Czarna ćma

Ocena: 3 (1 głosów)
Hańba! Lord John Carstares, przyszły hrabia Wyncham okazał się karcianym oszustem! Czy rzeczywiście? Prawdę znają tylko dwie osoby... Ten feralny wieczór na zawsze wrył się w pamięć obu braci. Richard za wszelką cenę chciał się odegrać i posunął się do oszustwa. John wziął całą winę na siebie za milczącym przyzwoleniem młodszego brata i ku złośliwej satysfakcji swego wroga, Tracy`ego Belmanoira, księcia Andover. John stał się persona non grata w kręgach londyńskiej socjety - musiał zniknąć. Wyrzuty sumienia nie dawały Richardowi spokoju. Po długich staraniach odnalazł Johna, dziedzica majątku i tytułu. Okazało się, że po wieloletnim pobycie za granicą przebywa w Anglii, oddając się ryzykownemu zajęciu...

Informacje dodatkowe o Czarna ćma:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: b.d
Kategoria: Romans
ISBN: 9788323856450
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Czarna ćma

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarna ćma - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-10-06, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Siedem lat przed głównymi wydarzeniami doszło do niefortunnego wydarzenia. W czasie gry w karty przyłapano na oszustwie lorda Johna Carstaresa, przyszłego hrabiego Wyncham. Ale czy na pewno złapano odpowiedniego gracza na graniu znaczonymi kartami? Wydaje się, że prawdę znają tylko dwie osoby, dwaj bracia... Młodszy Richard posunął się do oszustwa, ponieważ chciał i musiał wygrać za wszelką cenę. Winę na siebie wziął jego starszy brat za cichym pozwoleniem. To z kolei ucieszyło księcia Andover, a zarazem wroga Johna - Tracy'ego Belmanoira, zwanego Diabłem Belmanoirem. Od tamtej pory przyszły hrabia John Carstares stał się persona non grata. Musiał zniknąć z kręgów londyńskiej socjety. I zniknął. Zajął się rozbojem na drogach. napadał na bogatych, grał w karty, uprawiał hazard, jednym słowem - źle się prowadził. Ale był odważnym łotrem o wrażliwym sercu, a przy tym miał podejście do kobiet. Jedną z uratowanych przez niego dam była lady Diana. To ona wraz z ciotką zaopiekowała się poważnie rannym wybawicielem. Umarł lord Wyncham i John stał się spadkobiercą tytułu i majątku. Jednak nie chciał ich przyjąć i scedował wszystko na młodszego brata. Ten z kolei nie chciał otrzymać spadku, bo męczyły go wyrzuty sumienia. Rozpoczął poszukiwania starszego brata..., który powrócił z zagranicy do Anglii. Czas akcji to czasy, kiedy honor, szlachetność i powinność znaczyły bardzo wiele. Mężczyźni toczyli pojedynki o damy lub o honor, ale przy tym korzystali z różnych uciech. Spotkania w klubach, przyjęcia, bale, bywanie w teatrze, a w tym wszystkim oddawanie się hazardowi i tracenie majątku lub jego zadłużanie ponad normę. Wielu było takich utracjuszy i bawidamków, którzy poza tytułem lorda czy księcia nie mieli tak naprawdę żadnego majątku, za to świetnie wydawali cudze pożyczone pieniądze. Taki właśnie był książę Andover. Wyglądał jak czarna ćma wśród jaskrawo ubarwionych motyli. (s. 108) Powieść czyta się lekko i szybko, nie trzeba wgłębiać się w akcję, bo jest ona przeważnie przewidywalna. Czasami rozbudowane opisy nieco odciągają czytelnika od głównych wydarzeń i opisy życia różnych członków wyższych sfer związanych z lordem lub księciem. Jak dla mnie za mało 'krążenia' czarnej ćmy, za słabo rozbudowany wątek miłosny, który połączył łotra z damą. Pewne napięcie i przyśpieszenie wydarzeń pojawia się tak naprawdę dopiero pod koniec. Szkoda również, że autorka nieco zbyt swobodnie i pobieżnie potraktowała tło historyczne. Kolory strojów to nie wszystko, przydałoby się więcej szczegółów. nie ma też stylizacji językowej, a same maniery wyższych sfer to nie wszystko. Bardziej ciekawi życie służących i ich relacje ze swoimi 'panami'. Zaciekawić mogą relacje łączące małżonków czy rodzeństwo. Pozory, dystans, z jednej strony władczość mężczyzny, a z drugiej manipulacje żony i kupowanie nowych sukien i dodatków bez opamiętania. W tamtych czasach rządzili mężczyźni, a kobiety miały być im uległe... Nie mniej jednak należy pamiętać, iż: Żaden mężczyzna nie jest wart łez kobiety. (s. 238)
Link do opinii
Inne książki autora
Po co zabijać kamerdynera
Georgette Heyer0
Okładka ksiązki - Po co zabijać kamerdynera

(...) Przeznaczeniem Pittingly było chyba pozostać tajemnicą - twardym, szarym oczom Amberleyanie ukazał się najmniejszy ślad jakiejkolwiek wioski. Natomiast...

Sierotka
Georgette Heyer0
Okładka ksiązki - Sierotka

Wydawać by się mogło, że błędni rycerze odeszli wraz ze średniowieczem... Chyba jednak niezupełnie, bo gdy Cherry Steane*- pozostawiona przez ojca oszusta...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy