Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011-09-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Nauczyliśmy się norytorycznie kłamać do takiego stopnia, że sami z czasem w te kłamstwa wierzymy. Naginamy prawdę do otaczającej nas rzeczywistości, bo tak jest lepiej, wygodniej, bo tak wypada.
Maya i Rebecca to siostry, które wybrały zawód lekarza. Rebecca wyrusza na pomoc potrzebującym, którzy ucierpieli po uderzeniu huraganu wraz z mężem Mayi - Adamem. Adam tęskni za żoną i namawia ją, aby również przyleciała pomóc im leczyć ofiary katastrofy. Samolot, którym Maya transportuje pacjentów spada. Ratownicy odnajdują część załogi, ale nie ma tam Mayi. Po dwóch tygodniach zostaje uznana za martwą. Nikt nie wie, że została zamknięta na wyspie w obcym domu, z którego nie może się wydostać.
Bardzo polubiłam Mayę, która w obliczu niebezpieczeństwa w końcu mogła dorosnąć. Nie pozwalała jej na to ani siostra, ani kochający mąż. Dopiero z dala od nich mogła w końcu podejmować samodzielne decyzje i sama zadecydować o swoim życiu. Rebeccę polubiłam trochę mniej, ale ona również oszukiwała się, zatracała się w pracy tylko po to, by nie dopuścić do siebie głosu serca. Odważna na zewnątrz, delikatna w środku w końcu zrozumiała, czemu jest nieszczęśliwa. Siostry skrywają przed sobą rodzinną tajemnicę, obarczają się o śmierć rodziców. Nigdy nie podjęły rozmowy o przeszłości, nigdy nie uwolniły się od niszczącego ciężaru. W końcu postanawiają ściągnąć maskę kłamstw, która niszczy im życie.
Książka z gatunku litetatury pięknej okazała się książka katastroficzną z wątkiem sensacyjnym i romansem. Po przeczytaniu całości uważam, że była bardzo dobra. Choć ten początek mnie wynudził, to reszta mi to wynagrodziła. Pod koniec już nie dało się jej odłożyć. Wydarzenia na wyspie nabrały takiego tempa, że autentycznie odczuwałam strach. Jestem zachwycona zakończeniem i przebudzeniem obu bohaterek. Polecam
Wciągająca,życiowa powieść a całośc zwieńczona sprytnym motywem zbrodni.Polecam
Siostry, lekarki, które przeżyły tragedie rodzinną. Sa sobie bliskie. Nie wiedza tylko że każda z nich skrywa tejmnicę z młodości. Maya to oaza spokoju, rozsadna. Rebecca to jej totalne przeciwieństwo.
Wszyscy troje laduja nagle w innej brutanjen rzeczywistosci - oni kontra złosc natury. Musza sobie poradzić ze stratą, z zywiołem i ze swlimi uczuciami.
Nawet nie zdaja sobie sprawy jak ta przygoa wpłynie na ich dalsze życie. Czy beda na tyle silni aby podjąc ryzyko? Zdecydować o sobie?
To moje drugie spotkanie z twórczością Diany Chamberlain. Ponownie udane.
Nikomu nie zaszkodzi poznać warunki pracy ludzi podczas misji ratunkowych. Poznać motywację ludzi, którzy niosą pomoc, warunki w jakich są zmuszeni pracować i podejmować decyzje. Ale fabuła książki była dla mnie zbyt nierealna. Nie przeszkadza to jednak w dobrym odbiorze lektury. I po raz kolejny przekonujemy się, że kłamstwa, kłamstewka, niedopowiedzenia czy zatajenia nie prowadzą do niczego dobrego, a prawda i tak znajdzie sobie drogę do ujawnienia się, często w najmniej oczekiwanym momencie.
Diane Chamberlain potrafi bez reszty zaangażować czytelnika w opisywane wydarzenia i to dlatego jej książki czyta się z takim zainteresowaniem. Z prawdziwą przyjemnością sięgam więc po powieści tej autorki zastanawiając się czym tym razem mnie zaskoczy…
„Kłamstwa” to wzruszająca powieść o miłości, poświęceniu, zdradzie i przebaczeniu. Dwie siostry Rebecca i Maya są ze sobą mocno związane za sprawą trudnej przeszłości, jaka naznaczyła ich życie. Obie są lekarkami i poświęcają się dla innych. Maya jest chirurgiem pediatrą, pracuje w szpitalu i wiedzie ustabilizowane życie u boku męża Adama – również lekarza, tyle że anestezjologa. Jej o 5 lat starsza siostra Rebecca woli bardziej ekstremalne doświadczenia, więc podróżuje po świecie wraz z misją ratowniczą MMOR i stara się nieść pomoc ofiarom kataklizmów. Adam za namową Rebecci decyduje się wziąć udział w kolejnej akcji ratowniczej dla ofiar huraganu, a ponieważ brakuje lekarzy dziecięcych Maya również zostaje ściągnięta na miejsce tragedii. Kobieta bierze udział w transporcie rannych do szpitala, jednak na skutek złych warunków helikopter ulega wypadkowi. Żaden z odnalezionych pasażerów nie przeżył katastrofy, ale ciała Mayi nie udało się odszukać. Rebecca i Adam tracą zmysły, ale poszukiwania nie dają zamierzonego efektu. Niebawem okazuje się jednak, że Maya przeżyła wypadek i została przygarnięta przez miejscowych ludzi. W ten sposób znalazła się w leśnej głuszy, na odciętej przez wezbraną rzekę wyspie, praktycznie uwięziona i odcięta od świata. Podejmowane przez nią próby kontaktu z rodziną są udaremniane przez gospodarzy i do końca nie wiemy jaki będzie finał tej historii.
Dodam tylko, że zaskakujące zakończenie powieści zdecydowanie zwiększa emocje. Stopniowanie napięcia i nagłe zwroty akcji powodują, że od książki wprost nie można się oderwać. Prosty język i dwutorowa narracja pozwalają lepiej poznać punkt widzenia każdej z sióstr. Stajemy się świadkami niedomówień, kłamstw, zatajonych sytuacji z przeszłości, które mają znaczący wpływ na późniejsze życie obu kobiet. Nagle przychodzi moment aby spojrzeć prawdzie w oczy i zmierzyć się z dawnymi lękami i wyrzutami sumienia. A co z tego wyniknie… przeczytajcie sami.
Polecam.
Czy można budować szczęście na cierpieniu innych? Czy jest cień nadziei na ukojenie sumienia i odkupienie winy? Czy wśród tylu krzywd jest miejsce...
Sekrety rodziny O’Neill wychodzą na jaw, a prawda przynosi nadzieję, która rozświetla cienie przeszłości. Annie O’Neill była kochającą...
Przeczytane:2016-09-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki (2016),