Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito

Ocena: 4.5 (4 głosów)

Pierwsza część cyklu o żyjących współcześnie czarownicach w rodu Hohenstauf. Martyna jest patologiem, sumiennym pracownikiem krakowskiego szpitala. Nikt nie wie, że w rzeczywistości jest czarownicą, która wbrew sobie i swojemu wybujałemu ego prowadzi zwykłe ludzkie życie, chcąc zapewnić swojej córce Amelce normalne dzieciństwo. Wciąż żywi nadzieję, że dziewczyna nie przejdzie Przemiany, która da jej moc, a przede wszystkim – umożliwi zobaczenie drugiego wymiaru świata, Nawii. Kiedy dowiaduje się, że córka jednak przeszła przemianę, postanawia zawieźć ją do rodzinnego źródła – Wolfensteinu, w którym mieszka jej matka, Adela. Mimo że od lat są skonfliktowane, wie, że to jedyny sposób, by uchronić Amelkę przed niebezpieczeństwem. Młoda Hohenstauf staje się bowiem obiektem zainteresowania nie tylko rządzącego Nawią Triumwiratu…

Informacje dodatkowe o Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito:

Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2014-05-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788378352839
Liczba stron: 376

więcej

Kup książkę Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-01-21,
(...) Julia Bernard to zdecydowanie jedna z lepszych autorek, która tworzy opowieści krążące wokół czarownic, wampirów i innych niezbędnych elementów tego świata. Nie dość, że tworzy wciągająca historię z niesamowitym klimatem, to cała akcja toczy się nie gdzie indziej jak w Polsce. Wcale nie psuje to uroku powieści, przeciwnie, czytelnik czuje się usatysfakcjonowany, że podobna historia ma miejsce tak blisko. Chwali się bohaterów, którzy zaistnieją w mojej wyobraźni nie tylko jako papierowe postaci, a jako realistyczne osoby. Autorka przyłożyła dużo uwagi, aby tak właśnie myśleć o Amelii, Adeli, Martynie, Diego i innych. Relacje między nimi odznaczają się gamą różnych uczuć pozytywnych i negatywnych. Jak w prawdziwym życiu. Julia Bernard zadbała właśnie o to, żeby historia nie była nazbyt nierealistyczna i aby czytelnik nie mógł jej skrytykować za brak logiki. Nie licząc nadnaturalnych umiejętności, rzecz jasna. Kolejnym plusem tej historii jest wartka akcja. W powieści nie ma czasu na jakieś przynudzanie, "nicnierobienie". Skupiamy się na rzeczach istotnych, które mają wkład do dalszych losów historii, a wątki, które nijak mają się do całej opowieści zostają skutecznie omijane. Dzięki temu "Czarownice z Wolfensteinu" stają się lekturą dynamiczną, od której ciężko się oderwać. Co lepsze mamy możliwość spoglądania na toczącą się akcję z kilku perspektyw, co znacznie przyczynia się do zrozumienia niektórych sytuacji, wyborów. Bardzo spodobał mi styl autorki. Posiada ona talent malowania w wyobraźni czytelnika różnych obrazów. Przyczyniają się do tego dokładne, ale jednocześnie krótkie opisy. Dialogi między bohaterami wydają się nader realistyczne, co również umila lekturę książki. Jednak warto też napisać, że dzięki dobremu warsztatowi Bernard potrafi stworzyć niepowtarzalny klimat. Pełen nierozwiązanych tajemnic i przesiąkniętego magią. Cała recenzja znajduje się tutaj: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/01/julia-bernard-czarownice-z-wolfensteinu.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - jenny777
jenny777
Przeczytane:2014-09-17, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, literatura polska, Mam,
