zaprowadzi. Jedno jest pewne dużo zależy od Nas, którą ścieżkę wybierzemy.