Mija - Michałowska Jagoda - młoda, zabiegana pani doktor biologii, z nadwrażliwymi neuronami i wybujałą wyobraźnią, która biegnie nie tylko po sukces naukowy, ale również po miłość swojego życia. Na jednej z międzynarodowych konferencji, organizowanych akurat nad polskim morzem, spotyka Lee - koreańskiego ekologa, wykładającego we francuskim Lyonie. Lee to szalenie przystojne uosobienie koreańskiej kurtuazji i francuskiego savoir vivre. Oboje nieustannie będący w biegu, jak dotąd nigdy i nigdzie nie poczuli się jak w domu. Czy uda im się wspólnie osiągnąć ten stan?
Wydawnictwo: Warszawska Grupa Wydawnicza
Data wydania: 2017 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 195
Oto książka, której jeszcze nie było na polskim rynku. 100 osób. 10 pytań. I jedno ekstra.Konwencją przypomina nieco złote myśli; pytania...
Doktor Jagoda, krajowa konsultantka do spraw inwestycji, wstrzymuje budowę największego nowożytnego zamczyska, i to gdzie? Na cennych obszarach chronionych...
Przeczytane:2017-03-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Humor przede wszystkim, Recenzenckie, Debiut powieściowy, #Z wątkiem kryminalnym,
Drodzy Czytelnicy, chcę Was wszystkich zachęcić do sięgnięcia po niezwykłą książkę i jednocześnie bardzo udany debiut autorski Emi Jakk. Historia zatytuowana „Czas Mija” została wydana nakładem Warszawskiej Grupy Wydawniczej. A tymczasem słów kilka na temat powieści i samej historii…
Już sam tytuł książki „Czas Mija” możemy potraktować dwojako – albo jako znacznik upływającego czasu, albo zwrot skierowany do głównej bohaterki, którą jest Mija, czyli Jagoda Michałowska. Kobieta – naukowiec, doktor biologii, często podróżująca po świecie i biorąca udział w różnego rodzaju konferencjach na temat ekologii oraz morskiej flory i fauny. Na jednym z takich sympozjów zorganizowanym w Międzyzdrojach bohaterka poznaje swojego kolegę do fachu Lee Sunga – koreańskiego ekologa mieszkającego od lat we francuskim Lyonie. Tych dwoje ludzi różniących się od siebie narodowością, kulturą, a nawet kolorem skóry od pierwszego spotkania nadaje na tych samych falach. Uczynny, ale powściągliwy, często milczący, ale będący doskonałym słuchaczem Lee porusza czułe struny w sercu Jagody. Jak się szybko okazuje także poza sferą naukową wiele ich łączy. Zamiłowanie do sportu i wysiłku fizycznego, ale przede wszystkim nieco sarkastyczne poczucie humoru i dystans do samych siebie to elementy, które sprawiają, że Mija i Lee tak dobrze czują się w swoim towarzystwie. Każde z nich ma jakieś blizny na ciele i duszy, z którymi musiało nauczyć się żyć, a teraz musi je odsłonić przed drugim człowiekiem. Podczas kilku dni spędzonych razem nad polskim morzem oboje odkrywają, czego tak naprawdę brakuje im w życiu i co może nadać mu sens. A czas mija…
Nie możemy zapomnieć tu o rodzinie Jagody – jej ukochanej babci Andzi, która w małej Obrówce w Wielkopolsce zawsze czeka u schyłku wakacji na odwiedziny swojej wnuczki. Babci, do której Mija może zawsze zwrócić siępo poradę, czy wskazówkę. I tu przypomina mi się moja babcia Ania, do której dziadek zwracał się właśnie Andzia – takie małe niuanse, a ożywiają wspomnienia.
„Czas Mija” nie jest zwyczajną, płytką opowieścią obyczajową z romansem w tle – bo wcale nie o romans tutaj chodzi. Powieść Emi Jakk to dojrzała i inteligentna historia, nad którą warto się przez chwilę zastanowić i z której można wyciągać wnioski. Napisana ciekawie, a do tego lekko, zabawnie i z humorem sprawia, że od książki nie można się oderwać. Autorka wyraża się w bardzo bezpośredni sposób, czasem wręcz dosadnie, ale udaje jej się zachować delikatność i umiar, co w ostatecznym odbiorze czyni narrację subtelną i wyważoną. Nieprzeciętne i nieczęsto spotykane, acz bardzo trafne porównania, jak odgłos dzieciństwa skojarzony z wiejską dojarką, czy mina człowieka porównana do cytuję: „srającego kotka”, nadają językowi lekkości, plastyczności i finezji. Nawet cytaty z Mickiewicza okazały się „strzałem w dziesiątkę”. Ciekawe i inteligentne dialogi, sporo interesujących informacji na temat wodnego ekosystemu, flory i fauny – tematu, w którym autorka czuje się jak przysłowiowa „ryba w wodzie”, czynią lekturę naprawdę godną uwagi. Charakterystyczni bohaterowie o dobrze nakreślonych osobowościach są autentyczni i niepowtarzalni. Miło czułam się w ich towarzystwie i spędziłabym z nimi dużo więcej czasu, niż tylko tych krótkich kilka dni, jakie podarowała mi autorka.
Jeżeli miałabym doszukiwać się jakiś minusów, to zwróciłabym uwagę na liczne (moim zdaniem aż nazbyt) angielskie zwroty, których wtrącanie do tekstu sugerowałabym ograniczyć tylko do tych niezbędnych. Jak dla mnie było ich trochę zbyt dużo, co może niepotrzebnie rozpraszać podczas czytania.
Moim zdaniem debiut literacki pani Emi Jakk to fantastyczna powieść z dużym potencjałem. Myślę, że z prawdziwym zainteresowaniem przeczytają ją i kobiety, i mężczyźni, bo nie jest to przesłodzona bajeczka dla starszych dziewczynek, ale wartościowa, ciekawie napisana i dobrze skonstruowana historia, przy której można się odprężyć, zrelaksować, uśmiechnąć pod nosem i bardzo miło spędzić czas. Serdecznie polecam.
Pani Emilio, bardzo serdecznie dziękuję za podarowanie mi tak sympatycznej i osobliwej historii. Z radością przeczytałabym ciąg dalszy tej opowieści. Proszę pomyśleć o kontynuacji.