Jeżeli myślicie, że "Czarownice z Wolfensteinu. Pierścień i sito" jest kolejną powieścią o wampirach dla poszukujących mocnych wrażeń nastolatek, nie wiecie jak mocno możecie się mylić. Julia Bernard wychodzi z założenia, że wszystko co już zostało spisane, można napisać w inny sposób. Być może dlatego niejednokrotnie podczas czytania tej powieści towarzyszyły mi skojarzenia. Ze "Zmierzchem" czy z serialem "Czarodziejki". Ale znajdzie się tutaj także miejsce dla mitologii słowiańskiej i paranormalnego romansu z domieszką pikanterii. Mały misz-masz, ale jednak dość zgrabnie połączony. Mam wrażenie, że Julia Bernard pisząc tę książkę bawiła się formą i gatunkiem. Nie wiem, czy to odgórny zamiar, ale parę fragmentów wydało mi się niczym z innego świata. Zamiast wywołać u mnie jakiekolwiek emocje, wzbudziły salwy śmiechu. Niemniej powieść czyta się dość szybko, łatwo i przyjemnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-11-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Ci, którzy mnie już znają, wiedzą, że uwielbiam sięgać po literaturę, której bohaterami są czarownice, anioły, wiły, strzygi, wampiry i temu podobne postacie. Jak również po książki czerpiące wiedzę z mitologii, szczególnie Słowian. Gdy tylko przeczytałam blurb na okładce Czarownic z Wolfensteinu i przeczytałam, że to książka sięgająca do Nawii, w której znajdzie się również Perun - to nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Tak naprawdę historia rozpoczyna się dość niepozornie. Amelia, licealistka posiadająca problemy adekwatne do swego wieku, nie wie nawet, co ją czeka w niedalekiej przyszłości. Nie wie, że w jej żyłach płynie moc i dziedzictwo starego rodu Hohenstauf. Nie wie, bo skąd ma wiedzieć, skoro jej matka Martyna Hohenstauf, sumienny patolog krakowskiego szpitala, dość mocno to przed nią ukrywa. Martyna wie, co czeka jej córkę i przemiana prędzej czy później nastąpi, jednak stara się tę myśl odrzucać jak najdalej, jakby wyparcie jej spowodowało przesunięcie tego wydarzenia w czasie. Wychowuje swoją córkę pod kloszem, wiedząc, że na każdym jej kroku grozi jej niebezpieczeństwo ze strony wampirów i Kosiarzy. Gdy przemiana zbliża się wielkimi krokami, Martyna postanawia córkę zawieźć do swojej matki Adeli. Czy kobietom uda się uchronić nastolatkę? Autorka na kartach książki przedstawiła historię niesamowitego rodu chroniącego źródła, jak również dylematy trzypokoleniowej rodziny kobiet. Martyna i Adela to niesamowite przeciwieństwa. Martyna, pomimo, że młodsza to zachowuje się jak podeszła kobieta. Z resztą nie ma się, czemu dziwić, strach o przyszłość córki doprowadza ją wręcz do szału. Natomiast Adela, jak się okaże ma swoje lata, ale jest strasznie przebojowa i żywiołowa i wie, że co ma być to będzie, niektórych wydarzeń po prostu nie można zatrzymać czy cofnąć. Natomiast Amelia jest jak jej babcia. Po tym, jak dowiedziała się, jakie posiada moce, nie ma w niej obawy, pragnie ochronić źródło i rodzinę. Julia Bernard w pierwszej części cyklu Czarownic z Wolfensteinu, Pierścień i piór bardzo plastycznie połączyła oba światy, świat rzeczywisty i ten świat duchów. Fabuła książki jest dość wartka, mroczna, gdy trzeba. Świetnie nakreśleni bohaterzy, realistyczne wydarzenia, w interesujący sposób wpisani w to wszystko bogowie słowiańscy, a przede wszystkim dość ciekawy humor. Książkę przeczytałam z wielką satysfakcją i oczekiwaniem na kolejny tom. Historia niesamowicie wciąga, pomimo niepozornego wstępu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kawusiaaa
kawusiaaa
Przeczytane:2014-08-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,, Mam,
Wyobraź sobie, że każdy obcy człowiek, którego mijasz spiesznie na gwarnej ulicy, jest niczym otwarta księga, z której czytasz z pełnym zrozumieniem, przeskakując zuchwale między wierszami myśli. Jedno krótkie spojrzenie na delikwenta i przed oczami roztacza się malowniczy widok wszystkich jego kłamstw, wszystkich najpikantniejszych sekretów, które pieczołowicie skrywał przez lata pod warstwą codziennej ogłady i klasy. To nie wszystko. Twój partner, narażony na ciągłe eksplorowanie myśli, wcześniej czy później, odejdzie z pełną skruchą i wstydem, poprzez ujawnione przed Tobą w pełnej krasie, nieczyste myśli czy bezwstydne zagrania. Czytanie w cudzym umyśle to nie tylko świetna zabawa, w której przeistaczamy się w rolę wszystkowiedzącego pana. To przede wszystkim potworne brzemię, które przez całe życie, z powodzeniem, udaremnia nam bliższy kontakt z drugim człowiekiem. Martyna Hohenstauf, sumienna pani patolog krakowskiego szpitala, od lat prowadzi razem z nastoletnią córką - Amelką, samotne oraz przesadnie spokojne i układne życie, w samym sercu Polski. Kobieta pod maską chłodu i apatii, pieczołowicie buduje wokół siebie i Amelii, idealną rzeczywistość bez skazy, która otoczona zewsząd potężnym murem, oddziela ich stabilne życie od wszystkiego, co zawiera się w kanonie wszelako pojętej magii. Tworzy hermetyczny świat, który ma na celu, przede wszystkim, chronić jej córkę przed zgubnym wpływem dziedzictwa rodu Hohenstauf. Martyna bowiem jest czarownicą, która wbrew rodzinnej tradycji, prowadzi zwyczajne ludzkie życie. Kobieta pragnie uchronić swoją córkę przed bezwzględnym światem czarów, w którym rządy sprawuje trójka nieprzyjemnych i nie do końca prawych demonów, zaś krwiożercze wampiry niecierpliwie czyhają na świeżą krew młodych czarownic. W dniu, w którym Amelia przechodzi Przemianę, cała szczelnie budowana rzeczywistość zostaje zburzona, zaś zamknięta dotychczas furtka do świata magii, staje przed dziewczyną otworem. Kiedy Martyna dowiaduje się, że córka odziedziczyła nadprzyrodzoną moc czytania w ludzkich myślach czy niezwykłą umiejętność rzucania uroków, postanawia udać się wraz z Amelią do rodzinnego dworu - Wolfensteinu, gdzie u boku babci - Adeli oraz przystojnego kuzyna wilkołaka, dziewczyna przechodzi codzienny trening, który ma na celu ujarzmić jej wzburzoną magiczną energię oraz przygotować ją do wali z niebezpiecznymi Kosiarzami, podstępnymi wampirami czy mrocznymi demonami. Długo czekałam na powieść przedstawiającą losy współczesnych czarownic, w którym świat alternatywny krzyżowałby się, w tak umiejętny sposób, z rzeczywistością materialną, ludzką. Historia stworzona przez autorkę, przedstawia obraz wypełnionego grozą Krakowa, gdzie w cichych zaułkach wąskich ulic, wyłania się postać rozmytych duchów czy piekielnych demonów, gotowych w każdej chwili niespodziewanie zaatakować. Bardzo przypadł mi też do gustu specyficzny, czarny humor, którym autorka obdarzyła hojnie swoich bohaterów. Warto jednak zaznaczyć, iż ,,Czarownice z Wolfensteinu" nie jest typową powieścią fantasy, w którym prym wiedzie sprawa magii i nieustannej walki dobra ze złem. Na pierwszy plan bowiem, wysnuwa się sprawa kobiet i ich skomplikowanych związków. Nastoletnia Amelia z burzą kotłujących się hormonów. Jej idealna matka, która przez lata trzymała natrętnie dziewczyną pod szczelnym kloszem. Oraz babcia Adela, nieposkromiona i energiczna starsza pani, która swoją pozytywną energią, spaja w jedną całość ukochaną rodzinę. Każda postać, z całym bagażem własnych doświadczeń i ludzkich pragnień, jest tak żywa, że nie sposób jej z miejsca szczerze nie polubić. Jedynym zauważalnym niedociągnięciem w całej historii, jest sprawa kilku niejasnych wątków, które autorka kilkakrotnie rozpoczynała na kartach książki. Tajemnicze, mroczne sceny, z pozoru niezwiązane z całą historią, które przy końcu powieści zgrabnie się wyjaśniają, w momencie ich odkrywania, często są niezrozumiałe, trudno połączyć je z ogólnym przesłaniem historii. Na szczęście, nie wpływa to znacząco na całościowy odbiór powieści i nie umniejsza przyjemności z czytania. Jeśli szukacie więc ciekawej odskoczni od typowych pseudo-paranormalnych powieści, które ostatnio pojawiają się lawinowo na rynku wydawniczym, polecam Wam szczerze ,,Czarownice z Wolfensteinu", które z pewnością miło urozmaicą Wam weekendowy wypoczynek :)
Link do opinii
Inne książki autora
Czarownice z Wolfensteinu Wyspa i drzwi
Julia Bernard0
Okładka ksiązki - Czarownice z Wolfensteinu Wyspa i drzwi

Trzecia część cyklu o współcześnie żyjących czarownicach ze starego rodu Hohenstauf. Po burzliwym pobycie we Włoszech, pozbawiona opiekuńczej mocy rodzinnych...

Czarownice z Wolfensteinu. Wstęga i kamień
Julia Bernard0
Okładka ksiązki - Czarownice z Wolfensteinu. Wstęga i kamień

Druga część cyklu o współcześnie żyjących czarownicach. Amelka, po stracie matki i babci, wygnana z Nawii przez Peruna, próbuje znaleźć swoje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy